Skocz do zawartości

malamyszka

Mamusia
  • Liczba zawartości

    308
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O malamyszka

  • Urodziny 29.10.1981

O mnie

  • Imię
    Marta
  • Kraj
    Polska

Moje dziecko/dzieci

  • Płeć dziecka
    Chłopczyk
  • Imię dziecka
    Michał
  • Planowana data porodu
    17.02.2011

malamyszka's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

18

Reputacja

  1. ja też się przenoszę. ale oczywiście tu też będę zaglądać.
  2. My też chcemy maluszka oddać do żłobka. Tzn nie chcemy ale musimy !!!!! W środę Paweł pójdzie się dowiedzieć kiedy będą wystawione jakieś listy itp. Mam nadzieję, że się dostanie Michaś, bo muszę wrócić do pracy a nie wyobrażam sobie żeby moja teściowa przyjeżdżała co chwila do nas opiekować się maluszkiem.
  3. asiulA84 napisał(a): Tak, właśnie w ciągu dnia jest najgorzej. Wogóle nie potrafi zasnąć jeśli go nie potrzymam na rękach. Wieczorem jest w sumie ok, bo zawsze po kąpieli i jedzeniu zasypia, więc nawet nie trzeba go nosić. Muszę w ciągu dnia zacząć Michałka odkładać w łóżeczku, żeby się przyzwyczaił.
  4. Michaś ogólnie to zawsze zasypia na rękach - przez bujanie i takiego już prawie zasypiającego odkładam do łóżeczka i głaszczę po główce żeby zasnął. Wiem, że będę to musiała zmienić, bo w żłobku tak z nim się nie będą bawili, ale to trudne. Sama nie wiem jak się do tego zabrać. Macie jakiś pomysł?
  5. Wiecie, te rozmiary to wszystko zależy od sklepu. Bo czasem nawet w 62 Michaś wchodzi.
  6. Nanusia, widać, że nasze dzieciaczki się rozwijają. Fajnie, że Twoja malutka już chce tak siadać. U nas Michałek jeszcze nie jest aż tak chętny do wstawania. Za to strasznie szybko rośnie. Wczoraj u lekarki okazało się, że maluszek waży 7,5 kg. A potem pojechaliśmy na zakupy na dzień dziecka i kupowaliśmy piżamki na rozmiar 74, bo te na 68 powoli są coraz mniejsze. Michałek to już nie jest taki "maluszek". 😞
  7. u nas w rodzinie były 2 przypadki rotawirusów, więc my profilaktycznie zaszczepiliśmy Michasia.
  8. Hej, w końcu dorwałam się do internetu !!! U nas na razie nie ma zbytnio dużych nowych umiejętności. Powoli uczmy się przewracać z plecków, ale na razie zatrzymuje się Michaś na boczku. Czekam z niecierpliwością kiedy się w końcu przekręci na brzuszek. W środę mamy wizytę kontrolną u pediatry, to zobaczymy czy każe nam brać dodatkowe rehabilitacje. Już mamy jedne, ale Michaś na ostatniej wizycie nie chciał unieść główki jak ciągnęła go za ręce i powiedziała, żę jak to się nie poprawi, to czeka go kolejna rehabilitacja. A Misiu oczywiście główkę pięknie podnosi, ale u lekarki mu się nie chciało. Mały leniuszek. Edzia - gratulujemy jedzenia nóżek !!!!!!
  9. Hej, w końcu dorwałam się do internetu !!! U nas na razie nie ma zbytnio dużych nowych umiejętności. Powoli uczmy się przewracać z plecków, ale na razie zatrzymuje się Michaś na boczku. Czekam z niecierpliwością kiedy się w końcu przekręci na brzuszek. W środę mamy wizytę kontrolną u pediatry, to zobaczymy czy każe nam brać dodatkowe rehabilitacje. Już mamy jedne, ale Michaś na ostatniej wizycie nie chciał unieść główki jak ciągnęła go za ręce i powiedziała, żę jak to się nie poprawi, to czeka go kolejna rehabilitacja. A Misiu oczywiście główkę pięknie podnosi, ale u lekarki mu się nie chciało. Mały leniuszek.
  10. Hej Dziewczyny, w końcu udało mi się siąść do komputera. Wyjechałam z Michałkiem na wieś do teściów. Wszystko byłoby ok gdyby nie teść, który tylko by nosił małego na rękach. Jak tylko Michałek zakwili to już go bierze. I nie o tym, że właśnie oduczamy małego ciągłego noszenia. On wie lepiej. Strasznie się wnerwiam, ale jestem z tym sama, bo mąż staje po stronie rodziców - choć w domu mówił, że mi pomoże. Ech, ci mężczyźni 😉 Dziś teścia nie ma, więc z teściową przetrzymywałyśmy małego. Jak już było bardzo źle, to dawałyśmy Michałka do wózka i wychodziłam na ogród. No i dziś jak na razie spokój. Ja też psychicznie lepiej, bo nikt mi się nie wtrąca jak powinnam się zajmować dzieckiem.
  11. Dziś kolejny dzień wycia. Ja sobie powoli z tym nie radzę. Mały wył a ja siedziałam obok i płakałam. Nie mam na nic siły, boję się wziąć małego na ręce, żeby Mu czegoś nie zrobić. Chodzę podminowana, płaczę, wnerwiam się. NIe czuję oparcia męża. On mi mówi, że przecież załatwia za mnie wszystkie sprawy na mieście, robi zakupy więc co od niego chcę. A mnie brakuje słów wsparcia. Ostatnio takie słowa usłyszałam od mojej mamy, to tak się poryczałam, że masakra. Ze szczęścia oczywiście.
  12. Edzia a jak długo trwał ten skok u Was?
  13. Mogę się wyżalić troszeczkę? Dziś rozmawiałam z Tatą i mówiłam Mu o Michałku, że taki maruda, ze tylko na rączkach by siedział, że to chyba ten skok rozwojowy (mam taką nadzieję). A on na to, że co ja wogóle gadam, dziecko jest poprostu rozpieszczone i tyle !!!! A jak mam małego nie brać na ręce, nie zajmować się nim jak ryczy w niebogłosy. Szczególnie, że tak długo na niego czekaliśmy - półtora roku się starałam zajść w ciążę. A jak Wy myślicie? Rozpieszczony czy skok? Dodam, że na rękach nie płacze - hmmmmm.
  14. Joanna - a dałaś ze słoiczka? Z jakiej firmy?
  15. Dziewczyny, pomóżcie !!!! Już nie wiem co robić z Michałkiem. Strasznie płacze, marudzi, chce tylko na rękach - wtedy się trochę uspokaja, nie chce jeść - czasem wmuszam prawie w niego jedzenie. Czy to ten skok rozwojowy o którym pisałyście ostatnio? Michaś ma skończone 12 tygodni. Jak długo to może potrwać/ Jak było u Was? Psychicznie siadam od tego płaczu. Dziś już z Misiem płakałam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...