czerwcowe Maleństwa 2013:) | Forum o ciąży

Ja od samego początku wszędzie zabierałam swoją małą, nie chowałam jej pod kloszem by miała kontakt z innymi ludzi i co się z tym wiąże z zarazkami, ubierałam ją tak samo jak siebie a czasami i mniej miała na sobie (tylko pampersa). I chyba poskutkowało bo nie chorowała. A szcepionki miała tylko te podstawowe.
Każda mama robi jak uważa za słuszne i nie nam to krytykować.

Hugolinka napisał(a):

Ja od samego początku wszędzie zabierałam swoją małą, nie chowałam jej pod kloszem by miała kontakt z innymi ludzi i co się z tym wiąże z zarazkami, ubierałam ją tak samo jak siebie a czasami i mniej miała na sobie (tylko pampersa). I chyba poskutkowało bo nie chorowała. A szcepionki miała tylko te podstawowe.
Każda mama robi jak uważa za słuszne i nie nam to krytykować.

Ja wyraziłam tylko moją opinię, i tak każdy zrobi jak uważa. Ja nie mam zamiaru chować pod kloszem, ale uważam, że chodzenie po galerii czy supermarkecie z takim maleństwem jest zbędne. Ja mam zamiar zaszczepić na wszystko. 🙂

Myślę, że trzeba zachować zdrowy rozsądek, nie chować pod kloszem, ale też bez przyczyny nie ma co wybierać się w skupiska pełne bakterii .

witajcie,
odebrałam dziś wyniki badania na przeciwciała. dokładnie zbadano i podano grupe krwi jaka w nagłym przypadku powinna mi zostać podana. no i się sprawa komplikuje :/
ide do szpitala 18 - zgodnie z planem. ale niestety, procedura jest taka ze musze dac szpitalowi min 24h na sprowadzenie odpowiedniej krwi dla mnie. ciecie będzie 20.06. dwa dni spedze w szpitalu. nie wiem czy się cieszyc czy plakac --> nei chce się rozstawac z Hanulka. miałam nadzieje ze uda się zrobić ciecie tego samego dnia. ale mus to mus.

co do chodzenia po sklepach z noworodkiem... zgadzam się z Kerry. ja nie trzymałam Hani pod kloszem, szczepilam dodatkowo tylko na pneumokoki i teraz na ospe. ale markety zaliczalysmy jak miała jakies 2-3miesiace. ale kazda robi jak uważa. 🤔

powiem wam ze tez nie jestem za tym by siedziec w domu z dzieckiem bo wiem z doswiadczenia po tym jak kuzynka siedziala z malym w domu a teraz tylko po lekarzach lata z nim

Ja też jestem za wychodzeniem z domu, choć dziś rozmawiałam z koleżanką i jej 9 miesięczna córka złapała kleszcza w uchu, a były tylko w ogródku u siebie.
Moja kluska szalej w brzuszku.

no i czara sie przelala - cala moja zlosc, irytacja i gniew zostaly wyrzucone na moja wspollokatorke ktora przylapalam na fajkach w toaletach. parno od goracej wody wszystko stoi w powietrzu, nie idzie tam wejsc. jestem wielka przeciwniczka palenia w ciazy, poprostu dziewczyna miala pecha.. i bedzie go miala poki nie przeniosa mnie na porodowke bo nie omieszkam jej odpuscic... niech truje siebie, a nie nas, dzidziusia i nasze dzidziusie..

Pobyt w szpitalu: doba druga. To jest nie do uwierzenia, ale przespalam dziś aż 4h w nocy nie budząc się ani razu. Byłam tak wykończona, że przestało mi przeszkadzać nawet niedźwiedzie chrapanie moich lokatorek. Po rannym ogólnym przebadaniu zostałam poinformowana, że urodze najpóźniej do jutra (czyt. do dzisiaj) i trzeba zrobić usg. Na usg czekam od godziny 9 rano (wczoraj), aż do teraz. Nikt nie potrafi się określić czemu badania nie miałam. Czy w takim szpitalu (ponoć jednym z najlepszych) nie ma kto zrobić zwykłego kontrolnego badania usg? Bo jak przychodzi co do czego to rzesza przerażonych stażystów potrafi stać i się gapić na Ciebie jak na wariatke na obchodzie. Ale akurat do takich spojrzeń się przyzwyczaiłam podczas rutynowych już joggingów po szpitalu. No więc pomimo wróżb lekarzy, że to już zaraz czas iść na porodówkę ja nadal siedzę w dwupaku i zastanawiam się co przyniesie nam dzisiejszy dzień. Póki co przyniósł mi wkurwienie, bo ustały skurcze. No, 5:34, jestem po KTG, czas pobiegać po schdach. Swoją drogą co za idiota to wymyślił, prócz wyrabiania sobie kondycji i umiejętności biegania w PRO kapciach po ślizgiej podłodze i schodach oddziału - do niczego mnie to nie zbliżyło.

Hullu szczerze współczuje!!!! a ta wariatka jak mogla palic w ciazy ? 🤔 ja mam dzis o 13 wizytke ciekawe co sie dowiem juz spac nie moge bo mysle o tym tym bardziej ze u innego lekarza bo moj na urlopie przed ślubem bo ma w sobote swoj 😉 mam nadzieje ze z tym nowym złapie dobry kontakt bo przy moim rodzic nie bede bo wraca po 24 czerwca 😠

Hullu ale za to jakie nogi będziesz miała umiesnione 😁 a moze zaproś męża na jakiś szybki numerek w toalecie, moze przyśpieszy coś a jak nie to chociaż sie zrelaksujesz 😉

Mamuska nie wiem jak mogla palic dla mnoe to odrazajace palenie w ciazy. sama palilam 5 lat a w momencie zrobienia testu i zobaczenia dwoch kresek wszystko od razu rzucilam 🙂

Hugolinka tak myslalam zeby go gdzies zaciagnac hahah ale chyba nie ma tu gdzie 😁 😁

Hullu a jesteś w Rydygierze?

ja tez lazilam po schodach --> nic to nie dalo :/ odpuść sobie i grzecznie czekaj 😉 wrzuc dwa zyle i se tv pooglądaj. za chwile czasu nei będziesz miała :P

ja od wczoraj mam co jakiś czas skurcze, musze się pilnować bo nie mogę urodzić przed terminem. teraz ta akcja z krwia mnie otrzezwila i nie ma mowy o wysiłku. wczoraj miałam w końcu mega ochote na sex, ale potwornie się boje ze przyspiesze porod. 😮

Hullu mam nadzieję, że już dziś będziesz miała szkraba przy sobie i nie będziesz musiała się męczyć w tym szpitalu tak długo.
Mamuska czekam na wieści jak tam po wizycie.
Fijolek oszczędzaj się i nabieraj sił, a nie zużywaj energie.

Dziś dzień mojego terminu, ciekawe czy zechce być terminowa dziewczynka ta moje dzidzia. Wczoraj koło 22 miałam trzy skurcze, takie że aż jęczałam, chyba to były skurcze tak mi się wydaje. Przespacerowałam się tam i z powrotem po kuchni i przeszło. Jeszcze wczoraj wydawało mi się, że jednak jest szansa że urodzę w czwartek. Ale jak się teraz obudziłam (właściwie obudziła mnie wielka mucha która wleciała przez uchylone okno i bzyczała nad moim uchem) zobaczyłam słoneczko za oknem to stwierdziłam, że nie czuje się jakbym miała dziś rodzić.

tak, w Rydygierze i dzieki temu ze mam blisko do domu duzo osob mnie odwiedza i nie jestem sama 🙂

juz nie biegam, odpoczywam bo przez dwa dni sie wykonczylam teraz odsypiam... w nocy wreszcie pospalam, teraz tez sobie drzemki robie. a co, wolno mi.

cos czuje ze ktoras zdazy sie przede mna rozpakowac 😁 moze cimyszka jeszcze nie urodzila i dlatego( wedlug tabelki ) moj dzidzius nie chce wyjsc 😁

agapit napisał(a):

magdad86 napisał(a):

Ja w ciąży miałam fazę na truskawki 🙂 A teraz mogę o nich pomarzyć, a w zamrażarce kg pierogów z truskawkami 😞

Magda na szkole rodzenia mówili nam, że przetworzone truskawki można jeść bo nie uczulają tak jak surowe, czyli pierogi z truskawkami, kompot truskawkowy czy dżem można ;-)