Skocz do zawartości

Wrześnióweczki 2013 | Forum o ciąży


Gosia734

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 3,3 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Dzięki dziewczęta za troskę, u mnie bez zmian jakichkolwiek ... Pałętam się z kąta w kąt i miejsca sobie nie umiem znaleźć..
Mój szkrab miał na ostatniej wizycie 3500gr także malusi to on nie będzie 🙂
Aniu, jakie badania Ci źle wyszły ? Masz mieć CC ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej ! Ja dzis się dobrze czuje, noc taka na dwa razy- ale bywały gorsze 😆. Wczoraj miałam ostatnią już wizytę u mojej pani GIN. Wszystko z maluszkiem ok. Gronkowca się pozbyłam. Mój maluszek nie będzie wielki. 37 tc- ok. 2800. Więc sadzę że przy porodzie będzie miał 3 kg bądź niewiele ponad 3. A ja 2 kg do przodu 😜 W sumie od początku ciąży 15 kg. Startowałam z wagą 52 kg 🙃 Ale się nie martwię że mi coś zostanie bo wszyscy uważają ze byłam zbyt chuda. Coś mnie gardło zaczyna boleć, boję sie że to początek jakiegoś przeziębienia 🤔
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Natalia a nie wiesz czy na macierzynskim placimy za siebie jakas skladke? Bo mi ksiegowa tak pomieszala ze juz sama nie wimlem?
Co do papierochow to nieraz ciagnie ale sie nie daje i chyba nigdy juz do nich nie wroce. A utwierdza mnie w przekonaniu to jak moj wraca z papierosa i czuje ten smrod bleee
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja z waga pocisnelam bo az 21 kg na plusie 🥴 ale tez rzucilam palenie i mysle ze to sie przyczynilo do mojego lakomstwa.. jak sie zaczal 2 trymestr i przestalo mnie mdlic to czasami myslalam ze oszaleje tak mi sie chcialo palic, a teraz juz mi sie nie chce 🙂.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hejka dziewczyny
Nie nadrobie Was juz chyba nigdy 🤢 Z reszta czasu brak. Nawet jesli moje dziecie spi sobie dosc dlugo (taki maly spioszek mi sie trafil), to i mamusia potrzebuje troche drzemki, badz tez poprac, poprasowac lub poczytac troche ksiazek o dzieciaczkach 😁
Dziewczyny czekaja na Was najwspanialsze chwile w zyciu. Uwierzcie na slowo. Trzymac swoje dziecko na rekach jest tak niesamowitym uczuciem, ze tego sie nie da opisac i ogarnac umyslem 🙃
Ale czeka Was tez wiele zapytan, zastanawian sie czy cos dobrze sie dzieje czy tez nie (dlaczego ono nie robi kupki drugi dzien, dlaczego nie budzi sie samo na karmienie tylko potrafi przespac ponad 3h ciagiem, czy ta zoltaczka zejdzie i wiele innych).
Male dziecko to rewolucja w zyciu i umyslach rodzicow. Moj maz rozmawia na przerwach z kolegami o kupkach, o sennosci noworodka, o sposobach wybudzania na karmienie i pisze mi w smsach co dowiedzial sie od jakiegos Boba, Jerrego czy innego kolegi 🤪
Caly czas sie z moja Nelka dostrajamy, uczymy sie rozumiec na wzajem. Powtarzam co i rusz mojej coreczce, ze ona uczy sie nowych rzeczy, ktore sa na swiecie, ale mamusia teraz tez duzo musi sie nauczyc i zeby byla cierpliwa np w czasie przewijania pieluszki 😁
Mamy juz za soba pierwszego przesikanego pampersa (byl krzywo zalozony), oraz pierwszego przekupanego (kupka byla za duza, zeby sie w niego zmiescic) 🤪
Ktos mnie prosil o napisanie jak to z tym moim porodem bylo. To dosc dluga historia.
O polnocy z 26 na 27 sierpnia odeszly mi wody, ale to w bardzo duzych ilosciach. Dlatego ze na lozku mamy waterproof cover (nie wiem jak to po polsku sie nazywa), to cala ta woda stanela na lozku i jak z niego sie podnosila zlala sie na podloge 🤢 Ja pobieglam na kibelek gdzie mi ciurkiem lecialy dalej wody, a maz zapanowal nad lozkiem, podloga pod lozkiem i podloga w lazience oraz podal mi ubrania i smigiem pojechalismy na porodowke. Tam mnie chciano wyslac z powrotem do domu, ale ze opisalam im rozne problemy z ciaza zrobili mi usg i podpieli pod ktg i zadecydowali o pozostawieniu w szpitalu. Na ktg bylo widac, ze mam skurcze, ale ja ich nie czulam, wiec stwierdzono, ze moge zaczac rodzic w kazdej chwili i nie zdazyc do szpitala z powrotem przyjechac.
Pozniej juz nie pamietam jak to dokladnie bylo. Wiem, ze mialam ciagiem przez okolo 12h odczuwalne skurcze co 6-5 minut 1.5 minuty skurcz, ale szyjka ciagle zamknieta. Pozniej one ustaly calkowicie i po kilku godzinach znow sie pojawily z ta sama czestotliwoscia i trwaly ciagle tak samo i ciagle rozwarcia brak. Nad ranem 28/08 dostalam meeeega skurcz (10 minut meczarni), ktos zawolal na sale polozna, ktora pobiegla po lekarza. Lekarz siedzial ze mna z reka na brzuchu sprawdzajac czy Mala sie rusza i tylko mowil: wytrzymaj do konca, zaraz Ci damy cos przeciwbolowego. Otrzymalam srodek przeciwbolowy (jakis mocniejszy) i tabletke na sen, bo chcieli zebym sie wyspala, a za trzy godziny obudzila mnie lekarka z radosnym: Zabieramy Cie na porodowke. Podlaczyli mnie pod ktg i jakies inne urzadzenia i przez 2h nic nie robili. W tym czasie okazalo sie, ze mam duuuuzy problem z oddaniem moczu (chyba Mala uciskala mi na przewod moczowy). Musieli mnie cewnikowac i okazalo sie, ze spuszczono ze mnie 1.5l moczu 🤪 Pozniej podlaczono mnie pod kroplowke z oksytocyna i zaczela sie po malu rozwijac akcja porodowa, ale dostalam strasznego bolu w boku. Byl po prostu rozrywajacy. Wczesniej wyrazilam zgode na wszysktie srodki przeciwbolowe oprocz epiduralu. Dostalam najpierw glupiego jasia, ktory na mnie nie zadzialal. Nic sie nie dzialo (slyszalam od kolezanek, ze po tym sie odlatuje, a u mnie nic, choc wtechy robilam duze). Bo bol byl przerazajacy zaproponowano mi morfine, ktora rowniez nie podzialala. Dokladnie to dostalam po niej odlotu, ale bol nadal byl przerazajacy. To nie byl bol ze skurczy, bo ten bol osobno czulam i on przychodzil i odchodzil, a bol w boku mialam kilkukrotnie wiekszy i nieprzerwalnie towarzyszacy. W agoni zaczelam im mowic, ze nie wytrzymam go, ze chce cesarke, ze zaraz odejde z tego swiata itp. Przyszedl anestozjolog z jakas lekarka i powiedzieli, ze jeszcze nie zaczelam rodzic a juz taki bol mam i ze wskazane jest, zebym go usmiezyla epiduralem. Zgodzilam sie na niego co przynioslo wreszcie mi ulge.
Kolejnym niezbyt fajnym punktem mojego porodu bylo to, ze w momencie gdy dostawalam juz duzych skurczy, to Malenka dostawala wysokiego tetna. W zwiazku z tym wykonano jej przez kanal rodny poboru krwi z glowki i podlaczono urzadzenie badajace tetno bezposrednio do glowki Cornelki. Pierwszy wynik byl dobry, ale po jakims czasie postanowiono zrobic kolejne badanie i w tym okazalo sie, ze Mala ma niedotlenienie. W zwiazku z tym w bardzo szybkim tempie przygotowano sale operacyjna i mnie do wykonania cesarki. Cornelia choc miala dobre wyniki po porodzie, to profilaktycznie dostala 5 dawek antybiotyku (penicyliny), dlatego tez bylysmy az do rana w niedziele w szpitalu. W przeciwnym razie juz w czwartek moglabym wyjsc ze szpitala.
Teraz Moje Sloneczko sie czuje juz dobrze 🙂
A we wszystkim towarzyszyl moj kochany maz, bez ktorego chyba nie dalabym rady tego wszystkiego przezyc. W agoni trzymal mnie za reke i choc jest bardzo czuly i mowil, ze prawie juz wyszedl z sali porodowej, to jednak zostal, bo wiedzial, ze jest mi bardzo potrzebny w tych momentach 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
To w dalszym ciągu Asia mocno trzymam kciuki 🙂

Ja mialam ostatnia wizyte już u gina mam badania mogę jechać i rodzić tylko,że póki co nic tego nie zapowiada 😞 jutro rano jadę na ktg 🙂
Mi papierosy odrzuciło w pierwszej ciąży i od tamtej pory już nie palę a paliłam 8 lat czyli ponad 4 lata już nie palę 🙂 i bardzo się cieszę bo to okropny nałóg.
Ja ostatnio mam jakieś dziwne zachcianki jedzeniowe i tak jakoś mnie mdli dziwnie.
Ja jestem na plusie 11kg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
kami0603 napisał(a):
Karola troche przerazila mnie twoja historia ale wazne ze skonczylo sie dobrze 🙂

Dlatego nie chcialam tego pisac poki wszystkie nie urodza, ale pojawiaja sie pytania o ten moj porod i przerwalam milczenie.
Najwazniejsze, ze mam teraz ze soba Moja Kochana Pocieche 🙃
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Karolina nacierpiałaś sie bidulko ale warto było i najważniejsze,że masz to już za sobą i że z Tobą i maleństwem jest wszystko dobrze 🙂
Mój pierwszy poród też był masakryczny i ciężki zakończony CC a teraz zobaczymy jak bedzie możę nie bedzie az tak źle 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...