Skocz do zawartości

Czy są już tu jakieś Majóweczki 2010? | Forum o ciąży


Anite

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
ooo jestem pierwsza 🙂 po raz pierwszy 😉
u nas beznadziejna pogoda, cały czas pada i tak ma być cały dzień, a miałam sie wybrać do pracy bo koleżanki już nie mogą się doczekać az Małą zobaczą 🙂 ale przez tą pogode to siedzimy cały czas w domu.

Mam pytanie, czy któraś z Was kupowała Oilatum na doz z importu równoległego? bo niby jest tańszy ale trochę się boję że to może być gorsza jakość.

Netinetka, świetny pomysł i super życzenia dla tatinka 😆
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 16,2 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Pszczola24

    1700

  • Kasiaa

    2904

  • Radzia80

    1909

  • lajsoka

    2412

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Witam 🙂
Anetko śliczna jest Blaneczka 🙂 Super zdjęcie 🙂
U nas pogoda odwrotnie - jest przed 8 a już gorąc 😞 a my musimy iść do lekarza 😞 wczoraj jak poszłam z Małą na spacer to myślałam że się pochlastam 😞 preawie cały czas płakała i nie dało się jej uspokoić - po 40 minutach płaczu usnęła u mnie na rękach więc poszłyśmy dalej w kierunku miasta a po jakiś 30 minutach obudziła się i było to samo w drodze powrotnej 😞 😞 zanim doszłyśmy wczoraj do miasta to Maja wypiła 150 ml herbatki 😞 tak jej gorąco było 😞 jejku mam nadzieję że dzisiaj będzie lepiej
Madziocha powiem Ci że ja używam Oilatum - ale ja akurat mam balsam (kupiłam go jakiś czas dla siebie i teraz Mała używa 🙂 ) i powiem Ci że nie wiem jak w innych krajach ale w Anglii jest bardzo dobry i jestem z niego bardzo zadowolona 🙂
Dziewczynki a czy w szamponach lub żelach którymi myjecie włoski nie mam przypadkiem rumianku bo on właśnie rozjaśnia włoski - na pewno włoski jaśnieją od Johnsons Baby 🙂
No nic trzeba iść 🙂 Jeszcze tylko Małą obudzę bo zaraz się spóźnimy a ona śpi jak zabita 🙂
Miłego dnia Kochane 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć Kochane!!

Nadrobiłam zaległości i skrobnę kilka słów od siebie,otóż,co do krwawienia,to mnie mój ginekolog uprzedził,że jeśli nie karmię piersią to pierwsza miesiączka może sie pojawić już po 5 tygodniach od porodu,więc u mnie się sprawdziło,była po 6 tygodniach,więc ja już po...nic się nie zmieniło,ani ilość,ani czas trwania,ani bolesność,to co było inne,to jajeczkowanie....pojawiło się 14 dni przed pierwszym okresem po porodzie,a tak bolało te 12 godzin,że myślałam na początku,że taki bolesny okres dostalam... 😮

Co do płynów do kąpieli to my używamy Hippa,bo małej nic nie jest,skóre ma normalną i oliwkujemy oliwką Nivea.Ale od kilku dni martwi mnie jej główka,bo pojawił się taki jakby łupież mały,jak ją wyczesuję,to wtedy się sypie troszkę,dużo tego nie ma.Ciemieniucha to nie jest bo to nie są żółte łuski,ale sama już nie wiem jak temu zaradzić.Wyczesuję jej głowkę teraz i oliwkuję też czuprynkę,a potem myję włoski.A czy Wy używacie czegoś specjalnego do mycia maluchom główki???


Aha,Oliwce też jaśnieją włoski,z czarnych ma ciemny brąz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Izulka, chyba wszystkie takie małe dzieci źle znoszą upały.

Moja Pola wczoraj miała taki dzień, że cały czas na cycku wisiała i prawie wcale nie spała i też się bałam jak to będzie w nocy ale po kąpieli karmiłam ją o 21 i zasnęła jak zabita na moich rękach. Ja się kładłam o 12 spać i się zastanawiałam czy to sie opłaca bo zawsze tak po 3 godzinach ja karmię a tu niespodzianka, Mała spała do 2, następne karmienie o 5. Patrzyłam na pogodę i u nas ma tak lać cały dzień. Polka dalej śpi, chyba przez tą pogodę taka nieprzytomna.

Pszczoła ja też do tej pory używałam ten żel Kopf bis Fuss z Rossmana dla Małej i dla siebie i też jej niczym nie smarowałam. Bardzo fajny jest też żelik, ale teraz Oilatum przez tą wysypke musimy używać.

U nas włoski bez zmian - cały czas ciemny blond 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hmmm mnie coś brzuch jakoś pobolewa 🤢 jakby okres ale tak w minimalnej sile 🤔 pewnie to przez cycanie kluseczka oksytocyna sie wydziela i macica sie obkurcza. Właśnie z położna rozmawiałam o antykoncepcji to mówiła że są takie tabletki anty co można spokojnie przy karmieniu brać i bierze się je 28 dni bez przerwy jak w "zwykłych" pigułach, będę musiała porozmawiać z moim ginem idę już w przyszłym tyg. w środę, maluszka sprzedam teściowej bo będzie już, ale jakos tak się stresuje zostawić go na te kilka godzin 😮 mój hałabałka, kartofelek, pyziolek kochany 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Źle mi... dałam mateusza mojej mamie na spacer, pierwszy raz nie poszlam z nim ja, ale chciałam trochę ogarnąc mieszkanie bo przy nim się nie bardzo da tak porządnie posprzątać, więc zawsze tylko tak po łebkach żeby jakoś wyglądało... no i go nie ma a ja patrze na przewijak i łzy w oczach jak walnięta... a w ogóle to trochę się spięłam z mamą, tzn powiedziałam tylko coś a ta łzy w oczach i strasznie urażona, pewnie teraz da mi odczuć za to co powiedziałam... ale musiałam bo mi to przeszkadzało... już mówię co... zaczęło się wczoraj, Piotrek nie bardzo umiał małego uspokoić a próbował zawzięcie trzymając go na bujaczku gadac do niego żeby się sam uspokoił bez noszenia, a strasznie kaprysił, na co przyszła moja mama i powiedziała żebyśmy go dali do wózka, Piotrek mówi że nie chce go nauczyć że spokojny jest tylko w wózku albo na rekach... a ta małego na ręce i buja, więc Piotrek powiedział cytuję "mamo, nie, kurwa mac nie chcemy go tak nauczyć" a ona na to "ty sobie możesz kurwowac a dziecko płacze" i go zabrała i poszła do swojego pokoju wsadziła go do wózka... no fakt, mały sie zaraz uspokoił bo nim tarmosiła w tym wózku (czyt. jeździła) a ja potem stoję jak walnieta na balkonie i z tym wózkiem w ta i spowrotem jeżdżę, ale ok, powiedziałam mężowi że miała troche racji bo dziecko się uspokoiło a że on tak bardzo nie chciał sie oderwać od swojego serialu że nie zrobił nic żeby go tak naprawde uspokoić tylko mu sie wydawało że tak strasznie sie zajmuje dzieckiem... ten się wkurzył i wyłączył tv i nikt do nikogo sie nie odzywał przez godzinę... postanowiłam ż zwróce mamie uwagę bo w końcu to on jest jego ojcem i nie może sie czuc że nie ma nic do powiedzenia w sprawie wychowania syna a matka się trochę panoszy bo spędza z nim więcej czasu niż Piotrek bo Piotrek do cholery jasnej też pracuje i jak przychodzi z pracy to naprawde stara się jak najwięcej zajmowac Mateuszem... ale moja mama we wszystkich sprawach zawsze jest najmądrzejsza... no to było wczoraj, a dzisiaj miała z nim iśc na ten spacer no to go jej szykuje, ubieram i jak myłam mu buzię chusteczką to ona była chyba zimna i on się tak strasznie spiął, wystraszył i rozpłakał, ja nawet nie zdążyłam tej chusteczki odłożyć a ta już go utulała, więc mówię "mamo ja tez potrafię go przytulić, nie wychodź przed nas, bo wczoraj tez trochę przesadziłaś z tym Piotrkiem, miałas trochę racji ale Piotrek też miał" a ta się odwróciła na pięcie i od razu łzy w oczach i sie nie odzywa... no tosz kur... mam cos do powiedzenia w sprawie dziecka czy nie? bo się boję, za niedługo ona będzie zostawała z nim jak pójde do pracy i okaże się że dziecko ma mamę-babcię a ja to tylko w odwiedziny będe przychodziła... boję sie tego... i tego że ona swoje teorie wprowadzi w zycie bez mojej zgody jak go dorwie w swoje ręce... np kazał mi wode dla niego słodzic bo smaczniejsze... mówię, po co, skoro zwykła wode pije bez problemu... no to tłumaczy że dziecko tez musi miec jakies przyjemności... wrrrrrrr.... tu nie chodzi o przyjemności tylko o zdrowie do cholery... i np mam obawy czy jak nie bedzie z nim sama to mu nie posłodzi tej wody...

Ale się nagadałam ale musiałam bo mi to na sercu lezało... a teraz ide sprzątać bo wróca i zas mi powie że miałam czas a nic nie zrobiłam... i tak na ewno mi wytknie co jeszcze mogłam zrobić, bo ona jak byłam mała to nie miała pomocy i wszystko miała zrobione i obiad ugotowany i sranie w banie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
witam i Radziu wspułczuję serdecznie ja wychowywałam Kubę mieszkając u mamy i wiem jak to jest ,nie dała nic Danielowi przy nim zrobić i miałam z Kubusiem kłopoty bo traktował mnie jak siostrę nie jak matkę aż nie chce mi się tego wspominać i przez to bardzo kłóciłam się z męzem bo nie wiedziałam jak zrobić by było dobrze -zawsze którąś strone urazisz nie ma bata,możesz chcieć dobrze ale to się nie uda.Babcie to toksyczne osoby ,wszystko wiedzą najlepiej i juz.Musisz wytyczyć rozsądne granice bo będą draki w domu.U mnie Daniel pomaga teraz jak może i teraz dopiero wie co to znaczy mieć dziecko , wcześniej po jakimś czasie było mu potem wygodnie że mama wszystko zrobiła a on nie miał obowiązków i oddalalismy się od siebie -było już kiepsko , ja wybrałam wynajem mieszkania i swojego męża i jakoś się ułozyło ale to opowieść na długi zimowy wieczór 😉.Piszecie o okresie ja juz po - po porodzie miałam 4 tyg.krwawienia tydzień spokoju i 16 czerwca zaraz dostałam okresu ale nie bolesny,taki zwykły no może obfitszy i tyle. Kupiłam SAB SIMPLEX i dupa Jaś wije się po nim tak jak po Espumisanie ,śpi bardzo nie spokojnie,pręży się i wygina jest tak samo jak po polskich kroplach,chyba nic mu nie bede dawac.A u was jak dzieci reagowały na te krople? ja juz jestem głupia a i mamy pleśniawki 😞przecieram tym aphtinem ale to tez jakies badziewie.U NAS POŁOZNA BYŁA WCZOREJ OSTATNI RAZ 🙂mówi ze Jas jest duzy i ja wiem wszystko 😁to mi ameryke odkryła chyba mam juz starsze dziecko wiec co nie co wiedziałam haha.Pogoda do bani leje od wczorej ale lato co? Pozdrawiam Was i Ciebie Radziu , bądz chłopem i wprowadz swoje zasady -BABCIA WTEDY MA BYĆ KIEDY RODZICE POPROSZĄ O POMOC ,WYCHOWAŁA SWOJE DZIECI TERAZ NIECH WSKAKUJE W KAPCIE ,GAZETKA I ODPOCZYWA 🤪PRAWDA?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Radzia, właśnie dlatego zajebiście (sorry za słownictwo, ale inne słowo nie pasuje) się cieszę, że nie mieszkamy z rodzicami. Moja mama też by była taka upierdliwa i "nadopiekuńcza". W sumie nawet jak jest u nas w odwiedzinach, to asekuruje nas bez przerwy. Zwykle jest tak, że wyprzedzamy jej krok, więc tylko machnie ręką w stronę chusteczek, albo odwróci się, żeby podać pieluchę, a mąż albo ja jesteśmy szybsi. Więc stoi koło nas, kręci się w kółko, macha rękami i ma przerażenie na twarzy. A ja później mam z niej niezły ubaw 😉
chciała być przy pierwszej kąpieli Agniesi - na siłę zapakowałam ją do samochodu i mąż ją odwiózł do domu. W naszym przypadku spisało się na medal właśnie takie postępowanie. Powiedziałam jej, że jeżeli będziemy potrzebowali jakiejkolwiek pomocy, to o nią poprosimy i żeby na siłę nie próbowała nas uszczęśliwić. Że nie zrobimy Agniesi żadnej krzywdy, że nic jej przy nas nie grozi, że na pewno wiele błędów popełnimy, ale będą to NASZE błędy, na których będziemy się uczyć. Żeby pozwoliła nam być rodzicami - po prostu. I chyba poskutkowało, bo się nie narzuca i jednocześnie nie jest obrażona. Po prostu wyluzowała w końcu. Spróbuj może ze swoją mamą tak pogadać.

Co do noszenia na rękach - ja zauważyłam, że Agniesi często śnią się jakieś koszmary i budzi się przerażona, z krzykiem, aż jej bródka drży. Wystarczy wziąć ją na ręce, przytulić chwilkę i jest ok - później sobie dalej smacznie śpi. Zwykle niestety jest u nas na rękach, ale głównie przez to, że ma dysplazję bioderek i musi mieć rozwiedzione nóżki - jak będzie sama leżała, to jest to raczej niemożliwe, więc ją nosimy jak najczęściej, żeby uniknąć pieluchy ortopedycznej. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że później będziemy mieć problem, ale trudno - jej zdrowie jest najważniejsze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Oj Radziulek, współczuję,aż mi łezki poleciały jak czytałam co u Ciebie, ale jak pisze MAgda musisz byś silna i wyznaczyć granice,wiem to po sobie,tyle,że nie chodziło o moją ani męża mamę,ale o taką przyszywaną ciocią babcię,to bratanica mojego taty choć w wieku 62 lat,dzieci odchowała,wnuki i przyjechała do moich rodziców jak ja mialam iść do szpitala (niby do pomocy bo jak pamiętacie mój Marcin był w Danii) i na początku jak mieszkałam z małą u mamy to ona mi pomagała,ale robiła to tak,że czasem to mi ręce opadały,raz jeszcze jak w szpitalu byłam i małą przebrała to prawie ją upuściła.... 😮
A jak już Marcin wrócił i byliśmy u siebie to czasem zostawialiśmy Oliwkę pod jej opieką na godzinkę lub dwie jak gdzieś musiałam jechać,albo coś załatwić lub gdy odwiedzaliśmy moich rodziców.I wtedy się zaczynało: lulanie na rękach (pomimo,że mój mąż już ostro mówił,że mała wymusza i mają jej tego nie uczyc), ona lepiej wiedziała jak robic mleko,ile tego mleka i najchętniej co pół godziny by Małą karmiła,oj...dużo tego było.
Cóż byłam tą najgorszą,bo ciotce ciągle zwracałam uwagę,ale się oduczyła swoich metod i wtrącania,ale później już było dobrze,wypracowałyśmy kompromis i choć od tygodnia ciotki już nie ma (wróciła do siebie) to my nadal oduczamy Oliwkę lulania na rękach.Wychodzi nam to już całkiem dobrze a i Mała wie,że nie tak łatwo na nas wymusić taką sytuację.

Radzia - będzie dobrze,buziaczki dla Ciebie 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Radzia współczuję, ale taki minus mieszkania z rodzicami. Musisz wytyczyć granice bo inaczej odbije się to na twojej relacji i mężem i z dzieckiem.
Moja mama jest chyba inna. Niechętnie zajmuje sie wnukami, widziałam to po dzieciach mojego brata, z moją Małą nie jest inaczej. Jedyny raz jak miała ją na rękach to jak musiałam biec do kibelka a Mała się akurat kwasiła. Siedzę na kibelku i słysze pod drzwiami "pospiesz się bo babcia się już zmęczyła" 😮 widzicie że w drugą stronę też nie dobrze.
A teściowa też sie ostro interesuje ale widac że wiele razy już by chciała coś powiedziec, zrobić ale się gryzie w język i dobrze 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Radzia współczuję, ale taki minus mieszkania z rodzicami. Musisz wytyczyć granice bo inaczej odbije się to na twojej relacji i mężem i z dzieckiem.
Moja mama jest chyba inna. Niechętnie zajmuje sie wnukami, widziałam to po dzieciach mojego brata, z moją Małą nie jest inaczej. Jedyny raz jak miała ją na rękach to jak musiałam biec do kibelka a Mała się akurat kwasiła. Siedzę na kibelku i słysze pod drzwiami "pospiesz się bo babcia się już zmęczyła" 😮 widzicie że w drugą stronę też nie dobrze.
A teściowa też sie ostro interesuje ale widac że wiele razy już by chciała coś powiedziec, zrobić ale się gryzie w język i dobrze 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
oj Radzisławka dobrze że napisałaś zawsze to lepiej na serduchu. Ja aż takiego wtrącania nie mam, byliśmy na kilka dni u moich rodziców i wtedy Oli przez sen chrząknął, patrzę a on już albo u babci albo u dziadka na rękach 😠 też mówiłam, zwracałam uwagę że nauczą go i nie długo bedzie tak że baka puści zaraz i na ręce będą brać 🤨 ogólnie to ciągle jestem sama więc nie ma tego na co dzień i mały przy nas sam zasypia i nawet jak zacznie coś tam pomrukiwać jeszcze śpiąc to nie biorę go na ręce, dopiero jak już zacznie naprawdę płakać. w niedzielę teściowa przylatuje i zobaczymy jak to będzie z jednej strony się cieszę że ktoś pod nieobecność Mariusza mi pomoże, chociaż zrobić obiad bo przy krasnalu to ciężko nawet zjeść porządnie 😁
Może porozmawiaj z mamą jeszcze na spokojnie, każda babcia chce dobrze i myśli że nie ma w tym nic złego jak ponosi trochę dzidzię i chyba nie pamiętają jak to było jak my byliśmy mali też pewnie się tak denerwowali na swoich rodziców 🙂 chyba taka kolej rzeczy, trzeba porozmawiać i pójść na jakiś kompromis 😉 głowa do góry 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dzięki dziewczyny, spróbuję z nią porozmawiac na spokojnie, jak emocje trochę opadną... dzis ją udobrucham a jutro pójdziemy razem na spacer i wtedy jej powiem o co dokładnie mi chodzi...
Madziocha u nas jest ta róznica że ja jestem jedynaczką, mam 30 lat i ona czekała na tego wnuka strasznie... być może to jej pierwszy i ostatni wnuk jesli nie zdecydujemy sie na drugie dziecko... No i chyba przez to taka nadgorliwa... a ja najbradzije nie chce kwasów w domu, żeby się mój mąż i ona spinali, bo ja to czasem coś przemilcze i powiem w odpowiednim momencie a mój mąż to się nie szczypie i mówi bez owijania w bawełnę... i czasem ją urazi... ale sa spod jednego znaku i z tego samego dnia i oboje mają podobny charakter i żadne nie chce potem ustąpić... luibią się ale też jak już cos nie gra to ciężko z nimi... A dziecko jak podrosnie to tez musi wiedzieć z czyim zdaniem musi się liczyć w pierwszej kolejności... potem będzie tak że ja lub Piotrek na coś nie pozwolimy to pójdzie do babci bo babcia lepsza...
Dobrze że chociaż przy kąpieli nam się nie wcina bo widzi że sobie radzimy sami...
Ogólnie to próbuję ich (rodziców) wypchnąć do ciotki na tydzień żebyśmy sobie wszyscy od siebie odpoczeli... powiedziałam mamie żeby jechali, a my będziemy mieli okazję się sprawdzić bez niczyjej pomocy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witam
Dawno mnie nie było, co słychac u Was? Nawet nie nadganiam bo to ponad 40 stron. My sobie rośniemy - Szymon waży juz 5,5kg, byliśmy ostatnio na badaniu bioderek i tez wszystko jest w porządku. Ale tak sobie pomyślałam, że to wszystko jest chore, badanie trwa ok 30 sek i tzrba 100 zapłacić. 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
U nas z moją mamą to tak jak u Madziochy,ona nawet czasem boi się Oliwcię wziaśc na ręce - że niby jej krzywdę zobi,choć wychowała nas trójkę,ale tłumaczy się,że to dawno było...

Mam pytanie : jak u Was z powrotami do pracy z wychowawzymi?? Która z Was wraca do pracy zaraz po macierzyńskim?? Ja nie mam za bardzo z kim małej zostawić.I sama już nie wem co zrobić...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Radzia ja mojej mamie dawałam gazetki do poczytania (mam dziecko, itp) i tam wiele razy było napisane jaka jest rola babc i ze nie maja sie wtracac, a jedynie doradzac. u mnie poskutkowało 🙂
Radzia juz wole tak jak u Ciebie, niz to co pisze Madziocha - troche przykre 😞

Radzia a poza tym powinniscie byc wdzieczni za taka pomoc 😜 no i dziecko nie moze plakac tak duzo bo bedzie mial przepukline - szczegolnie chlopcy sa narazeni.
No i to tak stare baby gadaja "nie noscie bo sie przyzwyczai" Ostatnio byl fajny artykul w onecie, ze to jest najbardziej bledne myslenie ze niemowlak potrafi manipulowac doroslym. Trzeba nosic, wozic, huśtać... Malenstwu jest tak dobrze i trzeba mu to dac. Takiew dziecko w przyszlosci jest pewne siebie, nie jest zakompleksione, wie czego chce 😉

Tak wiec dajcie babci pohustac i ponosic, a jak nie to zapraszam babcie do nas 😁 😁 😁 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
No teraz miałam czas doczytać więc odpowiadam:
Wysa Mateusz zjada 70-90 ml co średnio 3 godziny, czasem co 2,5 a w nocy jedna przerwę ma dłuższą... do tego wypija herbatkę lub wodę w sumie ok 100 ml na dobę... A Kaceprek prześłodki, ma takie powazne rysy twarzy... rozkosz 🙂
Mateusz tez miał czarne, tak przynajmniej myslałam bo były natłuszczone ale potem jak były suche to juz widac było że taki ciemny blond ma...
Chyba spróbuje to Oilatum albo jakiś odpowiednik bo ponoć tak samo działaja a sa nieco tańsze... Ale mam pytanie, czy trzeba też myć jakimś innym płynem lub mydełkiem wczesniej czy to ma tez własciwości myjące?
Anetko cudo zdjęcie, Blanka zrobiła super prezent tatusiowi tym usmiechem :o)
Gabiś ja wracam do pracy w listopadzie... po macierzyńskim jeszcze wezme trochę zaległego urlopu jak sie uda, bo moja kolezanka zastępczyni jest w ciąży-niespodzience!!! 🤪 I ma termin na styczeń więc róznie może być...
Kasiu ja jej nie zabraniam go rozpieszczac, bo my mu dajemy wszystko co trzeba, nikt go nie zostawił żeby sobie płakał bo mateusz bardzo mało płacze własnie dlatego że szybko reagujemy i kombinujemy gdzie mu będzie dobrze, żeby tylko był szczęśliwy i zadowolony... ale to mój mąz poczuł się źle, przyszedł z pracy, chciał sobie z małym pobyć a przyszła moja mam i mu go zabrała jakby chciała powiedziec "daj bo nie wiesz jak sie nim zająć"... a za pomoc jestem bardzo wdzięczna bo przez cały dzień wymieniamy się z mamą Mateuszem i kazda z nas zrobi co trzeba... ale wszystko ma swoje granice 🙂
A tez co innego jak dziecko mieszka tylko z rodzicami a babcie i dziadek od święta, wtedy sobie moga rozpieszczac, ale jak mieszkamy razem i oni tak na codzień będa go rozpuszczac, teraz jest mały ale potem nie może dostawac wszystkiego czego tylko sobie zazyczy... bo co z niego wyrośnie? 😉
A teraz cos od siebie: Mateusz obudził się przed 5-ta i cos kwęka, myslałam że popłakuje i zajrzłąam subtelnie do łózeczka a ten nie popłakiwał tylko gadał z zabawkami które ma nad łózeczkiem, machał rączkami i mu się uderzało w te zabawki więc one dyndały a ten miał radochę i tak chyba z pół godziny, ale potem zrobił się głodny i już zaczął się dosadnie upominać... ale fajnie tak, bo nie rozpłakał sie tylko pokrzykiwał jakby nas wołał 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kasiu, masz rację, ale też nie można przesadzać. Jedno kwęknięcie dziecka nie oznacza, że trzeba je od razu brać na ręce. Jak byłam w szpitalu, leżała ze mną na sali babka 36-letnia, która już 8-letniego syna miała. No i teraz jej się drugi urodził. Ledwo dziecko ręką przez sen poruszyło, a ona je na ręce brała, żeby je "uśpić". Jakikolwiek dźwięk wydany przez dziecko przez sen - taka sama reakcja. Już nie wspominając o sytuacji, w której dziecko otwierało oczy. Momentalnie lulanie, tulenie i usypianie. Tak, jakby dziecko nie mogło robić NIC, jak TYLKO spać i jeść. A jak spać, to TYLKO w bezruchu. Chore ciut to było... no ale to chyba taka skrajna sytuacja. Mam nadzieję.
Owszem, rolą babć i dziadków jest rozpieszczanie dziecka. I ja nie mam nic przeciwko, jeżeli dziecko jest rozpieszczane raz na jakiś czas. Ale dziecko przebywające stale z rozpieszczającą je babcią = ogromny problem dla rodziców. "Babcia kupi lody, a rodzice nie kupią? Babcia weźmie na ręce, jak się przewrócę i wycałuje, a rodzice nie? To ja kocham babcię, a rodziców nie kocham, bo oni mnie też nie kochają". Proste? Dla dziecka bardzo proste. Dziecko, mimo dobrych chęci dorosłych, zbyt szczęśliwe na pewno nie będzie. A i rodzice tez nie będą zachwyceni, jak dziecko powie "wolę iść na spacer z babcią, niż z wami".
Jasne, można nosić niemowlaka cały czas na rękach, bo to jest przyjemne i dla dziecka, i dla rodziców (mój mąż uwielbia spać z Agniesią brzuszek do brzuszka). Póki dziecko jest małe, to zbyt szkodliwe takie zachowanie nie jest. Pytanie tylko: kiedy dziecko będzie na tyle duże, żeby z tego zrezygnować i jak walczyć z przyzwyczajeniem u rodziców? Gdy się bez przerwy nosiło dziecko na rękach, ciężko jest nagle z tego zrezygnować. I dochodzi do sytuacji, w której mama albo tatuś jak wielbłąd dźwigają na rękach swoje biegające już dawno pociechy. Więc chyba lepiej jest od samego początku wprowadzić pewne zasady, które nikomu nie szkodzą, a zapobiegną pewnym błędom w przyszłości.

Się naprodukowałam cholera wie po co 😮 czasami mi się gaduła włącza...

Dołączam dowód rozpieszczania mojego dziecka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
My po spacerze mały się rozpłakał co mu się przyśniło i zaczął tak krzyczeć 😞
Przytulać jak najbardziej miłość trzeba dziecku okazać ale przesadzać nie należy, mojej koleżanki córka tak była noszona że teraz ma już rok i ciągle chce na rękach 🤔 a takie dziecko już trochę waży i Ewelina mówiła że już nie ma siły jak ją tego od uczyć 😮 bo jak Hanki nikt nie chce wziąć na rączki to jest krzyk płacz i tupanie nogami 😮 i najgorzej jak takie hece w sklepie albo na mieście odprawi 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a skoro już mi się gaduła włączyła, to napisze jeszcze, że moja mama kilka razy przesadziła. Np. tuż po mojej cesarce, gdy położna wyniosła Agniesię na korytarz - zamiast pozwolić mojemu mężowi wziąć ją na ręce, to ona sama wzięła ją na ręce i kazała zdjęcia robić. A mąż chciał przytulić córeczkę... takie niefajne to było.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Radzia do Oiltuma nie trzeba już nic innego to też ma właściwości myjące.

Kwasiek dopiero dziś przyszła mi ta pieluszka, jeszcze dziś nastawię ja z praniem i będę uzywać od jutra. Jak chcesz to mogę Ci jakąś fotkę Małej w niej wysłać jak Ci to pomoże. Wydaje mi się że ona i tak będzie lepsze niż wsadzanie pieluchy flanelowej pod body..

Gabiś ja planuję wrócić chyba w maju przyszłego roku, mamy trochę oszczędności, więc jakoś damy radę i myślę że te chwile dodatkowe z Małą w domu zaprocentują w przyszłości 🙂

A ja myślę tak jak Kasia z tym noszeniem. Ja Małej nie noszę często bo tego nie wymaga, ale czasem na kiepskie dni i wtedy się lulamy, bujamy i śpiewamy 🙃
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...