Skocz do zawartości

Sathi

Mamusia
  • Liczba zawartości

    2642
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Sathi

  1. maxara napisał(a):
    Sathi,ale tu takich nie ma 😁

    Też nie sypiam na pieniądzach (a szkoda! 😜). Ale to nie przeszkadza nam by wypowiedzieć się też z drugiej strony - jako Ci nie tak horrendalnie zamożni. 😉 Jesteście za tym by tym bogatym odebrać to becikowe, czy przeciw?
  2. Bagira pamiętaj, że żelazo może powodować też zaparcia... 🤨

    My podajemy tran, już rok, codziennie. Na początku różnicy niewiele, mały chorował jak chorował (co miesiąc), ale i tak dawałam. Potem przestał i pół roku mieliśmy absolutną ciszę w tej kwestii! Oczywiście później znów zaczął, chorował jakoś raz latem, teraz dwa razy na jesień-zimę (jeśli mnie pamięć nie myli).

    Niestety całkiem chyba nie da się uodpornić dziecka. 😞 Albo się zarazi od kogoś, albo przewieje, przegrzeje... Albo też, ech, poprostu musi swoje odchorować.
  3. Tusk zapowiedział, że chce zmian w becikowym, takich, że osobom bogatym nie będzie ono przysługiwało. 🤨

    Becikowe nie dla bogatych

    „Na pewno, jeśli mówimy o pewnych zmianach, to trzeba brać pod uwagę wymiar sprawiedliwości społecznej. Są dość powszechne postulaty mówiące o tym, że te elementy wspierające nie powinny być adresowane dla osób, które mają wysokie dochody. Oczywiście jeśli ktoś jest przyzwoity, to nie korzysta z takiego prawa i nie musi na przykład korzystać z becikowego” – mówił wicepremier Waldemar Pawlak podczas konferencji prasowej, zwołanej kilka dni przed exposé Donalda Tuska.

    Jego słowa znalazły potwierdzenie w piątkowym wystąpieniu premiera. „Utrzymujemy becikowe, ale będzie ono dotyczyło wyłącznie rodziny, której dochody nie przekraczają 85 tysięcy złotych rocznie” – oznajmił Tusk 18 listopada, w Sejmie.

    Becikowe to jednorazowa zapomoga przyznawana z tytułu urodzenia się dziecka. Jak dotąd przysługuje ona każdej rodzinie, niezależnie od wysokości dochodów i wynosi 1000 złotych.

    Zapowiadane przez rząd zmiany nie pasują jednak do dominującego do tej pory założenia, że becikowe to „(…) znak życzliwości, uśmiech społeczeństwa dla rodzącego się życia, uznanie dla narodzin, a dla wielu, zwłaszcza uboższych, ważny i cenny gest.” – jak jest napisane na stronie www.becikowe.com. I dalej: „Ten symboliczny gest ma znaczenie także dla matek zamożnych – świadczy on o uznaniu dla macierzyństwa, dla powstawania nowego życia.” Czyżby więc pewna grupa matek, z racji swej zamożności, miała stracić ten gest życzliwości od pańswa, jakim do tej pory było becikowe?

    Źródło: http://ekomoneytrends.wordpress.com

    Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Co o tym sądzicie? 1000 złotych mieć a nie mieć to myślę, że niezależnie od tego kto zarabia każdy by chciał dostać... Ale może wypowie się tu jakaś zamożniejsza matka? 😉
  4. MamaKasia napisał(a):
    Drogie mamy, uzywacie tych łóżeczek turystycznych jako takich do codziennego spania, zamiast drewnianych?

    Tak. 🙂

    Dobre łóżeczko turystyczne nie jest wcale mniej stabilne od drewniaka (choć mogłoby się wydawać, ale tak nie jest).

    Nasze łóżeczko naprawdę też wieeele już przetrwaało... Drewniaki też mieliśmy dla porównania (3 różne 😉). Ale powiem, że żadnego bym nie wymieniła na turystyczne. 🙂 I przy następnym dziecku już tylko takie. 🙂


    kaasiaak napisał(a):
    MamaKasia napisał(a):
    Zaczynam sie przekonywać do tego typu łóżeczek, w domu bedę mieć na pewno takie drewniane, ale czesto bywamy u rodziców na weekendy i wtedy to turystyczne sprawdziło by się idealnie 🙂


    dokladnie, turystyczne, powinno pelnic swoja role lozeczka turystycznego 🙂


    Oj nie tylko, nie przesadzajmy. Przecież jak się wsadzi do środka normalnie materac to czym ono w zasadzie się takim różni od drewnianego, żeby na co dzień w nim nie spać? Naprawdę niczym, a wręcz może mieć więcej plusów. Moje dziecko przez sen rzucało się jak dzikie. Efekt był taki, że obijało się o szczeble i budziło przerażone z płaczem. Turystyczne ma miękkie ścianki, dzięki temu okres burzliwych snów przechodzimy bardzo spokojnie. Łatwiutko się czyści, jak już wiele osób wspomniało. No i to, że można je wszędzie zabrać i to jest to samo, ukochane łóżeczko, niezależnie od miejsca to według mnie też duuży plus. Ale o tym też już ktoś tu wspominał. 😉
  5. U nas też sprawdza się turystyczne - lepiej niż klasyczny drewniak. Nawet dziś mały wciąż w nim śpi. 😉

    My pokusiliśmy się o łóżeczko polskiej firmy Arti, a dokładniej ten model. Na wakacjach, jak był mniejszy przydała się budka z moskitierą. Dwa kółka w sam raz ułatwiają przestawianie, jeżdżenie. 😉 Z boku odpinane na zamek "wyjście/wejście" idealne dla starszaka. Przy tym modelu były jeszcze pluszowe misie, którymi mały jak był młodszy się zabawiał, oraz moduł grająco - świecąco-wibrujący, również dostarczając mu swego czasu rozrywki. 🙂 No i wiadomo, wyższy poziom, przewijak, etc. ...
  6. Ania131206 niezupełnie to takie logiczne i proste. 😉
    U mnie też nie miało być ślubu, a chciałam chrzest dla dziecka.
    Jestem niewierząca, ale mój partner jest, więc jemu zależało na chrzcie. W kwestii ślubu jemu też zależy, ale mi jako niewierzącej nie. On nie chce mnie na tym polu zmuszać. Natomiast na ochrzczeniu dziecka mu zależało, jako katolikowi.


    Malwik tak to już jest z tymi chrztami nieślubnych dzieci. Też właśnie swoje z tym przeszłam, aż byłam tak wściekła i myślałam, ze jednak małego nie ochrzczę, albo niech se tata lata i załatwia, skoro mu zależy... Ale zacięłam się i dało radę. 😉
  7. Ika być może na nowym forum 😉 http://www.mamusie.net/ Admin Brzuszka założył je z myślą o osobach już nie ciężarnych, ale dzieciatych, he, he. 😉

    Także dzieciate Wrocławianki - zapraszam -> http://www.mamusie.net/forum,mamuski_z_wroclove_i_okolic,18,6292.html,str=0#8460 😎
  8. Ale mnie dawno na forum nie było, zaległości... 🤪 😉


    Shelby napisał(a):
    mam do Was pytanko, często spotykam się w sklepie, a nawet w kolekturze lotto, że proszą mnie o dowód, na ile lat muszę wyglądać, na 17? ja tak wcale nie uważam, ale każdy ma swoje zdanie

    czy spotykacie się z opiniami, spojrzeniami itp. że jesteście nieletnimi matkami?

    myślę sobie, że gdy będę chodzić z wózkiem i nadal będą na mnie patrzeć jak na 17stkę, to nie będzie zbyt miłe doświadczenie...

    jak to jest u Was?

    Shelby ja to mam cały czas...
    Biorą mnie za opiekunkę. A jak usłyszą "choć do mamy" to oj...
    Smutne. (Bo nawet jeśli jest nieletnia matka - to co? Zaraz pewniak, że to ZŁA matka? 😠 )
    Dowód też mnie proszą, nawet jak jestem z dzieckiem.
    Nawet osobom tak młodym jak ja zdarza się mnie brać za gówniarę.
    Jakiś czas temu wpadłam do koleżanki do akademika z małym. I wzięli mnie za... 18nastke z dzieckiem! Tylko dlatego 18, że ludzie widzieli, że przyjechałam autem... ech. Tak jak w końcu zapytam ile mi dają to 16... Szok.
    Ale z czasem przywykniesz. 😉


    Cześć Psitulanka, Jula. 😜


    Oj Nequitia mi wywoływali, też po terminie, po tygodniu urodziłam. Cóż, takie leniwe dzieciaczki mamy. 😉
  9. Loli napisał(a):
    Agaa napisał(a):
    wkurzyć się można!
    ZAWIEDZIONA?! ciesz się dziewczyno że zaszłaś w ciążę i módl się oto żeby Twoja córeczka była zdrowa!!!!!
    rozumiem minimalny zawód gdy ktoś ma dwie córeczki a trzecia trafia się znowu dziewczynka, ale w twoim przypadku ręce opadają!
    żal.pl 😮


    Zgadzam sie z toba Agus !
    Masz racje !
    Rózne kobiety maja inne bardziej powazniejsze problemu z dziecmi które non stop choruja lub maja problemy jakie kolwiek, wtedy jest moment zalamania i zdziwienia dlaczego to wlasnie jej dziecko choruje.
    Wiec, jesli ciaza sie dobrze rozwija i jest wszystko wpozadku i nie zwracajac uwagi na to czy to chlopczyk czy dziewczynka matka powinna byc usieszona ze poczeła w sobie małe dzieciatko 🙂


    Nie krytykujcie dziewczyny za takie podejście - każdy ma prawo do swoich uczuć! Nie musimy zaraz racjonalnie tłumaczyć "ciesz się dzieckiem, bo zdrowe" - to chyba aż nazbyt oczywiste. Nikt nikomu chorego nie życzy!

    Senka20 rodziną się nie przejmuj, ale dla własnego świętego spokoju (i ich 😉) pozostaw to sobie. Ewentualnie wygadaj się komuś najbliższemu w rodzinie. 🙂

    Postaraj się za to zaakceptować dziecko takim jakim jest - czyli teraz, że jest córeczką. 😉 Lekcja akceptacji dziecka jest jedną z najważniejszych lekcji rodzica - by mogło rosną pewne Twojego wsparcia i miłości. W przyszłości będziesz musiała wiele cech dziecka zaakceptować, znieść, nigdy nie będzie 100% wymarzone, doskonałe we wszystkim tak jak by tego chcieli rodzice. To trzeba uszanować, inaczej chcąc - nie chcąc przekażemy mu, że jest niechciane, niepożądane.

    Mam dwie przyjaciółki, które "miały być chłopcem". Dla jednej to rodzinna ciekawostka, ale drugiej rodzice tak mocno to wpoili w głowę, że do dziś nie bardzo sobie z tym radzi. 😞 A to przykre bo jest wspaniałą dziewczyną!

    Nie odbieraj tej wartości swojemu dziecku. 😘
  10. kasia1986 napisał(a):
    Jak Wy zapatrujecie się na to? Czy zdecydowałybyście się urodzić w domu? Ja mimo wszystko pewniej czułabym się w szpitalu, gdzie w razie W jest niezbędna aparatura dla dziecka. NIgdy porodzie w domu nie myślałam i nie będę go brała po uwagę 🙂

    To dziwne trochę dlaczego pytasz 😜, z czystej ciekawości? 😉


    Nie powiem, mnie zawsze intrygowała ta idea, czytałam trochę o tym, również opisy kobiet, rodzin, które przebyły taki poród. Zawsze mi się to podobało. 🙂

    No ALE własnie: nie może być przeciwskazań, ciąża musi naprawdę dobrze przebiegać; też położne odbierające poród w domu nie występują w dużych ilościach. 😉

    U mnie by to odpadło - poród po terminie, nadzór szpitalny (aparatura, lekarze) musiał być. Poza tym w szpitalu byłam znieczulana. Jeszcze: w trakcie porodu wystąpiły komplikacje, które nie były do przewidzenia i pod tym względem byłam w najlepszym miejscu by im zaradzić - szpitalu.

    Dlatego też, nawet jeśli wciąż mi się to podoba, to jednak wątpię bym się na to przy następnym porodzie zdecydowała. Po prostu bałabym się ponownie tych problemów.

    Swoją drogą powód który zauważa Kasia1986 też jest ważny - czy każda kobieta chce nieprzyjemne wspomnienia porodowego bólu, etc. przenosić do domu? Czasem może bezpieczniej dla psychiki pozostawić je "za sobą" w szpitalu. Wiem, niektóre kobiety szybko o tym zapominają i to by im nie robiło różnicy. Ale znam i takie, które bardzo boleśnie wciąż rozpatrują swoje porody. 🤨
  11. ManaLoa napisał(a):
    bo jak mamy być ze sobą, to zdążymy i ze ślubem 🙂

    Dokładnie! 🙂
    I nie ma co się poddawać presji otoczenia. W naszym przypadku, gdyby miało być wedle woli niektórych osób to też byśmy byli już po przysiędze... Ale po co tak hurra siup? Bo dziecko? Dziecko jest bardzo ważne, owszem, ale to nie powód do maszerowania przed ołtarz. Masz rację, na szczęście dzisiaj te dwie sprawy da się rozdzielić bez większego skandalu w otoczeniu. 😉
    Skoro ojciec partnera ma doświadczenia rozwodowe, to może jakby był zbyt nachalny to warto mu o nich przypomnieć. 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...