Skocz do zawartości

Majóweczki 2021🤰 | Forum o ciąży


Angella

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny jak mi dzisiaj dobrze 😁

Zebrałam się rano z synkiem do moich rodziców, mama zrobiła obiad pod nos podała, tata bawi małego, a teraz jeszcze wskoczyłam pod prysznic (w domu póki co mam tylko wannę ,a ten brzuchol mój już jest strasznie niewygodny) wysuszylam się,wypachnilam,wykremowalam i korzystając z okazji ile się da uciekłam na górę do sypialni rodziców, rodzinka wyszła na działkę a ja wskoczyłam na łóżko i wyleguje się w promykach wpadającego słoneczka 😁

Jak nie wiele do szczęścia potrzeba😄 

Jejku pomyśleć,że coś co kiedyś było norma teraz jest okazją do celebrowania 😄

Edytowane przez Tylko_ONA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Tylko_ONA napisał:

Dziewczyny jak mi dzisiaj dobrze 😁

Zebrałam się rano z synkiem do moich rodziców, mama zrobiła obiad pod nos podała, tata bawi małego, a teraz jeszcze wskoczyłam pod prysznic (w domu póki co mam tylko wannę ,a ten brzuchol mój już jest strasznie niewygodny) wysuszylam się,wypachnilam,wykremowalam i korzystając z okazji ile się da uciekłam na górę do sypialni rodziców, rodzinka wyszła na działkę a ja wskoczyłam na łóżko i wyleguje się w promykach wpadającego słoneczka 😁

Jak nie wiele do szczęścia potrzeba😄 

Jejku pomyśleć,że coś co kiedyś było norma teraz jest okazją do celebrowania 😄

Zazdroszczę słoneczka niestety u mnie dziś pochmurno i do tego mżawka ale na spacer i tak poszłam. Obiadek dziś też robię sama ale mam ochotę na domową pizzę więc zaraz się biorę 🙂

Faktycznie ja teraz mogę sobie odpoczywać cały dzień i jest to dla mnie normalnością ale niedługo będę pewnie tak ja ty celebrować takie chwile. Ciężko to sobie wyobrazić... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie

U mnie też dziś pochmurnie plus mżawka ale byłam również na spacerku postrzelalam z wiatrówki tak lubię to 😁 mąż mnie zaraził pasją do tego i oficjalnie jadłam dzisiaj pierwszego grilla a że był robiony u taty to ominęło mnie sprzątanie po nim. Drzemka też już była teraz deser lodowy i co podoba mi się ta niedziela. Jutro lekarz i oby było dobrze wszystko 🙃

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
42 minuty temu, Tylko_ONA napisał:

Dziewczyny jak mi dzisiaj dobrze 😁

Zebrałam się rano z synkiem do moich rodziców, mama zrobiła obiad pod nos podała, tata bawi małego, a teraz jeszcze wskoczyłam pod prysznic (w domu póki co mam tylko wannę ,a ten brzuchol mój już jest strasznie niewygodny) wysuszylam się,wypachnilam,wykremowalam i korzystając z okazji ile się da uciekłam na górę do sypialni rodziców, rodzinka wyszła na działkę a ja wskoczyłam na łóżko i wyleguje się w promykach wpadającego słoneczka 😁

Jak nie wiele do szczęścia potrzeba😄 

Jejku pomyśleć,że coś co kiedyś było norma teraz jest okazją do celebrowania 😄

Ja dziś też u rodziców. Chwilą odpoczynku. Obiad podany do stołu. Córka bawi się z babcią. 

Tyle że pogoda inna, bo tutaj mroczno i mżawka. Ale i tak chwila spokoju 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Godzinę temu, Mainusia napisał:

U mnie też dziś pochmurnie plus mżawka ale byłam również na spacerku postrzelalam z wiatrówki tak lubię to 😁 mąż mnie zaraził pasją do tego i oficjalnie jadłam dzisiaj pierwszego grilla a że był robiony u taty to ominęło mnie sprzątanie po nim. Drzemka też już była teraz deser lodowy i co podoba mi się ta niedziela. Jutro lekarz i oby było dobrze wszystko 🙃

Właśnie mówiłam dzisiaj do męża ,że taka pogoda dobra na grilla. My byliśmy dzisiaj na spacerze i tak przyjemnie minął dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, czy którejś z Was też przeszkadza brzuszek? Stał się poprostu niewygodny? Ja tak właśnie mam, kocham malutką która siedzi wewnątrz ale nie uosabiam samego brzucha. 

Odkąd urósł i to bardzo stał się okropnie niewygodny,przeszkadza mi w siedzeniu, w leżeniu, źle mi z nim 😕 mało tego ciągle czuję jakby rósł intensywnie dalej, czuje napięcie , ciągnięcie, mało przyjemne odczucia 😕 Głupio zabrzmi ale zawsze wydawało mi się, że akurat brzucha to się nie czuje tylko ruchy lokatora, a tym czasem ten rosnący brzuszek staje się problematyczny. Czy też tak to czujecie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Tylko_ONA napisał:

Mam pytanie, czy którejś z Was też przeszkadza brzuszek? Stał się poprostu niewygodny? Ja tak właśnie mam, kocham malutką która siedzi wewnątrz ale nie uosabiam samego brzucha. 

Odkąd urósł i to bardzo stał się okropnie niewygodny,przeszkadza mi w siedzeniu, w leżeniu, źle mi z nim 😕 mało tego ciągle czuję jakby rósł intensywnie dalej, czuje napięcie , ciągnięcie, mało przyjemne odczucia 😕 Głupio zabrzmi ale zawsze wydawało mi się, że akurat brzucha to się nie czuje tylko ruchy lokatora, a tym czasem ten rosnący brzuszek staje się problematyczny. Czy też tak to czujecie?

Ja od dobrych paru dni również odczuwam sporą zmianę. Dyskomfort jest coraz większy. Niby brzuch nie jest jakiś monstrualny, ale żyje swoim życiem, ciąży, przeszkadza. Głupie wstanie z kanapy wymaga specjalnej asekuracji. Każda pozycja jest niewygodna. A będzie przecież gorzej...Ja jeszcze jestem garbata i skrzywiona, więc to dodatkowo jak gdyby "dociska",mnie do ziemi. Utrudnia oddychanie itp😟

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Godzinę temu, Tylko_ONA napisał:

Mam pytanie, czy którejś z Was też przeszkadza brzuszek? Stał się poprostu niewygodny? Ja tak właśnie mam, kocham malutką która siedzi wewnątrz ale nie uosabiam samego brzucha. 

Odkąd urósł i to bardzo stał się okropnie niewygodny,przeszkadza mi w siedzeniu, w leżeniu, źle mi z nim 😕 mało tego ciągle czuję jakby rósł intensywnie dalej, czuje napięcie , ciągnięcie, mało przyjemne odczucia 😕 Głupio zabrzmi ale zawsze wydawało mi się, że akurat brzucha to się nie czuje tylko ruchy lokatora, a tym czasem ten rosnący brzuszek staje się problematyczny. Czy też tak to czujecie?

Powiem Ci, że rano jak wstanę to jakbym go nie miała, jest dużo mniejszy i nie problematyczny..Ale jak leci dzień to i brzuch zaczyna twardnieć , uciskać itp..a wieczorem to nawet leżenie jest nie łatwe..a w nocy to już wogole 🤯, ale to takie uroki.Ja w tej ciąży mam najmniej kilogramów i najmniejszy brzuch a jednak jak widać nie ma to znaczenia.W każdej czułam podobnie .

 

 

My też dziś byliśmy na spacerze , ale faktycznie pogoda u mnie też szaro bura z lekkimi opadami deszczu, mało zachęcająca, ale jakoś dzień zleciał.

Ja czekam do środy na wizytę 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm może u mnie to jednak układ trawienny szwankuje,bo faktycznie rano ten brzuch nie jest takim problemem jak w ciągu dnia, a już najgorzej wieczorami .

Dzisiaj i u mnie ponuro, ale patrząc na kalendarz i tak nastrajam się pozytywnie, marzec to już prawie wiosna 🙂

Pozatym jutro ma przyjść moje wymarzone łóżeczko baby hug dla malutkiej,nie mogę się doczekać 😊

Jedynie co to powiem Wam,że ich cena poszła strasznie w górę. Kiedy byłam w pierwszej ciąży stały tak po 750 zł, jeszcze niedawno nowa wersja kosztowała 850, a kiedy wreszcie postanowiliśmy zamówić wywindowali ich cenę na 999😕

Ale ponoć teraz w pandemię jest duży baby boom i sprzedawcy mają ładne żniwo, co chwila podnoszą delikatnie ceny w górę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłam dzisiaj w Rossmanie i... nie było tych podkładów poporodowych z Canpola 😔 Na szczęście weszłam jeszcze na zakupy do E.Leclerka i z ciekawości zajrzałam na dział dziecięcy. I były. Na dzień i na noc. Majtki poporodowe siateczkowe z Canpola też były i też wzięłam. Słuchajcie, a ile sobie kupowalyscie tych podkładów? Kupiłam dwie paczki na dzień i dwie paczki na noc i myślę, że to za mało. No ale chociaż do szpitala będę miała w razie co. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
2 minuty temu, banasiatko napisał:

Byłam dzisiaj w Rossmanie i... nie było tych podkładów poporodowych z Canpola 😔 Na szczęście weszłam jeszcze na zakupy do E.Leclerka i z ciekawości zajrzałam na dział dziecięcy. I były. Na dzień i na noc. Majtki poporodowe siateczkowe z Canpola też były i też wzięłam. Słuchajcie, a ile sobie kupowalyscie tych podkładów? Kupiłam dwie paczki na dzień i dwie paczki na noc i myślę, że to za mało. No ale chociaż do szpitala będę miała w razie co. 

Też nie wiem ile wziąśc do szpitala, bo w domu mam już zamiar podpaski używać..O ile się da 😉 Ja wogole przy miesiączce podpasek nie używam tylko tampony, więc dla mnie to wielka trauma powrócić do tej niewygody.. 😕

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, dorcia6579 napisał:

Też nie wiem ile wziąśc do szpitala, bo w domu mam już zamiar podpaski używać..O ile się da 😉 Ja wogole przy miesiączce podpasek nie używam tylko tampony, więc dla mnie to wielka trauma powrócić do tej niewygody.. 😕

Ja też wolę tampony, bo w podpasce nie dość że niewygodnie, to jeszcze gorąco. No ale też nie wyobrażam sobie wsadzać tampona w momencie, kiedy pochwa jest tak obolała po porodzie 😅 Ja też prawdopodobnie będę w domu używała podpasek, ale mam ambitny plan chodzić pieszo po dzieci do szkoły (tylko 3km, ale ostatni raz szłam tam na piechotę chyba jak sama chodziłam do szkoły 😅) i boję się że wtedy zwykła podpaska nie wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, dorcia6579 napisał:

Też nie wiem ile wziąśc do szpitala, bo w domu mam już zamiar podpaski używać..O ile się da 😉 Ja wogole przy miesiączce podpasek nie używam tylko tampony, więc dla mnie to wielka trauma powrócić do tej niewygody.. 😕

To tak jak ja, tylko tampony a jak patrzę na te wielkie podpaski poporodowe to mnie aż dreszcz przechodzi 😞

@banasiatko też kupilam 2 na noc i 2 na dzień i myślę że wszystkie wezmę do szpitala a do domu najwyżej dokupię bo w sumie chyba nie ma takich rzeczy co na zapas kupować bo w potem do niczego się one nie przydadzą 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka 🙂 mam pytanie do słodkich mam, czy któraś z Was też ma cukier podwyższony tylko na czczo, a później w normie? Do diabetologa idę za tydzień, kazał mi jeść normalnie i nic nie zmieniać mierzyć cukier rano i później godzinę po każdym posiłku. Na czczo cukier w okolicy 100mg po jedzeniu w okolicy 110-130mg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka 🙂 mam pytanie do słodkich mam, czy któraś z Was też ma cukier podwyższony tylko na czczo, a później w normie? Do diabetologa idę za tydzień, kazał mi jeść normalnie i nic nie zmieniać mierzyć cukier rano i później godzinę po każdym posiłku. Na czczo cukier w okolicy 100mg po jedzeniu w okolicy 110-130mg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
39 minut temu, Natalika napisał:

Hejka 🙂 mam pytanie do słodkich mam, czy któraś z Was też ma cukier podwyższony tylko na czczo, a później w normie? Do diabetologa idę za tydzień, kazał mi jeść normalnie i nic nie zmieniać mierzyć cukier rano i później godzinę po każdym posiłku. Na czczo cukier w okolicy 100mg po jedzeniu w okolicy 110-130mg

Ja tak miałam.Weszła insuliną.Zaczynalam od dwóch jednostek.Dopiero po 9 jednostkach się unormowało.

Diety nie kazał stosować?

Ważna jest ostatnią kolacja i przerwa do porannego posiłku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Natalika napisał:

Hejka 🙂 mam pytanie do słodkich mam, czy któraś z Was też ma cukier podwyższony tylko na czczo, a później w normie? Do diabetologa idę za tydzień, kazał mi jeść normalnie i nic nie zmieniać mierzyć cukier rano i później godzinę po każdym posiłku. Na czczo cukier w okolicy 100mg po jedzeniu w okolicy 110-130mg

Ja tak mam jutro mam teleporade z poradni zobaczymy co mi powie Pani diabetolog ale zauważyłam że jak rano wstaje po 6 to cukier mam w normie ale po 7 już jest za wysoki i zastanawiam się co mają w sobie te poranne godziny bo próbowałam iść później spać później jeść drugą kolacje ale to nic nie daje tylko wstawanie wcześniej pomaga ale przerwa między posiłkami mniej niż 8 godzin🤔 a po posiłkach jest ok chyba że coś kombinuje to sporadycznie zdarzą się małe przekroczenia 🙈

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Natalika napisał:

Hejka 🙂 mam pytanie do słodkich mam, czy któraś z Was też ma cukier podwyższony tylko na czczo, a później w normie? Do diabetologa idę za tydzień, kazał mi jeść normalnie i nic nie zmieniać mierzyć cukier rano i później godzinę po każdym posiłku. Na czczo cukier w okolicy 100mg po jedzeniu w okolicy 110-130mg

Najczęściej przekroczenia są na czczo i dopóki się nie ustabilizuje tego dieta, odpowiednią liczba posiłkow i porami, nic się tutaj nie zmieni. Ja od początku problematyczne miałam tylko cukry na czczo, w ciągu dnia norma. Sporadyczne przekroczenia po jakichś kombinacjach. Ciekawe, że twoja diabetolog nie zaleciła ci od razu zmiany diety. Raczej jest tak, że jeśli w ciągu tygodnia nie udaje się ustabilizować dieta, wjeżdża insulina. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie

Ja dzisiaj po wizycie. Myślałam że dzisiaj będę miała USG co się dowiem ile mała waży ale pomyliło mi się i dzisiaj miałam tylko badane tętno dzidzi a za tydzień dopiero wizyta u lekarza więc zostaje mi czekać. W każdym razie wszystkie wyniki mam dobre co mnie cieszy i od dzisiaj już co 2 tygodnie wizyty u położnej i 15 marca mam być podłączona do ktg. Pytałam się też jak to wygląda tutaj z porodem a więc przed przyjęciem robią szybkie testy na koronę do szpitala oprócz ciuchów dla mnie nie muszę nic brać a dla dziecka tylko komplet na wyjście i tyle. Od ostatniej wizyty minął równy miesiąc i przybyło mi aż 4 kg położna mówiła żeby trochę przystopować bo do końca czasem będzie 30 na plusie UPS muszę się trochę pilnować 😁😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
19 godzin temu, Tylko_ONA napisał:

Mam pytanie, czy którejś z Was też przeszkadza brzuszek? Stał się poprostu niewygodny? Ja tak właśnie mam, kocham malutką która siedzi wewnątrz ale nie uosabiam samego brzucha. 

Odkąd urósł i to bardzo stał się okropnie niewygodny,przeszkadza mi w siedzeniu, w leżeniu, źle mi z nim 😕 mało tego ciągle czuję jakby rósł intensywnie dalej, czuje napięcie , ciągnięcie, mało przyjemne odczucia 😕 Głupio zabrzmi ale zawsze wydawało mi się, że akurat brzucha to się nie czuje tylko ruchy lokatora, a tym czasem ten rosnący brzuszek staje się problematyczny. Czy też tak to czujecie?

 

Mam podobnie i to od paru tygodni. Nie śpię w nocy i żadna pozycja nie jest dla mnie wygodna. Podejrzewam że to dlatego, że przed ciążą miałam bardzo szczupły brzuch i teraz jest mega naciągnięty. Widzę ciąglę "kształt" dzidziusia. nie mam tam nawet odrobiny tłuszczyku i to po prostu boli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia

Miałam dziś wizytę i dostałam te badania na wątrobę związane ze swędzeniem skóry... a swędzą mnie dłonie, nogi. 

Mimo wszystko mam nadzieję, że to po prostu sucha skóra.

Bobas ma 1200gram i jestem w 28+2tyg. Martwi mnie jedynie że wciąż położenie jest miednicowe. A robi się coraz ciaśniej i ciężej jest się obrócić.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny... Przychodzę do Was z takim nietypowym problemem... Już nie wiem, co mam robić, nie mam komu tego powiedzieć, komu się wygadać...

Czy któraś z Was, bądź ktoś z Waszych bliskich miał lub ma depresję? Do tej pory byłam święcie przekonana, że wiem o niej wszystko. Walczę z nią od piętnastu lat. Mój tata walczy z nią od ośmiu. Bardzo trudno z nią żyć, a jeszcze trudniej żyć z kimś, kto też wpadł w jej sidła. Mowa o moim narzeczonym... Psychicznie nie poradził sobie z mobbingiem, który obydwoje doświadczaliśmy w pracy (pracowaliśmy w tym samym miejscu i na tym samym stanowisku, a co za tym idzie - mieliśmy jedną brygadzistę-mendę). Dobiło go to, że przez tą babę nie przedłużyli mi umowy, gdy byłam w ciąży i od tego czasu leczy się u psychiatry, ale widzę, że z dnia na dzień jest coraz gorzej. Od trzech, może czterech tygodni jest już na prawdę bardzo źle. W ogóle przestał wychodzić z domu. Nie może w ogóle spać w nocy, a potem odsypia w dzień - dzisiaj np. jak zasnął po 6 rano, tak jeszcze nie wstał. Nie może jeść, albo je tyle co wróbelek. Jest coraz bardziej nerwowy, a momentami nawet słownie agresywny. Bezustannie ma myśli samobójcze (co bezpośrednio odbija się też na mnie, bo martwię się, żeby nie zrobił sobie czegoś, więc i ja nie sypiam w ogóle w nocy). Do tej pory starałam się go mocno wspierać, dużo z nim rozmawiać, itd. Po prostu robiłam to, co pomaga od zawsze mi i mojemu tacie. Teraz zakłada słuchawki i nie mogę w żaden sposób dotrzeć do niego. Już nie wiem, co mam zrobić, jak mu pomóc... Czy ktokolwiek mierzył się z takim problemem u bliskiej osoby? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, banasiatko napisał:

Dziewczyny... Przychodzę do Was z takim nietypowym problemem... Już nie wiem, co mam robić, nie mam komu tego powiedzieć, komu się wygadać...

Czy któraś z Was, bądź ktoś z Waszych bliskich miał lub ma depresję? Do tej pory byłam święcie przekonana, że wiem o niej wszystko. Walczę z nią od piętnastu lat. Mój tata walczy z nią od ośmiu. Bardzo trudno z nią żyć, a jeszcze trudniej żyć z kimś, kto też wpadł w jej sidła. Mowa o moim narzeczonym... Psychicznie nie poradził sobie z mobbingiem, który obydwoje doświadczaliśmy w pracy (pracowaliśmy w tym samym miejscu i na tym samym stanowisku, a co za tym idzie - mieliśmy jedną brygadzistę-mendę). Dobiło go to, że przez tą babę nie przedłużyli mi umowy, gdy byłam w ciąży i od tego czasu leczy się u psychiatry, ale widzę, że z dnia na dzień jest coraz gorzej. Od trzech, może czterech tygodni jest już na prawdę bardzo źle. W ogóle przestał wychodzić z domu. Nie może w ogóle spać w nocy, a potem odsypia w dzień - dzisiaj np. jak zasnął po 6 rano, tak jeszcze nie wstał. Nie może jeść, albo je tyle co wróbelek. Jest coraz bardziej nerwowy, a momentami nawet słownie agresywny. Bezustannie ma myśli samobójcze (co bezpośrednio odbija się też na mnie, bo martwię się, żeby nie zrobił sobie czegoś, więc i ja nie sypiam w ogóle w nocy). Do tej pory starałam się go mocno wspierać, dużo z nim rozmawiać, itd. Po prostu robiłam to, co pomaga od zawsze mi i mojemu tacie. Teraz zakłada słuchawki i nie mogę w żaden sposób dotrzeć do niego. Już nie wiem, co mam zrobić, jak mu pomóc... Czy ktokolwiek mierzył się z takim problemem u bliskiej osoby?

Znam dość dobrze temat, bardzo bliska mi osoba walczyla z tym. To jest choroba, z którą czasem ciężko się walczy, bliscy są często bezsilni. Jeśli nie ma poprawy, to znaczy, że albo leki są źle ustawione i trzeba by je zmienić albo na tym etapie powinien być już szpital, zwłaszcza jeśli są myśli samobójcze. Niestety nie udzwigniesz tego. Ja bym zamówiła  mu lekarza do domu, innego niż dotychczas. Raczej musisz przejąć, na tyle, ile to możliwe decyzyjność i nastawić się, że może byc o to wściekły. Ale inaczej nie da się tego zrobić. Jeśli będzie bardzo źle pozostaje pogotowie- nie możesz ryzykować, że w końcu targnie się na swoje życie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Emi_ja napisał:

Znam dość dobrze temat, bardzo bliska mi osoba walczyla z tym. To jest choroba, z którą czasem ciężko się walczy, bliscy są często bezsilni. Jeśli nie ma poprawy, to znaczy, że albo leki są źle ustawione i trzeba by je zmienić albo na tym etapie powinien być już szpital, zwłaszcza jeśli są myśli samobójcze. Niestety nie udzwigniesz tego. Ja bym zamówiła  mu lekarza do domu, innego niż dotychczas. Raczej musisz przejąć, na tyle, ile to możliwe decyzyjność i nastawić się, że może byc o to wściekły. Ale inaczej nie da się tego zrobić. Jeśli będzie bardzo źle pozostaje pogotowie- nie możesz ryzykować, że w końcu targnie się na swoje życie. 

Już brak mi sił 😭 Zrobię tak, jak mówisz i wezwę jakiegoś lekarza do domu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...