Skocz do zawartości

Majóweczki 2021🤰 | Forum o ciąży


Angella

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Godzinę temu, KahnaMaj napisał:

Wstecz się da, a czy do przodu to nie jestem pewna, wydaje mi się, że nie. Ale porozmawiaj z lekarzem, żeby wystawił zwolnienie za 4 dni. W czasie mojej ostatniej wizyty był problem z serwisem i lekarz zanotował sobie, żeby zrobić to później bez konieczności kolejnej wizyty. 

 

34 minuty temu, AnnaT napisał:

Do przodu też można. Ale limit chyba 3 dni. Ja miałam już z dwa razy wystawiane do przodu ale zazwyczaj właśnie te 3dni max były potrzebne. 

 

 

Dzięki dziewczyny 🙂 mam nadzieję że się uda. i nie mogę się już doczekać 🙂 mam tyle planów że nie wiem czy zdążę przed porodem 😛

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mami napisał:

 wiesz co, my też ciągle mamy przeboje z jedzeniem. Młody dostaje jedzenie do lnchboxu i jest zapisany na obiady. Niestety nic z tego nie je. Chciałby kupować w sklepiku jak inne dzieci ale nie dałam zgody dopóki nie zacznie chociaż części posiłków zjadać.

I to podziałało - coś zawsze skubnie na obiedzie i wtedy ma możliwość zakupu z sklepiku. Co go cieszy.

 

Z tym że u nas obecnie w czasie covid, sklepik zamkneli, a dzieci maja kategoryczny zakaz dzielenia się jedzeniem ( nawet cukierki na urodziny nie wchodza w gre). 

 

Wydaje się, że Twój starszak widzi takie tosty jak coś bardziej atrakcyjnego niż jego kanapki. Stąd takie zachowanie. Natomiast skoro już się odważył pytać o jedzenie innych myślę, że możesz się spodziewać że jeszcze się to zdarzy. a on sam może kupować w sklepiku?

 

Tylko że on na prawdę zjada te obiady, bo przy jedzeniu zawsze się cały brudzi i wtedy wiem, że coś tam zjadł. 

Ja bym mu nawet była skłonna dawać parę złotych na coś że sklepiku, gdyby tylko wyraził taką chęć. A on nic nie mówi... Wyciągnąć z niego informację graniczy z cudem. Tak to mu się buzia nie zamyka i opowiada o kamieniach, dinozaurach czy planetach, ale jak chcę się dowiedzieć czegoś konkretnego, to muszę najpierw wypić wiadro melisy 😔 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
29 minut temu, banasiatko napisał:

Tylko że on na prawdę zjada te obiady, bo przy jedzeniu zawsze się cały brudzi i wtedy wiem, że coś tam zjadł. 

Ja bym mu nawet była skłonna dawać parę złotych na coś że sklepiku, gdyby tylko wyraził taką chęć. A on nic nie mówi... Wyciągnąć z niego informację graniczy z cudem. Tak to mu się buzia nie zamyka i opowiada o kamieniach, dinozaurach czy planetach, ale jak chcę się dowiedzieć czegoś konkretnego, to muszę najpierw wypić wiadro melisy 😔 

to u nas tak samo, a istotne informacje zostawia dla siebie, albo czasem ktoś inny mi powie 😵

nie bardzo masz jak rozegrać tą sytuacje po za tym, co już było napisane, czyli skonfrontować go i wyjaśnić czemu się tak nie robi... z sklepikiem zawsze trzeba ostrożnie bo ostatecznie nie wiemy co tam będą kupować i jak często

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie

Byłam dziś na wizycie kwalifikacyjnej do cesarki. Mam umówiona datę na 30 kwietnia (3 dni przed planowanym terminem), ciekawe czy dociągnę 😂 córka urodziła się ponad tydzień wcześniej.  

Niektóre z was maja dwójkę dzieci już, jak to było u Was? Rodziły się w podobnym terminie czy np drugie wcześniej lub później niż pierwsze? 

 

Lekarz ogólnie burak i mam wrażenie że trochę zapisał mnie tak późno na cc żeby mieć z głowy, bo stwierdził że ciężki pierwszy poród (zamartwica, brak tętna i 3pkt po urodzeniu) nie przesadza o takim drugim. I że można rodzic próbować naturalnie. I nie wiem czy jak mam wpisana zaplanowana cc to gdyby coś szybciej zaczęło się dziać to też robią, czy wtedy zależy od lekarza który przyjmuje.  Bo ten tylko stwierdził na moje pytanie, że jak będzie coś nie tak wcześniej to do szpitala trzeba i tyle. 

Oj musiałam się wygadać, bo mnie wyprowadził z równowagi. Aż się popłakałam jak z mężem o tym rozmawiałam po wizycie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, AnnaT napisał:

Byłam dziś na wizycie kwalifikacyjnej do cesarki. Mam umówiona datę na 30 kwietnia (3 dni przed planowanym terminem), ciekawe czy dociągnę 😂 córka urodziła się ponad tydzień wcześniej.  

Niektóre z was maja dwójkę dzieci już, jak to było u Was? Rodziły się w podobnym terminie czy np drugie wcześniej lub później niż pierwsze? 

 

Lekarz ogólnie burak i mam wrażenie że trochę zapisał mnie tak późno na cc żeby mieć z głowy, bo stwierdził że ciężki pierwszy poród (zamartwica, brak tętna i 3pkt po urodzeniu) nie przesadza o takim drugim. I że można rodzic próbować naturalnie. I nie wiem czy jak mam wpisana zaplanowana cc to gdyby coś szybciej zaczęło się dziać to też robią, czy wtedy zależy od lekarza który przyjmuje.  Bo ten tylko stwierdził na moje pytanie, że jak będzie coś nie tak wcześniej to do szpitala trzeba i tyle. 

Oj musiałam się wygadać, bo mnie wyprowadził z równowagi. Aż się popłakałam jak z mężem o tym rozmawiałam po wizycie. 

Jeśli jest planowe i wskazanie do CC, co jak sądzę powinnaś mieć gdzieś odnotowane i potem nawet jak coś wcześniej się wydarzy, to po prostu przeprowadza CC wcześniej. Nie sądzę, by ktokolwiek forsował własną wizję, mają na uwadze komplikacje poprzedniego porodu. Także na spokojnie. Cieszyć się, że wstępnie zostały ci 2 miesiące,😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, AnnaT napisał:

Byłam dziś na wizycie kwalifikacyjnej do cesarki. Mam umówiona datę na 30 kwietnia (3 dni przed planowanym terminem), ciekawe czy dociągnę 😂 córka urodziła się ponad tydzień wcześniej.  

Niektóre z was maja dwójkę dzieci już, jak to było u Was? Rodziły się w podobnym terminie czy np drugie wcześniej lub później niż pierwsze? 

 

Lekarz ogólnie burak i mam wrażenie że trochę zapisał mnie tak późno na cc żeby mieć z głowy, bo stwierdził że ciężki pierwszy poród (zamartwica, brak tętna i 3pkt po urodzeniu) nie przesadza o takim drugim. I że można rodzic próbować naturalnie. I nie wiem czy jak mam wpisana zaplanowana cc to gdyby coś szybciej zaczęło się dziać to też robią, czy wtedy zależy od lekarza który przyjmuje.  Bo ten tylko stwierdził na moje pytanie, że jak będzie coś nie tak wcześniej to do szpitala trzeba i tyle. 

Oj musiałam się wygadać, bo mnie wyprowadził z równowagi. Aż się popłakałam jak z mężem o tym rozmawiałam po wizycie. 

Pierwszy syn urodził się dwa dni przed terminem, a drugi pięć dni po 😅 Dodam, że z drugim co chwilę leżałam w szpitalu ze skurczami, a i tak wyszedł później... 🤦

 

Jak masz gdzieś to odnotowane, to nawet jak trafisz wcześniej do szpitala to zrobią Ci CC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Godzinę temu, AnnaT napisał:

Byłam dziś na wizycie kwalifikacyjnej do cesarki. Mam umówiona datę na 30 kwietnia (3 dni przed planowanym terminem), ciekawe czy dociągnę 😂 córka urodziła się ponad tydzień wcześniej.  

Niektóre z was maja dwójkę dzieci już, jak to było u Was? Rodziły się w podobnym terminie czy np drugie wcześniej lub później niż pierwsze? 

 

Lekarz ogólnie burak i mam wrażenie że trochę zapisał mnie tak późno na cc żeby mieć z głowy, bo stwierdził że ciężki pierwszy poród (zamartwica, brak tętna i 3pkt po urodzeniu) nie przesadza o takim drugim. I że można rodzic próbować naturalnie. I nie wiem czy jak mam wpisana zaplanowana cc to gdyby coś szybciej zaczęło się dziać to też robią, czy wtedy zależy od lekarza który przyjmuje.  Bo ten tylko stwierdził na moje pytanie, że jak będzie coś nie tak wcześniej to do szpitala trzeba i tyle. 

Oj musiałam się wygadać, bo mnie wyprowadził z równowagi. Aż się popłakałam jak z mężem o tym rozmawiałam po wizycie. 

Wszystko zależy od szpitala, u mnie w mieście nie wiem jak teraz, ale wcześniej nawet nie brali pod uwagę wskazań do CC, no chyba, że ktoś miał bardzo poważne wskazanie z racji jakiś wad itp.

Ja moje dziewczyny w odstępie dwóch lat rodziłam po prawie dwa tygodnie po terminie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
16 minut temu, banasiatko napisał:

Właśnie dzwoniłam do swojego lekarza, żeby zapytać o te wyniki z krzywej cukrowej. Wyszły wręcz idealnie (na czczo miałam 75). Także następna wizyta dopiero za miesiąc 26.03 na 9:35... Niepotrzebnie się martwiłam 😅

👍👏☺️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@banasiatko gratuluję wyników 🙂 też mam tego dnia wizytę

 

Dziewczyny czy która z Was zmaga się z anemią w ciąży? Ja już zaczynam się załamywać bo moja hemoglobina od 3 miesięcy nie dobija do 11 😕 od ponad 3 miesięcy biorę Sorbifer na zmianę z Tardyferonem, piję koktajle z jarmużu, szpinaku, pietruszki i nadal nic. Teraz dostałam jeszcze jakieś obrzydliwe shoty z żelaza i jeszcze jedne tabletki i za miesiąc zobaczymy czy to coś dało. Może macie dla mnie jakieś złote rady? Dodam że wlasciwie nie jem mięsa (raz na jakiś czas spróbuję indyka ale to mój max możliwości). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Do_Mi napisał:

@banasiatko gratuluję wyników 🙂 też mam tego dnia wizytę

 

Dziewczyny czy która z Was zmaga się z anemią w ciąży? Ja już zaczynam się załamywać bo moja hemoglobina od 3 miesięcy nie dobija do 11 😕 od ponad 3 miesięcy biorę Sorbifer na zmianę z Tardyferonem, piję koktajle z jarmużu, szpinaku, pietruszki i nadal nic. Teraz dostałam jeszcze jakieś obrzydliwe shoty z żelaza i jeszcze jedne tabletki i za miesiąc zobaczymy czy to coś dało. Może macie dla mnie jakieś złote rady? Dodam że wlasciwie nie jem mięsa (raz na jakiś czas spróbuję indyka ale to mój max możliwości). 

No właśnie niestety żelazo z mięsa jest najlepiej przyswajalne. I tu jest trudność. Możesz się wspomagać laktoferyna. Ona polepsza wchłanianie żelaza. To jest białko, którego najwięcej znajduje się w siarze matki. Tylko dość droga to kuracja

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
52 minuty temu, Do_Mi napisał:

@banasiatko gratuluję wyników 🙂 też mam tego dnia wizytę

 

Dziewczyny czy która z Was zmaga się z anemią w ciąży? Ja już zaczynam się załamywać bo moja hemoglobina od 3 miesięcy nie dobija do 11 😕 od ponad 3 miesięcy biorę Sorbifer na zmianę z Tardyferonem, piję koktajle z jarmużu, szpinaku, pietruszki i nadal nic. Teraz dostałam jeszcze jakieś obrzydliwe shoty z żelaza i jeszcze jedne tabletki i za miesiąc zobaczymy czy to coś dało. Może macie dla mnie jakieś złote rady? Dodam że wlasciwie nie jem mięsa (raz na jakiś czas spróbuję indyka ale to mój max możliwości). 

Sprobuj zakwas z buraków.  Tylko taka dobra kurację- nawet pół szklanki dziennie. Super podnosi. Szwagierka miala anemię i to dość mocna, zakwasem wyprowadziła na prosta miesiąc. 

Łatwo można samemu zrobić jak ma się dostęp do dobrej jakości buraków. A kupny widziałam ostatnio w Lidlu plus wiadomo że w ekologicznych. Ale warto zawsze spojrzeć na skład aby nie było dziwnych rzeczy dosypanych 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Do_Mi napisał:

@banasiatko gratuluję wyników 🙂 też mam tego dnia wizytę

 

Dziewczyny czy która z Was zmaga się z anemią w ciąży? Ja już zaczynam się załamywać bo moja hemoglobina od 3 miesięcy nie dobija do 11 😕 od ponad 3 miesięcy biorę Sorbifer na zmianę z Tardyferonem, piję koktajle z jarmużu, szpinaku, pietruszki i nadal nic. Teraz dostałam jeszcze jakieś obrzydliwe shoty z żelaza i jeszcze jedne tabletki i za miesiąc zobaczymy czy to coś dało. Może macie dla mnie jakieś złote rady? Dodam że wlasciwie nie jem mięsa (raz na jakiś czas spróbuję indyka ale to mój max możliwości). 

Żelazo dobrze przyswaja się z witaminą C, więc może zacznij i ją suplementować, jeśli jeszcze tego nie robisz? Bardzo Ci współczuję. Moja najstarsza siostra ma taki problem, no ale ona sobie pomaga też mięsem, więc nie wiem jak Ci podpowiedzieć....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Godzinę temu, Do_Mi napisał:

@banasiatko gratuluję wyników 🙂 też mam tego dnia wizytę

 

Dziewczyny czy która z Was zmaga się z anemią w ciąży? Ja już zaczynam się załamywać bo moja hemoglobina od 3 miesięcy nie dobija do 11 😕 od ponad 3 miesięcy biorę Sorbifer na zmianę z Tardyferonem, piję koktajle z jarmużu, szpinaku, pietruszki i nadal nic. Teraz dostałam jeszcze jakieś obrzydliwe shoty z żelaza i jeszcze jedne tabletki i za miesiąc zobaczymy czy to coś dało. Może macie dla mnie jakieś złote rady? Dodam że wlasciwie nie jem mięsa (raz na jakiś czas spróbuję indyka ale to mój max możliwości). 

Najbardziej to tak jak dziewczyny piszą mięso najlepiej czerwone. Poza tym buraki najlepiej jako sok, natka pietruszki, wszystkie zielone warzywa, i pokrzywa pita jako herbata. Najbardziej pomaga taka ususzona z liści, ale wiadomo o tej porze roku nie wchodzi w grę🙈🙈 więc zostaje ta w saszetkach. Ja mam problem wręcz odwrotny, chętnie bym Ci trochę oddała.😁 Moja koleżanka na anemie w ciąży piła jeszcze koktajl z selerem naciowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję dziewczyny za rady 🙂 witaminę C suplementuję i piję apteczny sok z buraka i innych warzyw z żelazem. Najgorsze jest to że żelazo samo w sobie mam w normie tylko ta hemoglobina taką słabiutka.

 

A tak ogólnie to mam teraz taki czas ze chodzę tylko i płaczę 😞 jest mi tak niewyobrażalnie smutno że nie umiem opanować łez. Chyba ciążowe hormony mnie dopadły. Właśnie rozmawiałam ze swoim tatą przez telefon i na tekst "chyba masz już wszystko dla Leona więc nie masz się już czym martwić" wybuchłam płaczem jak jakąś wariatka 😕 też macie takie skoki nastrojów? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
11 minut temu, Do_Mi napisał:

Dziękuję dziewczyny za rady 🙂 witaminę C suplementuję i piję apteczny sok z buraka i innych warzyw z żelazem. Najgorsze jest to że żelazo samo w sobie mam w normie tylko ta hemoglobina taką słabiutka.

 

A tak ogólnie to mam teraz taki czas ze chodzę tylko i płaczę 😞 jest mi tak niewyobrażalnie smutno że nie umiem opanować łez. Chyba ciążowe hormony mnie dopadły. Właśnie rozmawiałam ze swoim tatą przez telefon i na tekst "chyba masz już wszystko dla Leona więc nie masz się już czym martwić" wybuchłam płaczem jak jakąś wariatka 😕 też macie takie skoki nastrojów? 

Hehe, ja wczoraj miałam taki dzień ...Na wszystko wku...w i płacz...tak płakałam z byle czego, że aż całą bluzkę miałam mokrą, łzy jak groch...wszystko mi siadło...Powiedziałam w domu, że od dziś nic nie robię, nie gotuje, nie piorę, nie sprzątam a wszystkimi innymi sprawami ma się zająć mój mąż...po godzinie mi przeszło...dziś od rana świetny nastrój, więc to zdecydowanie hormony..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
2 godziny temu, Do_Mi napisał:

Dziękuję dziewczyny za rady 🙂 witaminę C suplementuję i piję apteczny sok z buraka i innych warzyw z żelazem. Najgorsze jest to że żelazo samo w sobie mam w normie tylko ta hemoglobina taką słabiutka.

 

A tak ogólnie to mam teraz taki czas ze chodzę tylko i płaczę 😞 jest mi tak niewyobrażalnie smutno że nie umiem opanować łez. Chyba ciążowe hormony mnie dopadły. Właśnie rozmawiałam ze swoim tatą przez telefon i na tekst "chyba masz już wszystko dla Leona więc nie masz się już czym martwić" wybuchłam płaczem jak jakąś wariatka 😕 też macie takie skoki nastrojów? 

Ja takie nastroje miałam na samym początku tej ciąży, praktycznie przez cały pierwszy trymestr. Płakałam niemal codziennie, już myślałam że mam depresję. Jak weszłam w drugi trymestr samo minęło. Wiem jakie to ciężkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Do_Mi napisał:

Dziękuję dziewczyny za rady 🙂 witaminę C suplementuję i piję apteczny sok z buraka i innych warzyw z żelazem. Najgorsze jest to że żelazo samo w sobie mam w normie tylko ta hemoglobina taką słabiutka.

 

A tak ogólnie to mam teraz taki czas ze chodzę tylko i płaczę 😞 jest mi tak niewyobrażalnie smutno że nie umiem opanować łez. Chyba ciążowe hormony mnie dopadły. Właśnie rozmawiałam ze swoim tatą przez telefon i na tekst "chyba masz już wszystko dla Leona więc nie masz się już czym martwić" wybuchłam płaczem jak jakąś wariatka 😕 też macie takie skoki nastrojów? 

Nie jesteś sama. U mnie to się już dłuższy czas ciągnie, chociaż pogadałam z moim facetem i od paru dni na głowie staje, żebym nie miała powodów do płaczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Do_Mi napisał:

@banasiatko gratuluję wyników 🙂 też mam tego dnia wizytę

 

Dziewczyny czy która z Was zmaga się z anemią w ciąży? Ja już zaczynam się załamywać bo moja hemoglobina od 3 miesięcy nie dobija do 11 😕 od ponad 3 miesięcy biorę Sorbifer na zmianę z Tardyferonem, piję koktajle z jarmużu, szpinaku, pietruszki i nadal nic. Teraz dostałam jeszcze jakieś obrzydliwe shoty z żelaza i jeszcze jedne tabletki i za miesiąc zobaczymy czy to coś dało. Może macie dla mnie jakieś złote rady? Dodam że wlasciwie nie jem mięsa (raz na jakiś czas spróbuję indyka ale to mój max możliwości). 

Moja hemoglobina jest na 8. Mam stwierdzoną anemię megaloblastyczną ( organizm nie wchłania witaminy b12) na tą chwilę wybrałam 5zastrzyków z żelaza i do końca ciąży raz w tygodniu zastrzyk z Witamina b12. Później do konca życia raz w miesiącu tyłek będę kuła. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Natalika napisał:

Moja hemoglobina jest na 8. Mam stwierdzoną anemię megaloblastyczną ( organizm nie wchłania witaminy b12) na tą chwilę wybrałam 5zastrzyków z żelaza i do końca ciąży raz w tygodniu zastrzyk z Witamina b12. Później do konca życia raz w miesiącu tyłek będę kuła. 

Czyli nie da się tego wyleczyć? Do końca życia?To brzmi trochę przerażająco. A jak się czujesz przy tak niskiej hemoglobinie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Emi_ja napisał:

Czyli nie da się tego wyleczyć? Do końca życia?To brzmi trochę przerażająco. A jak się czujesz przy tak niskiej hemoglobinie?

Czuję się dobrze, z małymi wyjątkami 🙂czasem bym przespała cały dzień no i musze uważać na zawroty głowy. Szczerze to nie wiem czemu ten lekarz chce mnie kłuć całe życie. Anemia mi wyszła jakieś 12 lat temu przy pierwszej ciąży, wtedy w szpitalu leżałam i straszyli transfuzją. Po porodzie poziom hemoglobiny mieścił się w normie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Natalika napisał:

Czuję się dobrze, z małymi wyjątkami 🙂czasem bym przespała cały dzień no i musze uważać na zawroty głowy. Szczerze to nie wiem czemu ten lekarz chce mnie kłuć całe życie. Anemia mi wyszła jakieś 12 lat temu przy pierwszej ciąży, wtedy w szpitalu leżałam i straszyli transfuzją. Po porodzie poziom hemoglobiny mieścił się w normie 

A to jest diagnoza i wskazanie hematologa?Jeśli dotąd jakoś funkcjonowałas to skąd pomysł wlasnie,by uzależnić twoje życie od comiesięcznego zastrzyku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Natalika napisał:

Moja hemoglobina jest na 8. Mam stwierdzoną anemię megaloblastyczną ( organizm nie wchłania witaminy b12) na tą chwilę wybrałam 5zastrzyków z żelaza i do końca ciąży raz w tygodniu zastrzyk z Witamina b12. Później do konca życia raz w miesiącu tyłek będę kuła. 

Ojej nie brzmi to dobrze. A na jakim poziomie masz żelazo? Bo kurcze u mnie żelazo jest idealne a hemoglobina poniżej normy i wreszcie boję się że będę miała jej nadmiar bo już biorę 2 leki i 3 suplementy z żelazem plus koktajle no i b12 tez suplementuje w formie metylowanej bo mam mutacje genu mtfhr. Na następnej wizycie zapytam o te zastrzyki tyle że ja przed ciąża miałam wyniki w normie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję dziewczyny za pocieszenie. Nikt tak nie zozumie kobiety w ciąży jak inna kobieta w ciąży. Ja mam wrażenie że ciąża zaczęła mnie przytłaczać. Brzuch już ciąży, czasem ciężko wstać, waga coraz większa, nie czuje się atrakcyjnie itd. Na szczęście mój mąż też staje na głowie żebym się lepiej poczuła. Dziś nawet wrócił wcześniej z pracy bo się wystraszył, bo jak zadzwonił to przez płacz nie mogłam z nim rozmawiać. Przyniósł piękne kwiaty i zabrał mnie na spacer. Tyle że jego już też mi szkoda bo musi znosić moje nastroje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...