Skocz do zawartości

madziatre

Mamusia
  • Liczba zawartości

    333
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez madziatre

  1. więc dziewcznki wszystkiego dobrego życzę dzidzusiów zdrowych przede wszystkim a poród i po porodzie te kilka dni to trzeba poprostu przeżyć i już ale przyznam szczerze że warto!
  2. poród to jedno... (ja rodziłam naturalnie bez znieczulen i miałam sporo szwów i przetaczaną krew po porodzie bo tyle mi jej uciekło) ale po porodzie trzeba się tym maluszkiem zaopiekować od razu, na tyłku usiąść nie idzie o chodzieniu przez kilka dni i załatwaianiu swoich potrzeb nie wspomnę a tu dzidziuś płacze.. i nie można pospać 🙂 ale wiecie to tak szybko mija i te uśmiechy maluchów na początku zupełnie nieświadome to tyle siły dodają że szok 🙂
  3. cieszcie się dziewczyny ciążą bo potem czekają was nieprzespane noce pieluszki i zgadywanie czemu płacze i czego potrzebuje to maleństwo..
  4. przejdź na forum lipcóweczki 2009 🙂 teraz tam będziemy sobie stukać 🙂
  5. a w moich ostatnio wysłanych postach wogóle nie ma tego forum.. 😠
  6. o boziuńciu jaka śliczna... no i czuprynka jak na panienkę przystało musi być bujna.. 🙂 jejku jeszcze raz gratuluję i cieszę się ze wszystko dobrze poszło i dzidzia z mamunią już w domku 🙂
  7. ja też jeszcze raz gratuluję i życze nam wszystkim żebyśmy się za długo na porodówkach nie męczyły i zdrowe dzieciaczki miały 🙂
  8. ja 6 wrzesnia wzięłam śłub i od razu zaczęliśmy strać się o dzidziusia chociaż i ja i mój mąż nie byliśmy do końca przekonani czy to dobry czas.. po pierwszym miesiącu bez antykoncepcji okres mi sie jednak pojawił kilka dni później (nie robiłam jeszcze testu) i byłam tym strasznie zawiedziona, w kolejnym miesiącu kiedy mi się znów spóźniał kupiłam test ale nie wiedziałam czy go zrobić czy nie bo nie bardzo wierzę w wyniki testów.. ale wkońcu zrobiłam test w środku nocy i wyszły mi słabiusieńkie dwie kreski.. powiedziałam mężowi że wyszedł pozytywny ale nie wierzyłam w to co mówię i nie wiem sama czy płakałam z radości czy z obawy czy z burzy hormonów jaką miałam pierwsze 15 tyg ale mój mąż pół nocy nie mógł mnie uspokoić, przytulał całował zapewniał że wszystko będzie dobrze a ja płakałam i płakałam... chyba wkońcu zaczął płakać razem ze mną bo sam nie wiedział o co mi właściwie chodzi 🙂 teraz odliczamy czas do porodu bo nie możemy się już naszej Zosi doczekać 🙂 pozdrawiam
  9. ja się też nastawiam na inflandzką chociaż mam daleko ale tak mi radziła moja gin... ale szczerze mówiąc nie mam pojęcia gdzie jest najlepiej.. a tu poródód coraz bliżej... 🤪
×
×
  • Dodaj nową pozycję...