Skocz do zawartości

aga2

Mamusia
  • Liczba zawartości

    18
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez aga2

  1. Dorka1986 napisał(a): Też coś tam robię, ale nie każdy może. W poprzedniej ciąży leżałam od 6miesiąca, nie mogłam chodzić do szkoły rodzenia (potem wybłagałam same zajęcia teoretyczne) , teraz lekarz w ogóle nie zgodził się, żebym pracowała itd.W sumie jak leżę to mnie boli najmniej.
  2. alexia_79 napisał(a): No właśnie. Ale dziś ma znowu padać i mam nadzieję, że poczeka aż dotrę na uczelnię, a jeszcze lepiej do nocy.
  3. A najlepsze jest to, że uczelnia blisko dziadków mojego męża i ja na studia a mąż i Zosia na wizytę rodzinną (dziadkowie+teściowie), z której ja jestem zwolniona (!!!), no a jednocześnie "po trasie" więc dojazdy dla mnie ok.
  4. E, tylko kręgosłup jest problemem.Wierci się generalnie tylko jedno i to dość spokojnie. Drugie jest bardziej schowane więc co najwyżej kopie swoje rodzeństwo 🙂 Zresztą wykłady ciekawe no i planując ciążę bardzo uważałam na proponowany rozkład zajęć, czyli dziś tylko jakieś 2,5 godziny.
  5. W kwestii kręgosłupa: Idę dzisiaj na studia i szukam sobie poduszki, bo tam krzesła niewygodne 🙂))
  6. Oj ten kręgosłup! Teraz jeszcze przy przeprowadzce to czasami wieczorami płakałam z bólu, choć ja i tak nie nosiłam. Ale samo upilnowanie mojej Zośki...Już i tak 4 dni w tygodniu odbierają ją z przedszkola moje koleżanki i babcia i to dla mnie duże ułatwienie.
  7. Tyska_1 napisał(a): Ja też mam ten kłopot i ginekolog powiedział mi, że tak może być w ciąży. Dodatkowo mam duże kłopoty z zatamowaniem krwi nawet przy bardzo małych skaleczeniach - podobno to normalne w ciąży.
  8. Cześć dziewczyny, ja przytyłam około 7 kg ale najwięcej na początku, teraz tylko brzuch mi rośnie a przybywa 1 kg na miesiąc (mam wrażenie, że brzuch rośnie ale gubię w innych miejscach). Pewnie niedługo i tak się to zmieni, choć oby nie za bardzo bo kręgosłup już mnie bardzo boli.
  9. No w zasadzie tego też nie wiadomo, najprawdopodobniej tak (na szczęście w oddzielnych łożyskach i nie podkradają sobie niczego), ale podobno dopiero po urodzeniu można zrobić jednoznaczne badanie. Podobno w moim przypadku to uwarunkowanie genetyczne w linii matka-babka-prababka 🙂 raczej się nie spodziewałam takiego rozwoju sytuacji 🙂
  10. Będę wiedziała pewnie za kilka dni, roboczo uznaliśmy, że to chyba dziewczynki, bo jakoś tak u nas w rodzinach się zdarza (przynajmniej jedna, żeby była i odziedziczyła po siostrze ubranka 🙂). Boję się trochę dwójki, bo teraz to już będzie trójka do ogarnięcia, no i z ciążą trudniej. Pierwsza córka też była wcześniakiem z 34 tygodnia i to są trudne momenty. Mam nadzieję, że teraz jednak trochę dłużej wytrzymam.
  11. A o poród to w ogóle się lekarza na razie nie pytam. Najbardziej się boję, żeby nie rodzić jednego naturalnie a drugiego przez cesarkę 😞
  12. Cześć dziewczyny, nie zaglądam tu często gdyż ja również miałam remont i przeprowadzkę na głowie, a teraz chorą trzylatkę, która do przedszkola się jeszcze nie nadaje, ale energii ma już mnóstwo. A tutaj forum kwitnie 🙂 Ja mam termin na 16. kwietnia, ale najprawdopodobniej będzie to miesiąc wcześniej (bliźniaki) i niestety już mam zapowiedziany szpital najpóźniej od końca lutego.
  13. Może ktoś będzie miał doświadczenia, albo słyszał coś o wózkach dla bliźniaków to chętnie poczytam. Pozdrawiam
  14. matyldusia napisał(a): W pierwszej ciąży też długo nie czułam ruchów dziecka - może maluch jest spokojny? Jeśli Cię to niepokoi zgłoś się do lekarza, najlepiej na jakieś badanie usg. Czasami słowa lekarza nie wystarczają i człowiek potrzebuje sam zobaczyć 🙂 Skurcze nie są bezpieczną sprawą, to też koniecznie powinnaś zgłosić lekarzowi i być może przyjmować jakieś leki. Ja prawie od samego początku jestem na nospie forte, a w poprzedniej ciąży było tak samo. Trzymaj się
  15. alexia_79 napisał(a): Hej, 3 lata temu chodziłam do szkoły rodzenia prowadzonej przez położne ze szpitala na Inflanckiej. Było super (atmosfera) i bardzo ciekawie. Pojawiła się tam miedzy innymi p. Małgosia-pielęgniarka z poradni laktacyjnej w tym szpitalu -cudowna osoba i choć samego szpitala nie znam to poradnię i jej umiejętności też polecam w razie późniejszych kłopotów. Wydaje mi się, że warto iść do szkoły rodzenia, nawet bez drugiej połówki - takie sytuacje nie są rzadkie. U mnie pod koniec zajęć na wykłady chodził sam mój mąż 🙂, bo ja urodziłam wcześniaka. Myślę, że warto zapisywać się w miarę wcześnie jak jeszcze macie siłę. Osobiście sporo nauczyłam się też w szpitalu od pielęgniarek, ale trafiłam na fajną ekipę no i długo leżałam, więc i czasu na naukę było sporo. A w domu trzeba było sobie radzić - nasza córeczka była ta mała, że przez dłuższy czas wiele osób w rodzinie nam nie pomagało (przy czynnościach przy małej) bo bali się ją brać na ręce itd.
  16. W pierwszej ciąży moja córka była młodsza o 2 tygodnie niż wynikało to z norm medycznych (pierwszy lekarz do jakiego się zgłosiłam zasugerował nawet usunięcie ciąży), jest całkowicie zdrowa i rozwija się prawidłowo. Tak się zdarza - nasze cykle nie zawsze przebiegają wzorcowo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...