-
Liczba zawartości
2258 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
O mnie
-
Imię
Katarzyna
-
Kraj
Polska
Moje dziecko/dzieci
-
Płeć dziecka
Chłopczyk
-
Imię dziecka
Aleksander
-
Planowana data porodu
29.09.2010
eloite's Achievements
Newbie (1/14)
402
Reputacja
-
Dziewczyny może stworzymy jakąś grupę na facebook'u i tam się przeniesiemy?
-
Jeżeli jakaś mama potrzebuje wsparcia, zarówno tego słownego jak i materialnego serdecznie zapraszamy do grupy, zrzeszającej samotnych rodziców, jak i wszystkich tych, którzy chcą pomagać: http://www.facebook.com/groups/380232275417359/
-
elle09 napisał(a): Rozwydrzone, rozkapryszone i rozhisteryzowane? To synonimy słowa "Alek" 😜 Ja też chora, jak już wspominałam Eli jest gorzej, niż przed tygodniem, jestem już zmęczona samym chorowaniem. Teraz Alek nie chodził do żłobka, bo nie miał go kto zaprowadzić i właśnie wczoraj zdałam sobie sprawę,że czekają mnie teraz z nim przymusowe dwa tygodnie w domu, bo chrześcijanie mają święta.. tak więc jestem podwójnie przytłoczona wizją ja+ moje dziecko 24/7. Zwłaszcza, że młody ostatnio ( co ja gadam to już któryś miesiąc) wybudza się w nocy z jakimś płaczem i śpi tylko ze mną, więc jestem skopana na wszelkie możliwe sposoby. Chciałabym chociaż na jeden dzień, żeby go ktoś zabrał, a ja bym sobie wtedy odespała po wsze czasy 😁
-
Widzę, że u wszystkich miło i przyjemnie 😉 Ja zdycham na coś w stylu zapalenia płuc i oskrzeli, do tego sikam po nogach, żałując, że nie mam pampersów w swoim rozmiarze. Dostaje już pierdolca, bo ani nie mam siły poczytać, ani coś poogladac, tylko się tak snuje z kąta w kąt. Do tego piec grzewczy nam nawala i przez całą dobę trzeba go co 15 minut uruchomić, także nie da się pospać. Koty okupują kaloryfery, młodego zajmuje świnka peppa, a ja marzę o godzinnej drzemce..
-
Co do teściowych to... ja się nie wypowiadam, bo mam problem z głowy 😁 Tzn. babcia Alka (od strony ojca) się z nami widuje, ale absolutnie nie w głowie jej się w cokolwiek wtrącać, bo w sumie z jakiej paki 😜 Ja dzisiaj wróciłam z roboty i siedzę i zawijam, pieczętuje i pakuję paczki z allegro, bo poszła mi całkiem niezła ilość. Jutro na pocztę, także się wystoję w kolejkach.. Poza tym wróciła moja psiapsióła ze Stanów, więc jutro idę się z nią spotkać (nie widziałyśmy się prawie pół roku, więc stęsknione strasznie). A... i ostatnio zawzięłam się i uczę się.. japońskiego 😁
-
Rudi napisał(a): Spoko, słońce, tutaj u Nas któraś też miała pusty pęcherzyk, ale na kolejnym USG ciąża się potwierdziła 😘 A jak się czujesz? Jakieś mdłości?
-
Jeśli tak to serdeczne gratulacje stara!!! Czemu się nam tu nie chwalisz? 😘 😘 😘 😘
-
Rudi napisał(a): RUDI TY W CIĄŻY???
-
Rany bomba, ale mnie nie było. Na szczęście już mam neta. Ja póki co to wyprzedaje dom po trochu, bo za kij nie wcisnę wszystkich rzeczy na mieszkanie 😜 Także lecą książki, ubrania, sprzęty, zabawki, później chyba meble itp. Poza tym u nas w restauracji duże zmiany, także kadrowe, więc jest co robić. My tradycyjnie świąt nie obchodzimy, więc nie mam dylematu jaką choinkę wstawić 😉 Za to z pewnością od poniedziałku czeka mnie szał ubierania knajpy na świątecznie, tak żeby na mikołaja już było ładnie. Dobra, wracam do pracy, trzymajcie się 😘 😘 😘
-
Aniu, w pepco dawno nie byłam ale na pewno się przejadę. Tego textil u nas w Krakowie nie ma 🤔 A co do przeprowadzki, to tak- niestety sprzedajemy całą działkę, razem z domem. A właściwie robimy swego rodzaju wymianę, w zamian dostaniemy 100% udziałów w naszej restauracji ( my mamy obecnie tylko 50%, drugą połowę ma wujostwo). I my im dajemy dom z działką, oni nam swoje udziały w restauracji i dopłacają ok. 400 tyś. Co za tym idzie, cholera wie na co starczy to 400 tyś ( u nas w Krakowie ceny mieszkań o jako takiej powierzchni oscylują w granicach 350-500 tyś). A potrzeba nam dwóch. Jedno dla mamy i moich trzech sióstr, a drugie dla mnie i młodego. Myślimy nad różnymi rozwiązaniami, aczkolwiek tak czy siak, będę się musiała nieźle nagimnastykować. Madzia bardzo się ciesze, że wy już na swoim, to musi być spora ulga 🙂 I ile w kieszeni zostaje 😉 Domi, dwa pokoje to teraz pełnia szczęścia,co? 😜 😁 A gdzie teraz mieszkacie? Daleko od ostatniego miejsca zamieszkania?
-
Aneczko trzymam kciuki, żeby się rozwijała akcja! A migreny.. wiem co czujesz ;* Ela ja bardzo chętnie bym się zaopatrzyła w obroże dla kociszów, więc jakbyś mogła dać namiary i ew. jakąś galerię jej prac, to będę zobowiązana 🙂 Franio super gada, mój młody to nie jest aż tak zaawansowany 😜 Ale nie narzekam 😉 Ja postanowiłam, że inwestuje w siebie i... dziaram się dalej 😉 Mam już kilka pomysłów, ale na pewno chcę zrobić cały rękawek 🙂 Chociaż po wczorajszym, kiedy przekuwałam sobie ucho (inner conch- taki wewnątrz) to zdecydowanie stwierdzam, że boli mnie bardziej niż kiedyś 😜 Chyba zaczynam się starzeć.. :P Co do prezentu dla Alka to na mikołaja kupuję mu zestaw klocków (straż pożarną/remizę lub policję/posterunek) bo młody jest na tym etapie, fajnie buduje, ma z tego frajdę. A dodatkowo myślałam jeszcze o jakiejś piżamie porządnej, bo on sypia obecnie w długich rampersach (ma 3pary w które się jeszcze mieści- jedne różowo niebieskie w damskich wzorkach 😁). Poza tym dzień po moich urodzinach, czyli 12 grudnia ma imieniny więc też mu coś małego sprezentuje. U mnie też wszystkie ciuchy się kończą.. Dostał na urodziny porządne zimowe buty, więc mam z głowy. Szalik, czapkę i kurtkę ma z zeszłego roku ( jedną czapkę jesienną musiałam dokupić). We wrześniu kupiłam kilka par getrów, żeby miał do żłobka, ale przeciera je w zawrotnym tempie. Ciężko dostać na chłopca coś ładnego i w rozsądnej cenie. Jak tylko dostanę wypłatę (zaległą już od 8 dni..) to skoczę do jakiegoś lumpeksu i postaram się coś wypatrzyć.. Byliśmy w końcu u Eli na nowym mieszkaniu- bomba! Super sobie zorganizowali miejsce dla dziecka i dla siebie i wbrew pozorom, mieszkanie całkiem niezłej wielkości. Ja ostatnio staram się nie myśleć, że już wkrótce i nas to czeka. Iść na swoje. Kompletnie nie wiem jak zwiążemy koniec z końcem. Dlatego postanowiłam, że z każdej wypłaty coś wściubię i kupię na nowe mieszkanie. Po troszku, tu jakieś sztućce, tu jakiś garnek, szklanki. Bo później obudzę się z przysłowiową ręką w nocniku 😉 Całuję Was wszystkie 😘 😘 😘
-
Anno ja ostatnio też kompletnie nie ogarniam mojego dziecka. Wyje, drze się, bije, kopie, awanturuje się. Cyrk na kółkach. I niestety w stosowaniu moich, jak do tej pory niezawodnych metod, wtrąca się moja mama ze swoim \' a dlaczego on tak bez sensu płacze?\' I wszystko bierze w łeb, bo za miast zajmować się młodym i tym co się z nim dzieje tracę czas na kłótnie z mamą..
-
A ja zdecydowanie się zakochałam w tej stronie 🙂 Zwłaszcza, że ostatnio moje dziecko mocno się buntuje i momentami mam ochotę go ukatrupić. Także dobrze mi się czyta takie teksty 😉
-
http://bachormagazyn.pl/ moja biblia 🤪
-
Aniu pozwolę sobie wypowiedzieć się w tej kwestii. Moim zdaniem dobrze zrobiłaś czyli, że przeczekałaś jego awanturę. Może tylko nie potrzebnie wzięliście go na chwilkę do domu. Ale to była dobra lekcja dla M. chociaż jest jeszcze mały. Póki co nie brałabym sobie żadnego zwierzaka na głowę- i tak tylko ty będziesz koło niego robić, chociaż z pozoru wydaje się, że takie żółwie, małe gryzonie to nie wielki wysiłek, to podobnie jak z rybkami- oporządzić trzeba. Gryzonie łatwo przeziębić, a żółwie długo żyją (a nóż Marcelowi się odwidzi- no chyba, że Tobie sprawia to frajdę 😉). Alek też szaleje jak widzi szczeniaki (np. Marley u Domi, albo nasze okoliczne) bądź kociaki. Wiadomo- dzieci lgną do innych dzieci-ludzkich, psich, kocich. Zwyczajnie są specyficznie usposobione- żywotne, skore do zabawy, pieszczot. Ja osobiście jestem kociarą jak mało kto. Ale też wstrzymałam się z decyzją o kolejnym kocim podopiecznym. Głównie ze względu na prace i masę obowiązków. Zwyczajnie nie wiem jakbym zajęła się jeszcze jednym dzieckiem tyle że kocim. Gryzie to to wszystko co zobaczy, zwiedza każdą płaszczyznę a i nauczyć trzeba samodzielności, zasad panujących w domu, przyzwyczaić do pozostałych mieszkańców-psa, kotów i ludzi i przede wszystkim nauka życia polowego (u mnie kocurasy są wychodzące). Także kupa roboty. Chętnie, ale chyba wolę to odłożyć w czasie.. 😉