Skocz do zawartości

Strach przed porodem ? | Forum o ciąży


Agusiaa

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Ja też mam niezłego stracha, a to już lada dzień 😮
Ale jeśli chodzi o czas trwania porodu to weźcie pod uwagę, że poród kilkunastogodzinny jest łagodniejszy, bo wszystko dostosowuje się powoli. Zresztą kto by wytrzymał 15 godzin jakichś masakrycznie długich i bolesnych skurczów?
Jeśli chodzi o te porody "ekspresowe" to na pewno boli bardziej, ale za to krótko. Sama już nie wiem co lepsze (czy raczej gorsze...). Dla mnie poród to po prostu konieczność, sytuacja bez wyjścia i wcale nie pociesza mnie fakt,że już będę miała to swoje maleństwo w ramionach...No ale cóż poradzić?
Ale w duchu mam nadzieję, że u mnie będzie szybko i znośnie 😜 I tego Wam życzę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 57
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Syna rodziłam 12 godzin. Poród przy nadciśnieniu, które w pewnym momencie wzrośło do 200/220, siłami natury, dziecko leżało tzw back to back czyli pleckami do do moich pleców, najgorsze z możliwych ułożeń bo 10X krotnie potęguje ból. Więc z tym nadciśnienie i ułożeniem poród dzieliłam na dwie części 6 godzin skurcze rozwierające i 6 godzin parcie, tak tak kochane 6 godzin parłam !!! Nie brałam znieczuleń bo nie chciałam, byl tylko gaz i 8 godzin przed urodzeniem morfina która tyle dala ze dziecko przez 3 dni nie chciało jeść bo ja jej działania nie odczułam. Nie chciałam być nacinana chociaż widziałam ze to mogło pomóc, nie chciałam tez oksytocyny i co, po 12 godzinach urodziłam, bez nacinania, szycia i tym podobnych rzeczy. Wspominam ten poród bardzo dobrze po mimo tego ze ledwie widziałam na oczy ze zmęczenia.
Drugi poród po 1.5 roku trwał 6 godzin z czego jakieś 5.5godziny miałam skurcze a kilka minut parłam. Ból przy drugim porodzie jest silniejszy niestety a i wspomnienia nie najlepsze.
Na pocieszenie dodam, ze jak sie głaszcze małą główkę swojego dzidziusia to żaden ból nie jest ważny 🙂 Za kilka lat planuje następne 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Domyślam się, że rodziłaś gdzieś za granicą, bo u nas takich metod uśmierzania bólu się nie stosuje. Nie rozumiem tylko czemu zrezygnowałaś ze znieczulenia zewnątrzoponowego na rzecz morfiny? Przecież pierwsze praktycznie nie ma skutków ubocznych, a morfiny nie chciałabym nawet gdyby był to jedyny dostępny środek, w końcu to narkotyk.
Ja osobiście jak już będę miała dość, a do końca będzie daleko biorę zzo i nie zamierzam się bez sensu katować.Może później satysfakcja mniejsza, ale nie jestem jakąś cierpietnicą i jeśli jest coś co może mi pomóc nie szkodząc dziecku - zamierzam to w razie potrzeby wykorzystać. W końcu mamy XXI wiek.Pewnie za parę lat już nikt nie bęzdzie rodził bez znieczulenia...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Nie chciałam zadnego znieczulenia a juz na pewno nie epidural. Morfinę dostałam bo nie pozwalałam sie zbadac, wiesz przyjechałam do szpitala z rozwarciem 9cm więc jakos nie miałam ochoty zeby mi jeszcze ktos grzebał wiec dla swietego spokoju sie zgodziłam. Warunki porodowe akurat miałam doskonale, ogromna sala dla mnie jednej, od porodu do wyjscia czyli 3 dni, znieczulenia do wyboru, wanna, dziecko non stop przy mnie, grzecznie, kulturalnie nikt nie ciął rutynowo jak ma to miejsc w Pl i wszystko za free tylko tak jak mówię, nie akceptuje igieł a na zzo zgodziłabym sie tylko gdybym musiała miec cc. Uprawiałam 16 lat zawodowo sport , ból jest dla mnie czymś normalnym. Nie każdy wytrzyma łóżeczkowanie na żywca a wytrzymałam. Nie było czasu na znieczulenie bo krwotok miałam. Zmierzam do tego ze poród to nie koniec świata i nie jest tak jak wiele kobiet twierdzi, ze gorszego bólu nie ma, no chyba ze jestem po prostu przezwyczajona 🙂 Z córką skurcze miałam 3 tygodnie, tylko na nospie jakoś dawałam radę działać. Co prawda, moja miednica ogulnie nie jest do rodzenia dzieci 🙂 Jedna kobieta urodzi w ciągu 15 minut inna będzie rodzić 3 tygodnie.
No tak nie napisałam czemu nie epidural. No więc po pierwsze, nie bez powodu trzeba podpisac stosowne dokumenty ze sie wyraża zgodę na jego podanie a po drugie mam 5 koleżanek po zzo i każda ma kłopoty z kręgosłupem. Podaje go człowiek więc raz ze nigdy nie wiesz czy ręka nie drgnie a dwa sama pacjentka moze się szarpnąć i tragedia gotowa. Rozmawiałam z lekarzami w Pl jak i tu i wszyscy odradzali.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Estelle00 ja rodziłam za granicą i przyjęłam epidural i to było to !!!! Rodziłam bardzo długo bo 110godzin i 12 minut przy skurczach o największym odstępie co 5 do 10 minuty bez spania i jedzenia i nie wyobrażam sobie jeszcze do tego przeć Córkę 1 godzinę i 12 minut bez znieczulenia. Byłam strasznie wyczerpana ostatniego dnia i jeśli wcześniej już na epiduralu bym się nie przespała to bym w życiu Jej nie wypchnęła tym bardziej, że była dość duża bo 3870 się urodziła no i popękałam podczas parcia na sporo szwów. Samo podawanie znieczulenia nic nie boli i trwa chwilkę a nie tak jak piszą, że nawet 20 minut ! Później zero skutków ubocznych a do tego po godzinie byłam już na nogach a po chyba 3 czy 4 godzinach już byłam pod prysznicem. Nie czujesz bólu i masz komfort skupienia się na parciu a nie na tym jak Cie bardzo boli. Ja przed epiduralem przyjęłam też dwa razy morfinę i wdychałam gaz, który bardziej pozwala Ci się skupić na oddychaniu niż daje efekt przeciwbólowy 🙂 Morfina rzeczywiście wpływa na dziecko, ale nie jest dla niego szkodliwe. Przecież jakby było to by go nie podawali. Moja Alusia po urodzeniu była tylko bardzo spokojna, ale jadła normalnie i zachowywała się normalnie nie była otumaniona po prostu spała smacznie 🙂 Ale to chyba każde dziecko po porodzie śpi bo też jest wymęczone porodem i wychodzeniem na świat 🙂 Ja widzę dwa największe plusy morfiny z własnego doświadczenia:
Po pierwsze dziecko po porodzie jest bardzo spokojne co daje Tobie komfort odpoczęcia w spokoju a nie od razu bieganie nad noworodkiem.
A po drugie przyjmując morfinę jesteś spokojniejsza przy tym jak anestazjolog daje Ci epidural bo nie czujesz skurczy na morfinie albo raczej nie zdajesz sobie z nich sprawy.
Może i rzeczywiście wkłuwanie się w kręgosłup trwa dłużej jeśli czujesz świadomi ból skurczy i lekarz musi na ten czas przerywać zabieg bo nie jest człowiek w stanie usiedzieć z kolanami praktycznie przy brodzie 😁
No i najważniejsze nie ma się co bać porodu. Przecież strach nie pomniejszy naszego bólu 😉 I ogólnie nie jest tak strasznie 😉 Nie wolno tylko panikować i będzie dobrze 🙂
Pozdrawiam 😉 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...
  • 2 miesiące później...
Agusiaa napisał(a):
Jak sobie radzicie ze strachem przed porodem? Czy w ogóle go odczuwacie?


pocieszam sie, ze u mnie w szpitalu podaja gaz rozweselajacy....przynajmniej sie posmieje 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
ja się boję porodu. Pierwszego się nie bałam, bo nie wiedziałam jak to jest. Okazało się, że mam za słabo rozwiniętą miednicę i miałam problem, żeby urodzić.
I teraz mam mega stracha, ale staram się o tym nie myśleć, bo jeszcze dużo czasu 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Nikusia102 napisał(a):
ja się boję porodu. Pierwszego się nie bałam, bo nie wiedziałam jak to jest. Okazało się, że mam za słabo rozwiniętą miednicę i miałam problem, żeby urodzić.
I teraz mam mega stracha, ale staram się o tym nie myśleć, bo jeszcze dużo czasu 😉


ja swój pierwszy poród wspominam bardzo dobrze, wiec tego drugiego się nie boję 🙂 jedyne czego sie obawiam, to ze nie zdąże dojechac do szpitala, bo za pierwszym razem bardzo szybko postępowało rozwarcie i gdy tylko połozyli mnie na łózku porodowym to po chwili miałam juz synka przy sobie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasia1986 napisał(a):
Nikusia102 napisał(a):
ja się boję porodu. Pierwszego się nie bałam, bo nie wiedziałam jak to jest. Okazało się, że mam za słabo rozwiniętą miednicę i miałam problem, żeby urodzić.
I teraz mam mega stracha, ale staram się o tym nie myśleć, bo jeszcze dużo czasu 😉


ja swój pierwszy poród wspominam bardzo dobrze, wiec tego drugiego się nie boję 🙂 jedyne czego sie obawiam, to ze nie zdąże dojechac do szpitala, bo za pierwszym razem bardzo szybko postępowało rozwarcie i gdy tylko połozyli mnie na łózku porodowym to po chwili miałam juz synka przy sobie.


ale szczesciara z ciebie 🙂 znajac moje zezowate szczescie, bede rodzic z 26 godzin conajmniej....fucking hell
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Mamusia
szuwartyna napisał(a):
kasia1986 napisał(a):
Nikusia102 napisał(a):
ja się boję porodu. Pierwszego się nie bałam, bo nie wiedziałam jak to jest. Okazało się, że mam za słabo rozwiniętą miednicę i miałam problem, żeby urodzić.
I teraz mam mega stracha, ale staram się o tym nie myśleć, bo jeszcze dużo czasu 😉


ja swój pierwszy poród wspominam bardzo dobrze, wiec tego drugiego się nie boję 🙂 jedyne czego sie obawiam, to ze nie zdąże dojechac do szpitala, bo za pierwszym razem bardzo szybko postępowało rozwarcie i gdy tylko połozyli mnie na łózku porodowym to po chwili miałam juz synka przy sobie.


ale szczesciara z ciebie 🙂 znajac moje zezowate szczescie, bede rodzic z 26 godzin conajmniej....fucking hell


nie nastawiaj się tak 🙂 ja w umie w ogóle nie myslałam ile moze trwac mój poród, tak jakos samo wszystko gładko poszło 🙂
ciekawe jak będzie tym razem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
Obdarzona, tez tak mowilam, jak bylam na twoim etapie ciazy haha im blizej, tym wiekszy stresior....uwierz mi...nie mi jednej odwaga minela...ale z calym szacunkiem, jesli wytrwasz do konca w swojej postawie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dziewczyny ja juz jestem po jednym porodie siłami natury 🙂Syn urodził się 4220kg i 59cm 😮Powiem Wam,zze bylo strasznie jak dla mnie,ale jak widac ...znowu sie spodziewamy bobaska.Bół pamietam i caly ten straszny okres,ale jednak chęc bycia po raz kolejny mama jest mocniejszy.A wiec kazda z nas musi dac rade 🙂U mnie skurcze zaczeły się w czwartek,w piątek rano mąż mnie zawiózł do szpitala(juz czop mi odchodził)a mały urodził się w niedziele o 17.40 😁Po porodzie leżałam plckiem.Stare położne myślały,że mi sie przy dziecku nie chce robić,a ja po prostu nawet zupe na leżąco mi mąż podawał.Jak tylko głowe chciałam podnieść to miałam zawroty.I co się okazało hemoglobina 6,7 była.Ale w 3 dobie od porodu dzwoniłam po kogoś,zeby malego przebral i to jakies 30 min czekalam,alo i dluzej...wkoncu sie wkurwilam,poprosiłam kolezanke obok,zeby tylko podeszla z drugiej strony do malego.JA sobie usiadlam na pupie,nogi mialam pod i poczulam taki cholerny ból....tylko sie zlapalam łózka i myslalam,ze mi szwy pekaja....a okazało sie ze wylecial mi skrzep wielkosci mojego lozyskajakie mialam.Wszyscy lekarze przylecieli....tak sie darłam 🤪Czasami w tych szpitalach czlowiek ma juz dosc,ale coz jakos musimy to przezyc.
A wiec głowy do góry....kolezanka kazde dziecko urodzila w 4 h.....my tez tak bedziemy miec 😉
Mam nadziej,ze Was nie nastraszyłam mamuśki 😆
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obdarzona a to Twoje pierwsze dziecko? Bo przy pierwszym też się nie bałam, myślałam że skoro tyle kobiet wcześniej urodziło to przecież ja też, a że poród miałam coś w stylu izuni1986 to wierzcie mi, że teraz się boję.
Na razie staram się o tym nie myśleć, ale jak będzie blisko to pewnie będę po "ścianach chodzić" 😮 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące później...
Wczoraj wieczorem przypomniał mi sie strach jaki mnie opanował przed porodem. Tak bardzo się bałam ze spać nie mogłam. Bałam się po prostu bólu. A tu niespodzianka : ból dało sie wytrzymać i wspomnienie porodu wręcz miłe 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
a ja bardzo się bałam, potem strach trochę się zmniejszył. Chyba dzięki przekonaniu, że drugi poród jest łatwiejszy. Niestety jak się ma problem z miednicą i drobną sylwetkę a dziecko 3800 🙃
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 2 lata później...
  • 2 miesiące później...
  • Mamusia
Kochane wreszcie wróciłam i jest juz po wszystkim, powiem Wam, ze o ile ciążę znosiłam bardzo źle, to poród miałam znośn - nie było czego się bać, chociaż drżałam wcześniej i nie wiedziałm co mnie czeka, to jednak poszło sprawnie, nie umęczyłam sie aż tak bardzo - widocznie trudu ciązy były wystarczajace. Ledwo żyję a mimo to mam tyle radości - w ciąży tak nie było...teraz mi dużo fajniej! Jak będę miała czas to będę zaglądać!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...