Skocz do zawartości

MAMUSIE PAZDZIERNIKOWE!!! | Forum o ciąży


belen

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Emma to może nie przytyjesz dużo w czasie ciąży. Mnie nie męczą żadne wymioty ani nic i przed ciążą ważyłam niecałe 47 kg a teraz ważę 50 a dopiero zaczął mi się trzeci miesiąc. I obawiam się ile mi przybędzie do końca. Niestety u mnie w rodzinie dziewczyny zazwyczaj dużo przybierają na wadze bo i dwie siostry i kuzynka przytyły ok 30 kg 😞 Nie wyobrażam sobie siebie ważącej 80 kg mój kręgosłup tego nie wytrzyma napewno 😞 Chociaż one nigdy nie były tak szczupłe jak ja bo ważyły 60-65 przed ciążą i tylko mojej jednej siostrze udało się zrzucić więcej niż przytyła i waży ok 58 ale to chyba przez to że zaczęłą pracować jako listonosz 😁 I dużo maszeruje 😁 ja niestety siedzę w domu ruchu mam mało. Za leniwa jestem chyba. A poza tym przeprowadzenie się na wieś nie było chyba dobrym rozwiązaniem bo tu najzwyczajniej nie ma co robić ani do kogo iść:/ A do miasta muszę niestety wsiąść w samochód żeby się dostać. Zresztą gdzie bym nie chciała to w auto. Dobrze, że prawko chociaż mam bo chyba bym zwariowała;/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,6 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Zapraszam na obejrzenie moich aukcji.
Wystawiałam koszule do karmienie, które użyłam tylko w szpitalu.
Ubrania moje i po synku.
Dodatkowo ciekawe bajeczki z tych które syn ma zdublowane.
Aukcje od 4,99 Zapraszam!!!
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=17480357

Może jakaś Mamusia z Brzuszka skorzysta 🙂 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Gabrysczyamelka, gdzieś przeczytałam mądry tekst: "kiedyś o siebie dbałam, a później zrobiłam prawo jazdy"...i ja się powinnam podpsiać pod tym obiema rękoma. Kiedyś ważyłam 65kg, codziennie biegałam i wszędzie chodziłam na pieszo. A teraz wszędzie jeżdżę autem, w ogóle się nie ruszam i ważę 88 kg 😞 A mam zaledwie 170cm wzrostu, więc w moim przypadku to duży plus, że chociaż na razie chudnę, bo strasznię się boję już nawet nie tych kilogramów, ile związanych z tym komplikacji-typu nadciśnienie, cukrzyca, bolący kręgosłup i stawy kolanowe...nie wiem jak to będzie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Emma syropek piję ale jakoś nie pomaga 😞 Chyba jutro pójdę do lekarza bo boję się czekać kolejnego tygodnia 😞 Wagą moje kochane się nie przejmujcie bo na pewno wszystko szybko zrzucicie. Mi te 21 kg udało się zrzucić w 5/6 miesięcy. W pewnym momencie ważyłam już nawet mniej niż przed ciążą. I nie karmiłam piersią po prostu zaczęłam chodzić na aqua aerobic i trochę się odchudzać. Ruch przy Mikołajku też zrobił swoje. Ale powiem Wam ,że jak przed ciążą ważyłam 61 kg a jak szłam do szpitala 82 to wyglądałam jak kuleczka bo mam 160 wzrostu i do tego kolana mi wysiadły. Moje stawy nie wytrzymały ciężaru bo całe życie ważyłam najwięcej właśnie te 61 kg a tu nagle 82 😮 Na szczęście wraz z powrotem do starej wagi mój organizm doszedł do siebie i kolana przestały mnie boleć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja właśnie tego się bardzo obawiam, bo już teraz kolana mi wysiadają czasami, a co będzie jak dojdzie mi brzuch? nie chcę myśleć... Larosanegra a jadłaśczosnek? Bo mnie chyba on sporo pomogół. A i w aptece powiedzieli mi, żeby się wypocić, a jeśli nie wypocić to chociaż zagrzać porządni pod kołdrą i kocem, bo bakterie nie lubią bardzo zmiany temperatur. \i już chcoćby podniesienie jej o 1 stopień wybija jakąś ich część...może spróbuj...ja jescze moczyłam nogi w bardzo ciepłej wodzie z solą (też mi ktoś podpowiedział) i robiłam sobie inhalacje, najpierw z soli kuchennej a później z olejku...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
U nas niedziela super
Pogoda extra
Spacer z Niki godzinke, obiadek na tarasie, kawka i książka w koncu dziś mam pomoc ;-)
Wstala dziś o 7:40!!!
Czyli 6:40 starego czasu a ostatnio wstawala o 5 rano..

Pamietam jak było w poprzedniej ciąży
Zero obowiązków tylko wypoczynek i narzekania hehe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej dziewczyny, ja wlasnie wrocilam od rodzinki.
Mnie tez moja waga niepokoi- przed wazylam 58, a teraz juz 60 /170 cm. Nawet tak tego po mnie nie widac, ale jak jestem bez ubrania to widze ze moja talia prawie calkiem zniknela ale wczesniej byla naprawde sexy 🙂 Nie martwie sie oczywiscie estetyka, ale tym czy to nie za duzo zeby dziecku nie zaszkodzic.Z tym, ze prawie wcale sie nie ruszam, miesiac przelezalam w lozku tak jak lekarka kazala, dopiero teraz dopiero cos chodze i to nadal bez szalu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witam wszystkie Mamusie po weekendzie 🙂
Udało mi się nadrobić te prawie 10 stron od piątku 🙂
U mnie waga się nie zmieniła i w sumie nie bardzo to rozumiem, bo czuję się spuchnięta, brzuch mam wielki i jakoś mi tak ciężko i niewygodnie, a waga ani drgnęła, ale to dobrze, bo do chudzinek nie należę 😉
My w sobotę rozpoczęliśmy już też sezon grillowy ze znajomymi. Akurat była okazja, żeby wszystkim powiedzieć. Muszę przyznać, że apetyt mi dopisał jak rzadko ostatnio. No ale wieczorem dało to znać o sobie i się strasznie męczyłam. jednak nie mogę zjeść nawet odrobinę za dużo. A Ty Emma pochwaliłaś się rodzince? Jak zareagowali? 🙂
kasia bardzo mi przykro, że Twoja połówka tak reaguje na ciążę. Może spróbuj z nim poważnie porozmawiać, powiedz co czujesz i czego oczekujesz. A przepraszam, że zapytam, bo z jego reakcji wnioskuję, że ta ciąża nie bardzo była zaplanowana? Głowa do góry - na pewno dacie sobie radę i dojdziecie do porozumienia 🙂
larosa czytałam o Twojej "walce" z paznokciami 🙂 Ja odkryłam nie dawno manicure hybrydowy. Nie lubię u siebie sztucznych paznokci, a to jest super rozwiązanie. Lakier, który wytrzymuje trzy tygodnie - efekt psują tylko odrastające paznokcie i przez to braki w lakierze, ale lakier sam w sobie jest nie do zdarcia. Nawet małożnek na urodziny zakupił mi cały zestaw, żebym nie latała do kosmetyczki 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć Kochane 🙂 i znów po weekendzie... 🤨
Ja na razie przytyłam ze 3 kg i na razie waga stoi w miejscu a brzuszek rośnie 🙂 zanik w talii w ciąży to normalna sprawa, nie ma się czym przejmować 🙂ja tez już jej nie mam i tyłek mi jakoś urósł... hmmmm za 2 tyg bede u lekarza to mnie dokladnie zważą, bo tej domowej wadze jakos nie do konca ufam 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Lakiery te nie wysychają dopóki nie będą utwardzone pod światłem uv, dlatego można pozwolić sobie na dłuższą i dokładną aplikację, a zmywamy go acetonem kosmetycznym (trzeba je moczyć 4–5 minut w miseczce lub wacik namoczyć, przyłożyć do paznokcia i owinąć folią aluminiową).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Fajny taki sprzet. Ja chcialam dostac na swieta zestaw do zelowania wlasnych paznokci, ale pozniej sie rozmyslilam...Teraz i tak mi sie nie chce wydziwiac z paznokciami, przewaznie maluje na bezbarwny, kiedys nie wyobrazalam sobie, zeby mogly nie byc pomalowane na jakis kolor 🙂 Ale ten hybrydowy to dobry pomysl 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
najlepsza dla mnie jest CND Shellac, ale też najdroższa niestety. teraz mam sunny nails i jak dla mnie na mój prywatny użytek nie jest źle. słyszałam też, że bardzo dobre są tej firmy http://pl.ladys-nails.eu/pol_m_Lakiery-zelowe-UV-705.html
Ale wiesz co osoba, to inna opinia 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witajcie 🙂
też kiedyś słyszałam o tych hybrydowych pazurkach, podobno fajna sprawa, a czym to się różni od żeli? I to jest na swoim paznokciu tak?
Nacudja nie powiedziałam rodzince, bo mnie Ojczulek zdrażnił, zaczął nam robić wyrzuty, że się gnieździmy w takim małym mieszkanku, że moglibyśmy mieszkać u nich, że wcale nie zaoszczędzimy za dużo, bo na to tamto sramto nam idzie...I tak jakoś popsuł mi humor i stwierdziłam, że im nie powiemy, bo dopiero wtedy na nas wsiądzie z tym mieszkaniem u nich. A wiadomo jak jest z małym dzieckiem. Bedzie płakać, choćby o 3 nad ranem i nie będzie go interesowalo, ze ktoś się potrzebuje wyspać, a już tymabrdziej, że jeszcze mieszka tam moje rodzeństwo... Czuję, że szybko byłyby zgrzyty...Szukamy jakiegoś mieszkania, blisko rodziców, żeby jeśli będą chcieli, to mogli nam pomóc, ale jednak chcemy być na swoim...Nie wiem czy dobrze myślę, ale myslę, że u siebie to zawsze u siebie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Emma ja wychodzę z założenia, że ciasne ale własne. Nie wyobrażam sobie mieszkania z rodzicami obu stron. Mieliśmy kiedyś próbę na czas remontu i powiedziałam, że nigdy więcej. Może jak ma się duży dom, osobne wejścia, to ma to jakiś sens. Nie wiem. Ja wolę i tak pełną niezależność.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja też wole byc niezależna 🙂 u nas nie bylo w ogole mowy, zebysmy zamieszkali w miescie moim, lub mojego meza, wiec po studiach zostalismy w Poznaniu. Nie dlatego, ze sie z rodzicami nie dogadujemy, ale po prostu chcieliśmy samo do wszystkiego dojsc i mieszkac w wiekszym miescie. Zapozyczylismy sie na 30 lat, kupilismy mieszkanko takie, na jakie moglismy sobie pozwolic i jestesmy szczesliwi. Rodziców oczywiscie odwiedzamy i zawsze jest sielanka 🙂 A tak jakbysmy ciagle siedzieli im na glowie to byloby pewnie duzo nieporozumien i niepotrzebnych nerwów. Oczywiscie zgadzam sie, ze ich pomoc bylaby bardzo potrzebna przy dziecku, bo tak musimy sobie sami radzic, ale cos za cos, damy rade 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
no właśnie mi też się wydaje, że jak widzimy się raz kiedyś to są żarty, śmichy, chichy, a tak byłoby inaczej. Mieszkamy jakieś km od rodziców i możemy to większe mieszkanie wynająć bliżej niż, w tym samym miasteczku, bo napewno bedą chceli nam pomóc. Ale myślę, że tyle wystarczy. Dlatego muszę jak najszybciej znaleźć to mieszkanie, bo jak się dowiedzą o ciąży to nie odpuaszczą...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Też uwielbiam jeździć z wizytami do rodziców, zwłaszcza moich 😁 Moja wyprowadzka prawie 5 lat temu bardzo ociepliła nasze i tak udane relacje 🙂 Ale i tak nie chciałabym z nimi mieszkać, nawet pomimo tego że jestem skazana na 25-letni kredyt. Do teściów jeżdżę, bo wypada od czasu do czasu 🙂 Mieszkamy wszyscy w tym samym mieście, więc zorganizować się i odwiedzić to żaden problem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...