Opisze wkoncu moj porod.w srode mialam wizyte lekarz rozmasowal mi szyjke i rozwarcie mialam na 1.5cm. w nocy o 2 dostalam pierwszy skurcz patrzylam na tel i do 2.45 mialam skurcze co 8 min obudzilam meza spakowalam torbe do konca i o 3 wyjechalismy do szpitala przyjeli mnie ok 3.25. pojechalam na porodowke poszlam sie przebrac i do sali badan podlaczyli ktg i skurcze nie regularne co 8 min i co 5 min polozna do mnie po co tak szybko przyjechalam kazaly isc do sali spac ale skurcze nasilily sie. od 6 mialam juz co 2 minuty przed 7 podłaczyli ktg jak mialam skurcz to lapalam sie z bolu o porecz od lozka.o 7.20 zaczely mi wod odchodzic wiec polozna przyszla odlaczyla ktg ja wstalam kazala mi sie polozyc do badania ale nie dalam rady zbadala mnie na stojaco kazala isc pod prysznic ale zaczyly mi sie parte juz, wiec szybko na porodowke. stalamprzy lozku i parlam jak juz polozylam sie parlam ale glowka nie chciala przejsc i sie jeszcze napinalam polozna mowila ze mam spokojnie lezec a nie robic mostek dopiero oddzialowa przyszla i kazala zlapac sie za uchwty. mowie zeby mnie naciely ale glowka juz przeszla maly uroddzil sie po 20 minutach jak przyszlam na porodowke 🙂 polozna mowi ze peklam az do odbytu. a lekarz jak mnie szyl to czulam jak igle przekladal i przeciagal nitke.ale dalam rade.wiec to wszstko 🙂