-
Liczba zawartości
201 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
O mnie
-
Imię
Agisal
-
Kraj
Polska
Moje dziecko/dzieci
-
Płeć dziecka
Chłopczyk
-
Imię dziecka
Dominik
-
Planowana data porodu
12.11.2011
Agisal's Achievements
Newbie (1/14)
1
Reputacja
-
Hej! My dziś dostaliśmy skierowanie do chirurga dziecięcego w celu usunięcia kikuta pępowiny- dziś mijają 4 tygodnie od narodzin a ten skubaniec nadal się trzyma.......pojawiła się również dziwna wysypka na szyi.....takie czerwone krostki....myślicie, że to ten cholerny trądzik? Jeśli chodzi o wagę sprzed ciąży to ja jestem +8 i waga również ani drgnie.....nie mam w czym chodzić....załamka.....w spodnie i spódnice w których chodziłam przed ciążą nie mieszczę się a spodnie ciążowe spadają mi z tyłka bo pas jest luźny i nie trzyma....jedyny plus to szersze biodra....na moje oko w końcu mam talię- wcięcie i wycięcie 🙂 szkoda, że dodatkowo tłuste dupsko i celulit 😞
-
Hej mamuśki 🙂 My po kontroli bioderek- na szczęście wszystko dobrze....kolejna kontrola za ok. 6 tyg. ale na razie nie mamy terminu bo czekamy aż klinika podpisze kontrakt z NFZ. Byłam również ponownie w poradni laktacyjnej aby zważyć Dominika i sprawdzić czy samo karmienie piersią wystarcza- WYSTARCZA mały waży 4180g i dziennie przybiera ok. 40g czyli idealnie (wcześniej 65g).....a ja się martwiłam, że za mało je (dziś pobił rekord...ssał 8\') Judzia wpadki każdemu się zdarzają.....fakt z opisu wyglądało groźnie ale najważniejsze że nic się nie stało 🙂 teraz będziesz bardziej uważać 😉
-
martka3 napisał(a): Martka na fundusz w Rehasport Clinic na Góreckiej 30 (3 piętro w Panoramie)
-
I ja się melduję 🙂 staram się Was podczytywać (choć nie zawsze mam czas) ale podobnie jak Ella nie mogłam się zebrać w sobie aby coś napisać. Jak przejrzałam fotki, które umieściłyście to stwierdzam, że słodkie są te nasze bąbelki 🙂 Cherry trzymaj się dzielnie w tym szpitalu i najważniejsze, że z Kacprem wszystko dobrze Shelby oby jutrzejszy pomiar masy ciała był po Twojej myśli 🙂 i już nie wiem co komu miałam napisać..... My nadal walczymy z pępuszkiem....kikut nadal się trzyma w połowie i nie da się go wykręcić....zobaczymy czy nie skończy się to u chirurga 😞 Dominik również ma krostki na twarzy- od dziś przemywam mu je nadmanganianem potasu.....mamy również małe odparzenie pupci ale pomału schodzi- od wczoraj używam mąki ziemniaczanej i są efekty..... W czwartek mamy USG bioderek, muszę również pojechać ponownie do poradni laktacyjnej aby zważyć małego i zobaczyć czy żywienie na samej piersi mu wystarcza.....jestem "lekko" tym zestresowana....wydaje mi się, iż On bardzo mało je....ssie tylko jedną pierś max przez 15' a zazwyczaj kończy się na 10' w międzyczasie zaczyna przysypiać a na końcu wypluwa bo już smacznie śpi i nie jestem w stanie Go dobudzić.....ciekawa jestem tego ważenia.....
-
Sherry wielkie gratulacje- wreszcie się doczekałaś 🙂 🙂[color=red][/color] U nas wielka zmiana....pisałam Wam, że Dominik zasypia przy piersi i odciągam laktatorem aby Go dokarmić....ale od kilku dni ni chciał jeść z butelki więc przeżywałam horror sądząc, iż za mało je....byłam tak zdenerwowana, że wczoraj postanowiłam udać się do poradni laktacyjnej (POLECAM) aby dowiedzieć się co robię źle......przy okazji zważyli mi małego po raz pierwszy (u nas w przychodni jest remont i nie chciałam narażać małego na trudne warunki- wszyscy pacjenci na jednym korytarzu). Okazało się, że Dominik waży 3860!!!!!!! a wychodził ze szpitala z wagą 2740 !!! pani wyliczyła mi, że przybiera 65g na dobę a to zdecydowanie za dużo (max 40g) i mam odstawić butelkę i nie ściągać pokarmu laktatorem......skoro dziecko zasypia przy piersi po 15\' to widocznie taka ilość pokarmu mu wystarcza......a ja tam pojechałam z problemem pt. dziecko za mało je 🤪 🤪 za tydzień kontrola masy ciała i zobaczmy ile przybierze....dziewczyny mówię Wam jaka ulga.....mam więcej czasu....nie muszę najpierw karmić potem dokarmiać butelką i jeszcze odciągać pokarm na zapas.....a wszystko przez położną, która powiedziała, iż dziecko powinno jeść średnio 90 ml co 3h.......gdyby nie jej słowa nie "tuczyłabym" dziecka 🙂 Co do noska to ja również używam fridy ale wcześniej zakraplam nosek 1 kropelką soli fizjologicznej i działa 🙂
-
Cherry trzymam kciuki aby dziś nastąpił Twój WIELKI DZIEŃ 🙂 U nas niby w porządku....Dominik budzi się co 2,5-3 h na jedzenie....problem polega na tym, że podczas karmienia po 15-20' zasypia albo robi się niecierpliwy i ciągle wypuszcza brodawkę z ust.....niestety obawiam się, iż za bardzo przyzwyczaił się do butelki.....cały czas dokarmiam Go odciąganym mlekiem. Dziś była położna i postanowiłyśmy zrobić eksperyment polegający na przystawianiu tylko do piersi aby zobaczyć jak często będzie się budził itd. Powiem tak......jest ciężko......zmuszałam Go aby ssał pierś jak najdłużej....ale po pewnym czasie zaczął płakać i był niecierpliwy...już praktycznie się oddałam i zaczęłam odgrzewać mleko z lodówki ale okazało się, że nie chciał z butki i poszedł spać.....teraz pytanie.....najadł się, czy tak się zmęczył tym płaczem....mam nadzieje, że nauczy się cierpliwości i będzie ładnie pił z piersi.....Tak generalnie to On bardzo ładnie ssie piersi....szkoda tylko, że tak krótko 😞
-
Paula gratuluje 🙂 🙂 🙂 dodałam opis swojego porodu....
-
No więc u mnie wyglądało to tak: w środową noc o 2:45 (dodam, że położyłam się ok. 1:00) wstałam do łazienki siusiu i pod koniec tej czynności zauważyłam krew...obudziłam męża, że coś się zaczyna dziać.....nie było śluzu tylko całkiem sporo sączącej się krwi....przyznaje, iż się troszkę wystraszyłam.....we wszystkich poradnikach czytałam, że jak się pojawi krew to do szpitala....do tego doszły skurcze- nie bolesne ale odczuwalne co 8-10’. o 6:30 pojechaliśmy do szpitala na Polną.....zostałam przyjęta na porodówkę z 1 cm rozwarciem....położono mnie na sali obserwacyjnej, gdzie były jeszcze 3 kobietki....podłączono mnie do KTG....o 8:00 był obchód i ordynator zadecydował, że to jeszcze nie TO i zostanę przeniesiona na jeden z oddziałów położniczych w celu obserwacji.....tak wylądowałam na oddziale 4. W ciągu dnia 4 razy robiono mi KTG ale skurcze praktycznie ustały....byłam załamana....chciało mi się ryczeć.....postanowiłam, że muszę coś zadziałać.....chodziłam po schodach z parteru na 3-4 piętro po kilka powtórzeń.....byłam bardzo zmęczona ale nie wierzyłam aby szybko to podziałało i nie spałam w dzień aby przespać noc. Wieczorek ok 23:30 poczułam silny ból kręgosłupa- miałam skurcze co 8’.... męczyłam się tak do 0:30 aż w końcu postanowiłam wstać i pochodzić po korytarzu aby ulżyć sobie w cierpieniu. Tam zauważyła mnie pielęgniarka i powiedziała, że o 1:30 przyjdzie podłączyć mi ponownie KTG i zobaczymy co się dzieje....okazało się, iż faktycznie mam regularne skurcze....zawołała lekarza, który mnie zbadał i zadecydował, że co prawda rozwarcie nadal 1 cm ale mam regularne silne skurcze więc przenoszą mnie ponownie na porodówkę. Wylądowałam w sali do porodu (o 3:00)....zadzwoniłam do męża ale kazałam mu przyjechać dopiero ok 8:00 bo rozwarcie marne więc to potrwa......po obchodzie zadecydowano, iż podadzą mi oxy ale w ostatniej chwili wycofali się z tego pomysłu i zamontowali mi cewnik Foleya aby zwiększyć rozwarcie i ponownie przeniesiono do sali obserwacyjnej ....przez cały czas miałam silne skurcze i bóle krzyżowe....nie spałam już drugą noc a częste skurcze uniemożliwiały mi to.....męczyłam się tak cały dzień....o 18:00 zdjęto mi cewnik i ukazało się, że rozwarcie mam na 2,5 cm!!!!! byłam załamana.....wiedziałam, że teraz czeka mnie oxy a nie miałam już siły...byłam totalnie zmęczona.....zadzwoniłam do męża, że ja już nie mogę i chcę cesarkę......dodam, że nie odstałam żadnego znieczulenia aby nie spowolniło akcji.....o 19:00 wparowała na odział moja teściowa z mężem i domagała się spotkania z lekarzem prowadzącym.....chciała wiedzieć dlaczego mnie tak katują skoro nadal nie ma rozwarcia to może cesarka.....lekarz powiedział, że na tą chwilę nie ma przesłanek....ustalono, iż podadzą mi coś przeciwbólowego.....(wytłumaczyliśmy im, iż 2 doby już nie śpię i nie dam rady urodzić jeśli choć przez chwilę się nie prześpię) a rano o 6:00 podadzą mi oxy.....uważali, że robię źle....spowalniam albo zatrzymuję tym akcję porodową ale ja marzyłam tylko aby móc spać....o 24:00 obudził mnie ponownie ból w krzyżu....zauważyła to pielęgniarka i zawołała lekarza...zbadano mnie i okazało się, iż mam 5 cm rozwarcia....ponownie trafiłam na salę do porodu (ok. 1:00).....zadzwoniłam do męża aby szybko przyjechał....dostałam gaz rozweselający ale za dużo go nie powdychałam....po ok. godzinie poczułam, że muszę przeć....zaczęłam krzyczeć nie wiedząc co się dzieje....okazało się, że mam już pełne rozwarcie i ZACZYNA SIĘ......niestety nie miałam siły na 100 % parcie i Dominikowi zaczęło spadać tętno....utknął w kanale....podjęto decyzję aby pomóc mi poprzez vacum- próżnociąg.....o 2:49 urodził się Dominik.... Niestety nie położono mi Go na brzuchu a mąż nie przeciął pępowiny...od razu trafił w ręce lekarza aby sprawdzić czy wszystko z Nim ok. na szczęście mały jest zdrowy i dostał 10 pkt.
-
Cherry napisał(a): Cherry ja miałam założony cewnik Foleya......chodziłam z nim przez cały dzień.....zaczynałam z rozwarciem 1,5 cm a po zdjęciu wieczorek 2,5 cm....byłam załamana....jednak jak się okazało cewnik zmiękczył szyjkę....zdjęli mi go o 18:00 a o 1:00 miałam już 5 cm....po godzinie było 10 !!! Założenie tego cuda do najprzyjemniejszych nie należało.....i jeszcze z pipki wystają 2 gumowe rurki 🤪
-
W kwestii smoczka.....zarzekałam się, że moje dziecko nie będzie ssać smoczka.....no cóż poległam pierwszego dnia po powrocie do domu....mały cały czas niuplał paluszki....ma mocny odruch ssania (nawet jak jest najedzony).....wolę aby ssał smoczek, który można wyjąc z buźki niż paluszki, choć oczywiście staram się używać go jak najmniej.
-
Hej dziewczyny 🙂 Dawno mnie nie było na forum....podczytywałam Was od czasu do czasu ale prawdę mówiąc nie miałam czasu....mąż powoli wraca do pracy więc znów kompa w ciągu dnia nie będę miała 😞 Na wstępie Shelby moje wielkie gratulacje[color=red][/color] gratuluję również wszystkim pozostałym mamusiom, które w tym tygodniu się "wypakowały" 🙂 U nas prawie ok. tzn walczę z pokarmem.... niestety nie mam go w nadmiarze więc często przystawiam Dominika do piersi aby cycole ruszyły z produkcją :0...... Niestety Dominik jest dość ospały (ma żółtaczkę) i po kilkunastu minutach ssania zasypia tak skutecznie, że nie mogę Go dobudzić.....dlatego ostatnio coraz częściej używam laktatora......jak uśnie to resztę ściągam ręcznie.....jak będę miała więcej czasu postaram się opisać mój poród... Pozdrawiam Was gorąco Aha a oto nasz Dominik 🙂
-
Dzień Dobry 🙂 🙂 Chciałam się przywitać bo od wczoraj jesteśmy w domku 🙂 niestety pierwsza doba w domku jest ciężka....jak się troszkę "ogarnę" to opiszę co i jak.....oraz poczytam co tam u Was....zapewne napisałyście tu już mnóstwo przydatnych rzeczy dla początkującej mamy 😉 (chciałabym mieć doświadczenie choć tygodniowej mamy). Pozdrawiam Gratulacje dla wszystkich nowych mamusiek 🙂
-
Hej! Ja godzinę temu wstałam na siusiu i pojawiła się krew.....teraz już jej nie ma ale są skurcze....próbuje je liczyć....... są co 12-8 min (tak mi się wydaje bo są słabe) więc wypiję herbatkę i chyba jedziemy 🙂 🙂 Kurde.....teraz jestem już spokojniejsza ale jak zobaczyłam tą krew to nieźle spanikowałam.....nie było śluzu tylko krew......Trzymajcie Kciuki 🙂.....Mam telefon do Shelby i Martki więc będę się odzywać do Nich.
-
Wróciłam..... Ja połowy tych osób z tabelki w ogóle nie kojarzę ale prawda jest taka, iż ja późno do Was dołączyłam
-
Gratulacje dla Ani 🙂 🙂 duża dziewczynka z tej Poli 😉 Ja idę się wykąpać a potem w ramach spaceru przejdę się do sklepu....