Skocz do zawartości

Jak zdarzył sie cud? | Forum o ciąży


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 110
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Znalazłam chwilkę , więc opowiadam...
Skurcze przepowiadajace czułam 1 dzień, nie były mocne, raczej słabe...co godzine...w nocy zrobily sie mocniejsze, ale co godzine, trwały z minutę góra...od 4 nad ranem, czas między skurczami sie skracał, tak że o 11 miałam skurcze co 10 minut,więc stwierdziliśmy, że nie ma na co czekać i jedziemy do szpitala.
w szpitalu na 30 minutowym ktg 3 skurcze,przyszła położna powiedziała, że to nie skurcze porodowe, bo jakies takie minimalne, wiec pewnie nas odeślą bo nie ma co...ale niech lekarz mnie zbada jeszcze...lekarz stwierdził, że rozwarcie na 5 cm, była 12.20, robota papierkowa...blablabla...i tak o 13 byłam na sali porodowej, przyjechała moja położna, stwierdziła że już 7 cm....no in tak się sprężyliśmy z jankiem, że o 14:25 był już z nami. Owiniętą miał pępowinę 2 razy wokół szyi, ale całe szczęście nie dawała żadnych oznak ucisku, więc poród przeszedł sprawnie!!!
oczywiście siłami natury, choć przyznam , że miałam chwilę zwątpienia, bo myślałam, że nie dam rady....ale mój M. i rady położnej zrobiły swoje!!!
Życzę każdej jeszcze zapakowanej brzuchatce, tak szybkiego i sprawnego rozwiązania.

Trzymajcie się cieplutko....

Wicia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Umnie zaczęło się tak kochane 30,12,2011 zlecili mi test na oct wiec poszłam na to badanie przed tym miałam długie badanie ktg i okazjo się ze mam skorcze wiec do testu mnie nie dopuścili bali się żebym nie urodziła przed 01,01,2012 wiec pan doktor zrobil mi masasz szyjki i zrobilo się rozwarcie na 2 palce jak mi robil to myslam ze mu szczele bo tak mnie bolałao. 31,12,2011 przyszedl mlody lekarz na obchod i kazal mi duzo chodzić dranic sudki i masowac brzuch ale tak strsza polozna powiedzila mi w ukryciu żebym tego nie robila bo jeszcze dziaj urodze wiec leżałam caly dzien przyjechali oko 17 do mnie rodzice z M posiedzieliśmy do 21 i zaczełam narzekac ze mi nogi gdzieś drętwieja i troszkę bolą ale nic poszlam spac. 01,01,2012 NASZ DZIEŃ rano był obchód lekarze zdecydowali umnie ze ide na wywołanie przez ciśnienie bo zagraza mi i mojemu małemu powiem szczerze ze Se zgodziłam bo już mialm dość lezenia w tym szpitalu o godzinie 11 wzieli mnie na porodowke przyszla mloda Pani doktor lukneła rozwarcie na 3 palce zrobili mi lewatywe i kazali wrócić do Sali o 12 podali mi dwie kroplówki na zmocnienie jakos glukoze zeszly mi szybko bo 13 bylam już po kroplówkach podloczyli mnie do ktg i podawac trzecia kroplówke Ale już na wywołanie czyli oct kroplowka leciała a ja nic nic nie boli tylko troche nogi w łodach skaczył się zapis skorczy brak. Połozne już powiedziały ze chyba nie urodze bo jestem twarda jak kłoda dzisiaj kazali mi się położyć na samolocie porodowym i robili kolejne ktg zapisem i miałam wracac na sale o 17:03 dostałam eska od taty i jak 17,04 odp nic wracam na sale tylko sakaczy mi się zapis ktg 17: 06 wysłam eska kolejnego odeszły mi wody i pojawił się pierwszy Skórcz
Bardzo bolalay mnie nogi jak by mi ktoś je odrabał siekiera dostałm w sumie 3 takie Skórcze przyszla polozna sprawdziła rozwarcie na 4 palce i zaczełam się już bać nagle dostałm kolejny skorcz już party jak weszla polozna pni ula i ja poprosiłam żeby zobaczyla bardzo czuje nacis na dół ona patrzy a tam rozwarcie na 8 palcy wbiegla do tamtej i po lekarza szybko to była godzina 17:45 i się zaczęło po 3 minutach miałm już pełne rozwarcie kazali mi żebym ich suchała to nie popekam ani nic i tak było wsumie wszystkich boli partych miałam 3 szt i mały wyszedł lekko mnie nacieła ale wsumie na 1 cm ale tego nawet nie poczułam uwierzcie mi jak mały zaczoł wychodzic poczułam lepsze uczucie niż Orgazm położyli mi małego na brzuchu a ja się zaczełam śmiac co to już i Fabian się urodził o 18:00
Byłam najszczesliwsza na świecie zaraz zadzwoniłam do rodziców i do wielu inny osób ale czybyście mnie zabiły to nie wiem do kogo


Uzupełnienie:
Jak mały wyszedł od razu zadzwonił mi telefon wiec połozne kazały mi odebrać i się pochwalić ja patrze a to mojego Marcina kolega i mowie do niech tak jego to mam w dupie dzwonie do chlopa ze urodziłam Anie obcy chlop będzie wiedzie pierwszy niż ojciec dziecka wszyscy się zaczeli tam śmiać

Wiec poród miałam super nie mam trumy poprodowej szwy mam 3 jeden wysrodku kosmetyczny dla męża i dwa na zewnatrz

zycze kazdej z was takiego porodu jak miałam
Fabian 2470g 49 cm 10/10 pkt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
No to teraz kolej na mnie. 4 stycznia pojechałam ze skierowaniem do szpitala. Tam po badaniu okazało się , że mam 1,5 cm rozwarcia i skierowano mnie na usg. Oszacowano wagę maluszka na 2900g i potwierdziła się diagnoza, że blizna po poprzedniej cesarce jest bardzo cienka więc zapadła decyzja o cięciu. Lekarz stwierdził jednak, że na razie to 37 tygodni więc poczekamy na pierwsze skurcze i wtedy będzie cięcie. Załamałam się perspektywą wyczekiwania w szpitalu na skurcze. I wiecie co, chyba tak skutecznie mnie to przeraziło, że dosłownie za 20 minut te skurcze mi się zaczęły. Skierowano mnie bezpośrednio na cięcie, podłączono kroplówkę i tak z godzinkę czekałam pisząc do was na forum z telefonu mężą 😎 Sam zabieg przebiegł bardzo sprawnie. Od otwarcia brzucha do zaszycia minęło 17 minut. Mąż był obecny przy zabiegu, więc byłam spokojna. Cały czas trzymał mnie za rękę. Chwilę po tym jak nacięto mi brzuch usłyszałam takie jakby bulgotanie a potem krzyk i pupę wyglądającą znad parawanu umieszczonego nad moim brzuchem. Maluszek został zabrany do badania a lekarz zajął się zszywaniem mnie. Jeszce w trakcie szycia położna przyniosła mi synka mogłam się mu przyjrzeć. Całowałam śliczną główkę pokrytą jeszcze mazią płodową. Był po prostu idealny, aż łzy płynęły mi z oczu. I tak właśnie przyszedł na świat Borys. Mój cud ważący 3120g i mierzący 54 cm. Potem 24 godziny leżałam w pozycji horyzontalnej, ale to już nie ważne bo mój skarb był już przy mnie ja byłam spokojna i upojona miłością do tego małego człowieka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy mam jakiegoś hormona, bo od rana płaczę, ale jak czytałam post Kahira o Twojej miłosci do dziecka to poryczałam się jak bóbr. Jesteś idealną mamą!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Nasz cud miał miejsce dokładnie tydzień temu . o godzinie 5 odeszły mi wody o 6 byliśmy w szpitalu gdzie po wstępnych badaniach ustalono ze pęcherz pękł u góry, tzn. że wszytsko będzie wolniej postępować na szczęście trafiłam na świetnego lekarza który pomógł mi bardzo, została mi podana oksytocyna, masaż szyjki i opieka położnej która bardzo mi pomogła jak zaczęły się skurcze. Obdarzyła nas opieką i pokazała profesjonalizm nie pozwalając na poddanie się w trudnych momentach porodu. Ogromne wsparcie miałam w mężu bez którego sobie nie wyobrażam sobie tego wszystkiego. Oboje byliśmy świadkami przyjscia na świat naszej córeczki , kiedy położyli mi ja na brzuchu uspokoiła się i to był moment najpiękniejszy na świecie nasza trójka razem zakochani w cudzie jakim jest dla nas Agatka 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
wczoraj dokładnie o 17 :10 napisałyśmy z Agatką podziękowania dla naszej pani położnej ..a brzmiały one tak :
Dokładnie tydzien temu o 17:10 pomogłaś mi przyjść na świat. Dodawałaś siły mojej mamie w trudnych momentach porodu , otoczyłaś nas troską , opieka i nie pozwoliłaś się poddać , byłas z nami do końca szczęsliwej dla nas chwili kiedy to poczułam więź z moimi rodzicami kładąc mnie na serduszku mojej mamusi. Kasiu jesteśmy Ci wdzięczni za życie dzięki któremu cieszymy się macierzyństwem . dziękujemy z całego serduszka Agatka i jej rodzice 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyś moje dziecko,a ja - Twoja Mama 🙂[color=red][/color]

5.1.2012r. o 4 nad ranem obudziły mnie bóle krzyża początkowo myślałam że to kolejna seria skurczy przepowiadających ale tym razem bóle były dość regularne i coraz mocniejsze . Postanowiłam poczekać do 6 rano bo wtedy mąż wstaje do pracy i jeśli nadal będzie bolało to pojedziemy do szpitala.
Ok. 6 skurcze były już na tyle wyraźne i mocne że postanowiłam zadzwonić do mojej mamci i poradzić się jej co robić 🙂, po tym tel. obudziłam męża i oznajmiłam mu że musimy jechać do szpitala, szybko się przygotowałam i czekałam na męża bo on "jeszcze w proszku" ,początkowo nie rozumiał powagi sytuacji 🙂 ale gdy nerwowo zapytałam czy może nie chciałby opiłować jeszcze paznokci to doszło do niego że się zaczęło 🙂)
Ok. 7 przyjęto mnie na salę przedporodową ,tam niestety siedziałam sama z moimi skurczami i przerażeniem w oczach, mężowi kazano jechać do domu bo nie wiadomo jak się będzie akcja rozwijać 🙂 ,skurcze wydawały mi się meeega mocna i myślałam że gorzej już być nie może - taka moja naiwność 😉, szczęście że moja mama pracuje jako farmaceutka w owym szpitalu i mogła mnie na chwilę odwiedzić 🙂 mogłam się wtedy poużalać nad swoim losem 🙂. oczywiście przez cały pobyt na tej sali doglądał mnie mój ginekolog który na szczęście miał dyżur i 2 położne, aaaa no i mąż przez telefon 🙂 pisał miłe sms-y i powtarzał że bardzo kocha ehhh jak mi wtedy łzy leciały 🙂. ok. 17 skurcze były masakryczne i postanowiono mi zrobić 2-gie KTG , gdy tylko się położyłam po strasznym skurczu użyłam niecenzuralnego słowa na "k" i odeszły mi wody 🙂
Poinformowano mnie że mogę zadzwonić już po męża bo za chwilę zwolni się sala porodowa i tam już razem będziemy oczekiwać na nasz cud 🙂 . Na sali porodowej było już naprawdę krytycznie :/ czułam skurcze parte a nie pozwalano mi przeć bo niestety słabo postępowało rozwarcie , nie wiem jak poradziłabym sobie bez męża ,działał na mnie przeciwbólowo i był bardzo dzielny 🙂 od rana nic nie jadłam więc mąż postanowił karmić mnie czekoladą ,wpychał we mnie po kosteczce, podawał wodę ,chodził,siadał głaskał i całował kiedy trzeba 🙂 a ja oddychałam ,oddychałam i pokrzykiwałam . O 19 przyszła druga zmiana i w tym miła doświadczona położna która oznajmiła na wejściu że już za długo się męczę i do 20 urodzę 🙂 tak też się stało 0 19 :55 położna trzymała już w rękach moje największe szczęście, uczucie które ogarnęło mnie i męża jest nie do opisania. Nagle czułam przypływ energii pomimo tylu wyczerpujących godzin w bólu, mąż przeciął pępowinę i mój wielki cud położono mi na brzuchu , zgodnie stwierdziliśmy że jesteśmy z siebie dumni i nigdy wcześniej nie czuliśmy się tak szczęśliwi . Razem dokonaliśmy cudu, cudu narodzin naszej kochanej córeczki i oboje oszaleliśmy na jej punkcie od pierwszego wejrzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...