Skocz do zawartości

lena1207

Mamusia
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O mnie

  • Imię
    Magdalena
  • Kraj
    Polska

Moje dziecko/dzieci

  • Imię dziecka
    Oliwia

lena1207's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. Witajcie drogie przyszłe Mamy! Ja dopiero raczkuję jeśli chodzi o ciążę, bo dopiero 6 tydzień, więc niekoniecznie pociągnę temat szpitala idealnego do porodu... 🙂 Ale szukam bratniej duszy, bo samotnie mi w tej wielkiej Łodzi w której nie znam nikogo poza moim mężem i jego rodzeństwem 🙂 Dużo nas tu... lipcówek 2013? 🙂
  2. Witajcie drogie Panie. Potrzebuję wsparcia i podpowiedzi, bo dręczą mnie wątpliwości. Jestem w pierwszej ciąży- chcąc wybrać dla mnie i mojego Maleństwa najlepszego lekarza, przeszukałam internet i naczytałam się sporo opinii o ginekologach. Trafiłam w końcu na dr n. med. Wojciecha Kazimieraka, który wydawał się być lekarzem idealnym - zero negatywnych opinii, same atuty, same pochwały a kobiety były nimi zachwycone. Zatem zapisałam się i wraz z mężem udaliśmy się na wizytę. A tu rozczarowanie; lekarz zachowywał się jakby był naćpany albo mu kompletnie nie zależało. Ok, pomyślałam że ma prawo być wypalony ale pewnie jest fachowy i przeprowadzi dobrze ciążę. Ale: powiedziałam, że według mnie wychodzi, że jest 6 tydzień, podając pierwszy dzień ostatniej miesiączki. Stwierdził, że gdzie 6 jak piąty i choć po policzeniu stwierdził, że "faktycznie może pięć i trochę" to do końca wizyty powtarzał, że to piąty tydzień, bez żadnych podstaw. Badanie USG zrobił i stwierdził, że jest pęcherzyk i pewnie nie byłoby go widać jeszcze wczoraj czy przedwczoraj (wcześniej wspominał że nie wiadomo kiedy doszło właściwie do zapłodnienia więc sama sobie fakty połączyłam że choć myślałam że to 6 tydzień, to zarodka jeszcze nie widać bo owulacja wystąpiła późno- ale on mi tego nie powiedział- w ogóle nie skomentował tego że "pęcherzyk" jest taki mały pomimo 6 tygodnia). Ani nie zmierzył płodu, ani nie dostałam zdjęcia, bo "mu coś zniknęło na ekranie" - nie chciał go powtórzyć "bo po co powtarzać badanie dla zaspokojenia ciekawości". Właściwie nie określił więc wieku ciąży. Nie zrobił ze mną żadnego wywiadu- czy były jakieś wady genetyczne w rodzinie, jakieś choroby, cokolwiek. Generalnie przez całą wizytę jakby mi dawał do zrozumienia że tym co rośnie w moim brzuchu to się nie ma na razie co przejmować, bo właściwie nie wiadomo nawet czy coś z tego będzie. Podsumowując martwię się bo jak wspomniałam, to jest 6 tydzień i w teorii powinno już serduszko bić a nie że widać tylko pęcherzyk bez zarodka. Ok, czytałam o tym i to możliwe, ale przecież niekoniecznie- nie ma takiej pewności, a to by znaczyło najgorsze. A on nawet bety mi nie kazał zrobić. Skasował za wizytę i kazał przyjść za miesiąc. Staram się myśleć, że to ja panikuję ale intuicja mi każe zmienić lekarza- proszę o jakieś trzeźwe spojrzenie na tą sytuację - czy mam rację że lekarz nas olał?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...