-
Liczba zawartości
612 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
O Monika1985
- Urodziny 03.01.1985
O mnie
-
Imię
Monika
-
Kraj
Polska
Moje dziecko/dzieci
-
Płeć dziecka
Chłopczyk
-
Imię dziecka
Bartuś
-
Planowana data porodu
06.01.2012
Monika1985's Achievements
Newbie (1/14)
81
Reputacja
-
Cześć Dziewczyny 🙂 Mój maluszek śpi, od wczoraj jest lepiej z karmieniem, już nie walczy tak o cyca, da się go uspokoić noszeniem. Też mam tą kreskę na brzuchu 😠 Jest okropna, nic nie schodzi i tez wyglądam jak po solarium. Z 16kg zostały mi 4 kg 😜 Idę jak burza, już się mieszczę w przed ciążowe ciuszki 🤪 Co do współżycia, to wiem, że po połogu, ale jak ja np. chcę wrócić do tabletek antykoncepcyjnych (pewnie będą inne niż przed ciążą) to kiedy je się bierze? Takie zwykłe to po raz pierwszy w pierwszym dniu miesiączki, a wiecie może jak to w takim przypadku będzie wyglądało? Ja brodawki też smaruję swoim mlekiem, a na początku dodatkowo tą maścią co Pamii pisała. Kapturki mi nie pomogły w bólu sutków, dopiero jak położna pokazała mi, że źle go przystawiam i zaczęłam przystawiać dobrze to się szybko zagoiły i teraz mam spokój.
-
Witam Brzuszki i Mamusie 🙂 U nas coraz lepiej 😆 Mały zasnął o 1 w nocy i spał do 5.30 bo sama go obudziłam bo wydawało mi się, że za długo bez cyca. Potem zasnął o 7 i spał do 10.30, teraz znowu śpi. Już przestawił sobie czas i w nocy śpi a w dzień grzecznie leży, ogląda się i no też śpi 😆 Aż wierzyć się nie chce, że wystarczyło obniżyć temperaturę do 21 max 23 stopni i robić parę ćwiczeń przy karmieniu żyby mieć takiego aniołka. Temperatura naprawdę jest ważna, jak mieliśmy 25 stopni to mały ciągle był senny i nie dojadał. No i wietrzenie też ważne. Oczy przy porodzie- też słyszałam, żeby zamykać ale to i tak instynkt działa i się je zamyka. Wiem też, że nie wolno głowy do tyłu przechylać w czasie parcia bo niby tarczyca może się powiększyć, ale to też instynktownie głowę się do klatki przyciąga. Kobzior, współczuję Ci tego bólu. Ale jeszcze trochę i będziesz mieć skarba przy sobie 😘 Termin porodu- mój maluch urodził się dokładnie w terminie z OM 😜 Ewelinamit, bądź dobrej myśli, badania muszą zrobić bo takie ich zadanie. Będzie dobrze 😘 Nawał pokarmu to ja miałam wczoraj, całą poduszkę pomoczyłam. Pomoczyłam małego, całą buzię miał mokrą, bo zanim złapał cyca to już leciało że hoho 🤪 No to kończę bo głodna się robię 😉 Trzymajcie się Dziewczynki 😘
-
A tu moje dane do tabelki: Imię: Bartosz Sławomir Poród: sn Waga: 3480g Wzrost:54 cm
-
Jeju, już prawie wszystkie rozpakowane 🤪 A tak niedawno dowiadywałyśmy się, że rośnie w nas życie...
-
Cześć Dziewczyny 🙂 Dziś jest pierwszy dzień taki bardziej normalny niż poprzednie. Mój synuś tylko raz budził się w nocy, co prawda od 3 do 4.30 było karmienie, przewijanie, karmienie, przewijanie, ale potem spał do 8.20 🙂 I to w łóżeczku, i powiem Wam, że monitor oddechu to świetny zakup, jak on śpi w łóżeczku to i ja śpię, a jak z nami w łóżku to ja się boję zasnąć bo cały czas patrzę czy oddycha. Teraz też śpi, już nie jestem smoczkiem, no może nie do końca, bo czasami zdarza mu się zasypiać przy cycu, ale wtedy zabieram cyca i daję smoka i działa 🙂 Nawet dziś toaletę posprzątałam i tv oglądałam 🙂 Zaczynam cieszyć się macierzyństwem 🙂 Jedzonko- ja jem zupy z ziemniaków i marchewki gotowane na piersi zaciągnięte kaszką manną, rosołek, ziemniaki z białym sosem i tartą marchewką i gotowanym mięsem, na razie takie miałam obiady- póki co moja mama nam gotuje bo dopiero dziś miałam normalny dzień 🙃 Położna, która nas odwiedza zalecała wędliny drobiowe, ser biały, jabłka w formie kompotu nie surowe, żeby mały wzdęć nie miał, gotowane mięso drobiowe ale bez skóry, gotowane warzywa, cytrusy nie bo mogą uczulać, do picia herbatę z mlekiem, wodę. Na laktację bardzo dobra jest właśnie herbata z mlekiem, sama widzę po sobie, że po wypiciu bardzo szybko mam pokarm, teraz właśnie czekam aż mały się obudzi bo aż cycki mnie bolą 🙃 Dziś wypiłam 3 i chyba przesadziłam 🙃 Karmienie, ja karmię jedną piersią do każdego karmienie, a do drugiego drugą. Tak poleciła mi położna środowiskowa. Bo w szpitalu to kazali 10 minut jedną i 10 drugą i mały cały czas płakał i nie spał. Położna mi wytłumaczyła, że na początku karmienia leci "kompocik" i dziecko tylko się tym napije a nie naje, dopiero po jakiś 10 minutach ciągłego ssania leci "obiadek" i dopiero tym dziecko się najada. I to się u nas sprawdza. Nawet widać, że na początku mleko jest rzadsze i jaśniejsze, a po jakimś czasie leci takie bardziej gęste i ciemniejsze. Jak mały dziś ulał to aż żółte było. W szpitalu to te piguły na łatwiznę szły, jak ja nie umiałam przystawić małego do cyca to one dały mu glukozę i już spał 😲 nie chciało im się mi pomóc, tylko go uspokajały a ja dalej nie umiałam. Dopiero pediatra zauważył, że mały musi mieć wędzidełko podcięte. To trzymam kciuki za Was Dziewczynki, za szybkie porody i za Was mamusie, żeby dzidziusie ładnie jadły i przybierały nawadze i dały się Wam wyspać 🙂 Magditta, jak patrzę na zdjęcie Twojego synusia w awatarku to jakbym widziała mojego. Aż mąż stwierdził, że jak bliźniak wygląda 🤪
-
A to moje przeżycia porodowe. Zaczęło się 11 stycznia o 22.28. To był pierwszy skurcz, potraktowałam go tak na luzie bo dzień wcześniej też był i nic nie wyszło. Po ok. 30 minutach był następny, ale słabszy więc tylko się śmiałam, że jak tak wyglądają skurcze porodowe to mogę rodzić codziennie- jakże wtedy się myliłam 😉 Bo 7 minutach był następny, i potem już co 7, 10 minut były. Nadal takie w miarę słabe więc luz. O 23.55 zdecydowaliśmy, że nie ma żartów i jedziemy. O 00.30 miałam już ktg, potem badanie, rozwarcie na 2cm. Męża odesłali do domu a ja zostałam. O 5.30 kolejne ktg i badanie, rozwarcie na 4cm, kazali wezwać męża. O 7 trafiłam na porodówkę, no i się zaczęło. Skurcze coraz dłuższe i bolesne, że szok. Po jakimś czasie, niestety nie wiem jakim, bo już nie kontrolowałam tego rozwarcie było na 6 cm i uszykowano łóżko do pozycji porodowej. Potem kolejne badanie i pękł mi pęcherz płodowy- powiedzmy, że pękł. Bo ja jestem zdania, że to położna mi przebiła, ale nie komentowałam tego bo wtedy zaczęły się bóle parte, ajć to za ból… Ale grzecznie słuchałam położnej i robiłam co kazała. Czułam coraz większą presję, bo co chwilę ktoś przychodził i pytał czy już bo sala potrzebna. Szok ile kobiet na raz zaczęło rodzić. Wiedziałam, że o 12 mają planowaną cesarkę i czułam, że muszę się pośpieszyć. A tu jak na złość skurcze coraz rzadsze. Na koniec porodu na sali miałam 3 lekarzy w tym ordynatora, chyba wszystkie położne i 2 pediatrów. Wszyscy tylko czekali aż urodzę, nie było to miłe jak tak wszyscy oglądali co się dzieje, a ja już tak cierpiałam, że nawet nie wiem jak to opisać. W końcu o 11.45 przyszło na świat moje szczęście, poczułam ogromną ulgę i radość. Dosłownie na parę sekund miałam go przy sobie bo źle zabezpieczyły pępowinę i nawet nie zauważyły, że klips odpadł, dopiero mąż zobaczył. Oczywiście drugiego nie miały i musiały go zabrać. Mąż też poszedł bo od razu było ważenie itd. Mnie w tym czasie zszywali. Potem dostałam go na jakieś 10 minut na karmienie i oddelegowano nas na salę. No i gdzie te dwie godziny tylko z synkiem? Realia były inne- niestety. No i nie trafiłam na salę po porodową tylko na zwykłą, nie przystosowaną dla noworodków. Ani przewijaka ani nic. Ciasnota, duszno… Na sali porodowej zostawiłam 8kg-zostało drugie tyle. Mieliśmy małe problemy z karmieniem, bo ani ja, ani mały nie wiedzieliśmy jak się za to zabrać. Potem się okazało, że mały musi mieć zabieg podcięcia wędzidełka, i to nam bardzo pomogło.
-
Cześć Dziewczyny 🙂 W końcu udało mi się do was zajrzeć. Widzę, że rozpakowywania ciąg dalszy 😉 Marta, gratulacja 😘 Kobzior trzymam kciuki 😘 Ja jak jechałam do szpitala to też nie byłam pewna czy to już 🙃 My mamy małe kłopoty z karmieniem. Mój syn to straszny leniuszek i nie chce ssać. Traktuje mnie jak smoczek, parę razy pociągnie i śpi. Wczoraj to w ogóle z łóżka nie wstawałam bo jak zabrałam cyca to ryk. Dziś położna pokazała mi jak mam go "ćwiczyć": podniebienie, żuchwę, dłonie, nóżki. Bo dodatkowo mały ma żółtaczkę i jest strasznie śpiący i nie chce współpracować, ale śpi tylko przy cycu. Tak więc żadna noc nieprzespana. Dziś jest lepiej, ćwiczenia pomogły i mały śpi bez cyca. No a smoczka już nie chce. bałam się, że nie przebierze na wadze bo w sumie cały czas głodny ale widocznie jak to położna mówiła kompocik mu wystarcza. Bo podobno pierwsze 10 minut karmienia to jest kompocik a dopiero potem leci obiadek 🙃 Nikusia, nie przejmuj się, ważne żeby małej na dobre to wyszło. Wiem co czujesz, ja już też myślałam o dodatkowym mleku ale póki co decydujemy się na laktator, będę w razie czego odciągać i karmin go z butelki skoro nie chce mu się ciągnąć, no a z butelki to już poleci. Dziś czuję się już lepiej ale do wczoraj to prawie cały czas płakałam z takiej bezsilności. Ale trzeba to przetrwać i tyle. Może uda mi się poczytać coś jeszcze, bo całości to nie dam rady 😞 Już prawie skończyłam opis mojego porodu więc postaram się go dziś wkleić. Pozdrawiam.
-
A to mój skarb 😘 Zdjęcie ze szpitala. [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/193/dsc07262x.jpg/][IMG]http://img193.imageshack.us/img193/6858/dsc07262x.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]
-
Witam moje ukochane Brzuszki i Mamusie 😘 Od wczoraj jesteśmy w domu 🙂 Wypuścili nas mimo iż mamy delikatną żółtaczkę 😞 Ale na oddziale nawał porodów i brak miejsca. My leżeliśmy na sali dla oczekujących na poród, a dziewczyny przychodzące po mnie trafiały już na ginekologię. A tak w ogóle to jest coraz lepiej. Pierwsza noc w domu nie przespana, mały traktuje mnie jako smoczek uspokajacz. Mimo iż się naje, ciągnie delikatnie i śpi. A jak zabiorę to ryk, i tak w kółko. Dziś się poddaliśmy i dostał smoka 😞 Ale działa, śpi jak aniołek. A moje sutki trochę odpoczywają 🙂 Mieliśmy problem z karmieniem bo miał podcinane wędzidełko. Nie umiał złapać cyca, a i ja nie wiedziałam co robić. Poród opiszę następnym razem bo nie wiem ile mam jeszcze czasu. Napiszę tylko, że ciężko mi się siada i chodzi 🙃 Póki co Was nie nadrobię. Widzę, że po mnie tylko Kasiulka urodziła- wielkie gratulacje 😘 i że Kacha chyba też zaczyna, tak więc trzymam kciuki 😘 Pozdrawiam Was serdecznie, do następnego 😘
-
Hejka 🙂 Co jakiś czas mam nowy kawałek czopu na wkładce, ale poza tym nic się nie dzieje 😞 Zrobiłam gofry, najadłam się chyba trochę za dużo, no ale na głodnego w razie W nie pojadę 😜 Kacha, ja też tak mam, że czytam o objawach porodu. No i jakieś tam mam, ale samego porodu nie widać 😠 Kasiulka, to trzymam kciuki za dzisiejszą noc i jutrzejszy dzień 🙂 Kobzior, widzę, że w końcu masz powody do zadowolenia jeśli chodzi o szpital i całą związaną z nim otoczką. Najważniejsze żebyś nie stresowała się szpitalem i opieką w nim, a z tego co czytam to Ci to nie grozi 🙂 Super 🙂 Skoreczka, to czekamy z niecierpliwością na Was 😘
-
Anabel, ja się tych skrzepów wystraszyłam, bo od razu mi się skojarzyło, że może łożysko się odkleiło. A na sam poród to się cieszę, bo już baaardzo chcę urodzić. Kacha, no 4 dni tak, ale licząc wg usg, a teraz Dziewczyny piszą, że ten z OM bardziej wiarygodny więc ja jutro. Anabel a Twoje dzieciaczki to takie słodziaki. Aż chce się na nie patrzeć. Starszy braciszek będzie bronił siostrzyczki 🙂 No a Magditta w końcu się doczekała synusia 🙂 Gratulacje 😘 Kasiulka, będzie dobrze. Może już dziś w nocy przytulisz Fabianka 😘
-
Dziewczyny jestem przerażona 🤪 Teraz jestem pewna na 100%, że odchodzi mi czop! To coś jest brązowe, jest też z krwią i do tego najbardziej przestraszyłam się skrzepów krwi! Czekam na rozwój akcji bo skurczy nie mam i nic nie boli. Dzwoniła moja siostra i mówiła, że ona rano tak miała a wieczorem już urodziła!
-
Beata, biedny piesek. Ale pewnie po zabiegu będzie miał się lepiej 🙂 To jeśli bym liczyła termin wg OM to nie jestem jeszcze przeterminowana 😉 Ale tak czy inaczej chcę już urodzić!
-
Cześć Dziewczyny 🙂 Ja też 2 w 1. Ale wczoraj myślałam, że w końcu się zaczęło. Po 22 szykowaliśmy się do spania, poszłam siusiu, znowu znalazłam kawałek czopu i nagle zaczął strasznie boleć mnie brzuch. Od dołu, potem biodra, plecy na dole i szło do góry. Już nie mogłam się rozebrać od pasa w dół. Mąż mi pomógł, weszłam pod prysznic, umyłam głowę. Wyjść już nie mogłam, mąż musiał mi pomagać i mnie wycierać. Troszkę ustąpiło. Szybko suszyłam włosy, no ale zaczęło przechodzić. Miałam nadzieję, że za chwilę dostanę następne skurcze. Wyprostowałam włosy, nasmarowałam się balsamem, uszykowałam ciuchy i nic. Przeszło mi 😠 Z tego wszystkiego mąż nie ustawił budzika i zaspał do pracy. Pewnie w pracy już myśleli, że został tatusiem bo już codziennie go molestują takimi pytaniami. MartaMay, ja też teraz mam dylemat co do terminu. Przez cały czas liczyłam tak jak gin kazała wg pierwszego usg z 7 tygodnia czyli na 7 stycznia. A wg miesiączki mam dopiero na jutro. Ona twierdziła, że ten z usg jest bardziej wiarygodny zwłaszcza, że ja miałam nieregularne miesiączki bo po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych. Dziewczyny jak Wy liczycie/liczyłyście termin? Wg którego jest się bardziej po terminie? Ja już nie wiem 😞 Kasiulka, Twój synuś to kawał chłopa 🤪 Anabel, kciuki oczywiście trzymam żeby było wszystko dobrze 🙂 Nikusia dobrze, że małej zeszła żółtaczka 🙂 Pewnie słyszała, że macie zapas pampersów i dlatego woli w nowego kupkę robić 🙃 No a kupa w wannie- pewnie mąż był w lekkim szoku 🙃 Kacha, ale miałaś zachcianki. Pepsi to ja też uwielbiam, mniam. Ja za to wczoraj miałam ochotę na frytki z ketchupem no i mąż jak wracał z pracy to musiał mi kupić 😉
-
GRATULACJE dla Mamusi i Dzidziusia po narodzinach :)
Monika1985 odpowiedział(a) Urszulka na temat - ARCHIWUM
Skoreczka gratulacje!!! Życzę dużo zdrówka dla Ciebie i Maluszka!!! [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/21/skor.gif/][IMG]http://img21.imageshack.us/img21/7167/skor.gif[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]