Skocz do zawartości

MAMUSIE PAZDZIERNIKOWE!!! | Forum o ciąży


belen

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 5,6 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
To ja mam dobrze widze 🙂 Mnie nie odrzuca od niczego 🙂 Mogę wszystko zjeść i nie odchoruję 🙂 Nawet zachcianek spejalnie nie mam więc spokojnie mogę planować obiady z wyprzedzeniem 🙂 A powiem wam że zawsze byłam łakomczuchem na słodycze a odkąd jestem w ciąży jakoś mniej mnie ciągnie. Ale to raczej dobrze 🙂

Tylko ja obiad staram się mieć na 14.30 bo tak mąż wraca z pracy. A jak ma drugą zmianę to o zgrozo żeby zjadł zanim wyjdzie to na 12 😞 Więc zasadniczo wstaję i gotuję. Chociaż on twierdzi, że nie ma potzreby bo zje zupkę chińską ale mnie diabli biorą jak to słyszę bo jak można nie zjeść ciepłego obiadu i iść do pracy;/ Nie rozumiem. Bo staram się żebyśmy obiady i kolacje jadali wspólnie, bo u mnie w domu każdy jadł o innej porze jak wrócił z pracy szkoły. A wspólne posiłki zacieśniają więzi 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć kochane....wpadłam przywitać się 🙂a tu taki horror;((Belen bardzo mi przykro.Przeżywam męczarnię,troszkę schudłam nie wiem na co się zdecydować i na co mam chęć 😞chyba na owoce się przerzucę bo chociaż banany mi smakują,oprócz tego nic więcej.Jak już mam na coś chęć to zanim to przygotuje to i apetyt mi przechodzi...makabra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
gabrysczyamelka ja pracuje do 17, mój mąż też, wiec my obiad jemy raczej na kolacje 🤨 ale jak bede juz na zwolnieniu to bede szybciej dla siebie gotowala, bo takie późne posiłki nie wpływaja na mnie korzystnie. W pracy zapycham sie jakimis kanapkami, owocami i slodyczami... 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
A przepraszam mam jedną zachcianke. I to niestety nie zdrową 😞 Przed ciążą paliłam i teraz gdyby nie świadomość konsekwencji paliłabym pewnie nadal chociaż przyznam że popalam rzadko bo rzadko ale fakt. Krzysiek oczywiście nie wie bo by mnie chyba zabił na miejscu i w sumie ma racje. ale mój gin powiedział że raz na jakiś czas jeżeli muszę bo jak mam się denerwować to jezcze gorzej niż zapalić raz w tyg np. Ale i tak jak zapalę to mam wyrzuty sumienia i modlę się codziennie żeby jak któregoś razu znowu zapalę to żeby mnie odrzuciło. Ale chyba taka moja natura że mam strasznie odporny na wszystko organizm i na choroby i dolegliwi=ości ciążowe więc wątpie ale zapewne przestanę sama z siebie bo z każdym dniem ciągnie mnie coraz mniej więc w końcu przestanę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Jak pracowałam to nie zawsze gotowałam bo zdarzało się że po prostu nie miałam na to siły i ochoty albo jak ja wracałam o 16 z pracy to on był już w pracy więc nie było sensu chyba że na drugi dzień zeby sobie odgrzał. Jak się pracuje to jest inna sytuacja 🙂 Sama chętnie wróciłąbym za swoje biurko 🙂 Tam było czyste lenistwo, ale niestety jak wszędzie redukcja etatów i funkcję archiwistki dostał ktoś do swojego etatu gratis 😁 A ja etat w domu;/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ja tez paliłam 8 dobrych lat. Ale powiedzialam sobie, ze skoncze z tym jak zajde w ciążę. I wiecie co, jeszcze nie wiedzialam, ze jestem w ciazy i juz mnie samo odrzucilo 😁 No wiec mam problem z glowy. Moj mąż jest strasznym przeciwnikiem i zawsze mnie wyganial na balkon, a teraz jest przeszczesliwy 🙂 Ja tez sie ciesze, ze mnie nie ciągnie i bede robila wszystko, zeby do tego nie wrócic 🙂A swoja droga, to widze teraz ile sianka na to szlo 😮
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Na poczatku ciazy siedzialam miesiac w domu, fakt bylo troche nudno, ale to byly jeszcze straszne mrozy, szybko ciemno i ogolnie lipa. teraz to co innego. W ogole w pracy duzo rzeczy mnie irytuje. Dwa tygodnie temu poprosilam o redukcje godzin pracy przed kompem z 8 do 5ciu i do dzis nikt ze mna o tym nie porozmawiał, totalna olewka. A ja nadal sie męczę. Brak słów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja bym nie chciała siedzieć w domu, choć nie ukrywam czasem jest taki dzień, że nie mogę się zwlec z łóżka. Zastanawiam się też czy nie pogdać z przełożonym o krótszym dniu pracy, nawet godzinę. Bolą mnie oczy od komputera i niewygodnie zaczyna być tak długo siedzieć. Mam z nim dobre releacje, to może by poszedł na taki układ.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
cześć dziewczyny 😘
ostatnio tak rzadko zaglądam na forum, bo po prostu nie mam czasu na nic przez to siedzenie w domu i zajmowanie się moim synusiem,który pochłania każdą wolną chwilę a jak śpi to gotowanie, pranie i sprzątanie, taka szara codzienność 😉

Belen kochana tak bardzo mi przykro, że spotkała Cię taka tragedia 😞 😞 😞 😞 😞 Nawet nie potrafię sobie wyobrazić co przeżywasz 😞 😞 😞 😞 😞 Trzymaj się jakoś i dbaj o siebie i maleństwo 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
jejku, czasami od rana naprawdę strach tu zajrzeć...
Belen bardzo Ci współczuję, nawet nie chchę sobie wyobrażać jak potwornie się czujesz. Trzymaj się jakoś dla Waszego Maluszka :*
Odnośnie obiadów, to muszę Wam dziewczyny powiedzieć, że macie wyszukane smaki 😁 bo mój żołądek trawi TYLKO suche ziemniaki. i koniec. O żadnej surówce a już nie mówiąc mięsie, od jakiegoś czasu nie ma mowy...Jem te pyry, żeby zjeść coś ciepłego, ale nic innego nie chce mi przejśćprzez gardło...ostatnio mam fazę na płatki z mlekiem 🙂 i to bym jadła ciągle, albo zimne kakao, ale wszystko musi być zimne, bo od ciepłego mnie odrzuca...
Odnośnie pracy, ja na 100% muszę się męczyć do połowy czerwca 🤢 nie wiem jak to będzie dalej, ale cóż muszeszę jakoś dać radę...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
karolka ale super brzuszek 🙂 ja mam swój własny duży, to jeszcze poczekam aż będzie ciążowy widział ktoś inny niż ja 😁
emma ja też na ciepłe nie mam ochoty, ale chyba coś trzeba jeść, więc się męczę...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Emma ja dopiero teraz dochodze do siebie ze smakami. Ale nadal wszystko musi byc malo doprawione 🙂Ja niestety kakao nie przyjmuje, platkow z mlekiem tez nie, od razu wszystko zwracam - chyba nie smakuje mojej dzidzi 😉 Ale zupa pomidorowa, kotleciki mielone i takie tam sosy do makaronów z kurczaczkiem jak najbardziej moge, byle by nie bylo czosnku 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
O kurczę mnie na samą myśl sosów, czy mięsa to już odrzuca...jak to dziwnie się dzieje z tymi naszymi smakami...Kiedyś nie było u mnie dnia bez słodyczy, od zawsze były one moją zmorą, a teraz moje Kochanie coś mi przyniesie, bo chce być miły, a później sam musi to zjeść, bo ja nie tknę...co innego jakby mi ogórka kiszonego przyniósł ;p któego też zresztą kiedyś nei lubiłam...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...