-
Liczba zawartości
34 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
O kardab
- Urodziny 02.06.1985
O mnie
-
Imię
Karina
-
Kraj
Polska
Moje dziecko/dzieci
-
Płeć dziecka
Dziewczynka
-
Imię dziecka
Iga
-
Planowana data porodu
29.05.2013
kardab's Achievements
Newbie (1/14)
0
Reputacja
-
Wiesz co? tak na prawde co lekarz to inna wersja. Ja przerobiłam tych lekarzy na prawdę sporo od początku kwietnia i mało który potwierdzał diagnozę poprzedniego. Najważniejsze jest chyba to, żebyś była spokojna a jeśli taki spokój będziesz mieć w szpitalu to nie zastanawiaj się. Moja lekarka, która mnie prowadziła w 34 tygodniu przy kontrolnym badaniu wpadła w panikę, że zaraz rozpocznie się poród... zapłakana jechałam na SOR po czym okazało sie, że to bzdura i jest wszystko ok, a moje rozwarcie może być takie w tym tygodniu. Potwierdziłam to w dwóch szpitalach. Potem stwierdziła, że powinnam zacząć brać sterydy na rozwój płuc u małej ale nie zgodziłam się. Najważniejsze to jest chyba to żebyś Ty czuła spokój i kierowała się intuicją. Ja w sobote idę do szpitala. Chyba, że się coś zacznie wcześniej.
-
ja mam napinanie od 30 tygodnia bo z jakiegoś powodu lezałam 6 tygodni na patologi 😠 rozwarcie też mam od 32 tygodnia 🙂 skurcze też mi się zapisują cały czas 😁 ale wczoraj na prawde było inaczej i intensywniej znacznie. szyjki nie mam od 2 tygodni, jest "miekka i podatna" ale mimo, że czop jest to czuje, że się coś dzieje i wręcz rozkręca. Jesli czop Ci odszedł to raczej wiesz co to oznacza 🙂 dziki szał!! 🙂
-
dziewczyny widze światełko w tunelu 🙂 wczoraj wieczorem o 21.00 zaczął mi sie napinać dość mocno brzuch, rozkręciło się to dość mocno i to napinanie miałam co 3-5min a miedzy nimi co 20-30min bolał mnie brzuch. Zaczynało się od dna macicy czyli góry brzucha i schodziło w dół, za chwile bolał mnie krzyz, potem przechodziło na przód, do tego ból w środku jakby szyjka (?!) i caly czas to mocne napinanie. No i koło 23.00 połozyłam sie spać. Niestety wszystko przeszło, ale za to od godziny 8.00 byłam już 2x w toalecie i na prawde porządnie mnie oczyściło 🙂 coś czuję, że to kwestia czasu i dzisiaj lub jutro się zacznie 🙂 czekam jeszcze na ten wymarzony czop 😜
-
a ja sie poryczałam przez wiadomość od Oliczeko bo jak sobie wyobrażam swój poród to chyba zaczne ryczeć przy pierwszym skurczu w domu a skończe ... za 18 lat jak mała będzie duża 🙂 jak tylko pomysle o niej to już mi sie płakać chce. Nie ogarniam tego jeszcze 🙂 co do daty to ja sie urodziłam 2 czerwca i moja mama tak samo. Zawsze dostawałam jeden prezent ale nie mialam z tym problemu 🙂
-
u mnie też nic 🙂 czekam do soboty i ide do szpitala na wywołanie. nie będę dłużej czekać, niewiadomo po co... boję się jak cholera, jak to napisała Oliczeko "Szam po gaciach" 🤪 ale KTO MA DAĆ RADE JAK NIE MY?!
-
u mnie i wszystko skrócone i miekke i podatne, ale nadal zamknięte :/ jeśli do piątku nie urodze to w sobote jade do szpitala na wywoływanie tez. wolę o tym nie myśleć póki co... zapomniałam własnie napisac Wam o ziemniaczkach 🙂 całe szczescie, że teraz zaczynają się młode, bo one są w porządku, mają niski IG. Natomiast ziemniory które jemy przez wiekszość roku, a w polsce to wiekszość zycia to dramat 🙂 zarówno ziemniaki (w każdej postaci, choć gotowane najmniej ) jak i zwykły biały ryż to ..... sam cukier. Nie wspomne już o IG. Ziemniak z racji obróbki termicznej jest koszmarem dla naszej trzustki. do tego ma sporo cukru w sobie. polecam więc zerkać na półki z ryżem brązowym a jak ktoś nie lubi bo sie długo gotuje to polecam basmati - jest przepyszny i zdrowy. Malina piszesz o tym, że nie masz czasu zjeść, ja z racji swojej pracy (szewc bez butów chodzi 🙂 ) również nie miałam kiedy zjeść. Dlatego zaczełam wspomaga się odżywianiem komórkowym. Teraz śniadanie i kolacja zajmują mi 20sekund, jedyne co robie dłużej to obiad, przekąski też dość szybko mi idą. Jest to kwestia próby i potem nawyków. jeśli wchodzi to w krew, to na prawdę prawidłowe odżywianie jest proste. ciekawostka: na rynku mamy dośc sporo odmian serów żółtych. niestety musicie mieć świadomość, że mają tłuszcze nasycone, dużo kalorii choć to nie jest najważniejsze i chemii. Najgorsze są te tzw. wędzone, które koło wędzarni to nawet nie leżały. Są polewane substancją, która ma za zadanie przyciemnić kolor i dać zapach 🙂 na dodatek organizm ma dość spore problemy ze strawieniem sera żółtego. plasterek niestrawiony w jelitach potrafi zalegać nawet 7 lat. A uwierzcie mi, że to co dzieje się w naszych jelitach to ..... szkoda gadać. moi klienci jak zaczynają tzw. detox za pomocą błonnika nierozpuszczalnego, to opowieści jakie mi serwują to... 😮 smoła z nich wychodzi, błoto, pleśn, zgnilizna, smród, mało tego dostają wypryski, mają podwyższoną temperaturę, bóle głowy, wzmorzona potliwość, dość mocno śmierdząca. A przecież to właśnie w jelitach tworzy się nasza odporność a jesli mamy złogi i pleśń to wartości odzywcze się nie wchłaniają, bo nie mają jak. Zaczynają się alergie, nowotwory jelita grubego itp.
-
melko krowie, mąka pszenna, jajka, piersi z kurczaka, wątróbki. W tej chwili to większość produktów może wywołać alergie, dlatego, że wszystko jest sztucznie pędzone. Nawet w tej chwili warzywa wywołują alergie np. papryka, truskawki, cytrusy. napisałaś o zestawie obiadowo-kolacyjnym.... - Nie ma czegoś takiego 🙂 Jest obiad i kolacja 🙂 przyjęło sie, że kolacji jeść się nie powinno, jest nawet słynne powiedzenie: "śniadanie zjedz sam, z obiadem podziel się a kolację oddaj wrogowi" 🙂 i jest to poniekąd prawda, ale nie do końca. Kolacja powinna być jedzona, ale właśnie na zasadzie, jogurtu naturalnego, czy mozzarella z pomidorkami, czy sałata, ogórek, oliwki, pestki itp. bo chodzi o to, że organizm musi trawić. 2-3h przed zaśnięciem powinno się zjeść lekką kolację. Nie można tworzyć przerw między posiłkami powyżej 3-4h. Jesli ktoś wyznaje zasadę, że po 18.00 nie je nic a kładzie się spać o 22,23 lub 24 nawet, to jest to najgłupsza zasada jaka może być, bo organizm jest bezczynny przez nawet 6h i zaczyna magazynować. Jedząc co 3h nawet jeśli wg naszego trybu życia wychodzi 6 posiłków powodujemy, że organizm trawi, jeśli trawi to wytwarza energię, a jeśli wytwarza energię to paradoksalnie spala tkankę tłuszczową bo skądś musi tę energię pobrać. Jeśli produkty są odpowiednio dobrane, czyli odpowiednia ilość białka, węglowodanów, tłuszczy itd. to tę energię pobiera z tkanki tłuszczowej a nie z mięśni, jednocześnie powodując odwodnienie organizmu. Jeśli jemy konwencjonalnie to tracimy mięśnie, zyskujemy tłuszczyk i nasze ciało jest obwisłe. przekąskami mogą być owoce pod warunkiem, że są zjedzone do godziny 13.00 po godzinie 13 nie powinno się jeść owoców, a zwłaszcza jabłek, gdyż organizm do południa "najlepiej" potrafi sobie poradzić z cukrami prostymi a potem zaczyna odkładać, gdyż jest już bardziej obciążony. Natomiast jabłka powinny być jedzone jako same, bez dodatków, bo fermentują w jelitach. Pewnie nie raz spotkałyście się z bólem brzucha i wzdęciem po zjedzeniu pysznego jabłuszka - to własnie od tego 🙂
-
to się nazywa genetyka stołu niestety 🙂 On jest tym co Ty jesz. O ile karmisz go piersią. Zastanów się co powinnaś zmienić w swojej diecie, bo skoro jest ciągle głodny tzn. że ma za mało wartości odżywczych a za dużo transtłuszczy (tłuszcze nasycone, te szkodliwe) i węglowodanów prostych (cukry). Powiesz, że nie jesz słodyczy, ale jesz produkty w których są te składniki i nawet o tym nie wiesz niestety. Ja miałam najmłodszego "Klienta", który w wieku 3 miesięcy ważył ... 11kg 😠 wyglądało to dokładnie tak samo - był ciągle głodny i ciągle karmiony i nie była to dieta odchudzająca, tylko zmiana nawyków u rodziców. Przecież ma te same jelita co my wszyscy, tylko tyle, że mniejsze. Nasze narządy o tysięcy lat się nie zmieniły, ale całkowicie zmieniło się nasze jedzenie. Tutaj nie ma innego wytłumaczenia.
-
jest jeszcze jedna rzecz, o której warto wiedzieć. Nie wiem czy spotkałyście się z czymś takim jak Indeks Glikemiczny. Jest to wskaźnik produktów, który określa poziom wytwarzania glukozy we krwi a co za tym idzie pracę trzustki. poczytajcie o tym w wolnej chwili. do 35 jednostek jest niski IG czyli bardzo dobry dla nas, od 40-55 jest średni czyli możemy to jeść od czasu do czasu, a powyżej 55 jest już bardzo źle. Jeśli jemy produkty o wysokim IG to nie dość, że jesteśmy co chwilę głodne (spowodowane jest to zbyt wysoką ilością glukozy we krwi i tym samym produkcją insuliny w trzustce, która ma za zadanie obniżyć ten poziom) i tym samym doprowadzamy do zaburzenia równowagi w organiźmie, narażamy trzustke na skoki i w konsekwencji chorujemy i tyjemy (patrz: dietozależne choroby np. cukrzyca typu II) przykładowo marchewka surowa ma niski IG i powinno się ją jeść tylko w takiej postaci. Natomiast marchewka ugotowana np. w rosołku lub rozdrobnione do ryżu białego na papkę ma już wskażnik powyżej 80 IG. A niestety marcheweczki gotowane nie dość że same jemy to jeszcze karmimy tym bobasy. Wiele jest takich niuansów, które mogłoby się wydawać nie mają znaczenia, jednak najgorsze co może być dla produktów zdrowych to obróbka termiczna. Bardziej nam to szkodzi niż pomaga. Pomijam już fakt, że pozbywamy się wszystkich wartości odzywczych. Jedynym warzywem, które jest wyjątkiem to jest pomidor. Pomidor przetworzony (czyli np. przecier, sok, pomidory w puszce itp. oczywiście bez cukru ) jest znacznie, znacznie zdrowszy niż surowy 🙂 wynika to z tego, że własnie po przez obróbkę termiczną wytwarza się likopen - jest to meeeega zdrowy przeciwutleniacz a na prawde zbawiennych właściwościach (antynowotworowych nawet) a cała reszta to porażka. lepiej zjeść surowego startego brokuła, ze startą marchewką i jabłkiem (na prawde w smaku super) niż ugotować go na parze. zapomniałam jeszcze napisać wcześniej o kawusi 🙂 jeśli chodzi o kawe to są różne szkoły. właściwie to dwie 🙂 Jedna głosi, że kawa jest zdrowa i że ma właśnie przeciwutleniacze i warto ją pić w nieskończonej ilości. Druga szkoła to taka, która mówi, że absolutnie kawa jest samym złem, że nie dość, że podrażnia śluzówkę układu pokarmowego prowadząc do nadżerek (nie mylić z jedną znaną nam nadżerką 🙂 w układzie pokarmowym na całym przewodzie również się robią i zaczynają się już w przełyku, wrzody, a kończą w okrężnicy i odbycie. Kawa do tego powoduje biegunkę, a jeśli do tego ktoś ma jeszcze nietolerancję laktozy to nie muszę mówić co się dzieję na tronie 🙂 dziki szał 🙂 do tego wypłukuje elektrolity czyli magnez, potas, wapń, cynk itd. głównym objawem wypłukania jest nadpobudliwość, kołatania serca, może tez być osłabienie i ODWADNIA ORGANIZM Z WODY. Jedna ładna filiżanka kawy to jest 0,5 litra wody mniej dla organizmu. Więc warto uzupełnić to pijąc tzw. "karne" 2 szklanki po 250ml bo dochodzi do zaburzenia równowagi organizmu a mając niskie nawodnienie -tyjemy, chorujemy, boli nas głowa, puchniemy, mamy zaparcia. Powiem Wam tak: jako, że to moja praca i mam Klientów w różnych stanach zdrowotnych, to mam również urządzenie medyczne o nazwie Analizator składu ciała, który mierzy: wagę, poziom tkanki tłuszczowej, poziom masy mięśni, masa kości, nawodnienie organizmu, otłuszczenie narządów, wydolność organizmu po przez spalanie i wiek metaboliczny czyli faktyczny wiek naszego organizmu. I po tym co obserwuję to szkoła druga jest absolutnie lepsza od szkoły pierwszej. Dlatego, że moi klienci prowadzą zeszyty w których zapisują każdego dnia co zjedli i o której i ile wody wypili. Każda zmiana odbija się na parametrach. Kawa owszem ma przeciwutleniacze ale wiecej tak na prawde wyrządza zła w dobie atrapowego jedzenia niż dobra. NIE POLECAM!
-
Cześc, u mnie chyba cisza przed burzą, bo odpuściły mnie wszystkie dolegliwości, które powalały mnie. za to nie mogę zjeść nic, nie mam apetytu i ta nagła przeklęta zgaga............ 😠 Karolina to, że pijesz 1,5-2l wody dziennie nie oznacza, że pijesz bardzo dużo 🙂 zazwyczaj jest to za mało, zwłaszcza dla kobiety w okresie połogu. Ja się poce co noc od 6 miesiąca, że aż kapie ze mnie i koszulki w nocy muszę zmieniać. aby określić dzienne zapotrzebowanie na wodę (jest to uzależnione od masy ciała) liczy się to nastepująco: waga x 0,04 = dzienne zapotrzebowanie na wodę w litrach.
-
mnie wszystko odpuściło popołudniu w sensie moje pachwiny, uda itp, za to od 3 dni mam zgage jak na reklamach 😠 teraz czuje dziwne bole brzucha takie zupelnie inne niż na okres. cholera wie o co chodzi :/ co do jedzenia, to dzisiejsze badania pokazują, że zjedzenie podczas karmienia np. fasoli (roślina strączkowa) niekoniecznie musi spowodować rewolucje zarówno u mamy jak i maluszka. To jest tak indywidualna kwestia, że na prawdę warto małymi kroczkami wypróbować co nam pasuje a co nie. Nawet zjedzenie kiszonej kapusty nie jest czymś złym a kiedyś uważało się, że jest to grzech ciężki. Swoją drogą to zwróćcie uwagę na różnicę jaka jest między "kapustą kiszoną" a "kapustą kwaszoną" 😠 to co jest obecnie w sklepach w większości jest to straszny syf. Kapusta kwaszona jest "kiszona" sztucznie, po przez dodanie octu spirytusowego i konserwantów i to dość silnych, wywołujących niestrawność i alergie. Bardzo łatwo ją rozpoznać, gdyż jest biała i twarda i nie pachnie "kiszonką" tylko octem. Naturalnie kiszona kapusta jest miękka, żółta, sok z kapusty jest mocny ale nie octowy tylko kwaśny. kolejna rzecz to ilość posiłków. Sniadanie zjada się do godziny od wstania, dlatego, że dla organizmu jest to paliwo. Jeśli zjemy śniadanie 2-3h od wstania to dla niego to już jest I posiłek i jest zupelnie inaczej trawiony, organizm gorzej funkcjonuje i zaczyna odkładac. Zamiast kawka i bułeczka rano, zróbcie sobie jogurt naturalny, do tego migdały, rodzynki, siemie lniane, pestki słonecznika. Nie dość, że ma to dużo białka, dużo błonnika, to jeszcze fajnie zapycha. do tego zanim zacznie się jeść to wypić sobie 2 szklanki wody. Może być cieplejsza troche bo fajnie rozkurcza jelita przyśpieszając ich perstaltykę. Po śniadaniu połknąć witaminy i tak co 3h pamiętać o jedzeniu. często wychodzi z tego śniadanie, 2-3 przekąski, obiad i kolacja. Co do przekąsek to tutaj również nie jest to zbyt trudne bo może być to sałatka ze świeżych warzyw (zwłaszcza teraz się zaczyna) beż smietan, majonezów, ale za to z jogurtem naturalnym, kefirem czy maslanką. kolejna przekąska to może być serek wiejski (w zależności od zapotrzebowania na białko zwierzęce - duży 200g lub mały) do tego kiełki słonecznika (poemat) albo zrobić sobie sałatkę na kilka dni z cieciorką, kiełki, mozzarella albo ser kozi, pestki, zalać oliwą z oliwek, bazylia, oregano. na obiad indyczek na parze, gotowany, pieczony bez skóry, duszony, do tego surówki, może być tez ryż brązowy, basmati, długoziarnisty, albo kasza gryczana która ocieka białkiem roślinnym 😆 Nie bójcie się też węglowodanów, bo one w prawidłowej diecie muszą być. pamiętajcie tylko o tym, że węglowodany są proste i złozone i jesli odwrócicie produkt i poczytacie tabelke i skład to zobaczycie tam "węglowodany w tym cukry" to jest właśnie nasza zguba 🙂 dlatego że zawsze podana jest gramatura 100g a wiadomo, że to jest kropla w morzu naszych potrzeb a jednak cukru jest tak zazwyczaj od 15g-60g gdzie jedna łyżeczka czubata to jest 6gramów więc łatwo można policzyć ile w takiej malusieńkiej porcji jest tego. Kolejna sprawa to pokochajcie wodę i to samo radzę zrobić z dziećmi. Soczki, herbatki itp to jest na prawde najwiekszy problem otyłości wśród dzieci. Zwróćcie uwagę, że na etykietach jest wszędzie syrop glukozowo-fruktozowy który jest zmyłką dla wiekszości bo zastępuje cukier. W rzeczywistości jest dodawany do wszystkiego a to własnie on jest główną przyczyną otyłości wśród dzieci. Wg najnowszych badań 2-3x spożycie na tydzien małej ilości syropu powoduje już wzrost wagi o 20% rocznie ponad normę! a my i nasze dzieci pożeramy ten syrop bo jest wszędzie! ja nie twierdzę, że trzeba opróżnić lodówkę i żywić się energią słoneczną 😆 ale zacząć mysleć i nie słuchać naiwnie telewizora typu serek almette bez konserwantów, albo nutella na sniadanie dla zdrowia rodziny, czy parówki jedynki, morlinki itp. w tym wszystkim są transtłuszcze, czyli te złe, które za 10-20 lat spowodują u nas problemy z sercem i otyłością, kolejna rzecz to sól i jej składnik sód, który również jest podawany dzieciom w parówkach, nie musze chyba wypowiadać się o nutelli... 🙂 Czy coś by się stało gdybyście zamiast soczków podawały dzieciom wodę?? dla niego to jest bez różnicy jesli jest nauczone od urodzenia, a dla jego zdrowia jest to inwestycja na całe zycie. Powiem Wam więcej, ponieważ wiem za dużo o jedzeniu, które stoi sobie ładnie na półkach sklepowych i staram się wybierać rozsądnie, to jednak nie mamy wpływu na to co jest w środku. Zaczęłam więc interesować się suplementacją i odzywianiem komórkowym i od 2 lat (po przeanalizowaniu róznych firm światowych) zaczęłam odzywiać się po przez produkty firmy Herbalife. Myslę, że częśc z Was zna tę firmę. Jest to firma która zarejestrowana jest już w tej chwili chyba w 85 krajach od 33 lat na świecie jako odzywianie własnie komórkowe (składniki naturalne wchłaniane na poziomie molekularnym, nie wydalane). Czyli zawarte składniki w tych produktach są przebadane, pewne, ze sprawdzonych upraw, poddawanych ciągłym kontrolom, gdzie nie ma mowy o tym żeby znalazły sie w nim "sladowe ilości ołowiu" itp itd. Kiedyś w polsce traktowane było jako odchudzacz bo trafiło na poczatku lat 90tych coś na rynek z zachodu, wszyscy sie na to rzucili ale mało kto wiedzial o co chodzi 🙂 jak to zwykle bywa w naszym cudownym kraju 🙂 dopiero od 10 lat HL jest postrzegane jako zdrowe odżywianie, które "opiera się na solidnych fundamentach" w postaci rady naukowo-medycznej która składa się z kilkuset najlepszych lekarzy i zywieniowców na świecie a gość który zarządza tą radą dostał w 98roku nagrodę nobla w dziedzinie medycyny, właśnie za wpływ tlenku azotu na transport tlenu w organizmie i jego zbawienny wpływ na układ nerwowy itd. można by o tym pisac i pisac. Gość nazywa się Louis Ignarro (do sprawdzenia dla niedowiarków 🙂 ) kończąc już moje nocne wywody :P ja się nie odchudzam, nie tyje, nie katuje, ale wspomagam się w ten sposób zarówno przed, w trakcie jak i po ciąży. 70% tych produktów mogą spożywać dzidziusie od 3h życia (oczywiście w innej dawce niż dorosły) Koktajle, które są w ofercie (nie mylić z ALEVO) mogą spokojnie zastapić dzidziusiowi mleko matki, czy bebika itp. pod względem wartości odżywczych ma się absolutnie wszystko! i moje dziecko to spozywało od poczecia i bedzie spozywać jak tylko będzie główkę widać, bo na prawde jest to coś godnego polecenia! i żeby była jasność, nie sprzedaje, nie wciskam Wam ani nic 🙂 przerobiłam tego już tyle i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że tylo Herbalife jest godne uwagi. cała reszta jest albo syntetyczna albo jest odchudzaczem 2tygodniowym. to natomiast zastepuje posiłek, jednoczesnie zastrzegając że normalne posiłki też trzeba jeść. nie ma ograniczenia jesli chodzi o czas przyjmowania tego, bo mozna to jeść do konca zycia (a nawet należy) ponad to obowiązuje tę firmę międzynarodowe prawo etykiety czyli to co jest na etykiecie to musi byc w środku i nie ma mowy o zatajeniu czegokolwiek, oraz prawo megadawki czyli nawet 3krotne przekroczenie zalecanej dawki (RDA) nie jest przedawkowaniem co świadczy o naturalnosci składników gdyż organizm ma ogromną tolerancję na zbyt dużą ilość witamin naturalnych. o masakra 🙂 ale się rozpisałam 🙂 wybaczcie
-
dziewczyny, tak odnośnie jedzenia, bo już któryś raz widzę ten wątek. jako specjalista ds żywienia od razu Wam podpowiem, żebyście zwróciły uwagę na odpowiednią ilości białka roślinnego. Jest to o wiele lepsze białko niż białko zwierzęce, które często idzie w parze z transtłuszczami, po przez obróbkę termiczną. Nie dość, że dla maluszka jest czymś zbawiennym jeśli chodzi o rozwój i "najedzenie" 🙂 (wartości odzywcze w mleku matki) to jeszcze powoduje, że kobieta szybciej się regeneruje po porodzie, skóra obwisła się wchłania. Bardzo często po ciąży lub przy drastycznym chudnięciu pozostają tzw. "obwisy". Niestety większość ludzi uważa, że wystarczy poćwiczyć, zeby wyrzeźbić, a jest to bzdura!. Bez odpowiedniej ilości białka roślinnego nie ma szans na prawidłową jędrność skóry. Ponad to, węglowodany złożone (czyli razowe pieczywo a nie bułka z almette i szynką) kwasy omega 3 (ryby na parze a nie majonez 🙂 ), witaminy i minerały. Ja wiem, że kiedy jest bobas a często i bez niego nie ma człowiek czasu na odpowiedni wybór produktów, dlatego warto zwrócic uwagę na suplementację! w dobie warzyw-atrap jest to już niezbędne! jednak pamiętajcie wybierając się do apteki, żeby prosić o 100% naturalne witaminy (większa cena) dlatego, że witaminy typu centrum, zdrovit, czy falvit są witaminami syntetycznymi i wchłanialność ich jest na poziomie 10% tylko. więc jest to wyrzucony pieniądz. Przerobiłam już wszystkie firmy suplementacyjne więc wiem co z czym i dlaczego 😜 Najwazniejszą rzeczą jest też woda!!!! nie soczki, herbatki, kawki, zupki (zupy odpowiednio przygotowane są zdrowe, jednak nie oczyszczają organizmu) Wodę powinno się pić adekwatnie do masy ciała, a nie to co mówią w TV, że 1,5-2l wody w zupełności wystarcza przykładowo: 70kg * 0,04=2,8 litra wody dziennie. 0,04 jest to stała bo taka jest norma na 1kg masy ciała. Dzieki temu organizm regularnie oczyszcza się z toksyn, poprawia się perstaltyka jelit, przyśpiesza się metabolizm i człowiek ma więcej energii, przede wszystkim tkanka tłuszczowa zaczyna się "odrywać" i zostaje wydalona. Ja w ciązy przytyłam 9kg i nie wiem co to opuchlizna gdziekolwiek, bo właśnie piję 3 a nawet 4litry wody dziennie. Nie bójcie się pić więcej, bo wcale nie będziecie zatrzymywać wody, wręcz przeciwnie, spędzicie 2-3tygodnie w toalecie siusiając, ale do tego wszystkie jesteśmy przyzwyczajone 🙂. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej to piszcie 🙂
-
cześć! u mnie też nic 🙂 jutro mam termin wg ostatniego usg ale jakoś nie biore go za bardzo pod uwagę. Termin na czwartek mam wyliczony wg zaplodnienia a nie OM bo wiem dokładnie kiedy do tego doszło. Zobaczymy... w niedziele mam urodziny i wraz ze mną moja mama... wszyscy mówią, że będzie trzecie pokolenie z 2 czerwca 🙂 pogodziłam się juz z tym. jeśli chodzi o sposoby na szybszy poród to ja do 37 tygodnia leżałam plackiem bo groził mi poród (ironia losu) ale potem już przestałam się pilnować i wieszam pranie, odkurzam, sprzątam, myje okna. Może nie czuję się wyśmienicie po takich wyczynach, bo mała wtedy dość mocno ciśnie mnie w dół co zresztą od 30tygodnia było moim problemem, ale nic poza tym... jedyne czego nie sprawdziłam to sex 😜 ale to wszystko przez mojego konrada, który ma rozwalające mnie argumenty 😁
-
gratuluje bobaska 🙂 u mnie bez zmian 😞 😞 😞 😞 😞 😞 😞
-
sama nie jestes!! ja mam podobnie... ból, frustracja, strach, niepokój, zmeczenie, irytacja