Skocz do zawartości

Nacudja_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    822
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Nacudja_m's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

80

Reputacja

  1. Gofer po ostatniej akcji z kupą czasem wolałabym, żeby jednak nie zdążył zawołać i zrobił w pieluchę 😉 Kupa była wszędzie, tu dopiero było co sprzątać. Od dziś próbujemy na sedes, bo może on się boi i nocnik jest dla niego za mały... Do tej pory siadał na nocnik w pokoju przed tv. W nagrodę za zrobienie dostawał nagrodę w postaci jajka niespodzianki. Działało, ale coś się zepsuło, także trzeba zmienić taktykę. Co do mówienia to widzę, że u Piotrusia jednak jest postęp. Oko, ucho, idź nigdy nie przeszło przez Igorowe usta. Jestem w stanie Ci wymienić dosłownie każde słowo jakie wypowiada Igor i nie będzie tego za wiele, bo około 10. Do tego naśladuje odgłosy zwierząt i pojazdów. I za cholerę nie chce się uczyć nowych słów. Już mam dość opowieści, że chłopcy mówią później, że jakiś syn/wnuczek to nie mówił a potem nagle zaczął mówić całymi zdaniami. Szlag mnie trafia, bo ja nie chcę całych zdań - ja chcę podstawowe zwroty jeść, pić, siku. Cokolwiek! 😞 Niby logopeda powiedziała, że wszystko ok, że jest gotowy do mówienia - to czemu nie mówi...? W maju idziemy do niej znów na kontrolę i bardzo bym chciała, żeby coś się w tym temacie ruszyło.
  2. Wspomniałam, ale on uważa, że jeszcze nie jest dobry czas. Mówi, że jak zostaje sam z Igorem (siedzą razem co drugi dzień) to całą uwagę musi poświęcić jemu, że nie ma za bardzo czasu, żeby się czegoś napić czy iść na spokojnie do toalety, a jak będzie drugie dziecko to w ogóle tego nie widzi. Próbuję mu tłumaczyć, że niedługo będzie lepiej, bo Igorek pójdzie do przedszkola i nauczy się też więcej samodzielności, że przecież przez pierwszy rok będę siedziała z nimi, że Igor będzie coraz starszy i coraz więcej będzie rozumiał. Ale przecież nic na siłę. Chcę, żeby dojrzał sam do tej decyzji i żeby to nastąpiło w miarę szybko ze względu na powiększająca się różnicę wieku między dziećmi, jak również mój wiek. Najważniejsze, że nie mówi kategorycznie nie 🙂 Jest nadzieja 🙂
  3. Karolka dziękuję, ale zanim zajdę muszę do mojego błyskotliwego pomysłu męża przekonać 😁 A to może potrwać... Danusia Ty jesteś za stara? A co ja mam powiedzieć? Zanim się dogadam z małżonkiem, zanim zajdę (poprzednio to długo trwało), zanim urodzę to minimum rok a pewnie więcej. Ale tak bardzo nie chcę, żeby Igor był sam.
  4. Cześć 🙂 Ale Wam zazdroszczę z tymi pieluchami. U nas są na porządku dziennym jeszcze. Choć nie ukrywam, że postępy w nocnikowaniu mamy zwłaszcza z kupą. Robienie siku w pieluchę mu pasuje, a jak chodzi bez i się zmoczy, to wcale tego nie zauważa. Jedyny problem, to że siada na nocnik przed tv i potem jak jest sukces to w nagrodę chce jajko niespodziankę. No ale coś za coś... Karolka gratuluję nowej pracy 🙂 Czym się teraz zajmujesz? Danusia jak Filipek? Lepiej trochę? A Ty dajesz radę? Gofer a co u Ciebie? Jak chłopaki? Jak mówienie Piotrusia? Jakieś postępy? A gdzie zdjęcie najmłodszego? 😉 Ja pracuję nad mężem... Mam ambitny plan zajść w ciążę w tym roku - taka masochistka ze mnie. Widocznie za dużo śpię po nocach 😉
  5. Dzień dobry 🙂 Karolka piękną masz artystkę 🙂 I tak jak Gofer zazdroszczę, bo u nas do takich występów daleka droga 😞 Gofer opowiadaj jak było. Jak dajesz sobie radę. Jak zareagował Piotruś? A zdrowy jest? I pokaż koniecznie swoje drugie szczęście 🙂 U nas postępów w mowie brak. Logopeda stwierdziła, że Igor jest przygotowany do mówienia, że wszystko rozumie, ale jest na etapie mowy biernej - czyli na razie gromadzi informacje. Mówi, że skoro jest wcześniakiem i wszystkie etapy rozwoju były trochę opóźnione to i z mową tak będzie. Poza tym mówiła też, że tak nas owinął sobie wokół paluszka, że potrafimy rozszyfrować każdy grymas, każdy skinienie i każdę jego "E", czyli jednym słowem nie ma potrzeby mówić skoro go doskonale rozumiemy. Na razie naśladuje odgłosy zwierząt, samochodów, karetki itp, mówi mama i tata, daj i jajo. Mamy na kontroli pojawić się za pół roku. Na zajęciach fajnie. Mamy jakieś tam postępy - robi cześć z niektórymi dziećmi, podaje pani rękę jak trzeba złączyć koło i nauczył się wykonywać jakieś nowe polecenia i nowe rzeczy. Mnie się podoba i pewnie będziemy je kontynuować. Teraz Młody jest mocno nieszczęśliwy, bo każdego dnia mam wigilię służbową i wracam jak on już śpi. Także rano mam dramat i nie mogę wyjść z domu, bo tak płacze. Zaczyna go chyba też rozkładać jakieś choróbsko - oczywiście w sam raz na święta. Z dwojga złego już wolę teraz, to może do wigilii rodzinnej się wykurujemy. Zaczynamy też zaliczać pierwsze sukcesy w nocnikowaniu, ale nie będę zapeszać, bo na razie najważniejsza jest nasza czujność. Igor niby wie gdzie się robi kupę i siku, ale bez naszej interwencji woli zrobić to w pieluchę 😞 Danusia a co u Was? 🙂
  6. Gofer trzymam mocno kciuki za Was 🙂 Dziś jest Wasz Wielki Dzień 🙂 Daj znać jak się ogarniesz trochę z nową rzeczywistością i dojdziesz do siebie. Koniecznie pochwal się nam małym cudem 🙂 Igor jest po pierwszych zajęciach. Ogólnie nie było źle i chyba mu się podobało, bo jak pytam czy jeszcze pojdzie to mówi tak z uśmiechem 🙂 Taka trochę rytmika, trochę zajęcia z w-f, z balonami, chustami, piłkami. Mnie się podobało. Dzieci w podobnym wieku, jak dla mnie wszystkie bardziej kumate, ale może nie doceniam swojego syna 😞 Mam karnet na 4 zajęcia i zobaczymy. Może się rozkręci, bo bawił się dobrze ale ze mną. Do dzieci miał dystans.
  7. Gofer nie wiem czy pamiętasz, ale dla naszej pediatry z rejonu jesteśmy patologią, bo nie szczepimy Igora zgodnie z kalendarzem szczepień. Nie sądzę, żeby wypisała nam takie skierowanie. Już do hematologa był problem pomimo zaleceń ze szpitala, bo stwierdziła, że wszystkie dzieci mają neutropenię 😮 Na pewno to, że dwulatek nie mówi też jest dla niej normalne i jak zwykle patologiczna matka przesadza 😞 Zajęcia, na które zapisałam Igora to zabawy plastyczne, muzyczne, ruchowe, które mają mieć pozytywny wpływ na rozwój dzieci. Wg organizatorów stymulują percepcję wzrokową słuchową, usprawniają zdolności motoryczne i manualne, oswajają z innymi dziećmi, rodziców uczą nowych form aktywności ze swoim dzieckiem i zacieśniają między nimi więź. Zobaczymy. Na próbę pójdziemy. Jak się nie spodoba to nic na siłę. Nie chodzi do żłobka i nie bardzo ma kontakt z dziećmi więc pomyślałam, że może chociaż w ten sposób go trochę uspołecznię 🙂 Współczuję przebojów z chorobami. Mam nadzieję, że wyjdziecie zaraz na prostą i Piotruś wróci do żłobka i da mamie odetchnąć na te ostatnie chwile przed powitaniem brata na świecie 🙂 Co do sposobu urodzenia to już sama musisz wybrać. Ja nie mam traumatycznych przeżyć z porodówki więc dla mnie jak najbardziej sn, ale to indywidualna sprawa i Twoja decyzja. Jakąkolwiek byś nie podjęła i tak najważniejsze jest, żeby wszystko poszło ok 🙂 Trzymam kciuki, bo to już niedługo 🙂
  8. Gofer dziękuję za pomysły na zabawy. Próbujemy, ale cierpliwości starcza Młodemu na maks 5 minut i jak tylko coś mu się nie udaje to mnie każe to zrobić. Postępów z mówieniem brak. Niby mam wizytę do logopedy wyznaczoną na 17.11 ale cały czas nie mam skierowania i albo odpuszczę albo będę musiała zapłacić, co w tym miesiącu będzie nie lada wyczynem, bo cała nadwyżka budżetowa poszła na operację psa. W przyszłą sobotę zaczynamy zajęcia "Prawie sam" więc może kontakt z innymi dziećmi pomoże na opór mówieniowy... A co jest Piotrusiowi? Co go tak męczy? I pokaż jakieś zdjęcie z imprezy urodzinowej 🙂 Kuruj się 🙂 Choć pewnie lekarze wymyślą coś, żeby maleństwo bez problemu przyszło na świat i o mamę też zadbają. A czemu cc? Piotruś też jest z cc, bo już nie pamiętam?
  9. Gofer na początku faktycznie chciał zjadać ciastolinę, ale szybko mu przeszło. Sam nie wyciska, bo do tego jednak trzeba użyć siły, ale sam masę pakuje do każdej formy i daje nam do przeciskania. Niby te zabawki są od 3 lat ale myślę, że skoro bawicie się razem to nie ma przeszkód 🙂 Igor też znów zagilany od prawie tygodnia. Niedawno wyleczyliśmy się z jednego kataru, żeby po dwóch tygodniach złapać drugi 😞 A podpowiesz jakieś pomysły na zabawy, które zaproponował logopeda? Może i ja mu jakoś pomogę. Ogólnie mówi dużo, tylko cały czas po swojemu.
  10. Gofer w sumie zaniepokoiły mnie te linki, a głównie komentarze innych mam. Chyba poszukam logopedy, bo już nawet autyzmu zaczynam się u Igora doszukiwać 😞 Mówisz, że Piotruś zna 20 słów. Jak dla mnie to i tak rewelacja. Ja doliczyłam się 6 😞 Nawet w sumie na nas nie woła mama i tata tylko eee. No można go tłumaczyć wcześniactwem i tym, że ogólnie się wolno rozwijał do tej pory, ale może warto to skonsultować. Już sama nie wiem... A co do prezentów, to u nas sprawdzają się wszelkie pojazdy: kolejki, samochody, śmieciarki, traktory, koparki, motory. No wszystko co jeździ 🙂 Aktualnie na tapecie mamy to: http://allegro.pl/hasbro-play-doh-ciastolina-smieciarka-rowdy-a3672-i4720494020.html
  11. Danusia u mnie rozszerzenie abonamentu było możliwe dzięki pracodawcy, bo taką dał pracownikom możliwość. Nie wiem jak to się normalnie załatwia. Płacę dodatkowo coś koło 50 zł ale tylko za Igora (taka opłata jest za każdą dodatkową osobę). Mąż leczy się państwowo. Może niech Twój mąż zapyta w pracy czy mają ofertę rozszerzenia abonamentu dla rodziny.
  12. Gofer ogromnie współczuję i życzę, żeby pomimo rokowań wszystko się jednak ułożyło dobrze. Danusia nasza Dzielna Mamusiu podziwiam Cię i trzymam kciuki za te samotne dwa tygodnie. Na pewno dasz sobie radę 🙂 A my po bilansie. W prywatnej przychodni to nadal wygląda na rozszerzone badanie przed szczepieniem. Igor pomimo tego, że pani dr stwierdziła, że jest bardzo duży i pulchny nie wypadł tak źle - 83 cm (3-10 centyl) i 11,8 kg (25 centyl). Poza tym rozwija się prawidłowo, a wszystkie nieprawidłowości jak koślawe kolana i stopy, przyklejony napletek i brak mowy jest w normie dla dwulatków. Zaprosiła nas na bilans po 3 roku, choć obowiązkowy jest dopiero po 4 i wtedy zweryfikujemy nogi (może będzie musiał mieć wkładki) i mowę (norma braku jest do 3 lat). Na pomysł z wizytą u logopedy stwierdziła, że jeszcze nie warto, bo jest za mały. A wysypkę na rączkach, którą diagnozowali alergolodzy i dermatolodzy i nic nie pomogli nazwała wzmożonym rogowaceniem przymieszkowym, na które ma pomagać witamina A i C oraz emolienty i albo zejdzie albo taki będzie już jego urok i zostanie to z nim do końca życia. Także ogólnie po wizycie jestem uspokojona i nie panikuję 🙂
  13. Cześć 🙂 Igor ma gila. Od tygodnia leci. Jak leciało, tak leci i nie widać żadnej poprawy 😞 Nie tylko Wy macie w domach terrorystów, a faza "mama" trwa u nas od dłuższego czasu. Robię z nim wszystko jak tylko jestem w zasięgu wzroku - karmię go, ubieram, przewijam, kapię, układam do snu i wstaję w nocy (jak zrobi to tata to jest mega histeria). Jestem zbędna tylko przy bujaniu na huśtawce i w męskich zabawach - tam lepszy jest tata. Na dodatek wszystko próbuje wymusić na mnie płaczem lub krzykiem i nakręca się w swojej histerii, tak że trudno go uspokoić, a żadne tłumaczenia nie trafiają, bo chyba ich po prostu nie słyszy. Z bólem serca przyznaję, że czasem ustępuję dla świętego spokoju. Niestety nie znalazłam jeszcze pomysłu na przetrwanie tej fazy 😞
  14. My jeszcze nie byliśmy, bo Igor jest chory 😞 Dam znać jak będziemy już po i jak to wygląda w prywatnej przychodni.
  15. Cześć Dziewczyny 🙂 Karolka jak się udały urodziny? Razem z Igorem składamy najlepsze, spóźnione życzenia 😘 Śliczny pokój 🙂 Ja ostatnimi czasy też dorastam do myśli o zrobieniu mu pokoiku, tym bardziej, że i tak spimy już w salonie. Jedyne co mnie martwi to, że jak nie będzie szczebelków to juz na legalu będzie przyłaził do nas. Teraz chociaż musi poczekać aż po niego pójdę, a niestety zdarza się już to co noc 😞 My też w sobotę świętowaliśmy, choć te prawdziwe urodziny będą dopiero teraz w weekend 😉 Niestety świeczki sam nie zdmuchnął, bo za bardzo go zainteresowały groszki na wierzchu tortu 🙂 Ogólnie było fajnie i nawet milej wspominam te urodziny niż pierwsze, z których chyba nie wiele rozumiał. Gofer u nas nocnik też nie działa. Najfajniej robi się wszystko w pieluchę. Co do zabawek to Igorek najbardziej lubi auta (najlepiej jak otwieraja się drzwi, maska, bagażnik), koparki, pociągi. Ogólnie pojazdy i wszyscy z rodziny w takie prezenty celowali. No i kocha swój rower 😁 Teraz bardzo mu się podoba reklama ze śmieciarką play doh i chyba my mu kupimy właśnie taki prezent na urodziny. Rysowanie go jakoś nie kręci, z klocków to budowle fajnie się niszczy a nie buduje, puzzle dobrze układa mama. Jakoś tak chyba odstaje zainteresowaniami do rówieśników... 😞 No i to, że nadal nie mówi... 😞 Danusia podziwiam Cię, że dajesz radę ale też coraz bardziej zazdroszczę 🙂 Odzywa się u mnie chyba zew nowych wrażeń i chęć powtórnego zajścia w ciążę. Ja jestem gotowa, ale muszę popracować nam mężem, bo jego wizja drugiego dziecka nagle zaczęła przerażać... I mam do Was pytanie odnośnie bilansu dwulatka, bo spędza mi to sen z powiek. Czy powinnam iść normalnie na rejon (do pani dr, która wyzywa nas od patologii) czy może lepiej do Medicoveru gdzie mamy wykupiony abonament? Czy są jakieś wytyczne i reguły gdzie takie badanie powinno się odbyć? Ani jedna ani druga lekarka prawie nic o nas nie wie, bo Igor ze względu na to, że mamy takie a nie inne relacje z lekarzami nie był kontrolowany przez nikogo praktycznie. Boję się, że żadna z nich nie wykona tego bilansu tak jak powinna i nie usłyszę odpowiedzi na wszelkie nurtujące mnie pytania. A chyba powinniśmy stawić się na kontroli już w przyszłym tygodniu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...