-
Liczba zawartości
34 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
O LadyP
- Urodziny 03.08.1988
O mnie
-
Imię
Patrycja
-
Kraj
United Kingdom
Moje dziecko/dzieci
-
Płeć dziecka
Chłopczyk
-
Imię dziecka
Juliuszek
-
Planowana data porodu
06.09.2012
LadyP's Achievements
Newbie (1/14)
0
Reputacja
-
Nie, nie. Żartowałam z tym "pozwalaniem sobie" podczas przeprowadzki. Po prostu spakuję rzeczy i je rozpakuje, a całe dźwiganie, przesuwanie, noszenie zostawię Narzeczonemu. Poza tym same mówiłyście, że są przyjemniejsze sposoby na przyspieszenie porodu ;-) Więc po co się przemęczać, hehe. Dusia, niestety taki olewczy stosunek to chyba standard wszędzie. Mnie taka wizyta czeka jutro. Ja miałam problemy z ciążą, w związku z czym regularnie odwiedzałam polską przychodnię i nie żałuję! Ze strony angielskiej nie uzyskałam żadnej pomocy. Na jakiekolwiek plamienie odpowiadali mi, że "to normalne, to się zdarza" :/
-
Dusia, miał 40 tygodni, więc pewnie dojrzał, tylko nieśmiały jest ;-) Jak tam wizyta u położnej minęła? Dziamdzia, biorę się ostro za 3S! 😁 😁 😁 Poza tym w weekend się przeprowadzamy, więc chyba sobie pozwolę na trochę szaleństwa. Ja w nocy różnie się budzę na siusiu, ale mieszczę się w przedziale 2-5 razy, zależy od nocki. Ale zdarzają się też przypadki, że w ogóle nie mogę spać, odczuwam jakiś ból i skupiam się na nim. Właśnie leciała reklama telewizyjna, że w Tesco jest Baby Event i są pampersy i kosmetyki dla dzieci przecenione. Ja już mam pokupowane, ale jak Wy nie macie, to może to dobra okazja, żeby się przejechać na zakupy. Pozdrawiam!
-
Wczoraj w nocy myślałam, że już coś zaczyna się dziać. Znowu te bóle jak na okres, ale silniejsze. Bolało - przestawało, bolało - przestawało. Ale potem jakoś udało mi się zasnąć i co chwile budziłam się z bólem podbrzusza, ale to wszystko. Dzisiaj po kąpieli spróbuję tego masażu brodawek. Macie jeszcze jakieś pomysły? A Wam jak minęła noc? Spokojnie czy też maszerujecie parę razy do toalety? :-) Pozdrawiam!
-
Marta, nie strasz tak... ;-) Też słyszałam, że mają tu nieprzyjemne i bolesne te zabiegi, ale człowiek zupełnie inaczej zaczyna postrzegać pewne rzeczy, kiedy jego coś może dotyczyć. Tak, jak mnie ten masaż szyjki macicy. W czwartek idę do położnej, bo termin już na piątek i pewnie będzie kazała mi po tygodniu wrócić na ten masaż. Zobaczymy co mnie czeka. Juliuszek dalej w brzusiu. :-( Uparciuch jeden. Dzisiaj jakiś bardziej aktywny. Nie wiem już jak Mu wytłumaczyć, że musi dążyć w dół, żeby wyjść, a nie wypychać mamie dziurę w brzuszku ;-) A Wy jak się czujecie dziewczyny, bo coś narzekałyście? Lepiej czy dalej nieciekawie? Pozdrawiam serdecznie!
-
Pracujemy z Narzeczonym nad pospieszeniem Juliuszka, ale chyba Mu za dobrze u Mamy i nie chce się ruszać stamtąd ;-) Pogoda faktycznie dzisiaj dopisuje, aż człowiek by się gdzieś przeszedł, ale ja boję się teraz sama z domu ruszać, a do 18 nie ma się kto mną zaopiekować... Ale może zaryzykuję. Dusia88, chcesz czy nie chcesz już niewiele zostało i prędzej czy później i tak się urodzi bez względu na Twoją huśtawkę nastrojów ;-) Pozdrawiam!
-
No to i ja się poproszę dopisać, bo również jestem jesienną Mamusią. :-) A raczej będę ;-) Patrycja. 24 lata. Przewidywana data porodu: 7 września 2012 Pierwsze ruchy: 16 tydzień Imię Maleństwa: Juliusz. :-) Dzięki!
-
Ja mam termin na piątek (7 września) i tak sobie cierpliwie czekam. No... w sumie z tą cierpliwością to różnie bywa. ;-) Myślałam, że Mały urodzi się wcześniej, a tu proszę... 4 dni do terminu i cichosza. W sumie wczoraj miałam bóle jak na okres prawie cały dzień z przerwami, ale nie były to silne bóle. W nocy też mnie męczyło, przez co nie mogłam spać. A dzisiaj... sama nie wiem. Czuje się jak co dzień, jednak zmęczona ciężarem. Może to jakiś znak, że Synek urodzi się jeszcze w tym tygodniu? :P A Wy jak się czujecie? TEN DZIEŃ zbliża się wielkimi krokami! Czujecie się gotowe i przygotowane? Pozdrawiam.
-
Dobrze, że ten temat został poruszony, bo prawdę mówiąc sama się nad tym zastanawiałam, ponieważ my również jesteśmy przed ślubem i chciałam, żeby synek miał od razu nazwisko Taty, żeby później nie trzeba było go zmieniać. A czy któraś z Was przenosiła ciążę w Anglii? Jakie zachodzą wówczas procedury? Mam termin na piątek, ale na razie cisza i spokój. Juliuszek chyba lubi swój obecny domek w brzuszku ;-) Na czwartek mam umówioną wizytę z położną. Czego mogę się spodziewać? Pozdrawiam!
-
Tak, Narzeczony będzie przy porodzie. Namawiam Go nawet na przecięcie pępowiny, ale zobaczymy jak sobie poradzi - nie będę Go zmuszać ;-) Jest też kochany, ale taki... niemyślący :P A ja znowu nie lubię prosić Go, żeby coś zrobił i tak jakoś wychodzi. Dużo rzeczy musiałam sama robić będąc w ciąży. Nie ukrywam, że trochę mi przykro z tego powodu, że nie "nosił mnie na rękach", ale wiem, że Nas kocha i czeka na Naszego synka tak samo jak ja. Po prostu taki już jest, że nie wie jak do końca okazać emocje. Tak więc, jak Wy jesteście rozpieszczane, to cieszcie się zamiast narzekać na bezczynność :P Niedługo każda z Nas będzie miała co robić 😁
-
Zostało 8 dni do terminu... Nie boję się porodu, raczej już się nie mogę go doczekać. Co do pogody, to mi zaraz wszystkie drzewa na ogrodzie ten wiatr powyrywa! Strasznie wieje, czasem pada... Typowe angielskie lato! Dusia88, leż z nogami do góry i nie marudź! ;-) Wykorzystaj trochę partnera, żeby pobiegał wokół Ciebie. Należy Ci się. Ja niestety nie byłam jakoś specjalnie traktowana przez Narzeczonego. :-( Taki typ człowieka, co poradzić. A jak tu było u Was z Waszymi partnerami? Rozpieszczają Was w tym błogosławionym stanie?
-
Tak, jesteśmy i czekamy na Nasze Pociechy :-)
-
Grunt to nie wpadać w panikę ;-) Ciężaróweczki, ponawiam pytanie: Jak to jest z tym opadającym brzuszkiem? Musi to się syać czy nie koniecznie?
-
Franciszek - uwielbiam takie imiona! My mieliśmy ustalone imiona jeszcze przed zajściem w ciążę. Dla synka Juliusz :-) Więc czekamy sobie na Naszego Juliuszka, aż zechce ujrzeć światło dzienne. :-) A Ty Dziamdzia zaczynasz się powoli stresować? Na kiedy macie termin? Pozdrawiam!
-
Ja też używam Cocoa Butter Formula z firmy Palmer's, ale jeszcze podobno dobry jest Bio Oil. Będziemy mieć chłopca :-) Czekamy już na Niego z niecierpliwością. Termin porodu za 10 dni. Każdy sygnał odbieram, że może to już to, ale niestety... Synek nadal w brzuszku. Szczerze mówiąc, to ja nawet nie wiem jak się odczuwa skurcze. Czasami mam bóle rwy kulszowej, czasem jakby wewnątrz pochwy, czasem w pachwinie, ale żadnych skurczy. Najchętniej, to bym Synka wypchnęła z siebie, ponieważ już tak bardzo chcę Go przytulić ;-) Czy to prawda, że brzuch wcale nie musi się opuścić? Pozdrawiam Mamuśki!
-
Ja właśnie boję się epiduralu... Nie jestem w stanie sobie wyobrazić nawet jakie to będą bóle, ale wierzę, że uda mi się wytrwać. Wiadomo, jedne kobiety są bardziej odporne, inne mniej. Nastawienie też dużo robi i pomaga. Nastawiam się bardzo pozytywnie do tego, chociażby z tego względu, że i tak już nie ma odwrotu ;-) więc po co się dodatkowo stresować. Żartuję sobie do koleżanek, że jak pojadę do szpitala, to będzie zaraz pełne rozwarcie, chwilkę poboli, dwa razy poprę i będę miała dzieciątko w rękach ;-) Ale uwierzcie mi drogie Panie, że lepiej sobie żartować z tego i wierzyć, że damy radę niż zamartwiać się i zadręczać.