Skocz do zawartości

ewa73_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    134
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ewa73_m

  1. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    Hej! 🙂 U nas piękny słoneczny dzień. Niestety siedzimy w domu bo dzieciaki chore. Milo w piątek wrócił z przedszkola z temperaturą, w nocy wzrosła do 38,6 podałam nurofen. W sobotę narzekał że boli go brzuch, noga, ręka i ogólnie bardzo źle wyglądał. Zadzwoniłam do swojej lekarki, przyjechała. Stwierdziła, że osłuchowo wszystko ok i na razie bez antybiotyku, leczenie typowo wirusowe. Podobno jest teraz dużo wirusówek z wysoką temperaturą. Trzeba jednak szczególnie obserwować bo albo przechodzi po 2-3 dniach, albo przechodzi w zapalenie płuc. Wieczorem Milo miał temp. 40 st., a dzisiaj rano już tylko 37,4 bez podawania miedzy nurofenem, paracetamolu. Jest zatem poprawa, w środę kontrolna wizyta. Magda też przeziębiona, jednak, bez temp. Kiniek wytrzymasz jeszcze trochę bez ćwiczeń, ważne że będziesz już bez tego "głupiego gipsu" 🙂. Co do słomki to wiem ze Wasza sytuacja jest zupełnie inna, ćwiczcie. Chociaż z tego co wcześniej pisałaś o postępach Maksa w mówieniu, myślę ze chłopak naprawdę świetnie sobie radzi. Dobrze, że ma taką mądrą mamę. Kiniek psychologia rozwojowa to też był jeden z moich ulubionych przedmiotów. Ja jeszcze bardzo lubiłam psychologię kliniczną. Muszę jednak powiedzieć, że wszystkie egzaminy z psychologii były jakimś koszmarkiem, sprawdzanie tożsamości z indeksem, sadzanie osób co drugi rząd i co trzecie miejsce. Nie mówiąc już o tym że wykładowcy czytali pytania na które trzeba było od razu odpowiadać. Po chwili kolejne pytanie....itd., a po sali poza wykładowcą chodziło jeszcze kilku asystentów. Zawsze się zastanawiałam w jakim celu, ponieważ jeśli ktoś nie był przygotowany to i tak nie miałby czasu na ściągnięcie. Zresztą jestem zdania że jeśli ktoś studiuje to go interesuje i chce w tym być dobry, to się uczy i tyle.
  2. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    Cześć ! Masz Kiniek rację coś kiepsko z naszą aktywnością, obiecuję że spróbuję się poprawić. Dobrze że już niedługo zdejmą Ci ten gips, napisz co robisz ciekawego. Ja planuję ozdobić trzy styropianowe jajka. Wstążki i koronki już mam, ale nie kupiłam jeszcze kleju, zobaczymy co wyjdzie z planów. 🙂 Gratulacje dla Maksa, Miłosz do tej pory nie umie pić ze słomką. Ale on wychowany bez butelki i smoczka. Od razu łyżeczka i kubek taki zwykły. Z niekapka też nie potrafił pić. Też kiepsko u mnie z czasem, mam sporo pracy, a Magda jak na złość zrobiła się bardzo absorbująca, wszystko na nie, najlepiej abym się z nią bawiła i wygupiała. Wisi mi na nodze i wyje. Czy to już bunt dwulatka?, chyba trochę za wcześnie! 🤪 Gosiaczek świetnie że ćwiczysz, gratuluję. U mnie jakoś kiepsko z aktywnością fizyczną (nie mam tu oczywiście na myśli prac domowych). Zbieram się i nic z tego, kilka razy udało mi się dojść do 15mni skalpela, porażka. Gdyby ktoś 10 lat temu powiedział mi że będzie tak kiepsko z moją kondycją i samozaparciem to nigdy bym w to nie uwierzyła. Aerobik, basen rower wooow fajnie powspominać. Dziewczyny napiszcie mi czy macie foteliki rowerowe, jakie? i czy jeszcze w tym roku będziecie z nich korzystać. Zastanawiam się czy Miłosz nie jest już za duży na fotelik rowerowy, niby są do 22 kg, on waży 16,7. Wcześniej nie kupowałam bo za mały póżniej ciąża, mała Madzia. W tym roku nareszcie moglibyśmy pojeździć wszyscy, jednak zastanawiam się czy damy radę.
  3. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    Witam i ja U nas choroby cały czas się kręcą, we wtorek w tamtym tygodniu miałyśmy mieć szczepienie Magdy, Miłoszowi w piątek coś chrobotało w nosie, a w sobotę już gęsty zieleniec leci z nosa. Magda wydawało się że jest ok, poszłam z nią do lekarza, ale nasza lekarka znając już moje maluchy stwierdziła że jej nie zaszczepimy, zaczekamy kilka dni i zobaczymy czy nie załapała wirusa od Milo. I całe szczęście że tego nie zrobiłyśmy bo w środę już miała katar więc leczę towarzystwo. Milo zatrzymałam w domu czwartek, piątek. Zobaczymy jak to się dalej potoczy. Wczoraj miałam ostatnią rehabilitację, po świętach idziemy do lekarza i jak sądzę kolejna seria. Jak mi powiedzieli rehabilitanci to długa praca nas czeka minimum pół roku. Mówili że najlepiej bym ćwiczyła z nim 3-4 razy dziennie po 10 mim. Jednak to mało realne, szczególnie w tygodniu gdy chodzi do przedszkola. Wracają wtedy z mężem z łodzi ok. 18 jest już bardzo zmęczony i nie ma mowy o żadnych ćwiczeniach. Trochę lepiej jest w weekend, chociaż też nie jest łatwo. Napiszę o co chodzi z tą rehabilitacją. Miłosz jak był malutki to zauważyłam że wszystko robi lewą ręką, prawą czasami też ale z preferencją lewej strony. Początkowo nie martwiłam się myśląc że po prostu jest leworęczny. Dopiero jak nie obracał się na boki w wieku 6 miesięcy zaniepokoiłam się. Byłam u neurologa, który mnie uspokoił, że wszystko jest ok. może ma lekkie osłabienie prawej strony, ale wszystkie odruchy są prawidłowe i rozwija się świetnie więc nie ma się co martwić. Trzeba tylko obserwować. 😠 Milo wcześnie usiadł, mając dziewięć miesięcy chodził przy meblach a w 11 miesiącu zaczął sam chodzić (nie raczkował). Chodził jednak na palcach, z tego co czytałam to niby tak może być na początku. Jednak gdy to chodzenie się przeciągało, jak miał 18m poszłam na kolejną wizytę do neurologa. Tym razem stwierdziła, że rzeczywiście ta strona nadal jest osłabiona no i jest przykurcz w prawej nodze ścięgna achillesa. I zaczęliśmy rehabilitację. Po pierwszej serii rzeczywiście widać było lekką poprawę, jednak po drugiej już nic jakby postęp się zatrzymał. Chodząc na rehabilitację wtedy powiedzieli mi tylko bym masowała mu nogę oraz uważała i przypominała aby nie chodził na palcach. Stwierdziliśmy sami że trzeba jeszcze sprawdzić u innych lekarzy bo cos jest nie tak. Byliśmy prywatnie u lekarza rehabilitanta i u ortopedy, którzy stwierdzili że ma jeszcze płaskostopie i koślawość kolan, częste u dzieci w tym wieku (z biegiem czasu do ok 5 roku życia powinno się zredukować), poza tym wszystko ok., a chodzenie na palcach jest nawykowe. Tak było do czasu gdy w tamtym roku, we wrześniu idąc ze mną kolejny raz przewrócił się i upadł, uderzając mocno o płyty chodnikowe - pozdzierana i posiniaczona cała twarz i czoło. Po dwóch godzinach zaczął wymiotować, więc pierwsze co mi przyszło do głowy to że ma wstrząśnienie mózgu. Pojechaliśmy do szpitala, zrobili mu rtg, nic nie wykazało, ale zatrzymali nas na obserwację. Jednak gdy cały czas wymiotował w nocy zrobili mu rezonans. Wykazał on pewne zmiany w mózgu, podejrzenie schizancefalii o której prawie nic nam nie powiedziano. Skierowanie do neurologa. Powiem wam że jak przeczytałam o tej chorobie to długo nie mogłam dojść do siebie 😞. Nie jestem nawet w stanie wam opisać mojej złości i jednocześnie bezradności. Gdybym zlekceważyła któryś objaw, nie chodziła do lekarzy to rozumiem że coś przegapiłam, nie dopatrzyłam, ale w tej sytuacji. Pamiętam jak śledziłam zmagania twoje Wercia i Patryka, wiedziałam że coś jest nie tak. Dopiero neurolog mnie trochę uspokoiła, mówiąc że Milo ma niewielkie zmiany, i że tego się nie leczy operacyjnie, a w najgorszej wersji może się zakończyć padaczką, która może wystąpić ale nie musi. Aby dokładnie określić zakres zmiany czekamy na rezonans. Stwierdziła, że ważne jest że on do tej pory rozwija się świetnie i to jest najważniejsze, jedynie motoryka jest gorsza i należy go rehabilitować. Kolejny raz lekarz rehabilitant i kolejna rehabilitacja. Tym razem lekarka podeszła profesjonalnie, nie było żadnego pozbycia się nas, dokładnie wytłumaczyła co jest i co mamy robić. Zadzwoniła do szpitala w którym pracuje i poprosiła rehabilitantkę aby nas gdzieś w miarę szybko wpisała na listę. Powiedziała że ma "zaniedbane "przez lekarzy dziecko i należy się nim zająć. Mimo to czekaliśmy prawie miesiąc. Muszę jednak przyznać, że rehabilitanci świetni (jest to szpital kliniczny). Dużo mówili i pokazywali co i jak mam robić. Wiem że czeka nas długa droga ale wierzę że będzie dobrze. Na pewno łatwiej by było i szybciej gdybyśmy rozpoczęli wcześniej. No dobra to trochę się rozpisałam później napiszę do każdej z Was.
  4. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    Witam McDa kurcze to Paulinkę dopadło 😞, niech szybko wraca do zdrowia. U nas tak jest zawsze jak się zaczyna to już wiadomo że szybko się nie skończy. Na razie tydzień w przedszkolu przeżyliśmy i oby jeszcze nic nas nie dopadło. Na przyszły wtorek mam kolejny termin na szczepienie Magdy. Przez te choroby już mamy trzymiesięczne opóźnienie ze szczepionką odra-świnka-różyczka. Jak teraz alarmują o przypadkach zachorowań na odrę to powiem wam że się trochę boję. Lekarka mówiła, że przy tej szczepionce trzeba mieć pewność ze dziecko jest zdrowe, bo jest to pierwsza żywa szczepionka. Magda gratuluję powrotu do wagi sprzed ciąży i oczywiście super planów na schudnięcie 🙂. Ja po czterech miesiącach po porodzie też ważyłam tyle co przed, jednak później sobie pofolgowałam i niestety efekt jest. Wczoraj sprawdziłam swój BMI i jestem na początku nadwagi. Pierwszy raz w życiu nadwaga i trochę się podłamałam 🤪. Oby zadziałało to motywująco. Mam plan zrzucić trzy kilo w tym miesiącu, zobaczymy co z tego wyjdzie. Emilia Milo przyjmował tą szczepionkę czerwiec, lipiec ostatnia dawka sierpień. Też mieliśmy ją zaleconą przez alergologa. Zniósł ją bezproblemowo, żadnych ubocznych objawów. Efekt chodził do przedszkola cały wrzesień, póżniej cały październik chorował. Trudno mi powiedzieć jak by było bez tej szczepionki, ponieważ Miłosz nie miał wcześniej kontaktu z tak dużą grupą dzieci. Może pochodził by tylko kilka dni, zwłaszcza że dużo dzieci chorowało. Tego jednak nie wiemy. Napisz jak się czujesz, czy już trochę lepiej? 🙂 Wercia Ważne że już Patrykowi lepiej, zdrówka!!! A jego waga rzeczywiście imponująca, nawet mimo schudnięcia 🙂. Milo kilka dni temu przekroczył 16 kg. przy wzroście 103 cm. Co do rehabilitacji to pamiętam jak dzielnie walczyliście. Szczególnie że też pewne symptomy mnie niepokoiły u Milo, ale o tym napiszę innym razem. Jest późno więc zmykam spać. Acha u nas też elektolity trafiły do kosza, pamiętam że nawet kilku łyżek nie mogłam mu wcisnąć do buzi. Gosiaczek Cieszę się że macie już zakupioną działkę. Pierwszy ruch za Wami, gratuluję. 🙂
  5. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    HEJ DZIEWCZYNY! Dawno mnie tutaj nie było, ale widzę że nie jestem jedyna. U nas koniec chorób 🙂 Miłosz od tygodnia chodzi do przedszkola. Jednak od dwóch tygodni jeździmy na rehabilitację. Wcześniej dwa razy a teraz trzy razy w tygodniu. Ma ją na godz. 11 więc cały dzień mamy rozwalony. Zaprowadzam go do przedszkola, mała do teściów a ja wiozę męża do pracy. Po 10 zabieram z przedszkola i jedziemy na drugi koniec łodzi na ćwiczenia i powrót do przedszkola. Może jutro uda mi się wejść tutaj na dłużej poczytam co u was i napiszę coś więcej... Odzywajcie się dziewczyny
  6. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    Witam Dziewczyny! Nas choróbska nadal trzymają 😞. Ja mam się już całkiem dobrze, gorzej dzieciaki i mąż . We wtorek mam kontrolę z dzieciakami to się wszystko okaże. Magda kończy trzeci antybiotyk wydaje się że zadziałał. Jest uśmiechnięta ładnie się bawi, nie kaszle w nocy. Jednak w dzień kaszel nadal jest i to niezbyt ładny. Zdrówka dla Was i maluszków. MajaCh dobrze, że jednak wybrałaś się do lekarza, teraz już na pewno będzie lepiej. McDa ooo ale Was dopadło jak nie jedno to drugie, napisz czy Sebusia ominęło? Gosiaczek fajnie że udało się Wam znaleźć działkę, życzę szybkiej transakcji 🙂. Dobrze tez że jest na obrzeżach miasta, czy dojeżdża tam jakaś komunikacja? Stres nigdy nie pomaga w zajściu w ciążę, ważne aby uda udało Wam się wszystko korzystnie załatwić, a prawkiem się nie stresuj bo nie warto, na pewno dasz radę. Jak tak szybko teraz żyjesz to nie ma się co dziwić, że wyniki za bardzo nie poprawiają się. Spokojnie wszystko się ułoży. A naprawdę dobrze wiem jak się denerwujesz, sama na Milo czekałam kilka ładnych lat. Emilia trzymaj się 🙂, fajnie ze Natalka zdrowa. 🙂 Jaka Ty jesteś stara?, pomyśl sobie że nie jest tak źle po czterdziestce, ja niedawno skończyłam 41 i czuję się zupełnie dobrze ze swoim wiekiem, fakt fajnie by było gdybym zrzuciła kilka, kilkanaście kilogramów z którymi wcześniej nie miałam żadnych problemów. No a z tym nie jest już tak łatwo szczególnie przy dwójce maluchów i w dodatku jeszcze chorych. Staram się ogarnąć to wszystko, a napędzam się czym?....SŁODYCZAMI
  7. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    MajaChzdrówka dla was. McDa o kurcze, najważniejsze że już jest lepiej. Na pewno czeka Cię minimum 7 dniowy pobyt w szpitalu. Ja trafiłam z 5 tygodniowym Milo do szpitala z zapaleniem płuc śródmiąszowym. I wspominam to jako jeden wielki koszmar. Ale to może przez to, że pierwsze dziecko, ja jeszcze obolała po cięciu. No i Milo był cały prawie czas pod kroplówkami ze względu na żółtaczkę, także robienie wszystkiego przy płaczącym maluszku podpiętym do kroplówki nie jest łatwe. Do tego jeszcze pod koniec już nie było gdzie wkuć się z welflonem, bo malutkie żyły i należało często zmieniać miejsca. Zatem jeszcze raz zdrowia i szybkiego powrotu do domu. My nadal chorujemy, Magda mimo drugiego antybiotyku nadal kiepsko. Dziś w nocy płakała i obudziła się z zaropiałymi oczkami. Wczoraj rozebraliśmy choinkę, wyglądała jeszcze całkiem nieźle, trochę zszarzała, ale igły mimo ciągłego dotykania maluchów nie opadały. Jednak trzeba to już było zrobić bo za chwilę nie było by żadnej bombki. Dzieciaki ostatnio zaczęły rzucać piłeczkami w choinkę.
  8. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    hej! Jaka tutaj cisza... McDa Milo miał robione jedynie testy skórne, ale wiem że one często nic nie wykazują. Wiosna zrobię mu tak jak piszesz panel pediatryczny. Nie wiem czy dobrze kojarzę że są dwie grupy w tych panelach, jedna żywnościowa a druga chemiczna? Napisz czy Pauli coś wyszło, bo nie kojarzę kiedy o tym pisałaś. (miałam tutaj długą przerwę). Majach, Emilia jak zdrówko? 🙂 Ja czuję się już lepiej, gardło mniej boli, choć jeszcze nie jest najlepiej, jednak najważniejsze że jest postęp i głowa mnie nie boli. Dzieciom chyba nie trafiła z antybiotykiem 😞 jest niewielka poprawa, ale bez rewelacji. Dzisiaj dostali jeszcze jeden Sumamed może on doleczy to świństwo.
  9. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    McDa jak na razie miał robione dwa razy testy skórne, wiosną -skierowała nas lekarka ze względu na częste przeziębienia, trudno i długo leczące się, nigdy nie miał zapalenia oskrzeli itp. zawsze tylko przeziębienia i wirusówki którym towarzyszył i katar. Drugi raz miał robione jesienią ze względu na wysypki latem. I jak Sebuś usnął w końcu spokojnie? U nas mała już śpi, a M czyta Miłoszowi bajki na dobranoc.
  10. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    McDa kurcze współczuje Ci bardzo, jeszcze dobrze pamiętam katar u maluszków. Z Madzią miałam może ze dwie takie akcje, ale z Milo non stop lądowaliśmy, na nocnej pomocy, bo odciąganie nie pomagało, płakał i się dusił Ale on na pewno jest uczuleniowcem, testy podstawowe jak na razie nic nie wykazały. Jednak życie pokazuje coś innego. Ciągłe przeziębienia, latem wysypki 3 razy, a w tamtym tygodniu objawy neurologiczne po zastosowaniu kropli do nosa. Lekarka powiedziała, że to jej pierwszy taki przypadek. Nie wiedziałam co się dzieje, jęczał przez sen, nie mogliśmy go dobudzić, odpychał nas, był jakiś dziwny. Podałam mu wtedy dwa nowe leki, gdy przeczytałam w ulotce aerozolu do nosa objawy uboczne to od razu miałam pewność że to to. Niby występują rzadko i tylko u małych dzieci, ale nas to spotkało.
  11. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    Witam Dziewczyny! widzę że choróbsko dopadło i Was, życzę Wam i maluchom zdrówka. U nas chorowania ciąg dalszy, Magda od środy na antybiotyku, jak na razie zniknął zielony katar ale kaszle nadal. Milo był bez antybiotyku jednak w czwartek jak się obudził był cały, oprócz twarzy, wysypany drobnymi zlewającymi się krostkami. M pojechał z nim do naszej pani Doktor, stwierdziła że to najprawdopodobniej efekt wirusa który złapał, miał tylko stan podgorączkowy. Kazała obserwować język gdyby to miała być szkarlatyna i temperaturę. Maja pamiętam, ż e Zuzanna miała niedawno szkarlatynę szukałam starych postów ale nie znalazłam, a bostonkę chyba przechodziła Paulinka McDa. Język ok, ale na drugi dzień zaczął jeszcze mocniej kaszleć i pojawiła się temperatura. Stwierdziłam że nie będę już dłużej zwlekała i podałam mu także antybiotyk. Trzy tygodnie z zawalonym zielonymi gilami nosem to chyba wystarczy. Natomiast ja od wczoraj też na antybiotyku, gardło ciągle mnie boli mimo brania tabletek i areozoli do tego zaczął się kaszel i duszności więc poszłam wczoraj do lekarza. Powiedziała mi że dobrze że przyszłam bo samo bez antybiotyku by mi nie przeszło, stwierdziła że to jakieś opryszczkowe zapalenie gardła. Myślałam że przejdzie bo ok południa przez kilka godzin prawie nic nie czułam, ból zaczynała się wieczorem, a nad ranem było najgorzej. Mam nadzieję, że antyb zadziała. Emilia dzwoniłam do przedszkola i pani powiedziała mi że bardzo dużo dzieci choruje, o zaraźliwych nic nie słyszała. Czyli widać w każdym rejonie podobna sytuacja. McDa mam nadzieję że Sebuś jest tylko przeziębiony i szybko mu przejdzie, bo chory taki maluszek to koszmar, a najgorszy jest katar. Miłoszowi dzisiaj jak przeglądał stare gazety wysypały się ususzone liście i zabawa na całego. Pomalował farbami liście i teraz schną. Na kartonie poodciskał swoją pomalowaną dłoń, wycięłam z niego coś na kształt samochodu i zaraz będziemy przyklejać do niego liście.
  12. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    hej! Emiliaeemzaglądaj, 🙂 duże te twoje skarby. Bardzo dobrze Cię rozumiem, sama ledwo ciągnę, koleżanki mnie pocieszają że jeszcze rok i będzie spoko. Czekam i zastanawiam się czy dam radę. Kurcze ostatnio często krzyczę na Milo, widać choroba nam nie służy. Ja padam na twarz, samo podawanie leków, inhalacje każdego trzy razy dziennie, zawsze z wariacjami, nie wspominając już o zwykłych rzeczach które należy zrobić. A Milo rozpiera energia, najgorsze są popołudnia kiedy jest zmęczony i sam nie wie czego chce. Do kompletu jeszcze Madzia z zapaleniem gardła i ząbkująca. Wychodzą jej trzy czwórki i jedna trójka. Jak dzisiaj oglądałam jej dziąsła to zobaczyłam że jedna czwórka wychodząc bardzo nieładnie przebiła jej dziąsło, kawałek odstaje i widać że krwawiło. Może jeszcze czymś dodatkowo je rozcięła nie wiem, ale wygląda nieładnie. Jakiś nie najlepszy mam teraz okres. Zatem trzymaj się, jeszcze trochę i będzie ok. 🙃 Gosiaczek Lenka super, pięknie wyglądała i jak ładnie śpiewa, cudne są takie. występy. McDachłopcy z lewej śmieszni. U nas w przedszkolu bal karnawałowy był we wtorek, posłałam Milo (choć nie wiem czy był to najlepszy pomysł -przeziębiony). Był przebrany za liska i wrócił cały zachwycony i opowiadaniom nie było końca. Jesteśmy już po dniu Babci i Dziadka. Dziadkowie mówili że był ogromny tłok, niewiele słyszeli. Do niektórych dzieci przyszli wszyscy, dziadkowie plus rodzice. Ale byli zadowoleni, dostali prezenty- świeczniki z masy solnej które milo sam malował i laurki wyklejane, a wierszyki jeszcze raz powiedział im w domu. Co do wagi to Miłosz waży 15.7 i mierzy coś ok 102, zatem średniaczek. Widać, że wszystkie Wasze chłopaki bija go wagą i wzrostem. Ale cóż odkąd poszedł do przedszkola schudł kg i zaczęła się ciągła walka z jedzeniem. Co do mojego gorszego nastroju to nałożyła się na to wszystko wizyta u lekarza rehabilitanta z Milo, ale o tym innym razem. po prostu brak mi sił czasami.
  13. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    Witajcie! Kiniek Wszystkiego najlepszego na Nowej Drodze Życia, dużo miłości i szczęścia. Wyglądacie bardzo oryginalnie, widać że czujesz się świetnie w swoich wiktoriańskich klimatach. Bardzo mi się podobacie mimo, że to nie mój styl - uwielbiam oryginalność tak mało jej na ulicy zwłaszcza wśród młodych ludzi. A u nich powinna szaleć wyobrażnia, a w koło same sieciówki. Piszę a sama ostatnio wyglądam nijako, brak czasu,a zresztą już sam fakt pójścia do pracy wymaga poskromienia wyobraźni. I tak z czasem wtopiłam się w tłum. Wercia My kupiliśmy fotelik Romer kidfix 15-36, też mamy stary samochód i jak na razie plany na nowy, ale jakoś cały czas coś nam wypada. Teraz mężowi nie zapłacili jeszcze za ostatnie dwa projekty i znów trzeba było wyłożyć pieniądze z oszczędności. To apropo swojej firmy, temat mi bliski. My chorujemy na całego, teraz już wszyscy. Milo na razie bez antybiotyku, ale Madzia dzisiaj miała wysoką temperaturę i całą noc płakała, nosiliśmy ja na zmianę. Wykupiłam więc rano antybiotyk i jej podałam, bo widać że syropki i Neosine nic tu nie pomagają. Miłosza zostawiłam dzisiaj w domu i myślę że tak do końca tygodnia go przetrzymam.
  14. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    Hej ! Dołączam się do grona chorowitków. Mnie dopadło zapalenie gardła, dzieciaki smarki zielone i zaczynają kasłać, niestety nic nie pomaga. W poniedziałek wybieram się z nimi do lekarza. Miłosza mimo gili posyłałam do przedszkola, ale coś za długo nie przechodzą. McDa jestem konstruktorem, technologiem odzieży i zawsze pracowałam w zawodzie. Chociaż bardzo dawno temu miałam plan zastać nauczycielem zawodu i stąd studia pedagogiczne. Gdy byłam na trzecim roku zamknięto u nas klasy odzieżowe, a w łodzi zlikwidowano jedną z dwóch szkół. I tak szansa na pracę w szkole przepadła. Co do profilu firmy to myślałam o konstrukcji oraz produkcji sukieneczek dziecięcych okolicznościowych, np. bawełna + ręczna koronka, lub jakiś ręczne malowany wzór, haft. Zdjęcia bardzo fajne też stawiam na 4 jest bardziej naturalne, a na czerwonej ścianie będzie super wyglądać. Jeden akcent czerwony wystarczy.
  15. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    Gosiaczek koniecznie zacznij 🙂, dołączam się do Mai. Pamiętam jak po otrzymaniu prawka jeszcze długo jeździłam z duszą na ramieniu. Jednak przyszedł ten moment, tak zupełnie niespodziewanie, że nagle stwierdziłam... kurcze jaka frajda, ja to naprawdę lubię. I mimo że był czas kiedy nie miałam samochodu, prawie 4 lata nie jeździłam, to po tym czasie wsiadłam i jeżdżę. Także zobaczysz jak będzie, zawsze jak się okaże że to nie Twoja bajka i że nie czujesz się najlepiej za kółkiem to schowasz prawko do szuflady i tyle. Ale sądzę że warto spróbować.
  16. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    Witajcie! U mnie ciągle mało czasu, trochę pracuję w domu. Jednak jestem przed podjęciem decyzji co dalej robić zawodowo. Czy szukać pracy w zawodzie, czy rozpocząć własną działalność. Borykam się z decyzją już od jakiegoś czasu. Umowa z firma w której pracowałam skończyła mi się w trakcie urlopu rodzicielskiego, teraz od trzech miesięcy jestem na zasiłku. Wiem, że każdy pracodawca po pierwszych zwolnieniach na dzieci szybko się ze mną pożegna, a niestety maluchy moje chorują non stop od czasu gdy Milo chodzi do przedszkola. Wcale bym się zresztą nie dziwiła. Swoja firma to znów duże obciążenia finansowe, i należało by się zaangażować na sto procent. Jak sobie pomyślę to już mi się robi gorąco bo ostatnio ledwo daję radę. Będąc z madzią biorę tylko pojedyncze zlecenia, a i tak często muszę siedzieć w nocy. Dziewczyny jak jest u was i jak dajecie radę? Emilia życzę zdrowia i trzymam kciuki za powodzenie kuracji 🙂 i Twoje jak najlepsze samopoczucie. Z tego co się orientuję to pierwszą chemię z reguły znosi się lepiej. Kiniek Powadzenia na zaliczeniach i oczywiście udanej uroczystości. 🙂 Widzę, że Ty podobnie jak ja zdecydowałaś się na ślub po kilku latach związku. Czy dobrze myślę, że studiujesz pedagogikę?, bo takie same przedmioty zaliczałam dawno dawno temu. McDa Dzieciaczki wyglądają super, a Paulinka jaka dumna z braciszka. Jednak w zachowaniu ten rok więcej pomiędzy dziećmi to ogromna różnica. Sebuś cudny i jaki zarośnięty. Moje maluchy rodziły się prawie łyse, Miłoszowi włosy zaczęły rosnąć około 2 roku, a Madzia na razie też nie grzeszy czupryną. Dużo osób pyta się czy to nie chłopczyk, mimo, że jest w różowym kombinezonie. MajaCh Zdrówka dla Zuzi, widzę że u Ciebie to samo. Gratuluję wyników w odchudzaniu 🙂, u mnie niestety porażka nie mam zaparcia i jakos kiepsko to w tej chwili widzę. Nie bardzo mogę ostatnio patrzeć w lustro, no i ciuchy wszystkie za ciasne, bo wszystkie w większości mam rzeczy dopasowane, a tam każdy centymetr więcej jest widoczny. 😠
  17. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    Witam Was ! Ja także czytam, ale jakoś brak czasu na pisanie. Dostałam kilka zleceń i próbuję to wszystko razem jakoś ogarnąć. Wercia u nas z zabawkami podobnie, chociaż Milo czasami już coś tam posprząta, szczególnie jak zaraz będzie robił coś z nami na czym mu bardzo zależy. Wiesz ale u mnie jest jeszcze Madzia która uwielbia roznosić wszystko po całym mieszkaniu i nie są to tylko zabawki ale jedzenie ciuchy, gary, kable, co tylko uda jej się zdobyć. A możliwości ma coraz większe, do perfekcji opanowała otwieranie szafek, tak jakoś wkłada te małe paluszki w dziurki i ciągnie że nie potrzebuje żadnych uchwytów. 😉 Emillianem uważaj niedługo Ciebie też to czeka, pamiętasz jeszcze ten kosmos w domu? 🙂 Asiula witaj, pamiętam jak urodziłyśmy maluchy ja Milo, Ty Weronikę. Zastanawiałam się jak dajesz sobie radę z dwójką maluchów. Napisz czy teraz jest już łatwiej?
  18. Cześć Dziewczyny 🙂 Mam na imię Ewa jestem lipcówką 2011-mamą Miłosza, a rok temu urodziłam Magdę. Przed samym porodem ważyłam 69kg, ładnie zleciałam do 59kg. Ale ostatnio dałam czadu i waga dobiła do 65. MÓWIĘ DOŚĆ! 😠 Zobaczyłam Wasz wątek i stwierdziłam że może mnie trochę zmotywujecie, a razem zawsze jest łatwiej. Hej Maja miło Cię tu widzieć, co też walczysz?, a może ty już tylko wspierasz takich leniwców jak ja?
  19. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    McDa Gratulacje 🙂, Sebuś duży chłopak, trzymajcie się cieplutko i wracajcie do domu 🙂
  20. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    Maja Zuzia cudna na zdjęciu. Ale Was dopadło, życzę zdrówka. Moje maluchy już zdrowieją. Magda jak samopoczucie, czujesz że już Sebuś ma ochotę się przywitać? Pamiętam jak jeszcze niedawno Madzia była tka maleńka, non stop się budziła. Męża kuzynowi miał się urodzić syn i nie zapomnę jak im radziliśmy aby odpoczywali i spali ile się da bo to już ostatnie chwile swobody. A Natan już w pierwszym tygodniu przesypiał im ciurkiem 6 godzin, a od trzeciego miesiąca śpi od 21 do 8 rano. Nie mogłam wyjść z podziwu i zazdrości, szczególnie że Magda przesypia noce dopiero od kilku tygodni, ale widać nie ma reguły, po prostu niektórzy mają to szczęście. Tego Ci życzę, przespanych nocy. A u nas zakończył się okres świąteczno-imprezowy, przed chwilą pożegnałam ostatnich gości. Byli kuzynowie męża z dziećmi w sumie było nas 11 osób. Wigilia u Teściów. W pierwszy dzień świąt zawsze zapraszam rodzinę na imieninowo-świąteczną imprezę 16osób. 27 urodziny i zawsze przychodzą przyjaciele. 30 natomiast była moja przyjaciółka ze Szwecji z mężem i dziećmi. Wczoraj my byliśmy z prezentami. W końcu udało mi się nadrobić trochę zaległości towarzyskich, bardzo mi tego ostatnio brakowało. Od jutra odpoczywam.
  21. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    Hej 🙂 Oglądaliśmy skoki i Milo pyta jaki zawodnik skąd, my odpowiadamy mu że to Fin z Finlandii, Norweg z Norwegii itd..... skacze Żyła a Milo ....a Żyła z Żyłkowa 😜 McDa my też poszliśmy spać po 1, Milo usnął o 22. Obudziły go wystrzały, spojrzał za okno i powiedział że nie chce tego oglądać i chce spać, schowała się pod kołdrę i mocno przytulił. Coś boi się wystrzałów, w tamtym roku jak go obudziliśmy sądząc że będzie miał atrakcję, tak się wystraszył, że przez pół godziny siedział przyklejony do mnie i się trząsł.
  22. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2015 Dużo miłości, szczęścia i pieniędzy które pomogą spełniać marzenia. McDa... i udało Ci się doczekać 2015, my też w domu z dzieciakami, niestety maluchy chore na antybiotyku, Milo już zdrowieje, niestety Madzi nie bardzo przechodzi. Mała natomiast ma jakiś kiepski okres cały czas coś od Wigilii, najpierw walczyła z Mlo o pudełko po mydełkach przerysowany cały polik, krew się lała. 26 przewróciła się tak niefortunnie i uderzyła o kant łóżka albo płozę od bujanego konia, że przecięła powiekę i kącik oka znów krew oko spuchnięte bordowe. Dzisiaj natomiast zakładała majty męża na głowę i biegała. Nie zauważyła drzwi i znów przywaliła w krawędź i czoło rozwalone. Tym razem przecięcie tylko podeszło krwią. Zatem same widzicie nie jest łatwo. Mam nadzieję że tych atrakcji już koniec. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego i do zobaczenia w Nowym Roku
  23. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    Witam 🙂 Dziewczyny dużo zdrowia dla Was i Waszych Rodzin. Ciepła i serdeczności w rodzinnym gronie. Dużo miłości i wytrwałości w macierzyństwie 🙂 McDa ja urodziłam się 27 grudnia i nigdy nie narzekałam, że jestem najmłodsza w grupie, dlatego najlepiej zdać się na los, będzie dobrze. Jedyne co to trochę smutno że tylko raz w roku mam swoje święto. Życzę Ci lekkiego porodu.
  24. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    McDa trzymaj się, dobrze że powiedziałyście. Teraz ważne aby babcia się trzymała, a tata wypoczął przed podróżą. Bardzo smutne, szczególnie przed świętami są takie chwile. Uważaj na siebie i na małego. Widzę że rozsądnie podchodzisz, nic nie można zrobić, trzeba czekać.
  25. ewa73_m

    Lipcóweczki 2011

    Cześć Dziewczyny, melduje się. 🙂 Czytam., czytam jednak brak czasu na odpisanie. Jeszcze teraz przed samymi świętami dostałam kilka zleceń i mam masę pracy. Jak Madzia była mniejsza to mogłam spokojnie kilka godzin w ciągu dnia popracować. A teraz koszmar wychodzą zęby i cały czas wyje i chodzi za mną. Albo chce abym ja nosiła, albo chce coś jeść. Więc zawalam noce a później w dzień chodzę jak cień. Dziś znów przeżyliśmy z Milo koszmar, ale o tym napiszę jak będzie chwila. McDa musiałam napisać DOMEK CUDOWNY, jak z bajki. Widać że jakość wykonania wysoka, daj się trochę pobawić 🙃 Gdzie to cudo wypatrzyłaś?, na pewno będzie to najlepszy prezent w te święta i Paulinka będzie się nim bawić jeszcze wiele lat. Widzę, że już wszystko prawie gotowe. Dobrze bo teraz możesz spokojnie czekać na Sebusia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...