Skocz do zawartości

Majóweczki 2021🤰 | Forum o ciąży


Angella

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
3 godziny temu, Emi_ja napisał(a):

Brawo, byłaś bardzo dzielna pomimo zgrozy, która przeżyłaś . Grunt że jest już po wszystkim i jestescie razem. Może jednak miałaś niezdiagnozowana cukrzycę ciążowa. Wtedy właśnie tak jest z wagą i cukry u dziecka szaleją. Niestety nasz system badań rutynowych nie zawsze jest w stanie to wyłapać. 

 

1 godzinę temu, AnnaT napisał(a):

Idźcie idźcie. My już zaliczamy regularne parę razy dziennie. Taka piękna pogoda ze szkoda siedzieć w domu. 

Wczoraj tak ciepło że bez czapki już jeździł. Body na krótki rękaw plus pajacyku i pięknie śpi w wozku po 2h przynajmniej. 

 

@Tylko_ONA współczuję ci. Musisz postawić granice faktycznie. U mnie mąż wie i już końcówkę ciąży wychodził z córką (3latka) na spacery na rower chodzą we dwoje. Teraz też dużo pomaga jak mały się urodził.  

Daje mu pospać w nocy bo nie wstaje do nas, więc w dzień może się zajmować 😉

A takie teksty to faktycznie podle. 

 

@mami super, że wam się udaje. Cukry się ustabilizuja pewnie zaraz. 

Ja miałam cukrzycę i na szczęście u małego były w normie, ale u mnie spadały bardzo w dół i miałam zjazdy więc ja pełne 3 doby byłam monitorowana. Dopiero jak zaczęłam normalnie jeść to się ustabilizowały. 

 

Już zgubiłam rachubę, kto teraz w szpitalu 😉 więc za te co czekają trzymam nadal kciuki

 

Ja tez wciąż podejrzewałam ze te moje cukry nie są dobre, ale wyniki wychodziły książkowe... mimo wszystko nasza intuicja jest równie ważna. 

@Tylko_ONA
ciekawa jestem ile Twoje maleństwo będzie ważyć 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Tylko_ONA napisał(a):

@Emi_ja masz o tyle mądrego faceta,że się po tym razie nauczył 😉bo mój co chwila rzuca takimi  osobliwymi tekstami i stale o to wojujemy. 

Przytoczę taką jedną historię z naszego życia, synek miał wtedy hmm około półtora roku, ja ta która" siedzi "wiecznie w domu i on który oprócz wyjścia do pracy miał jeszcze wtedy swoje wyjścia z kolegami (ale byłam naiwna!), pewnego wieczoru, po kąpieli małego, posprzeczalismy się bardzo i w tym czasie kuzynka z domu obok napisała żebym wpadła do niej pod altankę bo ma koleżanki. Pomyślałam "dosyć, poradzą sobie, wychodzę" i tak zrobiłam i wiecie co? Wyszedł za mną na balkon nawołując jaką to wyrodna matką jestem, że "opuszczam" swoje małe dziecko i tego typu bzdury... Słów brak🤦

Ale do dziś dnia jak tylko zaczynam się stawiać to potrafi iść do syna i nagadywac mu tego typu idiotyzmy.

Kurcze, trochę pochrzaniona sytuacja 😞 mnie chyba najbardziej uderza tu fakt że twój facet potrafi oczerniać Cię przed synem. Na to bym już za chiny nie pozwoliła bo potem może być z tego spory problem. Z tego co piszesz to szkoda że nie działają na niego żadne rozmowy i tłumaczenia 😕 może trzeba postawić twarde ultimatum? No ale nie jestem w tych sprawach specjalistką bo u mnie jest kompletnie inaczej. Ja wręcz boję się że mój mąż straci głowę na punkcie syna a ja zejdę na drugi plan i będę potrzebna tylko do tego żeby karmić małego. Jesteśmy małżeństwem 6 lat ale jesteśmy razem od liceum i od tamtego czasu zawsze byłam centrum jego świata. Wiem że to irracjonalne uczucie ale mimo że czekam na synka i już bardzo go kocham to czasem wieczorami robi mi się smutno i pytam męża czy jak się urodzi Leoś to nadal będę dla niego tak samo ważna, czy o mnie nie zapomni 😞

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.05.2021 o 10:58, Emi_ja napisał(a):

@Ewa12jak u ciebie, jak się czujesz?Jak synuś?

Hej my już w domu wczoraj wróciliśmy 😁 ciezko mi fizycznie po cesarce tak jak przed ciążą nie miałam problemów z puchnieciem tak teraz nogi mam jak balony i mamy problem z karmieniem młody nie chce chwytać denerwuje się jak już chwyci to chwila i wypluwa ratuje nas odciąganie i butelka 😨 jesteśmy umówieni do laryngologa bo chyba wędzidełko do podcięcia 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ewa12 napisał(a):

Hej my już w domu wczoraj wróciliśmy 😁 ciezko mi fizycznie po cesarce tak jak przed ciążą nie miałam problemów z puchnieciem tak teraz nogi mam jak balony i mamy problem z karmieniem młody nie chce chwytać denerwuje się jak już chwyci to chwila i wypluwa ratuje nas odciąganie i butelka 😨 jesteśmy umówieni do laryngologa bo chyba wędzidełko do podcięcia 

Ewa po porodzie puchnięcie to norma, zarówno po naturalnym, jak jeszcze bardziej chyba po cesarce. Ja przez 24 po CC, łydki miałam dosłownie kwadratowe, ale to szybko wróci do normy. Czasem faktycznie krótkie wędzidełko uniemożliwia poprawne karmienie, ale lekkie podcięcie powinno załatwić sprawę. Dobrze, że wyszliście i jesteście zdrowi. Powodzenia. Odzywaj się czasem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mamiwłaśnie te badania przesiewowe z tytułu cukrzycy ciążowej niestety nie wychwycą wszystkiego. Cukrzyca może pojawić się równie dobre będę po 30 tygodniu, są takie przypadki na forum cukrzycowym. 

Słodka ta twoja dziewuszka. To teraz chyba sielanka przez kolejne dni. Trzymaj się i wpadaj tu do nas czasem😘

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Do_Mi napisał(a):

Kurcze, trochę pochrzaniona sytuacja 😞 mnie chyba najbardziej uderza tu fakt że twój facet potrafi oczerniać Cię przed synem. Na to bym już za chiny nie pozwoliła bo potem może być z tego spory problem. Z tego co piszesz to szkoda że nie działają na niego żadne rozmowy i tłumaczenia 😕 może trzeba postawić twarde ultimatum? No ale nie jestem w tych sprawach specjalistką bo u mnie jest kompletnie inaczej. Ja wręcz boję się że mój mąż straci głowę na punkcie syna a ja zejdę na drugi plan i będę potrzebna tylko do tego żeby karmić małego. Jesteśmy małżeństwem 6 lat ale jesteśmy razem od liceum i od tamtego czasu zawsze byłam centrum jego świata. Wiem że to irracjonalne uczucie ale mimo że czekam na synka i już bardzo go kocham to czasem wieczorami robi mi się smutno i pytam męża czy jak się urodzi Leoś to nadal będę dla niego tak samo ważna, czy o mnie nie zapomni 😞

Myślę jednak, że fizjologicznie i mentalnie ojciec nie jest w stanie aż tak stracić głowy dla dziecka, jak mogłoby to się zdarzyć w przypadku matki. Po prostu on nie ma tego zaplecza całego biologicznego, które jest do tego potrzebne.  😉Jeśli jednak będzie ojcem oddanym  i chętnie dającym swój czas, to będzie z korzyścią dla was obojga. Bierny ojciec to niestety później spore obciążenie w historii dziecka, które trzeba przepracowywać. Na pewno dotrzecie się wszyscy 🤗

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po wizycie u gina... Szyjka krótka, miękka ale rozwarcia brak... Dzisiaj napewno nie urodzę ale nie wyklucza że za trzy dni mogę być po wszystkim😂 jak nic nie ruszy to dostałam skierowanie na 26 ☺️ malutka ma się dobrze, przepływy, łożysko, wody wszystko super, waży już 3 kg😅😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AgaIGaja napisał(a):

Jestem po wizycie u gina... Szyjka krótka, miękka ale rozwarcia brak... Dzisiaj napewno nie urodzę ale nie wyklucza że za trzy dni mogę być po wszystkim😂 jak nic nie ruszy to dostałam skierowanie na 26 ☺️ malutka ma się dobrze, przepływy, łożysko, wody wszystko super, waży już 3 kg😅😅

No to super🤗Każda z nas już jak na szpilkach, ale z tym wyłączeniem jak widać to nie takie hop-siup. Ja byłam dziś na drugim ktg kontrolnym w szpitalu i też mówią, że jak samo się nie zadzieje, to w terminie zgłosić się do szpitala na wywolanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część 👋 U mnie remont ruszył niespodziewanie do przodu. Tak niespodziewanie, że znowu muszę wszystko sprzątać, prać firanki i dywany... Mieli nawiercić wczoraj cztery dziurki, żeby było wiadomo, gdzie będą pracować dzisiaj. "Nie martw się, nawiercimy tylko tak, że nic Ci się nie zakurzy a jutro sobie kupisz folię i poprzykrywasz wszystko, to skończymy". Wykuli całe drzwi i obsadzili futrynę, a pianka montażowa beztrosko ściekała na płytki... Trochę jestem zła, chociaż nie wiem czy wypada być złą na tatę, który mimo wszystko chciał mi pomóc... Szkoda że chciał mi pomóc akurat wczoraj wieczorem, kiedy byłam po całym dniu na nogach i sprzątaniu całego domu bo miałam wenę 😅 Ktoś ma pomysł jak doczyścić podłogę z pianki?

 

Dziewczyny, które jeszcze nie urodziły - czy Was też tak boli krocze, że już nie możecie chodzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia

Ja miałam ból krocza z tydzień dwa przer porodem a później jak nowo narodzona się czułam 😉 także z objawami może być różnie.

 

Malutka zrobiła się żółta wiec będziemy częściej przystawiać. Chociaż już mam wrażenie ze jesteśmy ciagle na cycku. Nie wiem jak ja zachęcić żeby dłużej jadła z jednego, a nie co chwile zmiana i ciagle nie najedzona. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, banasiatko napisał(a):

Część 👋 U mnie remont ruszył niespodziewanie do przodu. Tak niespodziewanie, że znowu muszę wszystko sprzątać, prać firanki i dywany... Mieli nawiercić wczoraj cztery dziurki, żeby było wiadomo, gdzie będą pracować dzisiaj. "Nie martw się, nawiercimy tylko tak, że nic Ci się nie zakurzy a jutro sobie kupisz folię i poprzykrywasz wszystko, to skończymy". Wykuli całe drzwi i obsadzili futrynę, a pianka montażowa beztrosko ściekała na płytki... Trochę jestem zła, chociaż nie wiem czy wypada być złą na tatę, który mimo wszystko chciał mi pomóc... Szkoda że chciał mi pomóc akurat wczoraj wieczorem, kiedy byłam po całym dniu na nogach i sprzątaniu całego domu bo miałam wenę 😅 Ktoś ma pomysł jak doczyścić podłogę z pianki?

 

Dziewczyny, które jeszcze nie urodziły - czy Was też tak boli krocze, że już nie możecie chodzić?

No remont to jest akurat coś, czego trzeba jak człowiek chce w końcu urodzić😉Ja dałabym z siebie wszystko łącznie z ręcznym praniem dywanów-oczywiscie, jeśli się da😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, mami napisał(a):

Ja miałam ból krocza z tydzień dwa przer porodem a później jak nowo narodzona się czułam 😉 także z objawami może być różnie.

 

Malutka zrobiła się żółta wiec będziemy częściej przystawiać. Chociaż już mam wrażenie ze jesteśmy ciagle na cycku. Nie wiem jak ja zachęcić żeby dłużej jadła z jednego, a nie co chwile zmiana i ciagle nie najedzona. 

A nie przysypia ci na piersi?Pewnie jest tak, że wypija to początkowe bardziej wodniste, bo latwiej a potem nie jest w stanie już dostać się do tego bardziej kalorycznego mleka, bo tu musi się bardziej napracować, żeby to wyciągnąć. I dlatego pewnie chce zmieniać pierś.  Motywuj ja, by ssała dalej. Przerwijcie na chwilę i z powrotem do tej samej piersi. 😉Heh, po rozpakowaniu są już zupełnie inne problemy 😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
11 minut temu, Emi_ja napisał(a):

A nie przysypia ci na piersi?Pewnie jest tak, że wypija to początkowe bardziej wodniste, bo latwiej a potem nie jest w stanie już dostać się do tego bardziej kalorycznego mleka, bo tu musi się bardziej napracować, żeby to wyciągnąć. I dlatego pewnie chce zmieniać pierś.  Motywuj ja, by ssała dalej. Przerwijcie na chwilę i z powrotem do tej samej piersi. 😉Heh, po rozpakowaniu są już zupełnie inne problemy 😅

Oj tak, zmienia się 😍

co ciekawe ma kilka różnych faz w ciągu dnia, ma dwie fazy kiedy je po 20-40min z jednej piersi i widać ze się najadą. A ma dwa etapy gdzie chce jeść po 8min i ciagle zmienia i zasypia i budzi się i kupa i płacz i ciagle coś 🤔 ma tez dwa razy w ciągu doby dłuższy sen taki na 3-4h. 
ogolnie Spi nad ranem właśnie w godzinach kiedy w szpitalu zawsze się wkurzali na ktg😈😍

 

LAKTOR: mam pytanie do Mam które kupiły neno uno- czy stosowalyscie i jest Ok? Chciałam kupić elektryczny a na medele szkoda mi kasy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, banasiatko napisał(a):

Część 👋 U mnie remont ruszył niespodziewanie do przodu. Tak niespodziewanie, że znowu muszę wszystko sprzątać, prać firanki i dywany... Mieli nawiercić wczoraj cztery dziurki, żeby było wiadomo, gdzie będą pracować dzisiaj. "Nie martw się, nawiercimy tylko tak, że nic Ci się nie zakurzy a jutro sobie kupisz folię i poprzykrywasz wszystko, to skończymy". Wykuli całe drzwi i obsadzili futrynę, a pianka montażowa beztrosko ściekała na płytki... Trochę jestem zła, chociaż nie wiem czy wypada być złą na tatę, który mimo wszystko chciał mi pomóc... Szkoda że chciał mi pomóc akurat wczoraj wieczorem, kiedy byłam po całym dniu na nogach i sprzątaniu całego domu bo miałam wenę 😅 Ktoś ma pomysł jak doczyścić podłogę z pianki?

 

Dziewczyny, które jeszcze nie urodziły - czy Was też tak boli krocze, że już nie możecie chodzić?

Do usuwania pianki jest taki czyścik w sprayu z tytana. Kiedyś kupiłam w mrówce. Spryskujesz a po 3 minutach zmywasz szmatką. Przetestowane mam na parapetach. 

Ja dzisiaj cały dzień leżę, jak chodzę to tak mnie boli krocze i w sumie całe nogi mi się uginają. Już o 5 rano wstałam bo bolało mnie całe podbrzusze i zaraz skurcze doszły i jak zwykle po paru godzinach przeszło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, mami napisał(a):

Oj tak, zmienia się 😍

co ciekawe ma kilka różnych faz w ciągu dnia, ma dwie fazy kiedy je po 20-40min z jednej piersi i widać ze się najadą. A ma dwa etapy gdzie chce jeść po 8min i ciagle zmienia i zasypia i budzi się i kupa i płacz i ciagle coś 🤔 ma tez dwa razy w ciągu doby dłuższy sen taki na 3-4h. 
ogolnie Spi nad ranem właśnie w godzinach kiedy w szpitalu zawsze się wkurzali na ktg😈😍

 

LAKTOR: mam pytanie do Mam które kupiły neno uno- czy stosowalyscie i jest Ok? Chciałam kupić elektryczny a na medele szkoda mi kasy. 

Ja kupiłam neno uno ale jeszcze nie miałam okazji przetestować. Wygląda porządnie i jest dużo cichszy niż moja stara medela. Myślę, że jest ok, zwłaszcza za taką kasę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Emi_ja napisał(a):

@MariKatejak u ciebie dzisiaj?

No cały czas monitorują sytuację. Na ktg piszą się mocne skurcze (aż mnie bolą), ale póki co nic się samo nie chce zacząć dziać🙈 miałam dziś usg i synek wychodzi tak na 2900g. Na szczęście przepływy w główce, łożysku i serduszku są w porządku 😊 

Nq czwartek mi mój lekarz zapowiedział, że będą coś robić tak żebym do końca tygodnia już wyszła stąd. 

Dodałam wczoraj zdjęcie jak moje ktg wyglądało wieczorem, ale widzę że dalej jest niezatwierdzone 🙄

Edytowane przez MariKate
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, MariKate napisał(a):

No cały czas monitorują sytuację. Na ktg piszą się mocne skurcze (aż mnie bolą), ale póki co nic się samo nie chce zacząć dziać🙈 miałam dziś usg i synek wychodzi tak na 2900g. Na szczęście przepływy w główce, łożysku i serduszku są w porządku 😊 

Nq czwartek mi mój lekarz zapowiedział, że będą coś robić tak żebym do końca tygodnia już wyszła stąd. 

Dodałam wczoraj zdjęcie jak moje ktg wyglądało wieczorem, ale widzę że dalej jest niezatwierdzone 🙄

No to gabarytowo wydaje się idealny do sn😉 Dobrze, by jednak coś ruszyło. Jak posiłki szpitalne, znośne?Jak cukry po nich? Już krąg się zawęża, ty jesteś następna w kolejce albo ktoś cię wyprzedzi😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, MariKate napisał(a):

No cały czas monitorują sytuację. Na ktg piszą się mocne skurcze (aż mnie bolą), ale póki co nic się samo nie chce zacząć dziać🙈 miałam dziś usg i synek wychodzi tak na 2900g. Na szczęście przepływy w główce, łożysku i serduszku są w porządku 😊 

Nq czwartek mi mój lekarz zapowiedział, że będą coś robić tak żebym do końca tygodnia już wyszła stąd. 

Dodałam wczoraj zdjęcie jak moje ktg wyglądało wieczorem, ale widzę że dalej jest niezatwierdzone 🙄

Jak byłam w szpitalu to dziewczynie z mojej sali też wieczorem pisały się dość silne skurcze, potem położna zrobiła jej badanie, coś tam poruszyła i o 4 rano pojechała już na porodówkę bo się akcja zaczęła. U drugiej było tak samo tylko bez badania. Więc może i u Ciebie szyybko pójdzie 🙂

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...