Skocz do zawartości

Dusia_dd

Brzuchatka
  • Liczba zawartości

    90
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Dusia_dd

  1. Hejka, cisza... ja przez przypadek uruchomilam "brzuszka" .. u nas Kornelka skończyła już 6 miesięcy... szok normalnie jak ten czas szybko leci... nie mogę się nadziwić... dopiero co leżał taki klusek co sam się nie ruszał a teraz kręci się w kółko... i gada po swojemu... a jak tam wasze dzieciaczki? 🥰
  2. Dzisiaj byłyśmy z Kornelką na szczepieniu, 61cm i 5760g wagi... dzisiaj kończy 12 tydzień . Ślini się strasznie, pani dr powiedziała że zębów brak..
  3. Kornelka też odkryła palce , bardzo jej smakuja.. czasami potrafi sobie przygryść je i wtedy jest płacz... staram się dawać smoka albo odwracać jej uwagę od dłoni... podobno taki etap... Pozdrawiam
  4. @Gucia23 ja miałam tak samo jak ty, jak leżałyśmy w szpitalu po porodzie mała miała słaby odruch ssania, dużo spała i nie chciała wybudzić się na jedzenie, ściągałam dla niej mleko i podałam żeby wogóle jadła , okazało się że miała bardzo niski cukier , dostała 2 kroplówki, jak jej się polepszyło to wogóle nie chciała ssać z piersi... zdołowałam się i już miałam umawiać doradcę laktacyjna, na szczęście moja położna z przychodni, doradziła mi abym dała małej smoczek jeśli jest za mało głodna by chwycić pierś lub założyła nakładki na sutki, zrobiłam jedno i drugie, po dwóch dniach smoczka Kornelia chwyciła pierś i ciągnie teraz tak że najlepiej by siedziała na piersi non stop, nakładki jej nie podpasowały... oczywiście przez te dwa dni jadła z piersi tylko wybrzydzała strasznie przy tym i czekała aż dam butelke... Kornelka rozleniwiła się tą butelką dlatego nie chciała ssać piersi... miałam kryzys wieczorami jak mała strasznie płakała i dawałam jej z butelki... ale tylko 20ml aby troszkę podjadła ale się nie najadła... strasznie się rozpisałam, mam nadzieję że można zrozumieć coś z mojej wypowiedzi...
  5. U nas tylko cyc... nie przepajam, chociaż tesciowa wczoraj pytała o to... no ale 40 lat temu różne rzeczy robiono... a co do laktatora to ja mam ręczny Aventu... powiem tak, jak na sporadyczne odciąganie pokarmu to wydaje mi się że nie ma co szaleć.. po drugie przy elektrycznym automat ma określone tempo ,,ssania,, przy ręcznym sama to robisz... pozdrawiam
  6. Witam drogie dwupaki 🥰 , i ja staram się zaglądać i czytać co u Was słychać, tylko jakoś tego czasu na pisanie brak. Kornelka urodziła się 9.06 przez cesarskie cięcie.. u mnie cukry w normie od początku, mała natomiast leżała pod dwoma kroplówkami przez długie godziny bo miała bardzo niski cukier to było 11.06, na szczęście po kroplówkach i jak zaczęła więcej jeść cukier się unormował.... wyszłyśmy w niedzielę ... dzisiaj w nocy dała tak popalić że od 22 do prawie 2 w nocy jak nie jadła to kupkała... jak usneła i ją odkładałam do łóżeczka to się budziła po 5 minutach... myślalam że padnę w końcu... no ale człowiek ma ciężkie myślenie jak jest zmęczony... w koncu przebłysk świadomości miałam.. położyłam się koło Kornelii na łózku... z cycuchem na wierzchu... i w końcu usnęła.. 😁🥰 radość nieziemska Pozdrawiam wszystkie Klubowiczki 🙂
  7. @koty kotypowodzenia życzę 😁 i dzięki za gratulacje, trzymam kciuki za reszte dziewczyn 🙂
  8. cześć Dziewczyny, my już rozpakowane, cesarka z rana i o 9:55 Kornelka na świecie 🥰 pozdrawienia
  9. hejka czyli jak dobrze pójdzie to będziesz miała cesarkę tak jak ja, trzymam kciuki i powodzenia 😄
  10. hejka, ja dzisiaj byłam na wizycie u gina, mała waży jakieś 3333g , we wtorek 8go mam się stawić w szpitalu, a 9go cc, stwierdził że nie będziemy czekać aż samo się rozkręci, poza tym nie ma co czekać dłużej przy cukrzycy, a po trzecie jestem już po jednej cesarce więc teraz też.. z jednej strony się cieszę że to prawie już, z drugiej łapie małego stresa.. jak rodziłam syna to miałam indukowany poród do pełnego rozwarcia po czym cesarke bo źle był ułożony... a na dokładkę miałam zakażenie krwi bakteriemie i leżałam 3 tygodnie w szpitalu.. mam Nadzieje że tym razem zostanę oszczędzona.
  11. śliczności 🥰 gratulacje 😍
  12. Gratulację dziewczyny!! 🥰🥰🥰
  13. No to czekamy z niecierpliwością na dobre wiadomości, trzymam kciuki 🤩
  14. jak ja już chciałabym być na ostatniej prostej... a tu jeszcze chwila wg ost. miesiączki 19.06, mam nadzieję że na następnej wizycie lekarz powie coś o terminie cc.. a wizyta dopiero 2.06... dzisiaj mam jakiś dziwny dzień, tylko bym spała, jestem bez siły, i nic mi się nie chce.. nogi mi wyjątkowo dzisiaj spuchły... syn dzisiaj stwierdził że "tak szybko" i już będzie siostra na świecie... on jednak wolałby brata... o mały włos a zapytałby się kiedy znowu mogę być w ciąży.. 🤯
  15. Ja też mam termin ostatniej miesiączki 12.09, i terminy wachają się od 18.06 do 21.06 (wg któregoś usg)... a mój gin jakoś nie wspomina o terminie porodu mimo że prawdopodobnie będzie cc chyba że córeczce się pospieszy.. choć nie zapowiada się.. A propo piersi to ja przez tą cukrzycę ciążową to mam wrażenie że cały zapas tłuszczu wysysa ze mnie niunia bo brzuszek rośnie, dzidzia też a moja waga już 3 miesiąc stoi w miejscu... może w sumie 4,5kg przytyłam... a piersi mi wręcz spadły... i też bardziej przypominają woreczki z piaskiem 🤨 z dużymi antenkami 🤪, mam wrażenie że jak byłam w ciąży z synem to piersi miałam o wiele większe niż teraz... troszkę się tym stresuje, mam nadzieję że nie będzie problemów z karmieniem piersią...
  16. @Klaudia200 gratulacje! 🥰 aż sprawdziłam na kiedy miałaś termin... ja mam tydzień po twoim terminie.. aż się przestraszyłam... kuchnia rozbebeszona, pokój starszego syna również.. chyba muszę przyspieszyć chłopaków do roboty... dzisiaj idę na kontrolę do gina, zobaczymy co powie...
  17. @Katarzynaa śliczności 🥰 dużo zdrówka dla Was 😍
  18. Gratulacje!! Wszystko ok? Ściskam mocno!
  19. Hejka, mam sprawę, dzisiaj w nocy bolał mnie brzuch tak nad blizną po cc, jak na okres lub czasami mnie tak bolał przy problemach jelitowych... skorzystałam z łazienki ,nawet się wypróżniłam, to trochę przestał boleć, jak się położyłam to znowu mnie zaczęło boleć i nie mogłam znaleźć pozycji w której by mi nie dokuczało... troszkę się przeraziłam ale niunia na szczęście się kręciła i czułam ją wyraźnie, zastanawiam się czy to od spojenia czy to jakieś skurcze... przy starszym synu nic takiego się nie działo...
  20. czasami mam wrażenie że Ci ginekolodzy nie myślą zanim coś palną... jak by nie mogli trochę pomyśleć i domyśleć się że każda kobieta w ciąży zwłaszcza na końcówce jest jak tykająca bomba, jeden nieprzemyślany tekst, słowo, gest a mamy taki mętlik w głowie, takie nerwy że szok... Ja mam wizytę dopiero w przyszłym tygodniu, zobaczymy co powie... u mnie wczoraj były przygotowania do remontu kuchni... trochę się nalatałam i dzisiaj się zdołowałam... pół kilograma mniej na wadze dzisiaj... mam nadzieje że z córeczką wszystko ok... z tego porannego zmęczenia nie sprawdziłam ketonów w moczu... a cukier po 10j insuliny miałam dzisiaj 97... Mam dzisiaj teleporade z diabetolog, zobaczymy co dalej, ja mam skończony 34 tydzień i już nie mogę doczekać się rozwiązania... jeszcze mi zostało kawałek do końca... a z tym remontem w kuchni to masakra, miało być łatwo i przyjemnie a okazało się że jak budowali ten dom ponad 20 lat temu to takie fuszerki odwalili że nie wiadomo czy teraz majster się w 3 dni wyrobi z naprawianiem po nich i remontowaniem 🤯
  21. ja ostatnio wylicytowałam 2 staniki na allegro po czym po odbiorze przesyłki okazało się że staniki są z bonprix 😉 w obwodzie wziełam ciut mniejszy a w miseczkach o rozmiar i o 2 rozmiary większy... ten o rozmiar większy okazał się prawie dobry na już...
  22. ostatni posiłek jem o 22 , robie zastrzyk i idę spać, powiedziała mi tak lekarka żebym wstawała... chociaż ciężko mi to wychodzi... dzisiaj wstałam o 8.30... mimo dwóch budzików... Zastanawiam sie czy ginekolog nie przyspieszy terminu cc.. na forach dla słodkich mam piszą że mają wywoływane wcześniej( oczywiście nie wszystkie) 6go idę na wizyte zobaczymy co powie...
  23. Przekroczenia miałam do 96-98, tylko ja mam ogromne problemy z wstawaniem w okolicy 7, najczęściej wstawałam po 8 a śniadanie jadłam po 9... no ale może w końcu mężowi uda się mnie dobudzać... właśnie jestem po pierwszej dawce insuliny.. 30 minut nam zajęło wkłucie.. 🤣 ja płakałam, śmiałam się i bałam, 12 letni syn się brechtał a mąż jako wykonawna wkłucia stresował się i śmiał na zmianę... no ale jak to bywa za pierwszym razem, strach miał wielkie oczy, jutro powinno pójść szybciej... 😉 syn nawet wyciął i zrobił mi plakietke "dzielny pacjent" 😍
×
×
  • Dodaj nową pozycję...