Skocz do zawartości

amarta

Mamusia
  • Liczba zawartości

    53
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O amarta

  • Urodziny 28.12.1984

Moje dziecko/dzieci

  • Planowana data porodu
    04.09.2010

amarta's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

12

Reputacja

  1. amarta

    wrzesien 2010

    Hej wam, ja dzisiaj miałam ciężką noc, bo dopadły mnie wymioty. Kubuś od kilku dni ma grypkę żołądkową i chyba mnie zaraził 😞 Teraz mi już dobrze, ale w jelitach się kotłuje. Co do rozstępów, to wydaje mi się, że nie ma złotego środka. Ja przy pierwszej ciąży byłam strasznie szczuplutka i mój ówczesny chłopak (dziś mąż) wpychał we mnie jedzenie. Od połowy ciąży stosowałam kremy na rozstępy. Przytyłam ogólnie 21 kg i rozstępy mam na brzuchu, boki i wnętrza ud. Także pewnie dużo mają tu uwarunkowania genetyczne. Ale wiecie co, wcale sie tym nie przejmuję. Mam kochane dzieciaczki i nie zamieniłabym ich na żaden zgrabny brzuszek 🙂
  2. amarta

    wrzesien 2010

    Hej kobietki, nie było mnie tu jakiś czas a tu 437 stron do nadrobienia... WOW! Nadrobiłam troszkę, ale wybaczcie, że nie wszystko 😉 U mnie dobrze, dzidzia rośnie i okazało się, że to dziewczynka ( w 11 tyg miał być chłopczyk) Szalejemy ze szczęścia, ale wiadomo, że znów może się zmienić, ale lekarz powiedział, że jak teraz nie widać, to raczej już się nie pojawi 😉 Mała ułożyła się już chyba główką w dół, bo prawie wcale nie kopie mnie na dole, a tylko mam kopniaki w okolicy pępka. Poza tym daję znak do tabelki, że będzie dziewczynka, Patrycja i obwód brzuszka 23 tydz =93cm A tu link do zdjęcia z USG połówkowego z 21 tygodnia 🙂 : [url=http://img201.imageshack.us/img201/6168/patrycja21tydz.jpg][/url]
  3. amarta

    wrzesien 2010

    No, ja też już nadrobiłam, a było co 😁 Dziewczyny prześliczne macie te brzuszki i postanowiłam, że też wstawię. Poza tym od dwóch dni strasznie mi sie brzuch rozciąga przy lewej pachwinie i tylko leżenie pomaga, ale za to jak leżę, to maluszek kopie i to już dosyć mocno 😁 Na zdjęciu 18 tydzień 😁
  4. amarta

    wrzesien 2010

    No my się zebrałyśmy na prawdę różne 🙂 Są wysokie, średnie i małe, grubsze i chudsze 😁 Ja się już tak nie przejmuję zbytnio wagą, choć oczywiście zdaża się, że trzeba czasem zacisnąć pasa, żeby się nie rozhulać, bo póki co, to jesteśmy w takim wieku, że te kilogramy jakoś można jeszcze zrzucać, ale przy 50 to już trzeba faktycznie głodować, bo widzę to po mojej mamie, teściowej i inny kobietkach w tym wieku. Coś wam powiem. Chorowałam na bulimię przez 5 lat. Przy wzroście 158 ważyłam zawsze 49kg, ale nagle mając 16 lat waga skoczyła do 55kg i nagle szok i odchudzanie. A że ja nie mam silnej woli na odchudzanie, to coś trzeba było wymyślić. Schudłam do 45kg i miałam straszne problemy psychiczne, że była nawet całkowita załamka. Mając 18 lat poznałam swojego m. Jak zaczęliśmy się spotykać mówił, że jestem strasznie chudziutka. Ja mu opowiedziałam o chorobie to nawet nie wiedział co to bulimia. Postanowił, że mi jakoś pomoże. Zresztą niedługo potem zaszłam w ciążę, pobraliśmy się i urodził się nam prześliczny zdrowy synek. W ciąży nawet mnie do bulimii nie ciągło i sporo jadłam i przytyłam 22kg, a straciłam tylko13kg. Więcej waga nie drgnęła. Przeraziło mnie to ale 2 miesiące po porodzie znów zaszłam w ciążę i przytyłam 13 kg i tyle też straciłam. Pozostały te zbędne kg po pierwszej ciąży. Choroba wróciła, ale postanowiłam z tym walczyć. Od ładnych paru lat jestem "czysta" a waga trzymała się koło 58kg. Każdy dodatkowy kg przy niskiej osobie jest bardzo widoczny, ale tez każdy zrzucony kg też. Jednak przyzwyczaiłam się do tej wagi i pocieszam się, że jak na 2 dzieci wyglądam całkiem dobrze i wszyscy tez mi to mówią. Ja się tylko staram, żeby przy ciąży nie przytyć więcej niż 13 kg, żeby po prostu nie zostać z kolejnymi zbędnymi, żeby choroba nie kusiła i będzie dla mnie ok 🙂 Ale się rozpisałam. Serdecznie pozdrawiam 😁
  5. amarta

    wrzesien 2010

    O jejku dziewczyny, ale się rozpisałyście 😁 No to ja też się dołączam do tych "starszych" bo w tym roku stuknie mi 26 latek, ale na szczęście dopiero w grudniu 😉 Odebrałam dzisiaj wyniki badań i są nie za dobre 😞 . Mocz mam zasadowy i to z dużą ilością bakterii, a krew to masakra. Prawie wszędzie mam strzałeczki w dół, co oznacza, że mam niedobory i oczywiście anemię. Takiej słabej krwi nie miałam nigdy w życiu nawet we wcześniejszych ciążach 🥴 Na szczęście w piątek mam wizytę u gina, więc myślę, że coś na to zaradzi. Tak się zastanawiam, że to może przez takie wyniki maluszek tak mało się ostatnio rusza ?! No zobaczymy. Cieplutko pozdrawiam :*
  6. amarta

    wrzesien 2010

    No właśnie mój to taka piłeczka zaokrąglona i mówią, że na dziewczynkę 😉 Zobaczymy 😁
  7. amarta

    wrzesien 2010

    Mnie brzuszek nie swędzi, ale pewnie dlatego, że już sporo był wynaciągany w poprzednich ciążach 🙂 Dzidzia się rusza czyli wszystko jest dobrze 😁 Co do brzusia to wygląda, jakby ktoś wsadził mi pod skórę piłkę he he. Razem z moim m ciągle się z tego śmiejemy i m mówi,że czeka, aż to będzie piłka lekarska 🙂 Rano weszłam na wagę i nic nie przytyłam w czasie świąt, aż jestem zdziwiona. Ciąża startowała od 60kg i od miesiąca pokazuje 61,5 i ani grama więcej. No pewnie jak ruszy to już pewnie z grubej beczki he he 🙂 Buziaki dla was i maluszków :*
  8. amarta

    wrzesien 2010

    Hej brzuszki. Po tych świętach po prostu szok i od jedzenia strasznie mi brzuch stwardniał. Jutro rano wchodzę na wagę i zobaczymy jaki wpływ miały święta 😉 Poza tym dzidzia jak w czwartek miała rano maraton i cokolwiek bym nie robiła, to czułam ruchy, ale później to jakby przestała i na palcach jednej ręki mogę policzyć liczbę ruchów dzidzi dziennie. Mam nadzieję, że wszystko dobrze, ale w sumie jak ruchy są, to chyba nic złego się nie dzieje?! Z niecierpliwością czekam na piątkową wizytę u gina, bo będę się umawiała na połówkowe USG i już nie mogę się doczekać, żeby znów zobaczyć kruszynkę i sprawdzić czy płeć będzie taka sama jak w 11 tyg czy może lekarz rzucał w ciemno 😉 Życzę miłego oczyszczania się po tych świętach. Buziaki 😁
  9. amarta

    wrzesien 2010

    No, a co do alkoholu, to ja strasznie nie lubię jak mój m co jakiś czas wieczorami jak jest zmęczony po pracy pije piwo. Ja go jakoś zawsze wyczuję nawet jak w garażu wypije. Strasznie się wkurzam wtedy i mówię,że też sobie wypiję, ale jak już sobie chcę kupić redsa, to jakoś biorą mnie wyrzuty sumienia i nie kupuję... hmm. Po prostu nie mogę choćbym chciała. A tez często mam problemy z drogami moczowymi, ale lekarz przepisał mi Żurawinie w tabletkach i biorę po jednej dziennie i jest dobrze. Po drugie to mój m dużo pali, ale na szczęście jak się pobieraliśmy, to ustaliliśmy, że w domu jest zakaz palenia i bardzo się tego trzyma na szczęście i mam spokój. Sama nie cierpię papierosów i nie lubię sie później całować z nim, bo to tak jakby lizać popielniczkę. hehe Poza tym od poniedziałku czuje maleństwo jak się rusza i po prostu uwielbiam to uczucie jak sobie spokojnie siadam, a maluszek łaskocze mnie od środka 😁 Chłopcy też chcieliby poczuć, ale tłumaczę im, że jeszcze muszą troszkę poczekać, aż dzidziuś troszkę urośnie 🙂 No i zaczęłam od wczoraj chodzić w spodniach ciążowych. Zwykłe spodnie są dobre, bo mam większości niby biodrówki, ale jak siadam, to muszę je rozpinać. Po co męczyć siebie i dzidzię? Czas na zmianę ubrań 😉 ogólnie to czuję się dobrze i ciągle coś robię i wybaczcie, że mało zaglądam i piszę, bo jak rano zaczynam coś robić, to często nawet w ogóle nie wchodzę na komputer. Serdecznie pozdrawiam, buziaki :*
  10. amarta

    wrzesien 2010

    ania87 napisał(a): Ja uważam, że dopóki kobieta chce i ma ochotę to powinna się ruszać, sprzątać itp. No co do okien to jeśli jest ich niedużo, albo robi się codziennie po troszkę, to czemu nie. Ja wiem, że od trzymania rąk w górze są czasem komplikacje, ale o ile dobrze wiem, to jest większe zagrożenie, gdy dziecko już nie ma swobodnego ruchu w brzuchu i ma ciasno i wtedy trzymając ręce w górze dziecko może owinąć się pępowiną i nawet nadwyrężyć łożysko gdy później chce wrócić do swojej pozycji, a ma problemy z ciasnotą. Ja co prawda większość okien umyłam sobie juz miesiąc temu, żeby właśnie mieć większą swobodę ruchów, no ale te co mi zostały, to mama mi umyła, a ja później wieszałam firanki. Stałam ostrożnie na drabinie i starałam się stać tak, żeby nie podnosić wysoko rąk. Co do sprzątania to samam czasem wpadam w wir pracy i tez pomagam mojemu m podczas gruntownego remontu łazienki, bo od 3 lat nasza łazienka ma tylko wannę i umywalkę i poprzyklejane płyty gipsowe na ściany, a chcemy, żeby dzidziuś miał lepszy komfort 🙂
  11. amarta

    wrzesien 2010

    Faktycznie coraz więcej nas jest. Bardzo sie cieszę z tego powodu 😁 Odetchnęłam trochę, bo brzusio wziął się w garść i zaczął powolutku rosnąć i rośnie z dnia na dzień 🙂 Trochę pobolewa nie podbrzusze, ale myślę, że jest to właśnie związane z tym, że rośnie, bo poza tym czuje się dobrze 🙂 A co u was? Jak brzuszki?
  12. amarta

    wrzesien 2010

    Co do pęcherza, to ja też od dziecka choruję i własnie taraz też coś mnie męczy. Na wizycie lekarz polecił mi tabletki ze skondensowanej żurawiny ŻURAVIT. Wiem, z doświadczenia, że żurawina jest bardzo dobra na te dolegliwości i jest całkiem bezpieczna dla ciąży bo to owoc 🙂
  13. amarta

    wrzesien 2010

    Hej dziewczyny. Wizytę miałam rano, ale dopiero teraz dotarłam do domu, bo miałam kilka spraw do załatwienia. Moje obawy się potwierdzają. Przy badaniu jak lekarz mierzył wielkość macicy, to powiedział, że jest jakoś mała w stosunku do wieku dziecka i jak według dwóch USG to kończy się dziś 13 tydzień, to macica ma wielkość jak w 11 tygodniu. No ja powiedziałam lekarzowi, że też się martwię właśnie wielkością brzuszka. W końcu przyłożył mikrofonik do brzucha i szukaliśmy bicia serducha. Trochę się musiał lekarz namęczyć, ale przez chwilę słyszałam bicie i na razie mnie to uspokoiło. Gin powiedział, że serduszko bije i to jest najważniejsze i mam się nie denerwować, bo to zaszkodzi dzidziusiowi. Kolejna wizyta za miesiąc i boję się co będzie. Mam nadzieje, że brzusio ruszy do przodu. Lekarz się pytał czy moi chłopcy byli mali przy porodach, a ja na to, że pierworodny nawet 4kg miał he he, tak więc powiedział, że może teraz taka kruszynka będzie 🙂 No zobaczymy. Na razie idę się zdrzemnąć, bo mój m przyjdzie dzisiaj wyjątkowo wcześniej z pracy i chcę z nim spędzić wieczór, a nie zasnąć wczesną porą he he 🙂
  14. amarta

    wrzesien 2010

    Ale się rozpisałyście 🙂 Kilka godzin i ponad 10 stron 🙂 he he Ja cieszę się teraz słoneczkiem i na szczęście w domku mam odpowiedni ciepło, dlatego zimnem się nie przejmuję. Ważne, że słonko jest. Od kilku dni pobolewa mnie brzuch, ale nie mocno i to nie są takie ciągnięcia ale takie dokuczliwe uczucie. W piątek idę na wizytę, więc podpytam lekarza. Poza tym mój brzuszek nie lubi jazdy samochodem. Już po 15 minutach jazdy po "polskich" dziurawych drogach mojemu brzuchowi jest niewygodnie i dokuczliwe stają się każde drgania. A ogólnie u was co?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...