Skocz do zawartości

Majóweczki 2021🤰 | Forum o ciąży


Angella

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
45 minut temu, Eda85 napisał:

Moje pierwsze dziecko obróciło się w czasie porodu, podobno tak mogło zareagować na oxy. Przez to poród nie postępował i zrobili mi cesarkę. 

A z tym wyglądem to u mnie zależy od nastroju, mam dni, że czuję jakby twarz mi promieniała a innym razem nawet nie mogę patrzeć do lustra. 

wow, czyli wszystko może się zdarzyć 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
53 minuty temu, Emi_ja napisał:

Heh, mój jest ciągle miednicowo albo poprzecznie i po ruchach i lokalizacji serca, wiem, że to się nie zmieniło. W pierwszej ciąży jakoś koło 30 tygodnia nagle z glowkowego syn zmienił pozycję na pośladkowa...ale za 2 tygodnie wrócil do normy. Wydaje się, że do 34 tygodnia ma jeszcze taką szansę. 

ja nie potrzebnie o tym mysle, w pierwszej ciazy bylo dla mnie oczywiste ze sie obróci - i tak sie stało.

/chyba po prostu odczuwam dyskomfort przez corone - i to ze przez to są obostrzenia przy porodach a ja bardzo nie chce byc sama i ciagle analizuje rozne scenariusze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, AnnaT napisał:

Mój był jakieś 3tyg temu główka w dół. I byłam pewna że już tak zostanie. Ale tydzień. Temu na usg okazało się że znów leży poprzecznie. Lekarz powiedział że jeszcze na czas i miejsce, a dziś mija skończyłam 30tydzien. 

Starsza córka późno się przekręciła, lekarz już wtedy mówił że małe szanse a się ustawiła ładnie jakoś chyba po 30tygodniu. 

Mój syn w 35tc na USG u lekarza prowadzącego był głową w dół. Jak w 36tc wylądowałam w szpitalu to był sobie w poprzek i groziła mi CC. Jak wylądowałam w szpitalu 38tc to był ułożony głową w dół i tak już został 😅

 

@mamija nawet nie chce mieć zdjęć z tej ciąży. Dzisiaj nawet ze swoim facetem o tym rozmawiałam. Powiedziałam mu, że za brzydka jestem teraz na zdjęcia.

 

@dorcia6579ja się stresuje tym bardziej, że wyniki pojadą prosto do mojego lekarza prowadzącego i ja ich wcześniej nie zobaczę. Mam nadzieję, że wszystko wyjdzie poprawnie 🙈

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
44 minuty temu, banasiatko napisał:

Mój syn w 35tc na USG u lekarza prowadzącego był głową w dół. Jak w 36tc wylądowałam w szpitalu to był sobie w poprzek i groziła mi CC. Jak wylądowałam w szpitalu 38tc to był ułożony głową w dół i tak już został 😅

 

@mamija nawet nie chce mieć zdjęć z tej ciąży. Dzisiaj nawet ze swoim facetem o tym rozmawiałam. Powiedziałam mu, że za brzydka jestem teraz na zdjęcia.

 

@dorcia6579ja się stresuje tym bardziej, że wyniki pojadą prosto do mojego lekarza prowadzącego i ja ich wcześniej nie zobaczę. Mam nadzieję, że wszystko wyjdzie poprawnie 🙈

 

ja z pierwszej też mam sporo zdjęć... a teraz też nawet sama sobie nie robie 😬 dziś już zrobiłam sobie analizę twarzy przed lustrem i coś mi się rysy zmieniły... czy któraś na forum już o tym pisała ostatnio?

no i mądra jestem niesłychanie bo dwa dni temu u fryzjera zachciało mi się grzywki - a nie chodizłam w grzywce od 15 lat ( i kiedys to tez byl epizod). Wiec czuje sie skolowana bo nie mam pojecia co z tymi wlosami zrobic.

 

co do obrotów to po prostu mnie dziwi że moje dzieciątko ciągle tak samo ułożone ... ale może mam za mało ruchu?

 

@banasiatkotrzymam kciuki za glukozę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
3 minuty temu, mami napisał:

 

ja z pierwszej też mam sporo zdjęć... a teraz też nawet sama sobie nie robie 😬 dziś już zrobiłam sobie analizę twarzy przed lustrem i coś mi się rysy zmieniły... czy któraś na forum już o tym pisała ostatnio?

no i mądra jestem niesłychanie bo dwa dni temu u fryzjera zachciało mi się grzywki - a nie chodizłam w grzywce od 15 lat ( i kiedys to tez byl epizod). Wiec czuje sie skolowana bo nie mam pojecia co z tymi wlosami zrobic.

 

co do obrotów to po prostu mnie dziwi że moje dzieciątko ciągle tak samo ułożone ... ale może mam za mało ruchu?

 

@banasiatkotrzymam kciuki za glukozę

Mi w każdej ciąży zmienia się nos...Zawsze nie jest moją ulubioną częścią twarzy i lubię go, bo jest nie duży, lekko zadarty u zgrabny, a w ciąży robi się jakiś kartoflowaty 😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
12 minut temu, Wercia93 napisał:

Ja tydzień zaczęłam w szpitalu na Ktg i usg, była u mnie położna i tetno było 115 max 120 i wysłała mnie ze względu na pepowine dwunaczyniowa. Modlę się żeby nie trafić do naszego szpitala 🤦‍♀️

A co z tym szpitalem nie tak?Na KtG zapis poprawny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, mami napisał:

 

ja z pierwszej też mam sporo zdjęć... a teraz też nawet sama sobie nie robie 😬 dziś już zrobiłam sobie analizę twarzy przed lustrem i coś mi się rysy zmieniły... czy któraś na forum już o tym pisała ostatnio?

no i mądra jestem niesłychanie bo dwa dni temu u fryzjera zachciało mi się grzywki - a nie chodizłam w grzywce od 15 lat ( i kiedys to tez byl epizod). Wiec czuje sie skolowana bo nie mam pojecia co z tymi wlosami zrobic.

 

co do obrotów to po prostu mnie dziwi że moje dzieciątko ciągle tak samo ułożone ... ale może mam za mało ruchu?

 

@banasiatkotrzymam kciuki za glukozę

Ja pisałam kiedyś o tych rysach twarzy i powiem Ci, że mocno mnie teraz pocieszylaś, bo bałam się, że tylko ja tak mam, że zmieniły mi się rysy twarzy 😅 w poprzednich ciążach tak nie miałam 😒

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, mami napisał:

 

ja z pierwszej też mam sporo zdjęć... a teraz też nawet sama sobie nie robie 😬 dziś już zrobiłam sobie analizę twarzy przed lustrem i coś mi się rysy zmieniły... czy któraś na forum już o tym pisała ostatnio?

no i mądra jestem niesłychanie bo dwa dni temu u fryzjera zachciało mi się grzywki - a nie chodizłam w grzywce od 15 lat ( i kiedys to tez byl epizod). Wiec czuje sie skolowana bo nie mam pojecia co z tymi wlosami zrobic.

 

co do obrotów to po prostu mnie dziwi że moje dzieciątko ciągle tak samo ułożone ... ale może mam za mało ruchu?

 

@banasiatkotrzymam kciuki za glukozę

Mi nie tyle co zmieniły się rysy twarzy co zdecydowanie zrobiły mi się wydatniejsze policzki w tej części pod oczami. 

Co do obrotu dziecka to gdzieś na yt widziałam specjalne ćwiczenia które wspomagają obrót dziecka do pozycji głową w dół. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Do_Mi napisał:

Pewnie tak, ale mimo wszystko jutro zapytam o to Panią doktor. A swoją drogą to slyszalam że po 27 tygodniu już te ruchy są rzedsze bo już dziecko nie ma tyle miejsca, ale widzę że to chyba tylko jakieś uogólnienie. 

 

@banasiatko współczuję tego czekania przy glukozie 😕 trzymam kciuki żeby było dobrze 🙂

Sny to i ja mam ostatnio jakieś dziwne. Śnią mi się tylko dzieci, też już nie raz rodziłam a nawet karmiłam piersią. Tyle że moje sny nie są miłe bo w każdym dzieje się coś złego. Ostatnio nawet śniły mi się królicze albo kacze dzieci którym coś złego się stało ale nie jestem pewna co. 

No a jeśli chodzi o samopoczucie to dzięki tej pięknej pogodzie mam wręcz cudowne. Wczoraj poszliśmy na długi spacer nad Wisłę a dziś też zaraz wybieram się na spacerek tylko dokończę gofry 🙂

To nie ma co się sugerować takim czymś bo ja tez różne rzeczy słyszałam albo czytałam a na sobie teraz tez widzę że jednak dziecko się bardziej rusza i kilka dni pod rząd 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mami napisał:

ja nie potrzebnie o tym mysle, w pierwszej ciazy bylo dla mnie oczywiste ze sie obróci - i tak sie stało.

/chyba po prostu odczuwam dyskomfort przez corone - i to ze przez to są obostrzenia przy porodach a ja bardzo nie chce byc sama i ciagle analizuje rozne scenariusze

Nie nastawiaj się, do maja jeszcze wiele może się zmienić, nie ma co tworzyć scenariuszy😉Ja też obawiam się samotnego porodu, ale liczę, że do maja wrócą porody rodzinne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
2 minuty temu, Emi_ja napisał:

Nie nastawiaj się, do maja jeszcze wiele może się zmienić, nie ma co tworzyć scenariuszy😉Ja też obawiam się samotnego porodu, ale liczę, że do maja wrócą porody rodzinne.

Ja już się pogodziłam , że będę sama przy porodzie, ale stwierdziliśmy z mężem, że wolę żeby został w domu, bo u mnie to nie wiadomo jak będzie, czy będzie wywoływany, czy jak, a szpital mam 140km od domu,  i bez sensu żeby jeździł.

Bardziej się martwię tym, że właśnie będę tak daleko od domu i że nie czegoś zabraknie i nikt mi nie doniesie itp..Co prawda mam tam w Szczecinie mojej siostry przyjaciółkę, ale ona ma takiego fioła na temat covida , że napewno do szpitala nie przyjdzie coś przynieśc :/...

 

A tak wogole Wam też tak czas leci?W przyszłym tygodniu już marzec się zaczyna 😳

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Emi_ja napisał:

Nie nastawiaj się, do maja jeszcze wiele może się zmienić, nie ma co tworzyć scenariuszy😉Ja też obawiam się samotnego porodu, ale liczę, że do maja wrócą porody rodzinne.

W Kielcach już ponoć w dwóch szpitalach z trzech ruszyły porody rodzinne. Także ja póki co mam nadzieję, że tego nie wycofają, bo akurat w szpitalu, który wybrałam ♥️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
32 minuty temu, dorcia6579 napisał:

Ja już się pogodziłam , że będę sama przy porodzie, ale stwierdziliśmy z mężem, że wolę żeby został w domu, bo u mnie to nie wiadomo jak będzie, czy będzie wywoływany, czy jak, a szpital mam 140km od domu,  i bez sensu żeby jeździł.

Bardziej się martwię tym, że właśnie będę tak daleko od domu i że nie czegoś zabraknie i nikt mi nie doniesie itp..Co prawda mam tam w Szczecinie mojej siostry przyjaciółkę, ale ona ma takiego fioła na temat covida , że napewno do szpitala nie przyjdzie coś przynieśc :/...

 

A tak wogole Wam też tak czas leci?W przyszłym tygodniu już marzec się zaczyna 😳

Ja to bardziej niż samotnego porodu (i tak jak się zakwalifikuje do cesarki to mąż i tak nie może towarzyszyć) to bardziej przerażają mnie te parę dni po samej bez odwiedzin. 

 

Co do czasu- to masakra dla mnie. Ucieka bardzo. Dopiero był początek roku a tu już marzec. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, AnnaT napisał:

Ja to bardziej niż samotnego porodu (i tak jak się zakwalifikuje do cesarki to mąż i tak nie może towarzyszyć) to bardziej przerażają mnie te parę dni po samej bez odwiedzin. 

 

Co do czasu- to masakra dla mnie. Ucieka bardzo. Dopiero był początek roku a tu już marzec. 

Właściwie to ja też. Przeraża mnie to, że będę sama leżała niewiadomo ile, bez odwiedzin. Nawet głupie wyjście do łazienki, żeby się umyć, będzie wyzwaniem.

Gdzieś wyczytałam, że dobrze jest sobie kupić bidon filtrujący (nawet bardzo prawdopodobne, że tutaj), bo z powodu braku odwiedzin nawet wody nie będzie mógł nikt przynieść i wypadałoby kupić sobie całą zgrzewkę przed.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jutro zaczynam 30 tydzień (chociaż licząc wg lekarzy będzie to dopiero 29 i 1 dzień) i mam wrażenie,że to dopiero 30 tydzień.

Ciągle wydaje mi się, że do porodu tak długo. W sumie dwa miesiące z kawałkiem to rzeczywiście całkiem sporo, za dziecka tyle trwały wakacje, człowiek zdążył się znudzić tą wolnością 😉

Dlatego też nadal nie czuje takiej silnej motywacji do działań u Małej w pokoju czy w kupowaniu wyprawki. Ciągle wydaje mi się, że dopiero bliżej terminu mnie to złapie, oby😉 Ogólnie nadal nie umiem sobie uświadomić, że to wszystko za niedługo stanie się realne, poród, kolejne Maleństwo w domu, nie dociera to chyba do mnie😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jutro zaczynam 30 tydzień (chociaż licząc wg lekarzy będzie to dopiero 29 i 1 dzień) i mam wrażenie,że to dopiero 30 tydzień.

Ciągle wydaje mi się, że do porodu tak długo. W sumie dwa miesiące z kawałkiem to rzeczywiście całkiem sporo, za dziecka tyle trwały wakacje, człowiek zdążył się znudzić tą wolnością 😉

Dlatego też nadal nie czuje takiej silnej motywacji do działań u Małej w pokoju czy w kupowaniu wyprawki. Ciągle wydaje mi się, że dopiero bliżej terminu mnie to złapie, oby😉 Ogólnie nadal nie umiem sobie uświadomić, że to wszystko za niedługo stanie się realne, poród, kolejne Maleństwo w domu, nie dociera to chyba do mnie😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas mi leci bardzo szybko, ale nie jest mi żal. Liczę na to że wraz z porodem i połogiem miną mi nieprzyjemne dolegliwości i tą głupią huśtawka nastrojów. Dziewczyny, ostatnio mam tak, że płaczę i śmieje się co chwila. Czuję się mało atrakcyjnie i albo mnie to załamuje albo rozśmiesza. Psychicznie nie mam siły na nic, a godzinę później snuję wielkie plany. Ostatnio miałam trochę więcej fizycznej siły, a dzisiaj totalnie zero, że aż mój facet się zapytał co jest nie tak, że nawet obiadu nie ugotowałam 😅 Ale chociaż on ogarnął dom, więc nie musiałam się niczym przejmować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
4 godziny temu, dorcia6579 napisał:

A co z tym szpitalem nie tak?Na KtG zapis poprawny?

Problem o to, że leczę się prywatnie w Poznaniu a nie u nich, dlaczego itd. Zapis ktg w porządku. Doktora bardziej interesowałam ja niż dziecko... teksty, że z ta pepowina będzie ciężko i wg. Siedzialam na oddziale i się modlilam, żeby mnie nie zostawili dzisiaj i żebym zdążyła na poród do innego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Godzinę temu, banasiatko napisał:

Właściwie to ja też. Przeraża mnie to, że będę sama leżała niewiadomo ile, bez odwiedzin. Nawet głupie wyjście do łazienki, żeby się umyć, będzie wyzwaniem.

Gdzieś wyczytałam, że dobrze jest sobie kupić bidon filtrujący (nawet bardzo prawdopodobne, że tutaj), bo z powodu braku odwiedzin nawet wody nie będzie mógł nikt przynieść i wypadałoby kupić sobie całą zgrzewkę przed.

Tak ten bidon to super rozwiązanie. Koleżanka rodziła w sierpniu, więc w pandemie już i bez odwiedzin i super jej się sprawdził. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...