Skocz do zawartości

czerwiec 2010 :) czy ktoś dołączy ?? | Forum o ciąży


szalona

Rekomendowane odpowiedzi

Kwasiek chciałabym, żeby tak było, a le póki co szczerze w to wątpię.
Już w niedzielę padło: "same zakazy".
Wielokrotnie M. prosił, żeby zwracać sie do Małego po imieniu, szczególnie, że ładnie na nie reaguje, to jego mama już od progu: "Misiu, żabko, synku, słoneczko, ....", czyli każdy inny zwrot byle nie imię. A na każde ponowne zwrócenie jej uwagi to jest jak wyżej. NOrmalnie szlak mnie trafia. Nie przetłumaczysz. Skończy się na tym, że będe tam jeździła tylko na święta, a jak już Mały podrośnie na tyle to będzie sobie tam z tatą jeździł sam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 24,9 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • zuziek

    2811

  • laaf

    3647

  • Anulka81

    2446

  • kwasiek_

    2548

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Czasami mam wrażenie, że oni woleliby żeby mnie nei było. Oststnio nie jest, że my (tzn. ja i M.) tylko że co planujesz, jak zrobisz, itp. do M. tak jakby był sam, mnie nie było a ANtoś wzioł się z kosmosu. Zdaję sobie sprawę, że woleliby inną synową (jestem po rozwodzie) no ale tak a nei inaczej wybrał ich syn.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Konieczka pierdol to przez duze P!

Ja wprowadzilam zakaz wjazdu po porodzie 😉 rowniez, tylko ze sie wszyscy dostosowali, moja mama przyechala po 2chtygodniach. Rodzona siora sfochowala bo zakazalam przyjazdu mamy z jej synem, lepek lat 15... a ja bede chodzic z cycem na wierzchu zgieta i jeszcze moze mialam uwazac na nastolatka w chacie... byl foch ale olalam. foch jej minal i tyle. a jesli nawet zostala jej jakas uraza to nie mowi o tym, a ja mam no coz wyjebane...

a co do seplenienia do mojego dziecka to mam jedna kolezanke tu co sepleni, ale spoko nie widze sie z nia czesto... wiec luz. ale tez tego nie zniese na dluzsza mete 😠

ciekawe jak u Aleksandry...

no a mnie rozwodki sie na razie nikt nie czepial, ale czas pokaze. na szczescie rzadko sie widzimy, i to jest git. 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Aga też wykąpana, najedzona (butla + cyc) i teraz się bawi z tatusiem 😉 a ja idę kolację zrobić. Strasznie mnie dziś suszy 🤢

WB co do tego rozwoju, to z tym różnie bywa 😉 Aga jest póki co wygadana, pełza błyskawicznie (jeszcze nie załapała, że może raczkować, ale jakoś mnie to nie martwi 😜), jeżeli chodzi o motorykę małą, to jest na etapie odkurzacza, czyli zbiera wszelkie okruszki z dywanu/podłogi i pakuje do buzi 😉 więc to wszystko jakoś tak całkiem nieźle skoordynowane jest 🙂 a waży już na pewno 9 kg (przy 70 cm długości). Zaczyna stawać na nóżkach - tyle tylko, że u nas w domu nie bardzo ma się czego złapać, żeby wstać 🤨 nawet łóżeczko jest antywstawaniowe, bo turystyczne...

Dziś na dobranoc Aga dostanie czopek Efferalgan - ciekawa jestem, jaka będzie nocka...

ciekawe jak Madalena po tym usuwaniu pieprzyków. No i faktycznie ciekawe co u Aleksandry. I Kkasi nieobecność mnie nadal niepokoi... 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witam mamuśki 🙂
Mały moj już sobie śpi.
BArtek jeszcze nie raczkuje choc duzo ,mu do tego nie brakuje ale wszedzie pelza i w chodziku śmiga niczym Kubica w formule 1 🙂
Padnieta jestem jakas taka ze szok wiec zbieram sie do lozka 🙂
Dobranoc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Stasiek właśnie też padł, mam nadzieję że już na dłużej, bo póki co wyglądało na to że postanowił dzisiejszą noc spędzić przyssany do mamusi. Dziś wznowiliśmy próby nauki picia z butli, bo będziemy dawać sporo zaparciowych potraw i dobrze byłoby mieć jakąś możliwość wpakowania do paszczy soku. Na razie butla służy do zabawy i Stasiek już doskonale wie co się z nią robi: wdmuchuje się do niej powietrze przez taką fajną dziurkę na smoczku! Wtedy tak superowo bulgoce to co jest w środku. W efekcie po "karmieniu" w butli jest więcej niż przed 😉
Dziś oprócz tego żółtka z jedzeniem była bryndza, mam nadzieję że jutro będzie lepiej.
Dobrej nocy dla wszystkich zębatych, bezzębnych i ich mniej lub bardzie sfrustrowanych mamuś 😘
My nie kupujemy chodzika, to już pewne, natomiast kupujemy większą matę piankową zamiast dywany do salonu (dotychczas mieliśmy gołe dechy i docelowo do nich wrócimy). Ja jestem alergiczką, więc dywan to dla mnie jeden wielki zbieracz kurzu i roztoczy, a matę można wsadzić do wanny i wymyć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Konieczynka bardzo dobrze robisz, tak uwazam.Do tej pory mialam tak samo z moimi tesciami, tesciowka mi usypiala Julke na rekach, bujajac ja do tego, podeszlam zabralam Julke i powiedzilam, ze Julka tak nie zasypia i koniec tematu.Trzymaj tak dalej... 🙂

Kwasiek ucałuj Agniesie ode mnie:*
Kurcze mialam cos jeszcze napisac...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Konieczka, Kwasiek, bardzo dobrze Was rozumiem, ale u mnie jest problem z prababcią, babcią męża, z którą mieszkamy. Do nie dawna było tak, że bała sie małą wziąźć na ręce, tylko ją zagadywała. A ostatnio nagle jej się odmieniło, co mi się nie podoba, nie wiem czy stwierdziła, że już Ola jest wystarczająco duża czy ktoś wjechał jej na ambijcę (której na ogół nie ma, zarówno intelgencji też 😜), tzn. przyjedzie brat z żoną , ciocia weźmie mała na chwilę na ręce, pozagaduje ją, w Gdańsku była jej sąsiadka z Sierpca to też małą na kolana wzięła, sąsiadka z naszego bloku miałą małą przez krótką chwilę na kolanach. Podobno nie była nigdy tak za małymi dziećmi, jak mąż był mały i teściowa wróciła do pracy, to kto przyjechał na początek do opieki, dziadek, a nie ona. A czemu mi się to nie podoba, bo często jak idzie ma zachwiania równowagi, na kolanach ok, ale na rękach nie. Poza tym mała leży łóżeczku i coś tam skrzeczy albo z zabawką w buzi wydaje odgłosy (nie marudzi i nie płacze), już nie wspominam, że idzie tam zagaduje małą i potem znika i mała już marudzi, bo towarzystwo poszło, ale ostatnio robiłam coś w kuchni, a ona wychodzi z małej pokoiku i ma na rękach i z tekstem, że ona płakała, tłumaczę, że nie płakała, jak zwykle nic, z wózka ją wyjmuje z ledwością, ostatnio też ją karmie ona czywiście przyszła i coś tam nawija, Ola oderwała się (też potrzebuje spokoju przy karmieniu) i ona mi ją nagle bach na ręce, bo niby rączki do niej wyciągała (nie sprawi sobie wreszcie okulary, bo niedowidzi, naprawdę), mówimy z meżem, że ją karmiłam, a ona, że przecież ona patrzyła na nią. Mówiliśmy wielokrotnie, żeby jej nie zagadywała, bo będzie po karmieniu, ale jak grochem o ścianę. Mała marudzi, po chwili uspokoi sie nie musi lecieć, ale jak jej zwróciłam kiedyś uwagę to był foch. Wg niej już powinniśmy całyczas ją stawiać na nóżki, bo ona chodziła mając 7 m-cy. Mała nie chce w danej chwili usiąść w wózku po spacerze na siłę ją sadza (Ola no usiądż, usiądź) - nic nie trafia, jak mówię, zeby nie robić nic na siłę jak nie chce. No i dzisiejszy foch - jestem z mężem w kuchni, Ola czołga się obok z pokoju, bieże ją z podłogi i stawia na nóżki, nie wiem czy o mało nie wymsknęła jej się z rąk czy wydawało się mi, ale spokojnie powiedziałam, żeby uważała i zabrałam małą, a ona na to czy myślę, że jej nie utrzyma i że Oli już nie dotknie (ciekawe na jak długo) i poszła obrażona do swijego pokoju. Mąż mówi no i dobrze, będzie spokój i nie będzie nam głowy zawracała. Powiem Wam, że już nie wyrobiłam i ze złości poryczałam sie,mąż poszedł z nią pogadać i wytłumaczyć, niby ok, ale małej nie dotknie. Głupia krowa. No i przede wszystkim jak mała marudzi i ja nie reaguje, bo chcę coś skończyć i poniekąd chcemy nie dać się sterroryzować to ona zaraz leci do małej, bo według niej każde odezwanie małej to płacz i że mała potrzebuje całyczas towarzystwa (no jasne nic nie będę robić tylko siedzieć koło małej, jest czas na zabawę, jest czas na zrobienie czegoś). I jeszcze jedno na koniec może Ola nie rozumie co do niej się mówi, ale nie życzę sobie tekstów typu: mama ciebie zostawiła (bo np. poszłam obiadek jej zagrzać, zrobić herbatkę), mała je grzecznie obiadek, ona przychodzi - mała na nią patrzy i babcia mówi, jedz bo inaczej odstaniesz klapsa, ja mówię że niech tak nie mówi, ale dla niej jest to zabawne i śmieje się. Ta kobieta jest ograniczona pod każdym względem, siedzi niby ogląda tę politykę i Trwam, ale klapki na oczy, poza tym narzeka, że wyobrażała sobie, że będzie inaczej, jak już pisałam kiedyś nie mamy czasu zabawiać jej i nadskakiwać, twierdzi że żyje w gehennie, bo nie może mieć własnego zdania, a guzik prawda, to my tak żyjemy, bo zawsze jej musi być na wieszku, my nie możemy mieć innego zdania i na ogół jest obraza albo jak to zwykle twierdzi, że wszyscy młodzi są glupi. A jak była ta jej sąsiadka z Sierpca to powiedziała do Sebka, że współczzuje nam, że musimy z nią mieszkać, więc coś na rzeczy jest.
Na pewno napiszecie, że to starszy człowiek (88 lat), ale my dla niej wszystko robimy, jak chce pogadać to pogada się, proponujemy, żeby np. klan lub wiadomości obejrzała w dużym pokoju z nami to ona musi iść do siebie na swoje tv, więc i tak źle i tak nie dobrze. I my mamy też pewien próg wytrzymałości i czasami z mężem mamy dosyć, wnuczek ma dosyć swojej babci.

Ma w planach jechać do siostry do Sierpca w lutym, oby doszedł do skutku, i niech nie wraca albo niech posiedzi tam z tydzień lub 2 i niech da nam odsapnąć.

To też wyżaliłam się.

Mąż wyjeżdża w piątek na weekend z pracy na wyjazd integracyjny, więc na całą sobotę jadę do moich rodziców, przynajmniej odpocznę od niej.

Olcia nosi ubranka na 80, dkładnie ile waży i mierzy dowiem się w przyszłym tygodniu, bo na początku grudnia miała 71 cm i 8260 g.

Kupiłam krem Oilatum Soft już 2 razy smarowałam, ciekawe czy złagodzi lub całkowicie pomoże, a na pupcię kupiłam znowu Linomag, na początku go używałam i było ok. Tyle czasu nie było problemu, że nawet przy każdej zmianie pieluchy już nie smarowałam, tylko rano i wieczorem, a tu nagle pojawiło się takie be zaczerwienienie. Mam nadzieję, że nagle po tych Dzidziusiach Skin Balnce nie ma uczulenia na Sensitive, wcześniej nie bylo dobrze.

Już nie pamiętam co jeszcze pisałyście. Idę spać, bo miałam szybciej położyć się, ale złapałam temat do wyżalenia się i zaraz zastanie mnie północ.

Spokojnej nocy 🙂 Może Agusia po czopku też ładnie prześpi nockę i da mamusi się wyspać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a ja jako pierwsza znow dzis 🙂
Czytalam od wczoraj te nascie stron ale juz polowy nie pamietam 😜

Koniecznka jasne ze chcesz Antosia wychowaywac po swojemu i rozumiem co masz po wyjezdzie dziadkow (ja bylam na kilkamdnie w swieta w wawie) pozniej byl wlasnie maly terrorysta. Ale z drugiej strony dziewczyny...nie bez powodu jest powiedzenie ze rodzice sa od wychowywania a dziadki od rozpieszczania...ja wiem ze to musi miec rozsadne granice ale taki jest ten swiat i ciezko bedzie cokolwiek zmienic. A co do Waszego babciowania to za te 20-30 lat pewnie metody wychowawcze znow sie zmienia i Wasze dzieci beda sie na Was denerwowac w jaki sposob zachowujecie sie do swoich wnukow 😜

Dawid przylacza sie do bezzebnych i nieraczkujacych 😉, nawet pezanie to nie jego domena za to w chodziku wyprawia juz niesamowite akrobacje, np. moja biedna staruszka-psinka jest notorycznie przez niego taranowana a mlody przy tym ma pisku i radosci co nie miara. Cale szczescie ze ten chodzik jest szeroki bo pewnie nawet szklanki bym nie postawila 😉 😉 poki co od dzis rezygnujemy z obrusow 😉

Oki kawka wypita zaraz popleci druga a ja sie zabieram za zdjecia 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej, my już też na nogach. Staśkowi znowu coś chyba zaszkodziło bo nocka była słaba i wyraźnie bolał go brzuszek. Nie mam pomysłu jak to rozwiązać, bo on jeszcze wyraźnie nie jest przygotowany na te doroślejsze pokarmy, ale tylko takie chce jeść. Dziś znowu dzień na cycu, żeby ustabilizować sytuację przed ponownym wprowadzeniem Sinlaku. Na szczęście teraz jest już ok i szaleje jak zwykle, tylko że ja mam znowu oczy na zapałki 😮

Nie wiem co jest dziewczyny, chyba jakaś depresja zimowa nas dopada. Problemy pewnie nie miną z nadejściem wiosny, ale może chociaż będziemy sobie umiały z nimi lepiej radzić 🥴

A ja jestem happy bo mi pracodawca przyznał urlop za 2011 rok więc do wychowawczego mam jeszcze prawie półtora miesiąca (teraz jestem na zaległych wypoczynkowych z poprzednich lat) 🙂 W zasadzie nawet miałam zamiar nie występować o ten za 2011 bo wydawało mi się to nie fair jeśli mam zamiar zaraz później iść na wychowawczy, ale kadry mi same zasugerowały żebym złożyła wniosek, no i zaakceptowali go 🙂 Zawsze to jedna wypłata więcej 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
bry dzionek, u nas git ogolny.
Mlody rozpieprza wlasnie trapezik nogami...bo przeciez jest ciekawiej.
Chyba tez dam se siana z tym chodzikiem. Mama mi mowila, ze ja podnioslam chodzik latajac w nim i sie wgrzmocilam, pomimo to ze patrzyli na mnie, dzieci sa jednak taaakie szybkie. zreszta po przemeblowaniu w duzym pokoju mlody hamowalby czesto. oj chyba jednak kupie takiego bujanego zwierzaka, cos jak kon na biegunach. zaraz znajde to wstawie link.
http://www.baby-markt.de/Markenhersteller/Nattou/NATTOU-Oasis-Schaukeltier-Giraffe.html?campaign=froogle/Markenhersteller/Nattou

no tylko ja naturalnie zagrzebie na ebay i cos taniej wyszarpie ale w tym sensie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hej 🙂

My na nogach już od 8. Zaliczone 4 pobudki, ale czopka nie dawałam bo wieczorem nie było najgorzej. Więc super. Teraz ja mam czas na śniadanko a mała się bawi 😆

Konieczynka nic się nie przejmuj bo dobrze zrobiłaś. U nas teściowa zrozumiała, że nie można nosić Marysi dopiero wtedy jak zostawiliśmy je same a poszliśmy na bal. Miały cały wieczór tylko dla siebie. A że ta ją nosiła, a potem chciała sobie usiąść i odpocząć to zaczynał się wrzask. I tak sobie babcie tresowała 😁 A przestała się też wtrącać w inne rzecy dotyczące małej jak stanowczo stwierdzałam, że dobrze jest tak jak jest (np. a propos tego że za lekko ubrana).

Anulka i dlatego jestem zdania, że trzeba mieszkać samemu. Baaardzo żałuje, że zaraz po ślubie nie kupiliśmy mieszkania. Jakoś by to było, a nie trzeba by było znosić (w naszym przypadku) teściów.

P.S.
'Pizza pokoju" zamówiona, zjedzona, ale chyba wolałam kiedy się nie odzywał bo jest cholernie złośliwy i wypomina wszystko po kolei (to co w nerwach powiedziałam, łącznie z tym, że szwagierka znalazł prace po godzinach a ja nie), a kiedy mi się udzieliło i cosik mu wypomiałam to się zaś obraził. A nawiasem mówiąc oświadczył, że w moje urodziny wyjeżdża na dwa dni bo ma okazje jechać na jakąś tam konferencje. Powiedziałam, że nie ma sprawy jak chce to niech oblewa moje urodziny z koleżankami, wrrrrrr 😠
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
doberek ;*

Komsi napisał(a):
brej nocy! Laski, ja dalej prasuje i ide po pranie bo wypralalm juz te ciuchy co przytachalam z piwnicy.
Kurde no ja sie do chodzikow przekonac nie moge... ciagle zwlekam i oddalam pomysl zakupu...


u mnie chodzik jest nie potrzebny bo Zuzka z dnia na dzień robi więcej kroczków trzymając się o jakieś rzeczy albo opiera się o coś... z reszta nawet jak bym się skusiła na chodzić siostra pewnie by mi go wywaliła przez okno 🙃

u nas nocka super pobudka o 8:05 ale dała poleżeć w łóżku bo bawiła się zabawkami ok. pół godziny :P teraz pije kawoszczaka a Zuzka rozkminia pudło z pampersami 😁 hehe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej 🙂

Ja też dzisiaj jakaś nie wyspana, fakt poszłam spać o 24, a mała obudziła się o 1 na pierś i 2.30, bo przewróciła się na brzuszek i po chwili zasnęła, wstał o 6.30 i teraz podrzemała przy piersi, ale już do łóżeczka nie dało sie jej odłożyć, bo wyspała się.

Za oknem śliczne słoneczko, więc zaraz Olinkę wyszykuję i pójdziemy na spacer.

Oj, Agulka ten Twój mąż, ach szkoda gadać...przyjemniaczek jeden, mam nadzieję, że niebawem pójdzie po rozum do głowy, bo jak tak można żyć...non stop foch, jakieś złośliwości.

Ja też do chodzika nie jestem przekonana, już prędzej jak będzie Ola wstawać kupimy jakiś zabawkowy popychacz.

Zuziek, jeszcze przypomniało mi się, a propos aparatu, Twój ojciec niepoważny po cholerę mu aparat, ale na pewno przez złośliwość zabrał. Najbardziej szkoda tych wszystkich momentów, kiedy mogłabyś pstryknąć fotkę Zuzi i tak myślę, czy dałoby radę kupić wspólnie z teściami i może mamą kupić jakąś cyfrówkę, może porozmawiaj czy byłaby taka możliwość.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...