Skocz do zawartości

kaska9

Mamusia
  • Liczba zawartości

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kaska9

  1. kaska9

    listopadóweczki 2013

    Ja mam na razie 3 ubranka- dwa pajacyki (jeden welurowy, ciepły) i komplecik włóczkowy. do tego mam 1 ręczniczek-otulaczek, 5 pieluch tetrowych i 2 flanelowe. Kilka próbek kosmetyków do kąpieli, które dostałam na pewnym spotkaniu o rotawirusach. Kupiłam z siostrą na spólę (która ma roczną córkę) krzesełko do karmienia, i kiedy jej mała z tego zacznie wyrastać a mój syn dorastać, to ja je wezmę do siebie. Dostanę też od niej matę na podłogę do zabawy, z literkami, i chyba taką na która się kładzie niemowlaka a z pałąków u góry wiszą zabaweczki. poza tym nie mam nic więcej - łożeczko i wózek będziemy kupować jakoś na przełomie wrzesnia i października. Ciuchy- powoli się rozglądam- dziś idę zwiedzić nowy sklep z art. dziecięcymi, który otworzono na osiedlu, gdzie mieszkają moi rodzice. Nie chcę z tym czekać do listopada, aż się pogoda zchrzani... lepiej za wczasu, póki przyjemnie jest wychodzić z domu 🙂 pozdrawiam Was wszystkie!
  2. kaska9

    listopadóweczki 2013

    Kasiaaa1987 napisał(a): woow, fajnie, już prawie półtora kilo w 28 tyg.! ciekawe ile będzie ważył mój synuś na wizycie za tydzień. poprzednio, w 22 tyg c ważył 491 gr, a w tym miesiącu "co nieco" przybrałam na wadze i pewnie połowę z tego przybrał mały 🙂 pozdrawiam!
  3. a jak postąpiłaś przy Lence ze szczepieniami? szczepiłaś przeciwko rotawirusom? wiesz, samo to, że nie chodzi do przedszkola nie oznacza, że na nic nie zachoruje (odpukać!), wirusy przenoszą się na ubraniach, na rękach, drogą kroplekową, podczas dotyku, całusów itp itd... jeżeli przypadkiem rodzic skądś przyniesie zarazę to nie ma siły... a rotawirusy podobno nie zmywają się mydłem z rąk i jak w rodzinie jedno zachoruje, to bierze wszystkich. w krajach zachodnich szczepienia przeciwko nim są refundowane i obowiązkowe, a w Polsce tylko zalecane i odpłatne w całości przez rodziców - bagatelka 600-700 zł... masakrycznie drogo.... ale czymże są pieniądze, gdy chodzi o zdrowie dziecka... a co do upałow i mnie ciężarnej - za dnia wychodzę tylko jak muszę, po małe zakupy, po osiedlu się pokręcę i w przeciągu godziny wracam, dłużej też bym nie mogła ze względu na sikanie ☺️ wieczorami ciągnę męża na spacery lub na większe zakupy. jutro na szczęście troszkę się ochłodzi - już dziś, teraz wieczorem, jest przyjemnie miło.
  4. hej. i znowu forum ucichło. co tam Jasiu słychać u Was? czy była któraś może na spotkaniu u Sowy nt. Zdrowe Niemowlę, o rotawirusach, szczepionkach itd ?
  5. Jesteś kolejną osobą, która utwierdza mnie w naszym wyborze szpitala, dzięki 🙂 intersuje mnie jeszcze, czy w tym szpitalu stosuje się bardziej nowoczesne techniki i metody rodzenia, w sensie czy nie zmusza się kobiety do rodzenia na leżąco, czy ma możliwość wyboru pozycji, czy się nie nacina krocza bezpodstawnie, czy się nie podaje znieczulenia tak "z marszu"...? ale o to chcę wypytać w szpitalu, jak tam się wybierzemy na wizytę "oglądową". Naczytałam się o rodzeniu naturalnym, bez wspomagaczy i tak też bym chciała mieć możliwość. Tak a propos, dzis rano w tvn style też była dyskuja na temat kontrowersji: cesarka na żądanie czy poród naturalny, oczywiście, ile osób, tyle opinii, każdy miał swoje argumenty... ja bym chciała rodzić jak najbardziej naturlanie. W ogóle, tyle pytań mi się nasuwa..... widzę na forum, ze dziewczyny już po 20 tyg c szykują sobie wyprawkę a ja nie wiem od czego zacząć, czy to już czas na zakupy? Ile czego trzeba mieć, ile ciuszków, ile śpioszków, ile pieluch? Dziecko urodzi się póżną jesienią, jakie ubranka mieć? Jestem totalnie zielona! Spodziewałam się, że znajomi będą nas zasypywać darami po swoich dzieciach (wszyscy dzieciaci, my ostatni zaszliśmy, większość ma synów), a tu jeszcze nic nie mam :/ Tatuś już rozgląda się za wózkami, i chyba jemu tę działkę całkiem zostawię, niech wybierze wg siebie, on to porównuje do zakupu nowego auta 😁 zostały na 4 m-ce, niby dużo czasu, a jednak zleci jak z bicza trzasnął... no i po prostu trzeba być gotowym.
  6. Jasia napisał(a): Hej Dziewczęta, witam również Ciebie Kasiu 🙂 Odpowiadając na Twoje pytanie to my (ja z Mężem) chodziliśmy do szkoły rodzenia i bardzo miło to wspominam. Z resztą gdyby nie wykład na temat pierwszej pomocy dziecku to nie wiem jakby się skończyła historia z zachłyśnięciem mojej Córki mleczkiem 🤢 ale to długa historia opisze ją jak będziesz chciała 😉 Ponadto wszystkie pytania, które mnie się nasuwały zadawałam Pani, która prowadziła te zajęcia i przynajmniej miałam kompetentną wiedzę - wujek google nie zawsze mówi prawdę 😜 Jasiu, a możesz powiedzieć co to za szkoła rodzenia była? Ja póki co przeczytałam dwie ksiażki nt rodzenia i zdaje mi się, że jakąś tam wiedzę już nabyłam, wiem też że natura sama sobie świetnie radzi w tej kwestii. Ale każdy kto uczęszczał na takie zajęcia chwali i mówi, że nie były to stracone pieniądze. A gdzie rodziłaś? Mi ginekolożka poleca szpital Biziela, chcę też tam się wybrać pozwiedzać oddział (pierwszy kontakt mailowy ze szpitalem pozytywny, odpisano mi do kogo dzwonić, z kim się umawiać itd). Domyślam się, że pewnie już są wątki na ten temat na forum, ale jeszcze się nie zagłębiałam.
  7. Cześć, jestem, jestem, też byłam na urlopie, mój TŻ z nienacka dostał urlop i szybko musieliśmy zdecydować co robić i gdzie jechać. Więc 16.go pojechaliśy nad morze, do Niechorza, w sumie 10 dni mnie nie było. Pogoda dopisała, wiadomo, siedziałam większość czasu pod parasolem lub tyłem do słońca, ale i tak opaliłam się ładnie. Wczoraj byłam na kolejnej wizycie u gin., niby wszystko ok, ale nie była w stanie dokładnie obejrzeć serca małego, bo cień od kręgosłupa padał na serce, mały tak tyłem się ułożył i ciężko było zbadać. Uwidoczniły się też miedniczki nerkowe, ale podobno to może albo samo zaniknąć, albo zniknie po porodzie, a jak nie, to będzie się to leczyć, poodobno bez problemów. Płeć oczywiście się potwierdziła, syn będzie sie nazywal STASIU (trochę po teściowej a trochę na cześć PRL-owskich twórców filmowych i ulubionego aktora mojego Tż -Stanisława Barei i Stanisława Tyma) 🙂 Co do pogody - lato mamy w sumie, co tu narzekać, każdy cierpi w upały i ci co nie w ciąży- też 🙂 dziś musiałam do południa w ten deszcz do firmy podjechać ze zwolnieniem lekarskim, na szczęście wracałam już w słońcu. Chciałam wrzucić do postu zdjęcie Stasia z wczorajszego badania, ale muszę się nauczyć jak się tworzy adres url, żeby wklejać to do postu. A co do szkoły rodzenia, to chyba mały wybór mamy w Bydgoszczy, nie?
  8. cześć, no więc piszę 🙂 w zeszłym tyg dowiedziałam się, że będzie chłopak 🙂 ależ się cieszymy. Teraz ciekawi mnie czy warto się wwybrąc do jakiejś szkoły rodzenia, co myślicie, macie doświadczenia, chodzicie już gdzieś? pozdrawiam!
  9. byłam dziś u lekarki i mówiła, ze to, co czułam w brzuchu to na pewno było dziecko 🙂 w ostatnich dniach czuję je codziennie, wieczorem, w lóżku, na spokojnie, najbardziej. niestety usg nie robiła, tylko słuchałysmy bicia serca, bez obrazu, na fotelu gin. chyba nie wytrzymam miesiaca do nast wizyty i pojde na usg gdzies indziej 🙂
  10. jako że to moja pierwsza ciąża, wszędzie piszą że nie powinnam jeszcze czuć ruchów dziecka. Ale mi się zdawało już 2 razy, że czułam jakąś małą stópkę w środku 🙂 raz po tym jak kichnęłam i drugi raz jak wracając z pracy wsiadłam do autobusu 🙂 nie wiem na 100% czy to było TO, ale może? 🙂
  11. ja dziś właśnie ide na badanie po prawie miesiącu, poprzednim razem byłam 17 kwietnia i to był mój 7 tydzień ciąży. Teraz już 11tc. cały miesiąc niecierpliwości, tak bardzo chcę zobaczyć maluszka w brzuszku 🙂 wtedy też go widziałam, i serducho biło, ale miał zaledwie 1 cm "wzrostu", byl zarodkiem, teraz to już płód, nasze maleństwo 🙂 na usg mogłabym chodzić i co tydzień, tak się cieszę 🙂
  12. Cześć 🙂 i ja się zapisuję na grudzień, na 4. O ciąży wiem niemal od pierwszego tygodnia, ale nim się doczekałam dnia robienia testu ciążowego (26 marca), nim ginekolożka wypatrzyła na usg (pierwsze usg 27.03 nic nie widać, drugie usg 03.04- pęcherzyk 5 mm, trzecie usg- 17.04- dzidzia 24,9 mm, bijące serducho, wg usg 7. tydzień) no to minęło trochę czasu. Siedzę i czytam różne rzeczy w necie i coś te rozmiary zarodków i płodu mi się nie zgadzają... następna wizytau gin 15 maja, wtedy zobaczymy jak to właściwie jest z nami 🙂 Teraz tak jakby zaczynam 9 tydzień, jeansy już odstawiłam, do pracy chodzę w sukience lub spódnicy, bo te mi w brzuch nie gniotą. To moja pierwsza ciąża. Mdłości mam od rana do wieczora, a poza tym jako tako, mam wrażenie, że spacery mnie męczą jakoś bardziej 🙂 pozdrawiam przyszłe mamuśki !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...