Skocz do zawartości

Czy też nie możecie opanować nerwów? | Forum o ciąży


ziu

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Cześć dziewczyny :-)
Mam problem z opanowaniem. Kiedy ktoś mnie zdenerwuje albo wpadam w furię (zawsze miałam temperament, ale to co się za mną dzieje to jest straszne), albo ryczę. Rozryczałam się w sekretariacie na uczelni i w autobusie jak dostałam mandat, bo zapomniałam karty aktywować. W przychodni ryczałam. I wszystko mnie wkurza. Dosłownie. Chodzę non stop wkurzona. Na domiar złego do porodu mieszkamy u dziadków mojego męża (żeby trochę kasy odłożyć) i oni są hiper mega turbo wkurzający, ciągle się czepiają i w niczym nie pomagają. Nawet gotować muszę sama mimo mdłości. Dodam, że chodzę do pracy, studiuję, wymiotuję, tyję w różnych miejscach (ale nie na brzuchu) jestem wykończona psychicznie i nie dostałam ani dnia zwolnienia u gina prowadzącego, bo ciąża to nie choroba. I zgadnijcie, co mnie to robi? Wkurza! :-(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 61
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Czesc Ziu 🙂
Ja taka nakręcona byłam w pierwszym trymestrze. Teraz jestem spokojniejsza, choć też łatwo mnie wkurzyć. Sprzeczki z mężem o byle co too już u nas powoli standard 😞
Ale to wszystko przez zmiany hormonalne, które w nas zachodzą.
Będzie dobrze, zobaczysz.
Hihi, ja też tyję w różnych miejscach i to mnie dodatkowo doprowadza do szału :P
Ale damy rade! 😆
Pozdrawiam i... duuuużo spokoju i cierpliwości życzę 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie mam problemu z brakiem opanowania.Jestem jaka byłam.A co do tycia tyję tylko w brzuchu i to bardzo wolno.Może zmień ginekologa jest wielu takich ,którzy chętnie dadzą Ci zwolnienie.
Co do mdłości i gotowania samemu no ....i tak kiedyś będziesz musiała gotować sama,ale teraz spróbuj ugotować to na co masz ochotę jakieś delikatne rzeczy,mnie pomagała zupa krupnik,wszystko bez mięsne pierogi z serem,naleśniki.

Na wszystko jest zawsze jakaś recepta.
Powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dzięki za otuchę :-) Lekarza chyba rzeczywiście muszę zmienić. Teraz prowadzi mnie taka na zastępstwie, bo moja pani doktor leży po zawale w szpitalu :-(. Co do tycia, moja mama też w ciąży zrobiła się okrągłym pączkiem, mimo, że nigdy się nie objadała. Już pewnie taka dziedziczna tendencja.
Jak jestem super zła, (bywało, że godzinami ryczałam bo miałam dosyć całodobowych mdłości przez 3 miesiące), wyjmuję ciuszki dla mojego dzidziusia (dostałam w spadku i mąż conieco dokupił). Wtedy łatwiej jest mi sobie przypomnieć dla kogo to wszystko :-).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziu glowka do gory jeszcze troszke i minie 🙂 ja to znow placzek sie zrobilam...Co do mdlosci mi pomogly banany ale jadlam ich od 3-5 na dzien 🙂 podobno maja cos w sobie co pomaga pozbyc sie mdlosci wiec jesli nadal Cie mecza moze warto sprobowac. Co do lekarza ja tez zmienilam swojego bo moj poprzedni kazal mi chodzi do pracy z plamieniem i bolami brzucha i nawet nie chce myslec co by sie stalo gdyby go nie zmienila. Jest wielu lekarzy wiec z pewnoscia znajdziesz kogos 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ziu to te hormoniki tak szaleją, ja potrafie w przeciagu godziny przejść z euforii do histerii wylewając morze łez. Fakt wydaje mi się, że pomału to przechodzi, a ja staje się bardziej oazą spokoju, ale płakać to ja uwielbiam i to nie tylko ze złości 🙂 np. popłakałam sie ostatnio na reklamie Apapu, jak babcia i dziadziuś jadą stopem do Wenecji, aż wstyd się przyznawać 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ziu... w Twojej sytuacji nie jedna by się wkurzała. Owszem, gin ma rację mówiąc, że ciąża to nie choroba... ale ciąża to zarazem stan wyjątkowy, odmienny od innych. I on ma swoje przykre prawa, niestety. 😞 Ech, ludzie niestety chyba nie zawsze o tym myślą, pewnie dla nich to taki "błogosławiony" stan, ale przecież nikt tego nie nazwał "błogosławieństwem", tylko "ciążą"... bo nam wieele wtedy ciąży. 😞

Co do ginekologa, to jak już ktoś radził - zmień. Łaski Ci nie robi, a tak to traci klientkę.

Co do wybuchania tak "ot", to ja nic nie poradzę. Mój M jest mną teraz zachwycony i tylko prosi "zostań taka... nie bądź już zołzą!" Nawet czasem żartuje, że jak będę taka, jak przed ciażą, to mi zrobi drugie! 😁 😉 Może tyle, że ja sie strasznie czuję z takim stanem, hm, opadnięcia? Oklapnięcia? Uspokoiła mnie ciąża, wyciszyła... Aż nie mogę się doczekać jak wrócę do siebie! 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Poczekajcie dziewczyny jak będziecie miały pociechy w domu ... Teraz nie wolno Wam się denerwować bo dzieci będą takie jak się urodzą :P Tak naprawdę to minie po 20 tygodniu powinno się uspokajać powoli 😉 Ja przeszłam 2 ciąże i każda była inna, ale swoje wypłakałam, wyzłościłam się, wysmuciłam. Hormony to hormony nikt na nie wpływu nie ma. Ale postarajcie się nie denerwować bo to niedobre dla dzieciątka 😘 Ja dopiero teraz mam troszkę nerwów, bo przy dwójce dzieci jest co robić, nie zawsze się ma czas dla siebie, a za tydzień wracam do pracy ... więc już całkiem masakra będzie :-)

a lekarza trzeba zmienić, ja byłam na zwolnieniu jak się skończył 4 m-c, powiedziałam dość, nie będę się denerwowała z byle powodu w pracy, mam prawo do zwolnienia a jeśli lekarz nie chciałby mi go dać na pewno bym zmieniła :-)

Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązania Was wszystkich :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Sathi, Ty chyba Anioła urodzisz. Zazdroszczę. Bo ja odwrotnie :-) Ale nie ma co się dziwić, takie ziółko będzie jak tatuś...
Ja mam takie szczęście, że w ciąży przyciągam stresujące sytuacje. Koleżanki w pracy męczą jakiej marki wózki i przewijaki będę kupować (!!) strasznie mnie wnerwia taka wścibskość i upierdliwość, bo one o tym codziennie, w tramwaju czepiają się, żebym ciężarnej miejsca ustąpiła (?), na ulicy baba do mnie że młode nic nie dają tylko chłopu by dały, ludzie! Zwariować można. Jeszcze myszki rasowe, które mieliśmy z mężem musiałam uśpić, bo się pochorowały na nowotwory (a propos, dziewuchy, nie jedzcie chipsów. Bo one od chipsów się pochorowały. Uwielbiały je i szalały jak poczuły zapach w pokoju. I takie guzy im się porobiły. Że też pomyślę, że w ciąży też zjadłam z 3 paczki to się słabo robi.) i ryczałam przez te ś.p. myszki-kiszki parę godzin aż mąż się z pracy zwolnił żeby ze mną posiedzieć. Absurd.
Co do zwolnienia, już znalazłam lekarza. Będę brała takie krótkie zwolnienia, żeby prowizji nie stracić w pracy.
Ciąża ciąża... :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
cześć nerwuski i te bardziej spokojne 😉

ziu tak, jak dziewczyny przede mną - ja też polecam zmianę ginekologa 🙂
i ja też jestem nerwus 😉 mimo, że staram się panować nad sobą to jednak czasem nerwy mi puszczą...szczególnie jak jestem mocno niewyspana. straszne głupoty mi wtedy chodzą po głowie i nie dociera żadne racjonalne tłumaczenie 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • Mamusia
The Selfish Giant

Every afternoon, as the children were coming back from school, they used to go and play in the giant's garden.

It was a beautiful large garden. Beautiful flowers grew in the grass. There were twelve fruit trees. In the spring the fruit trees were covered with red and white flowers, and later in the year they bore rich fruit. The birds sang in the trees so sweetly that sometimes the children stopped their games and listened to them. "How happy we are here!" they cried to each other.
world of warcraft power leveling,
One day the giant came back. He had been away for seven years. When he arrived, he saw the children playing in his garden. "What are you doing here?" he cried in a very loud voice. The children ran away.

"My own garden is my own garden," said the giant. "I will allow no one to play in it but myself. "So he built a high wall round it and put up a notice: Keep out. He was a very selfish giant.
world of warcraft gold,
So the children had nowhere to play. They tried to play on the road, but the road was dusty and full of hard stone, and they did not like it. They wandered round the high walls when their lessons were finished and talked about the beautiful garden inside. "How happy we were there!" they said to each other.

The spring came, and there were flowers and little birds all over the country. But in the garden of the Selfish Giant it was till winter the birds did not like to sing in it because there were no children, and the trees forgot to bear flowers. Snow covered up the grass, and ice covered all the trees with silver. The north wind came, and driving rain.
replica rolex,
"I can't understand why the spring is so late in coming," said the Selfish Giant as he sat at the window of his house and looked out at his cold white garden. "I hope that there will be a change in the weather."

But the spring never came, nor the summer. When there was golden fruit in every other garden, there was no fruit in the the giant's garden. It was always winter there with the north wind, and snow, and ice, and driving rain.

The giant was lying in bed one morning when he heard some beautiful music. It was a little bird singing outside his window. It was so long since he had heard the song of a bird that it seemed to him the most beautiful music in the world. Then the north wind and the rain stopped.
wedding dress,
"I believe that spring has come at last!" said the giant. He jumped out of bed and looked out.

What did he see?

He saw a most wonderful sight. The children had come in though a hole in the wall and were sitting in the branches of the trees. There was a little child in every tree that he could see. The trees were so glad to have the children back that they had covered themselves with flowers: the birds were flying about and singing with joy, and flowers were looking up through the green grass.

A little boy was standing in the farthest corner of the garden. He was so small that he could not reach up to the branches of the tree, but was wandering round it and weeping. That tree was still covered with ice and snow.replica watches,

"How selfish I have been!" said the giant. "Now I know why the spring would not come here. I'll put the little boy on the top of the tree. Then I'll pull down the wall and my garden shall be a children's playground for ever." He was really sorry for what he had done.

So he went down: he opened the door very quietly, and went out into the garden. But, when the children saw him, they were afraid and ran away. Only the little boy did not run: his eyes were so full of tears that he did not see the giant coming. The giant came quietly behind him. He took the little boy gently in his hand and put him up into the tree. Then the tree was suddenly covered with flowers, and the birds came
The Selfish Giant
and sang in it, and the little boy put his arms round the giant's neck and kissed him.

"You must tell him to come tomorrow, he must come tomorrow." "We don't know where he lives. We had never seen him before." The giant felt very sad.
World of Warcraft power leveling,
Every afternoon when school ended, the children came and played with the giant. But the little boy whom the giant loved was never seen again. The giant was very kind to all the children, but he did want to see his first little friend. "How much I would like to see him!" he said.

The Selfish Giant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ziu czy anioła? :P Mały jest tak nadpobudliwy, że chyba cała moja wybuchowość na niego spełzła. :P Gorzej jak już urodzę... i się okaże, że będą dwa nerwusy w domku. Mój facet się załamie! 😁 😉

Dziwne rzeczy interesują Twoje koleżanki... A może one nie tyle ze wścibskosci co raczej chcą być miłe i myślą, że taka rozmowa z Tobą będzie w sam raz? Albo to taka forma podpytki by ewentualnie trafić potem z prezentem... 😉 Ja na rozmowy o dziecięcych firmach to mogę sobie tylko pozwolić z moim M (jedyny ewentualnie naprawdę zainteresowany), ale i on w tym zielony. 😉 Ty ciężarna ustępująca ciężarnej miejsca? Oj ludzie... A myszek współczuję. Biedactwo. 😞 Kiedyś miałam ale zwykłe. Zresztą, strata każdego zwierzaczka boli. 😞
No i dobrze, że masz innego lekarza. 🙂

Wpis niżej, osoby o ksywce daifan1r niewiele wnosi do tematu... Sugerowałabym Adminowi go usunąć jak znajdzie chwilkę. 🤨
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • Mamusia
ja tez jestem nerwowa... mialam moze z 3 niezle ataki histerii i złości (kłotnia+płacz) w ciagu dotychczasowego okresu ciazy, dzis byl ten wlasnie ostatni (mam nadzieje 😞)
Ale ogólnie to jest luz... tylko jak cos mnei w wkurzy albo wytrąci z równowagi... 🥴

co do tego co napisala ziu to az wierzyc mi sie nie chce - myszki Twoje pochorowaly sie od chipsow ..az do tego stopnia, ze dostaly nowotworów? Wprawdzie slyszalam, ze chipsy sa rakotworcze (jak i polowa zywnosci w sklepach); ja sama mam ciagnoty od czasu do czasu na slone i siegam wlasnie od czasu do czasu po chipsy (sklonnosc do nich z dziecinstwa), ale... raczej zastapie je czyms innym. Az strach bierze... bo wiem ile kobiet w ciazy pałaszuje chipsow.


zycze WAM i sobie MNIEJ NERWÓW!!! 🙂 🙂
ja mam zawsze wyrzuty sumienia po jakiejs klotni,czy krzyku...ze poprostu to sie odbiło/odbije na dziecku, te nerrrwy 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
  • Mamusia
Hej ja również od początku ciąży mam różne nastroje, raz złość raz radość, jeden dzień cała w skowronkach a drugi jakbym chciała wszystko rozgromić ze złości. Ale takie są uroki naszych hormonów miejmy nadzieję, że przejdzie po ciąży!!! 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to z natury jestem nerwowa..hehe ale teraz to chyba podwójnie, też drażnią mnie błahostki 🥴 mój mąż za to ma anielską cierpliwość, na te wszystkie humorki i fochy moje 😉 mam nadzieję że nasz syn odziedziczy to po nim 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej nerwuski 🙂
A juz myslałam ze to ze mna cos nie tak, a tu sie okazuje ze nie jestem sama. Odrazu mi lepiej 🤪
Ja mam takie nerwy ze nie moge ich opanowac, złoszcze sie o wszystko i czesto chce mi sie płakac. A moj maz obrywa najgorzej i zamiast mnie wspierac i pocieszac to mam wrazenie ze jeszcze bardziej i celowo mnie wkurza! Denerwuja mnie najmniejsze szczegoły. Myslalam ze tak bedzie tylko na poczatku w pierwszych miesiacach,a tu zaczała sie juz 7 miesiac ciazy, a u mnie z miesiaca na miesiac coraz gorzej. Mam nadzieje ze jak urodze to mi przejdzie. Nieraz mam ochote wyjsc z siebie i stanac obok 😉 Wrrrr...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...