Skocz do zawartości

ivona55_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    998
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ivona55_m

  1. Ja Was przepraszam że tak nic się nie odezwałam. Jak sie Beti do mnie odezwała na fejsie to aż mi sie głupio zrobiło ☺️ Jestem zmęczona, nic mi się nie chce. Moje hormony huśtają się okropnie. Łapię jakieś lęki, pesymistyczne myśli a za chwilę czuję się przez moment szczęśliwa i tak w kółko:/ Nadusia jest przekochana! W dzień śpi pięknie nawet 3-4 godziny. W nocy jest cieżko bo potrafi przez 3-4 godziny non stop być karmiona albo na rączkach bo łóżeczko ma wtedy kolce. Pare razy sie poddałam i pozwoliłam sobie na spanie z nią na cycu. Z karmieniem piersią nie jest za fajnie. Tzn wiedziałam ze genetycznie uwarunkowane może być że nie będę miała dużo pokarmu ale jakos wciąż walczę. Mała od razu po dostawieniu w szpitalu ciągnęła porzadnie az sie połozna nie mogła nadziwić że tak łatwo jej to idzie. Dwa dni praktycznie cały czas wisiała na cycku. Łącznie z nocami. Aż sie pytałam pediatry o co chodzi że taka nienażarta i że już sutki mi rozwaliła. To sie dowiedziałam że taki instynkt ma mocny wyrobiony w ciąży, że nic innego nie umie i to ją uspokaja. Że minie. Jak wróciłam do domu to z sutków lała mi się krew, nie mogłam nawet ściągnąć laktatorem:/ Oczywiście maście, kapusty itp jakoś pomogły. Wtedy jeszcze miałam nawał pokarmu. Nadusia sie o to postarała. Potem jakos już dostawiłam ja do piersi bo już nie czułam tak bólu, prez nakładkę. I wyobraźcie sobie jak sie przestraszyłam jak zobaczyłam że mała cała różowa bo krew znów mi sie polała i to wręcz z takie skrzepy mi wyciągnęła! No to ja na necie zaraz sprawdzałam czy ta moja krew jej nie zaszkodziła, ale na szczęście nie ja pierwsza miałam taki przypadek i nic sie nie stanie małej. W sumie jak te skrzepy ze mnie wyszły to jak ręką odjął. I wszystko byłoby ok ale mała zasypia mi na piersi po minucie. Laktator odpada bo mi podrażnia sutki. Próbowałam z dwóch. Wiem przez to że pokarmu jak na lekarstwo. Ostatnio 50 ml w sumie z dwóch piersi. Porażka 😞 Położna kazała mi dokarmiać sztucznym. Najpierw daje piersi a potem ona jeszcze zjada 60-90 ml z butelki. Jedynie na raty je bo zasypia co chwila. Na dłuższą metę takie karmienie piersią nie przejdzie bo ja mam jeszcze Wojtusia i jak jestem sama to nie ma opcji karmić po godzine Nadię.Wojtek wtedy non stop coś chce ode mnie. Jeszcze dwa dni miałam jakiś stan zapalny chyba bo gorączkowałam ok 38 stopni a u mnie to juz wysoka temperatura. Brałam paracetamol i jakoś przeszło. Jeszcze trochę boli mnie lewa pierś ale masuję. Nie, nie jest twarda ale bolała mnie jak jeden siniak wielki. No i rana mnie boli wciąż. Już dwa dni nie krwawiłam a wczoraj od nowa i w środku znów ból taki jak na poczatku. Nie wiem czy to może na zmianę pogody? Ogólnie jak mam porównać naturalny i cesarkę to naturalny poród o 80 % gorszy. Jedynie obkurczanie macicy porąbane! Jęczałam z bólu. Dostawałam silne środki przeciwbólowe i jakoś przeszło. Ciśnienie mi podczas cesarki poleciało gwałtownie aż się alarm im włączył. Zaczełam wymiotowac i serce mnie bolało ale szybko mi anestezjolog zapodał cos i przeszło. W ogóle poszłam z ciśnieniem wysokim na cesarkę bo całą noc miałam nerwy bo małej ciśnienie spadało do 97 i nie chciało rosnąc powyżej 110! Co chwila miałam ktg. Miałam być 3 w kolejce na cesarkę a poszłam jako pierwsza. I to obciskanie macicy...bleee Wojtuś nie okazuje małej zazdrości ale nam. Zachowuje sie potwornie momentami. Zaczął bić męza, nie słucha zupełnie, jest bardzo agresywny, wyladowuje złości na rzeczach, zabawkach.Histerie ma okopne, nie chce jeść. Pierwsze dni to w ogóle był na mnie sfoszony. Nic nie mogłam przy nim zrobić, tylko babcia albo tata. Normalnie wyłam w poduszkę bo czułam jakby moje dziecko mnie miało gdzieś. Wręcz mogłam nie istnieć! Teraz troche lepiej ale już czasem nie wiemy jak do niego dotrzeć. Wiecej nas ma teraz niż przed porodem. Naprawde zapewniamy mu atrakcje żeby nie czuł sie z boku. Ale to mamy wrażenie jeszcze gorzej na niego działa bo nie chce sam sie juz czymś zająć. No i zaczyna sie "cofać" Nagle nie umie sam sie rozebrać, zrobić siusiu.Ba! Nawet z premedytacją nasikał w pieluche jak poszedł spać. Bo u nas Wojtek wciąż sika w nocy i rzadko kiedy wstanie żeby zrobić do nocniczka. Nie wiem już co robić. Jeszcze łapie go jakieś cholerstwo bo zaczyna kaszleć i martwie sie żeby mała nie złapała od niego a poza tym ten migdał jego nie będzie miał szansy na powrócenie do normalnej wielkości:/ Wczoraj akurat robiliśmy mu badania. Bo lekarz kazał po ok miesiącu od anginy. I w sumie wyniki ok. Limfocyty podwyższone troche i trochę granulocytów troche za mało ale reszta ok. CRP ok, ob ok. Gosia możliwe że tak sie to skończy u Wojtka i będzie trzeba wyciąć migdał. Ale narazie wolą lekami próbowac wskurać. 8 lipca znów ma badanie u otolaryngologa i wtedy zobaczymy co nam powie. O i tak. Straciłam wątek, mąż ze sklepu wrócił a mała już pojękuje wiec uciekam. Jeszcze raz przepraszam za to milczenie...naprawde mi głupio... Trzymajcie sie dziewczynki i buziaki dla dzieciaczków!
  2. Dziewczynki ide już jutro ok 16 ej do szpitala. W czwartek już będę tulic córeczkę. Nie odzywam sie bo remont dopiero co skończony. Jeszcze nie do końca posprzątane ale mama moja dziś przyjechała to mi pomoże. Po remoncie to wzięłam dwie panie do posprzatania syfu. Wszystko na ostatnia chwilę. Jeszcze Wojtuś przeszedł anginę a znów ma jakieś naloty na migdałkach 😞 Byliśmy w poniedziałek u laryngologa. Biedaczysko pakał strasznie jak mu kamerke włożyła. Ma powiększone migdałki na 60 % Możliwe że po infekcji. I te naloty to też poinfekcyjne... nie wiem już sama. Tamta angina tez była dziwna bo bez żadnych objawów. Poszłam do lekarza bo raz powiedział że boli go ucho a miesiąc wcześniej miał zap. ucha. Poza tym tylko spokojniejszy był. Jak lekarz zajrzał do buzi to sie zdziwił że tyle czopów. Troszkę gorzej jadł ale ani temperatury ani wymiotów. No i chrapanie jak u starego pijanego dziadka. I raptem 3 dni po ostatniej dawce antybiotyku znó chrapanie i te naloty. A jeszcze dziś brzydka zielona papkowata kupa 😞 Jutro mimo wszystko wysyłam męża z nim na CRP. Od laryngologa dostał immunotrofinę. Może pomoże na zmniejszenie migdała. Czy któraś zna ten lek? No i jeszcze mnie dzis czyści Momentami mi sie się chce wymiotować. Teraz trochę mnie boli brzuch jak na okres a może to jelita? Nie wiem, żeby mnie dzis nie wzięło bo jeszcze mam pare rzeczy do ogarnięcia jutro. Ehhh i jeszcze sie boję tego porodu. Trzymajcie kciuki dziewczyny:*
  3. Gosiu jak to leci! Zaraz powiesz że to już miesiąc 😁 Szok 🙂 A ja coraz częściej mam skurcze przepowiadające. Czasem mnie to tak stresuje bo ja mam remont, siedze u teściów, nie mam jak wszystkiego ogarnąć, tylko latam za Wojtkiem. Teściowa ledwo chodzi. Jeszcze mam zaliczenia na uczelni i sie łamię jak ja to ogarnę. Bo zajęcia mam tydzień po porodzie i pod koniec czerwca. Jeszcze te w ten weekend chcę zaliczyć. Najgorzej jak będzie egzamin. Jakby był pod koniec czerwca to spoko. Tylko jak sie uczyć....jak ja już żyję porodem... Ogólnie czuję sie ok. 12 kilo przytyłam , brzuch wcale nie wielki. Rwa sie odzywa czasami ale jak łożysko poszło wyżej o i nacisk na nerw sie zmniejszył. Jedynie Nadia mi czasem tak sie ułoży że boli. Ale teraz to już końcówka no i mam męza więc nie mam takich nerwów jakbym zaniemogła jakoś 😉 Idę cos sie pouczyć. Buźka
  4. Beti wszystkiego najlepszego!!!! Aby jak najwięcej w Waszym "nowym,wspólnym" życiu bylo dni tak pełnych miłości, zrozumienia i radości jak dzisiaj:*
  5. Ale super Gosia! Jak Bo zareagował? Jak malutka? A Ty? Rana nie boli? Jak to jest po cesarce? Krwawisz? Masz pokarm?
  6. Gratulacje Gosiu!!!! Jeju jak fajnie!!!! Ciarki mnie przeszły normalnie 😁 Trzymajcie się w zdrówku i tulcie co niemiara 🙂))))
  7. Gratulacje Gosiu!!!! Jeju jak fajnie!!!! Ciarki mnie przeszły normalnie 😁 Trzymajcie się w zdrówku i tulcie co niemiara 🙂))))
  8. Hej dziewczyny! U mnie sajgon. Wrócił Paweł i zaczęło sie konkretnie. Wczoraj w nocy wróciliśmy z podkarpacia bo na komunii byliśmy. Jeszcze jeden dzień udało sie nam do Polańczyka skoczyć i nad Solinę 🙂 Dziś od rana załatwianie u lekarzy. Mam cesarkę na 5 czerwca. Jak sie choć trochę ogarnę to więcej napisze i poczytam. Bo teraz sił mi brak zupełnie. Mamy remont w planie. Jeszcze dorabiamy szafki dla Nadii i wózek do kupienia. Auto nam sie udało szybko kupic za to 🙂 Piorę dzis i jakoś powoli zacznę prasować. Jeszcze mam szkołę w ten weekend:/ Gosia z tego co zrozumiałam to Ty już jutro ma cesarkę???? Jeśli tak to trzymaj sie kochana!!! Jak najmniej stresu i bólu i zdrowej ślicznej córeczki:*
  9. Kochanie Mamusie! Zdrowych i wesołych Świąt!!! Samego pozytywnego nastroju, miłości i ciepła rodzinnego! Beti gratuluję decyzji ze ślubem! No i przedszkolem 🙂 Gosiu ja miałam Quinny i ogólnie póki Wojtek był mały to było spoko oprócz zimy bo przednie małe kółka klęłam co chwile na śniegu:/ Też kupowałam w UK Super było że miałam 3 w jednym 🙂 Gondolę (mała bo już w styczniu musiałam zmienić na pólsiedzenie, 3 wymiana ok, ale jak przyszła zima to małemu było ciasno, pamiętam że nawet paski w szelkach dorabiałam. Podnoszenie na krawężnikach tez nie za fajne, mój mąż twierdził bo powinnaś sie odwracać i tylnym kółkami najpierw wchodzić:/ Śmieszny był...nie miałam na to czasu ani chęci:P No i zadaszenie za krótkie i jak wiało to nie mogłam go zasłonić jak trzeba. Ogólnie tez będę kupowac nowy wózek. Paweł wraca 26 go i ruszamy póki jakoś łażę:P Co myślicie o maxi cosi?
  10. Dzięki dziewczyny za dobre rady. Też analizowałam tą moja tarczycę. I co. Lata temu miałam niedoczynność pierwotną ale jakoś przed zajściem w ciązę z Wojtkiem miałam badania i wyszło że wszystko jest w normie. Wtedy tez nie za bardzo byłam oblatana w tym temacie. Potem sprawdzałam w ciaży w ogóle nie miałam robionych badań tarczycy! Szok! Myślałam że tak. No i przecież przytyłam ok 25 kilo! A wcale sie nie obżerałam...Zaczynam miec podejrzenie że taką samą miałam sytuację z Wojtusiem i tylko dziękować Bogu że jest zdrowy. Po urodzeniu prawie 1,5 roku chudłam. I to opornie. Kilka miesięcy po porodzie ja jeszcze chodziłam w ciązowych ciuchach:/ No i nagle zaczęłam lecieć z wagi. Nic nie zmieniając w sposobie odżywiania! Przed porodem wróciłam do wagi jaka miałam jak poznałam męża 🙂 I tak. W ciązy z Nadusią na początku chudłam. W styczniu jeszcze spotkała mnie kolezanka i powiedziała że jestem szczuplejsza niż latem...Ogólnie jak do tej pory to 7 kilo przytyłam. I to w sumie ostatnio. Czyli możliwe że problem zaczął sie teraz niedawno. Taką mam nadzieję. Już sie trochę uspokoiłam. Myślę tak jak mówicie Że przecież niunia jest wysprawdzana i to w sumie przez dwóch lekarzy. Na każdym badaniu mam usg. Teraz też bardzo dokładnie sprawdzał małą po tym jak wyszło że am niedoczynnośc. Wiec musze myślec że będzie dobrze! Czuję sie w miare ok. Wciąz mam rwę ale już nie przesadzam, oszczędzam sie w miare możliwości. I jakoś ciągnę. Byle do Pawła przyjazdu. Wraca za miesiąc....
  11. Dziewczyny mam niedoczynność tarczycy 😞 Byłam dziś u lekarza z wynikami powtórzonymi i robił mi usg. Z mała Dzięki Bogu wszystko ok. Lekarz mówi że jak sie leczy niedoczynnosć w ciązy to dzieci rodza sie zdrowe. Pytanie jedynie mam czy jak sie leczy od poczatku ciązy czy w ogóle. Że nieby czesto sie zdarza w ciązy mieć problemy z tarczycą:/ Ale ja sie mimo wszystko martwie. Niepotrzebnie poczytałam o tym. Jeny ja sie chyba wykończe do tego czerwca 😞
  12. Beti Wojtek w szale rozwala wszystko co ma pod ręką. Ostatnio nocnikiem we mnie rzucił:/ Z tym uderzaniem głowa to też próbował, na początku wszystko robiłam żeby sie nie uderzył ale to był błąd. Pare razy pozwoliłam mu żeby sie walnął, wiem okropne ale jak go zabolało konkretnie, guza nabił tak rzadko kiedy teraz to robi 😉
  13. Gosia nie robiłam jeszcze 🙂 Dostałam dwie siaty ubranek 🙂 Jakoś myślę jak Paweł wróci to wyruszymy na zakupy. No i Wojtusiowe musze przeglądnąć. Ale jeszcze mam czas. Teraz przez tą rwę to troche pochodze i już mnie boli. Cały czas mam nadzieję że przejdzie w końcu. Ja dziś kończę 25 tydzień. Terminy mam na pierwszą połowę czerwca.Mała jest duża. Wg usg to 12 czerwiec ale że będę miała cesarkę to nie wiem dokładnie jeszcze kiedy. Jak będzie mnie nawalał kręgosłup to może dogadam sie z moim lekarzem do terminu. Najważniejsze żeby mała była już gotowa.
  14. No ciezko było teraz Iza ale dałam radę, jedynie wczoraj juz mnie bolała ta rwa. Mała nawalała mnie namiętnie moze tez już jej niewygodnie było od tej jednej pozycji 😁 Trzymało mnie tez to że ciekawe te zajęcia 🙂
  15. Aha jeszcze jestem zielona w kwesti diet ale praktycznie każdy wykładowca trąbi że diety w której nie ma tłuszczów są błędne. Musza byc tłuszcze bo inaczej jeśli nawet schudniesz to na chwile, prędzej czy później dopadnie Cię efekt jo jo. Oczywiście tłuszcze musza byc najlepiej nienasycone, roślinne i ustosunkowane do reszty. Nie mówiąc już że ważne jest posiadanie cholesterolu HDL.
  16. Dziewczyny Wojtek tez ma jazdy!!! Jakieś takie ostre histerie z sekundy na sekundę, rzucanie wszystkim, rzucanie sie, wszystko na nie, teraz doszło wręcz pyskowanie 😁 Czasem cierpliwości mi brakuje ale najlepsza u mnie taktyka jest olewanie szału i jak mu mija to wtedy tłumacze mu że tak czy tak nie wolno, jęlsi rzuca zabawki to je zabieram i mu chowam na pare dni, mówię dlaczego. Jak mnie chce bić, albo robić mi na przekór , np trzaska szafkami czy szufladami to biore za rękę i wyprowadzam do jego pokoju i mówę że może wrócić jak sie uspokoi i przemyśli co zrobił bo mi teraz przykro i sie na niego gniewam. Pomaga, wraca mówi że sie uspokoił i że przeprasza 😁 Do następnego razu.... 😁 Gosia ja nie przyswajam tego żelaza i już Ci mówię co sie akurat dowiedziałam na zajęciach! Jedz żelazo razem z witaminą C i staraj sie nie pić za dużo herbaty bo obniża przyswajanie żelaza o prawie 60 %! Winna jest teina:/ Już kofeina jest lepsza bo ok 40 % ... Idę spać bo padam na twarz:/ Miałam teraz 3 dniowy zjazd. Wczoraj od 9 do 20 ej. I to ćwiczenia więc trzbea było siedzieć, bo miałam pierwsze bilansowanie diety. Jeny to wcale nie jest takie proste 😁 Cała grupa mielismy problem do ustalenia jednego dnia zdrowej kobiety przy założeniu że jej dzienna przmiana materii wynosi ok 2200 kcal 😁 Dziś już odezwała sie rwa pojeb....a i ostatniej godziny nie wysiedziałam, bałam sie że nie dojde do auta. A fajne ćwiczenia z celiakii. Jeny dziewczyny wiecie jak dużo osób ma z nią problem??? Szok. W mojej grupie jest ok 20 osób to 4 z nich ma ją stwierdzoną! I to bzdura jak mówią ze mija u dzieci z wiekiem. Ona jest i niszczy organizm, odzywa sie poprzez dziwne choróbska, może nawet doprowadzić do zgonu....i jest dziedziczona! Ide spać bo już za mgłą widzę ekran 😁
  17. Zdrówka dla Filipka Beti! U nas dwa dni 39 stopni i katar ale spływający do środka, przez co ma kaszel ale tfu tfu coraz lżejszy. Ja tez musiałam złapac ale już lepiej. Takz e zeby i u Was szybko minęło tym bardziej że duzo słonca w tym tygodniu ma być i szkoda w domu siedzieć
  18. Malgorzatta napisał(a): Gosia wyglądasz super!!!! Szprycha z Ciebie niezła!!! I brzuszek mamy podobny 🙂 Ja przytyłam niecałe 3 kilo 🙂 Dziewczyny mówią ze na buzi wyglądam szczuplej niż latem! Teraz jak wiem że mała ładnie rośnie to sie ciesze że nie nawalam nowymi kilogramami co tydzień hehehe Musze w końcu pstryknać jakieś zdjęcie i Wam sie pokazać 🙂
  19. Gosia ja bym skontrolowała krew Boryskowi. Właśnie ostatnio to zrobiłam Wojtusiowi. Głównie chciałam żelazo zobaczyć i witaminę D3. Ostatnio trochę sie o tym na wykładach uczyłam i bałam żeby nie przesadzić w żadną ze stron. Bo za dużo to wręcz trucizna a za mało to właśnie podatność do krzywizny, skoliozy, łamliwości kości...Czy wiecie że wapno zawsze Wam wyjdzie ok na badaniach i tak naprawdę za mocne kości odpowiada wit. D a nie wapń? No i co sie okazało. Witamina D w normie ale na dolnej granicy. A ja daje tran, kaszki z wit D plus co drugi dzień wit D...jakbym nie dawała to by miał ewidentnie za mało! Żelazo też słabiutkie bo jak jest od 70-180 to Wojtek ma 78... Mam mu podawac jak wyjdziemy z infekcji. Ja tez biore żelazo 😞 Masakra teraz z załatwianiem:/
  20. Kurcze szkoda że Wojtek jeszcze sie nie wykurował bo bym Cię Gosia do Piaseczna zaprosiła na kawe! Mama była tydzień. Nagotowała mi jedzenia, porobiła gołąbków, pierogów:] Prawie nic nie robiłam i jak wyjeżdżała to nie czułam w ogóle bólu tej rwy. No ale znów sama na włościach. Pojechałam wczoraj do Auchan i niby powoli łaziłam ale sie nałaziłam i wózka napchałam:/ Wieczorem znów nerw napuchł i ledwo łaziłam 😞(( Dziś też nie za fajnie a nie mam możliwosći poleżeć. Wojtek tydzień chorował, dodatkowo 2 piątki ide na raz. Przedwczoraj cały dzień 38 stopni przez nie miał. Z jedzeniem masakra, złośliwy, marudny i nudzi mu sie potwornie tak siedzieć wciąz w tym domu. Więc bawie sie w domek, sklep czy też budujemy autostrady:d Tylko potem mam co mam:/ No i powiem Wam nowinę! Jednak będzie córka 😁 Już mówię po kolei. JA chodze do 2 lekarzy. Jeden z NFZu a drugi który będzie przyjmował poród. Miał nosa co do Wojtka, można powiedzieć że dzięki niemu jest cąły i zdrowy więc nie wyobrażałam sobie innej opcji jak tego lekarza do drugiej ciązy 🙂 Ten lekarz w 16 tygodniu powiedział że syn. Jak byłam na połówkowym 6 lutego to powiedział że dziecko napchało dużo pępowiny między nóżki ale siusiaka nie widzi i mógłby na ten moment powiedzieć ze to dziewczynka. Ale że już nie chce mi mieszać to powiedział ze na następny spotkaniu tj 27 lutego postara mi sie powiedzieć na pewno. 13 miałam usg poówkowe w przychodni i lekarz nie wie że chodze do drugiego. Powiedział że dziewczynka 😁 A ja na to: ale jaja! A on: nie prosze pani, jaj tu nie widać hehehe No i szok, bo ja już sie psychicznie nastawiłam na Stasia i teraz trochę tak jakby mi go brakuje hehe dziwnie co?Ale sie oczywiście ciesze bo jednak poznam co to mieć córkę 🙂 No i dziewczynki jednak sa grzeczniejsze od chłopców więc większą mam nadzieje że nie będzie tak ciężko 😜 Aha mała waży 521g. Duża babeczka mi rośnie 🙂 Myślimy o Nadii 🙂 To imię przyszło nagle i obojgu nam sie podoba 🙂 Prace napisałam. Musze jechać tylko je zawiesc. Poczytam co tam pisałyście teraz 🙂
  21. i neosine, to na odporność , radzi sobie z wirusami, ale efekt zazwyczaj pojawia sie po ok 5 dniach
  22. Jeny dziewczyny dorwała mnie rwa kulszowa.Chodzę z lękiem że złapie mnie ten okropny ból przy którym dzis o mało pare razy nie upadłam! Wyć mi sie chce. Staram sie nie poddawac nie widziec wszystkiego w czarnych kolorach ale nie do końca mi to wychodzi 😞 Tak sie boje żeby mnie całkiem nie położyło bo nie mam na dłuższa metę tu nikogo żeby zajmował mi sie Wojtusiem, gotował itp 😞 Paweł ma wrócić pod koniec kwietnia. Dziś dzwonił, mówił że zejdzie jak nie dam rady ale nie pozwalam mu bo tu chodzi o sprawy finansowe. Nie wydolimy. Tyle wydatków sie szykuje, no i bym chciała żeby był ze mna do końca lipca...dziewczyny trzymajcie kciuki żeby przeszło... Ivi ja sie bałam tego sacholu. Znajoma dentystka mówiła że zmienili skład w nim i nie jest dobry dla takich maluchów. Przecieraj gancjana. To wysusza, zapobiega nowym wykwitom. Polecam dezaftan med. Dwa dni u nas i afta sie goi. Uśmierza ból naprawdę.
  23. Dzięki Gosiu. Zapytam w czwartek lekarza jak to z moim łożyskiem jest i o te spięcia.Do wanny wkładam , kibelek podsadzam...staram sie nie podnosić klopsa mojego. 2 kilo do przodu 🙂 Jestem przemęczona...własnie mam zjazd. Jutro cały dzień na wykładach. Nie wiem czy wysiedzę bo zaczął mi kręgosłup dokuczać:/ Mam dość tej zimy...masakra na drogach, jeżdżą jak debile brrr Myszka co z Mają? Gosia mój tez dziś kuchenkę sobie otworzył włączoną! Na szczęście nie poparzył sie ale para w niego buchnęla i sie wystraszył...non stop musż euwazać bo mi sie tak pcha do kuchenki:/
  24. Iza to super!!! Ucałuj Boryska od nas!!! Beti to nie dobrze z tymi wynikami...Pewnie jest tak że dbasz o wszystkich na około a o sobie zapominasz...Myślę że musisz wziąść sprawę w swoje ręce o o dobrego lekarza ciężko niestety... Myszka i co byłaś u lekarza? Przechodzi dzieciom? Gosia czy spinał Ci się brzuch w 21 tygodniu? Kurcze tak dużo zapomniałam z pierwszej ciąży, poza tym ta jest inna zupełnie...Tak mi się spina i mam wciaz uczucie jak przy ćwiczeniach brzuszków. Az szybciej oddycham jakbym była zmęczona tym:/ A siedzę...No i maluszek nie kopie mnie tak intensywnie jak Wojtuś...
  25. Ivi jesli chodzi o siusiaczka, to nic sie nie denerwuj że pękł, psikaj octaniseptem alebo mocz w rivanolu, ja mam przykazane codziennie ściągać skórke i czyścić "orzeszka" Często chłopaki sobie obcierają, czasem jak np nie ściąga się skórki to zbiera sie tam sporo mastki, przez to łapią stany zapalne. U nas raz tak sie zdarzyło jak jeszcze nie ruszałam skórki bo miał z tym problem że siusiak spuchł mu okropnie i taki czerwony był! Strasznie sie wtedy wystraszłam. Octanisept pomógł. A jak już mu sie odkleił napletek po kuracji to tam tyle mastki było że hoho. Myszka najważniejsze ze schodzi katar. Zdrówka Wam życze i trzymam kciuki żebyś znalazła opieke w środę! Z kuchenką nie pomogę... 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...