Skocz do zawartości

Majóweczki 2021🤰 | Forum o ciąży


Angella

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
3 godziny temu, Emi_ja napisał(a):

@dorcia6579daj znać się sprawuje swoją dziewuszka, no i jak tam twoje cukry, jak zresztą wyglądała na kwestia w czasie porodu, dostawałas jakaś glukozę?

Cukry i u mnie i u Kaliny ok, akurat wróciłam z kolejnego pomiaru z nią.

W czasie porodu musiałam co 2 h jedynie sprawdzać glukometrem cukier i tyle.

 

3 godziny temu, Rio napisał(a):

Dorcia gratulacje, 3kg to nie taka malutka 🙂

My dzisiaj wychodzimy do domu 😁

Skrzacik taki mały jak lalki mojej córki..u w dodatku jedynie 52cm.Calineczka

🥴😁

 

My też jutro wychodzimy 🙂

 

powiem Wam, że bez nacięcia krocza to wogole jest git.Dwa poprzednie porody miałam nacinane i ciężko było usiąść, przy siusianiu ciągle szczypała psiocha...a tutaj luzik 🙂 Ufff cieszę się, że położna spisala się na medal.

 

a odnośnie cukrzycy..hmm.. diabetolog mówiła, że po porodzie mam jedynie przez kilka dni pomierzyć cukry, ale wrócić do normalnego jedzenia, żeby za 6tyg robiąc test ogtt - wynik był najbardziej miarodajny...

a dziś tutaj na obchodzie ginekolog mi powiedziała, że badał dieta przez 6tyg i cukry mierzyć co najmniej 10 dni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, dorcia6579 napisał(a):

Cukry i u mnie i u Kaliny ok, akurat wróciłam z kolejnego pomiaru z nią.

W czasie porodu musiałam co 2 h jedynie sprawdzać glukometrem cukier i tyle.

 

Skrzacik taki mały jak lalki mojej córki..u w dodatku jedynie 52cm.Calineczka

🥴😁

 

My też jutro wychodzimy 🙂

 

powiem Wam, że bez nacięcia krocza to wogole jest git.Dwa poprzednie porody miałam nacinane i ciężko było usiąść, przy siusianiu ciągle szczypała psiocha...a tutaj luzik 🙂 Ufff cieszę się, że położna spisala się na medal.

 

a odnośnie cukrzycy..hmm.. diabetolog mówiła, że po porodzie mam jedynie przez kilka dni pomierzyć cukry, ale wrócić do normalnego jedzenia, żeby za 6tyg robiąc test ogtt - wynik był najbardziej miarodajny...

a dziś tutaj na obchodzie ginekolog mi powiedziała, że badał dieta przez 6tyg i cukry mierzyć co najmniej 10 dni...

Ja bym raczej stosowała się do tego, co mówił diabetolog. Nie bez przyczyny wszyscy mówią jednym głosem, jeśli chodzi o postępowanie po porodzie. Owszem, możesz czasem sobie sprawdzić czy na przykład nie masz spadku, bo to może ci grozić co najwyżej, ale będziesz to czuła. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Godzinę temu, dorcia6579 napisał(a):

Cukry i u mnie i u Kaliny ok, akurat wróciłam z kolejnego pomiaru z nią.

W czasie porodu musiałam co 2 h jedynie sprawdzać glukometrem cukier i tyle.

 

Skrzacik taki mały jak lalki mojej córki..u w dodatku jedynie 52cm.Calineczka

🥴😁

 

My też jutro wychodzimy 🙂

 

powiem Wam, że bez nacięcia krocza to wogole jest git.Dwa poprzednie porody miałam nacinane i ciężko było usiąść, przy siusianiu ciągle szczypała psiocha...a tutaj luzik 🙂 Ufff cieszę się, że położna spisala się na medal.

 

a odnośnie cukrzycy..hmm.. diabetolog mówiła, że po porodzie mam jedynie przez kilka dni pomierzyć cukry, ale wrócić do normalnego jedzenia, żeby za 6tyg robiąc test ogtt - wynik był najbardziej miarodajny...

a dziś tutaj na obchodzie ginekolog mi powiedziała, że badał dieta przez 6tyg i cukry mierzyć co najmniej 10 dni...

Ja dostałam zalecenia podobne jak ty od diabetolog. Czyli jemy normalnie, cukry sprawdzamy jakieś 3 dni. 

 

U mnie jeszcze się wahają. Teraz po obiedzie miałam na granicy dolnej bo 72. 

 

Ja liczę że też jutro uda się wyjść, ale u nas uzależnione od wagi małego, bo spadł i jest na granicy. I wszystko zależy jak nam dziś pójdzie karmienie. Więc siedzimy na cycku non stop 😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
1 godzinę temu, dorcia6579 napisał(a):

Cukry i u mnie i u Kaliny ok, akurat wróciłam z kolejnego pomiaru z nią.

W czasie porodu musiałam co 2 h jedynie sprawdzać glukometrem cukier i tyle.

 

Skrzacik taki mały jak lalki mojej córki..u w dodatku jedynie 52cm.Calineczka

🥴😁

 

My też jutro wychodzimy 🙂

 

powiem Wam, że bez nacięcia krocza to wogole jest git.Dwa poprzednie porody miałam nacinane i ciężko było usiąść, przy siusianiu ciągle szczypała psiocha...a tutaj luzik 🙂 Ufff cieszę się, że położna spisala się na medal.

 

a odnośnie cukrzycy..hmm.. diabetolog mówiła, że po porodzie mam jedynie przez kilka dni pomierzyć cukry, ale wrócić do normalnego jedzenia, żeby za 6tyg robiąc test ogtt - wynik był najbardziej miarodajny...

a dziś tutaj na obchodzie ginekolog mi powiedziała, że badał dieta przez 6tyg i cukry mierzyć co najmniej 10 dni...

A powiedz mi czy te skurcze przy kroplowce są dużo mocniejsze niż jakbys miała je samoistne bez wywoływania bo chyba masz porównanie ???i tak naprawdę to jak oni już w pierwszy dzień wywoływania podaliby ci to kroplówkę a nie balonik to pewnie wcześniej by to ruszyło..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
5 minut temu, Ewela1985 napisał(a):

 

A powiedz mi czy te skurcze przy kroplowce są dużo mocniejsze niż jakbys miała je samoistne bez wywoływania bo chyba masz porównanie ???i tak naprawdę to jak oni już w pierwszy dzień wywoływania podaliby ci to kroplówkę a nie balonik to pewnie wcześniej by to ruszyło..

W sumie to przy trzech porodach miałam kroplówkę, to nie wiem jak jest bez, ale ponoc po oxy są bardziej gwałtowne i intensywne.

 

@AnnaT ja nie mam jeszcze mleka tylko siarę i też cały czas na cycku widzimy,żeby właśnie waga jej za dużo nie spadła.Jeszcze jej nie ważyli od porodu, ale lekarz powiedział, że wychodzimy, więc trzymam go za słowo..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Ewela1985 napisał(a):

 

A powiedz mi czy te skurcze przy kroplowce są dużo mocniejsze niż jakbys miała je samoistne bez wywoływania bo chyba masz porównanie ???i tak naprawdę to jak oni już w pierwszy dzień wywoływania podaliby ci to kroplówkę a nie balonik to pewnie wcześniej by to ruszyło..

No właśnie nie do końca. Dobrze, jeśli indukcja jest poprzedzona preindukcja, balonikiem wlasnie,  bo balonik załatwia bezboleśnie rozwieranie szyjki. Natomiast po podaniu oxy nie jest powiedziane w jakim czasie i tempie będzie następowało rozwieranie i czy wogole. Skurcze mogą sobie być i to mocne a rozwarcia zero. Myślę, że Dorcia urodziła tak szybko, bo miała balonik i dzięki temu rozwarcie jakieś tam a resztę załatwiła oxytocyna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
6 minut temu, Emi_ja napisał(a):

No właśnie nie do końca. Dobrze, jeśli indukcja jest poprzedzona preindukcja, balonikiem wlasnie,  bo balonik załatwia bezboleśnie rozwieranie szyjki. Natomiast po podaniu oxy nie jest powiedziane w jakim czasie i tempie będzie następowało rozwieranie i czy wogole. Skurcze mogą sobie być i to mocne a rozwarcia zero. Myślę, że Dorcia urodziła tak szybko, bo miała balonik i dzięki temu rozwarcie jakieś tam a resztę załatwiła oxytocyna. 

Dzięki pewnie masz racje pierwszy poród nastąpił samoistnie a jutro idę na wywoływanie i chciałam wiedzieć jak to właśnie jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
9 minut temu, Emi_ja napisał(a):

No właśnie nie do końca. Dobrze, jeśli indukcja jest poprzedzona preindukcja, balonikiem wlasnie,  bo balonik załatwia bezboleśnie rozwieranie szyjki. Natomiast po podaniu oxy nie jest powiedziane w jakim czasie i tempie będzie następowało rozwieranie i czy wogole. Skurcze mogą sobie być i to mocne a rozwarcia zero. Myślę, że Dorcia urodziła tak szybko, bo miała balonik i dzięki temu rozwarcie jakieś tam a resztę załatwiła oxytocyna. 

Tak, dokładnie, miałam po baloniku 4cm rozwarcia.A jeszcze dzień przed balonikiem miałam zakładana tasiemkę.Poza tym położna powiedziała, że w sumie właśnie po baloniku ta szyjka jest mechanicznie rozciągnięta , więc też nie ma pewności , że oxy podziała...ahhhh dobrze, ze mam to już za sobą.....

Oxy dostalam całą kroplowke, potem podłączyła druga, ale za chwilę już odłączała bo miałam już skurcz za skurczem...

 

Kto teraz do szpitala? 😁😁

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, dorcia6579 napisał(a):

Tak, dokładnie, miałam po baloniku 4cm rozwarcia.A jeszcze dzień przed balonikiem miałam zakładana tasiemkę.Poza tym położna powiedziała, że w sumie właśnie po baloniku ta szyjka jest mechanicznie rozciągnięta , więc też nie ma pewności , że oxy podziała...ahhhh dobrze, ze mam to już za sobą.....

Oxy dostalam całą kroplowke, potem podłączyła druga, ale za chwilę już odłączała bo miałam już skurcz za skurczem...

 

Kto teraz do szpitala? 😁😁

 

 

 

 

Ale Dorcia, powiedzieć możesz uczciwie..bardzo bolało, czy tam do zniesienia?😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Ewela1985 napisał(a):

Dzięki pewnie masz racje pierwszy poród nastąpił samoistnie a jutro idę na wywoływanie i chciałam wiedzieć jak to właśnie jest...

Nie obawiaj się, preindukcja jest teraz norma, może załatwić ci nawet 70 procent rozwarcia a to jest bezbolesne choć mało komfortowe. Mówią, że faktycznie skurcze z oxytocyny są boleśniejsze, ale wcale tak być nie musi. Zależy to też od progu bólu. Może być też tak, że z chwilą, gdy rozwarcie będzie postępować, skurcze pojawia się samoistnie. Będzie dobrze 😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
10 minut temu, Emi_ja napisał(a):

Nie obawiaj się, preindukcja jest teraz norma, może załatwić ci nawet 70 procent rozwarcia a to jest bezbolesne choć mało komfortowe. Mówią, że faktycznie skurcze z oxytocyny są boleśniejsze, ale wcale tak być nie musi. Zależy to też od progu bólu. Może być też tak, że z chwilą, gdy rozwarcie będzie postępować, skurcze pojawia się samoistnie. Będzie dobrze 😊

Dzięki za słowa otuchy musi być dobrze ☺️☺️Ja chyba bardziej przeżywam rozstanie z moim 4 letnim synem bo jeszcze nigdy nie rozstawaliśmy się ani na jedna noc 😪😪

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Emi_ja napisał(a):

Ale Dorcia, powiedzieć możesz uczciwie..bardzo bolało, czy tam do zniesienia?😉

O też się chętnie dowiem jaki jest faktycznie ten ból i gdzie się lokalizuje (czy w brzuchu czy w kroczu czy gdzieś indziej). Ostatnio mąż czytał ze to jak łamanie kilku kości i nie nastraja mnie to pozytywnie bo próg bólu mam dość niski. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Emi_ja napisał(a):

Ale Dorcia, powiedzieć możesz uczciwie..bardzo bolało, czy tam do zniesienia?😉

Ja na swoim przykładzie moge powiedzieć, że dla mnie z okytocyna skurcze były okropnie bolesne, tylko że ja miałam od razu kroplówkę podłączaną bez żadnego balonika wcześniej i rozwarcia. Nie wspominam tego najlepiej, dlatego teraz mam nadzieję, że tym razem podejdą do tego właśnie stopniowo jak u Dorci. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Ewela1985 napisał(a):

Dzięki za słowa otuchy musi być dobrze ☺️☺️Ja chyba bardziej przeżywam rozstanie z moim 4 letnim synem bo jeszcze nigdy nie rozstawaliśmy się ani na jedna noc 😪😪

No tak, to może być trudne, ale dla niego to też dobry czas na taki rozbrat, by wiedział, że mama nie zawsze może być dostępna. Tym bardziej, że teraz będzie musiała być w podziale na dwoje.😊 Nie martw się, twój pobyt w szpitalu to pewnie max 2 dni dłużej na wywołanie. Za chwilę wszystko będzie i po staremu i po nowemu🤗

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MariKate napisał(a):

Ja na swoim przykładzie moge powiedzieć, że dla mnie z okytocyna skurcze były okropnie bolesne, tylko że ja miałam od razu kroplówkę podłączaną bez żadnego balonika wcześniej i rozwarcia. Nie wspominam tego najlepiej, dlatego teraz mam nadzieję, że tym razem podejdą do tego właśnie stopniowo jak u Dorci. 

MariKate właśnie dlatego większość takich działań kończy się cesarka. Nalegaj jakby co na preindukcje i najlepiej jeszcze ze swoim lekarzem porusz te kwestie. Jedna z kwietniowek też miała balonik i sprawnie poszło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Do_Mi napisał(a):

O też się chętnie dowiem jaki jest faktycznie ten ból i gdzie się lokalizuje (czy w brzuchu czy w kroczu czy gdzieś indziej). Ostatnio mąż czytał ze to jak łamanie kilku kości i nie nastraja mnie to pozytywnie bo próg bólu mam dość niski. 

Nie ma się co stresować i nastawiać niewiadomo na co, bo na prawdę każdy poród jest inny. Nawet u jednej kobiety, czego jestem żywym przykładem. Pierwsze dwa porody różniły się od siebie całkowicie 😉 Zarówno czasem jak i stopniem bólu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Do_Mi napisał(a):

O też się chętnie dowiem jaki jest faktycznie ten ból i gdzie się lokalizuje (czy w brzuchu czy w kroczu czy gdzieś indziej). Ostatnio mąż czytał ze to jak łamanie kilku kości i nie nastraja mnie to pozytywnie bo próg bólu mam dość niski. 

Mnie w sumie wszystko bolalo, taki rozrywający ból całego podbrzusza i krocza i takie parcie czułam jakbym miała rodzić, ale nie posuwało się to niestety do przodu

Edytowane przez MariKate
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Emi_ja napisał(a):

MariKate właśnie dlatego większość takich działań kończy się cesarka. Nalegaj jakby co na preindukcje i najlepiej jeszcze ze swoim lekarzem porusz te kwestie. Jedna z kwietniowek też miała balonik i sprawnie poszło. 

No właśnie we wtorek będę dzwonić do swojego lekarza i z nim rozmawiać bo nie wiem nawet czy jeszcze w gabinecie się z nim będę przed tym szpitalem widzieć czy nie. Najchętniej to czekałabym, aż się samo zacznie bo też nie chce siedzieć w szpitalu niewiadomo ile czasu, ale ta cukrzyca wszystko komplikuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Do_Mi napisał(a):

O też się chętnie dowiem jaki jest faktycznie ten ból i gdzie się lokalizuje (czy w brzuchu czy w kroczu czy gdzieś indziej). Ostatnio mąż czytał ze to jak łamanie kilku kości i nie nastraja mnie to pozytywnie bo próg bólu mam dość niski. 

Domi ten ból może lokalizować się wszędzie, podbrzusze, pachwiny, uda, kręgosłup...Ja akurat miałam wyłącznie bóle z krzyża, które są upiorne. Coś jakby cię łamali kołem...Są jednak babeczki, które boli nieco bardziej jak na okres. Ale od czego mamy zzo. Ja właśnie z ulgą zobaczyłam w mojej morfologii, że płytki mam jeszcze nadal w normie mimo lekkiej anemii. Bo niestety maloplytkowosc dyskwalifikuje do zzo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, MariKate napisał(a):

No właśnie we wtorek będę dzwonić do swojego lekarza i z nim rozmawiać bo nie wiem nawet czy jeszcze w gabinecie się z nim będę przed tym szpitalem widzieć czy nie. Najchętniej to czekałabym, aż się samo zacznie bo też nie chce siedzieć w szpitalu niewiadomo ile czasu, ale ta cukrzyca wszystko komplikuje

No komplikuje, ale mimo wszystko dość wcześnie lekarz chce cię zabrać na warsztat, bo to będzie skończony 38 już?No zostało jeszcze parę dni, może coś się wyklaruje ale na pewno miej dogadane, co się może z tobą dziać. W ramach preindukcji dają jeszcze te prostaglandyny, to co miała Dorcia na wstazeczce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Emi_ja napisał(a):

No komplikuje, ale mimo wszystko dość wcześnie lekarz chce cię zabrać na warsztat, bo to będzie skończony 38 już?No zostało jeszcze parę dni, może coś się wyklaruje ale na pewno miej dogadane, co się może z tobą dziać. W ramach preindukcji dają jeszcze te prostaglandyny, to co miała Dorcia na wstazeczce. 

Tak szczerze to jak byłam ostatnio u lekarza to się pogubiłam już z tymi tygodniami bo byłam tydzień temu w poniedziałek i według mojej aplikacji to było 35+5, a lekarz u siebie wyliczył ze 36+1 (bo to był 26.04 a ja mam termin na 26.05), wiec według jego wyliczeń za tydzień będzie 38+1, a według mnie 37+5 🙄 jakoś mnie zaćmiło na tej wizycie wtedy u niego i nie wyjaśniliśmy sobie tych tygodni jak to jest 🤦‍♀️🤷‍♀️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, MariKate napisał(a):

Tak szczerze to jak byłam ostatnio u lekarza to się pogubiłam już z tymi tygodniami bo byłam tydzień temu w poniedziałek i według mojej aplikacji to było 35+5, a lekarz u siebie wyliczył ze 36+1 (bo to był 26.04 a ja mam termin na 26.05), wiec według jego wyliczeń za tydzień będzie 38+1, a według mnie 37+5 🙄 jakoś mnie zaćmiło na tej wizycie wtedy u niego i nie wyjaśniliśmy sobie tych tygodni jak to jest 🤦‍♀️🤷‍♀️

Twoje wyliczenia są prawidłowe, może on sugeruje się data z USG? Choć w zasadzie rozbieżność raptem 3 dni, więc nie zmienia to wiele. Ja jestem 2 dni za tobą. W końcu poszłam na wizytę do lekarza ze szpitala, w którym chce rodzic a który specjalizuje się w porodach VBAC, czyli po cesarce Sn i dał mi zielone światło do próby. Póki co mam być 6 na USG i jeśli ono nie wykaże nieprawidłowości, to mam się zgłosić do niego 20.05 i wtedy będzie decyzja co dalej, o ile oczywiście do tego czasu nie wyjdzie samo. A jesteś wogole spakowana?Ja jeszcze nie...

Acha, no i czy do tego czasu będziesz chodziła na ktg?

Ja mam we wtorek pierwsze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Emi_ja napisał(a):

Twoje wyliczenia są prawidłowe, może on sugeruje się data z USG? Choć w zasadzie rozbieżność raptem 3 dni, więc nie zmienia to wiele. Ja jestem 2 dni za tobą. W końcu poszłam na wizytę do lekarza ze szpitala, w którym chce rodzic a który specjalizuje się w porodach VBAC, czyli po cesarce Sn i dał mi zielone światło do próby. Póki co mam być 6 na USG i jeśli ono nie wykaże nieprawidłowości, to mam się zgłosić do niego 20.05 i wtedy będzie decyzja co dalej, o ile oczywiście do tego czasu nie wyjdzie samo. A jesteś wogole spakowana?Ja jeszcze nie...

Acha, no i czy do tego czasu będziesz chodziła na ktg?

Ja mam we wtorek pierwsze. 

U mnie z usg jest termin 26.05, a z miesiączki 27.05 i w aplikacji mam wpisana ta druga datę i z niej mi tak wylicza. Spakowana jestem już od jakis 2 tygodni, a w tym tygodniu muszę dopakować jakieś przekąski, talerz, kubek itp no i dzień przed leki, glukometr i insuline, ale to to chyba po prostu do torebki wrzuce. 

Na ktg w ogóle nie dostałam takiego zalecenia (a kilka razy o to pytałam), więc moim pierwszym ktg w tej ciąży będzie to, które zrobią mi w szpitalu 🤦‍♀️ w ogóle zaczęłam trochę liczyć na to, że jeśli pojadę tego 10 do szpitala to, że oni mnie tam przebadają i stwierdza ze wszystko jest ok i że  mogę się zgłosić dopiero za kilka dni spowrotem🙈

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle spelnilo się dziś to o czym już tu kiedyś pisałam.... Byłam dziś u rodziców i w końcu mieliśmy zabrać łóżeczko i wózek od nich. No i niestety okazało się że łóżeczko jest w dosyć kiepskiej kondycji i właśnie zamawiałam nowe... Na szczęście pisało, że dostawa będzie maksymalnie w czwartek, więc zdążę to jeszcze ogarnąć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...