Hmmm, jestem dopiero w 10 tygodniu a: - jestem cała 'zasyfkowana' - włosy mam... eh bez komentarza - brzuch już mi rośnie i nie mogę za bardzo na nim leżeć - do cellulitu się przyzwyczaiłam - jedyny plus to obfity biust ale żeby już dobić tak boli że w ogóle się z niego nie cieszę 🤔 I co z tego? No właśnie to sprawia iż jestem najszczęśliwszą przyszlą mamcią na świecie 🤪 :laugh: 😉