Skocz do zawartości

Majóweczki 2021🤰 | Forum o ciąży


Angella

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, AgaIGaja napisał(a):

Dziewczyny, dzisiaj wysprzatałam chyba wszystko co się dało po raz kolejny 😂 zjadłam obiad z dodatkiem 5 daktyli😂 wzięłam ciepły prysznic, robię się na bóstwo jakby coś miało ruszyć 😂 i siadam na piłkę 😁😁😁 o y podziałało😅😅😅😂

Hehe, no determinacji nie można ci odmówić. Trzymam kciuki acz może będzie trzeba powtórzyć cały schemat też jutro i pojutrze od początku 😉😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczyny trzymam kciuki za szybkie i łatwe rozwiązania 😊 ja powoli dochodzę do siebie chociaż pobyt w szpitalu i poród troszkę mnie zniszczył na początku byłam zła że nie po mojej myśli i fizycznie też ciężko😓 ale już jest ok widok malucha bezcenny i mąż też staje ja wysokości zadania pomaga i wspiera na maxa 😊 

Co do sposobów na wywołanie ja robiłam wszystko co się da a w szpitalu i tak okazało się że główka w ogóle nie napiera na szyjkę jest za wysoko i mogłam robić cuda a i tak nic by nie dało tylko się męczyłam ostatnie dni kiedy mogłam się wyspać i poleżeć 😅  dopiero po przebiciu pęcherza coś się ruszyło 😊 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Ewa12 napisał(a):

Cześć dziewczyny trzymam kciuki za szybkie i łatwe rozwiązania 😊 ja powoli dochodzę do siebie chociaż pobyt w szpitalu i poród troszkę mnie zniszczył na początku byłam zła że nie po mojej myśli i fizycznie też ciężko😓 ale już jest ok widok malucha bezcenny i mąż też staje ja wysokości zadania pomaga i wspiera na maxa 😊 

Co do sposobów na wywołanie ja robiłam wszystko co się da a w szpitalu i tak okazało się że główka w ogóle nie napiera na szyjkę jest za wysoko i mogłam robić cuda a i tak nic by nie dało tylko się męczyłam ostatnie dni kiedy mogłam się wyspać i poleżeć 😅  dopiero po przebiciu pęcherza coś się ruszyło 😊

No tak czasami można stawać na głowie a i tak nic z tego😊Fajnie, że dochodzisz do siebie i że masz oparcie w mężu, to jest bardzo ważne, zwłaszcza przy pierwszym dziecku, gdy na początku przechodzi się kompletny huragan. Wychodzicie już na spacerki?Jak karmienie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Emi_ja napisał(a):

No tak czasami można stawać na głowie a i tak nic z tego😊Fajnie, że dochodzisz do siebie i że masz oparcie w mężu, to jest bardzo ważne, zwłaszcza przy pierwszym dziecku, gdy na początku przechodzi się kompletny huragan. Wychodzicie już na spacerki?Jak karmienie?

Karmienie idzie coraz lepiej😊 wspomagamy się kapturkami i nawał pokarmu taki że mały nie przejada i się muszę odciągać ale  przybiera na wadze więc jestem spokojniejsza 😊 wychodzimy na spacerki ale krótkie 5-10 minut stopniowo będziemy zwiększać ☺️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Emi_ja napisał(a):

@MariKatejak u ciebie cukry?Udało się w końcu coś zjeść i opanować je?Jak mija ci czas z synkiem?😊

Póki co są w normie chociaż zmierzyłam dziś tylko po śniadaniu bo po obiedzie przysnęłam.

Z synkiem jest cudownie, ale zaczęłam się bardzo martwić bo po południu przyszła na salę położna żeby mu słuch zbadać i coś nie wychodziło i ja już mam najgorsze myśli 🙁😫

Położna uspokaja, że on ma dopiero 1 dzień, że to normalne, że może mieć uszka jeszcze zalane wodami płodowymi i że wieczorem jak już będzie całkowita cisza na oddziale zbada to jeszcze raz 🙁 

A ja już od zmysłów odchodzę 😭

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, MariKate napisał(a):

Póki co są w normie chociaż zmierzyłam dziś tylko po śniadaniu bo po obiedzie przysnęłam.

Z synkiem jest cudownie, ale zaczęłam się bardzo martwić bo po południu przyszła na salę położna żeby mu słuch zbadać i coś nie wychodziło i ja już mam najgorsze myśli 🙁😫

Położna uspokaja, że on ma dopiero 1 dzień, że to normalne, że może mieć uszka jeszcze zalane wodami płodowymi i że wieczorem jak już będzie całkowita cisza na oddziale zbada to jeszcze raz 🙁 

A ja już od zmysłów odchodzę 😭

 

Niepotrzebnie. Powiem ci, że u nas było dokładnie tak samo. Pierwszy pomiar wyszedł jakiś niekorzystny i przed wypisem mieliśmy jeszcze jedno dodatkowe badanie słuchu, które już wyszło prawidłowo. Myślę, że położna ma rację, nie masz powodu do zmartwienia😊Daj znać, jak to drugie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Emi_ja tak tak,jestem i melduje ,że NADAL W DWUPAKU.... Już mam dość 😩

11 minął mi termin, rzeczywiście miałam ktg i pisały się skurcze do 100 ale w sumie w odczuciu to tylko takie ściskanie brzucha,zero bólu.

Wróciłam do domu, łapało mnie co rusz i myślałam,że może jednak a tu nic... 

Dostałam zalecenie,że o ile akcja nie zacznie się szybciej to w piątek (dziś) mam się wstawić do szpitala, no i jestem....

Mam okropne nerwy, dom wysprzątany, skurcze były,a tu nic mała nie chce wyjść 😞 tak bardzo chciałam,żeby się zaczęło w domu, a tu wszystko poszło nie tak, jeszcze ten piątek,kto przyjmuje do szpitala na weekend? Mogłam spokojnie przeczekać w domu... Mało wszystkiego moja córcia po badaniu USG pisze się napewno na 4 kg lub więcej ALE mają dobre tłumaczenie,że główka jest już bardzo nisko i nie idzie dobrze zmierzyć stąd gdy tylko wspomniałam o CC usłyszałam,że skoro z pierwszym dałam radę to teraz też...ogólnie boje się sto razy bardziej i czuje się bardzo ale to bardzo nie fajnie, ale czułam że tak będzie dlatego odcięłam się na trochę z forum.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Emi_ja napisał(a):

Niepotrzebnie. Powiem ci, że u nas było dokładnie tak samo. Pierwszy pomiar wyszedł jakiś niekorzystny i przed wypisem mieliśmy jeszcze jedno dodatkowe badanie słuchu, które już wyszło prawidłowo. Myślę, że położna ma rację, nie masz powodu do zmartwienia😊Daj znać, jak to drugie. 

I wszystko jest u Was w porządku? Trochę mnie pocieszyłaś, ale dalej lekki niepokój jest 🙁

Modlę się żeby wieczorem było już wszystko w normie i że jutro wyjdziemy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tylko_ONA napisał(a):

@Emi_ja tak tak,jestem i melduje ,że NADAL W DWUPAKU.... Już mam dość 😩

11 minął mi termin, rzeczywiście miałam ktg i pisały się skurcze do 100 ale w sumie w odczuciu to tylko takie ściskanie brzucha,zero bólu.

Wróciłam do domu, łapało mnie co rusz i myślałam,że może jednak a tu nic... 

Dostałam zalecenie,że o ile akcja nie zacznie się szybciej to w piątek (dziś) mam się wstawić do szpitala, no i jestem....

Mam okropne nerwy, dom wysprzątany, skurcze były,a tu nic mała nie chce wyjść 😞 tak bardzo chciałam,żeby się zaczęło w domu, a tu wszystko poszło nie tak, jeszcze ten piątek,kto przyjmuje do szpitala na weekend? Mogłam spokojnie przeczekać w domu... Mało wszystkiego moja córcia po badaniu USG pisze się napewno na 4 kg lub więcej ALE mają dobre tłumaczenie,że główka jest już bardzo nisko i nie idzie dobrze zmierzyć stąd gdy tylko wspomniałam o CC usłyszałam,że skoro z pierwszym dałam radę to teraz też...ogólnie boje się sto razy bardziej i czuje się bardzo ale to bardzo nie fajnie, ale czułam że tak będzie dlatego odcięłam się na trochę z forum.

 

Rozumiem. Faktycznie rozwój zdarzeń może się wydawać niepomyślny i możesz być przerażona, ale na tym etapie postaraj się przemodelować nieco nastawienie. Wiadomo, że poród to jest coś, czego nie da się zaplanować, choćby nie wiem co. Masz traumatyczne wspomnienia z pierwszego, ale ręczę ci, że wszystko może pójść o 180 stopni inaczej, niż się zapowiada. Z tą waga szczególnie może być kompletnie inaczej. Na pewno zazadaj znieczulenia, jak tylko będzie można je podać, nie ma przecież powodu byś się jakoś męczyła. Czuję, że nie będzie źle🤗Postaraj się dac znaka, jak to się toczy. Niektóre dziewczyny od nas miały akcje weekendowe, więc na pewno coś tam się dziać może, nawet w weekend 😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MariKate napisał(a):

I wszystko jest u Was w porządku? Trochę mnie pocieszyłaś, ale dalej lekki niepokój jest 🙁

Modlę się żeby wieczorem było już wszystko w normie i że jutro wyjdziemy. 

Tak, ze słuchem wszystko, jak trzeba. Od tamtego badania nie było tematu. Na pewno będzie dobrze😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem jeszcze trochę tym podlamana, że jak od wczoraj rozmawiam z córeczką przez telefon to słyszę po jej głosie ze jest taka smutna i ciągle pyta mojej mamy kiedy wrócę do domu. 

 

Dziewczyny po CC kiedy u Was pojawił się pokarm? Ja od dzisiaj od rana co chwilę przykładam małego do jednej i drugiej piersi (nawet po 2 razy bo ciągle szuka piersi), a i tak położna stwierdziła że jest głodny no i dała nam butelkę i rzeczywiście wypił 30ml. Też mi to jakoś podcięło skrzydła. Wszystko dzisiaj jest nie tak jak trzeba 🙁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Emi_ja dzięki wielkie, takie słowa wsparcia są mi chyba teraz najbardziej potrzebne...

Nie ukrywam,że w duchu bardzo liczyłam na rozwój akcji z domu, a jeśli nie to że po przyjeździe dowiem się,że córcia ma te swoje ponad 4kg i biorąc pod uwagę to co przeszłam zrobią mi jeszcze dziś lub jutro CC...

Niby sobie tłumaczyłam żeby się nie nastawiać ale to było silniejsze odemnie.

Najgorzej bo w sumie torbę mam spakowana typowo do porodu, nic na pobyt dłużej. Jasne mąż może podwieźć jest też sklepik więc taki problem to nie problem ale to raczej ta moja podświadomość dostaje właśnie po tyłku bo bardzo ale to bardzo zapieralam się,że tym razem zajadę tylko na akcję, nic a nic wcześniej no i klops. ..

A no i jakie było moje zdziwienie kiedy przyszło mi się przebrać w piżamę, a obie okazały się ciasne 🙈 kupiłam m-ki (oczywiście "na poród") które mierzyłam miesiąc temu i były super , nie mam żadnej zwykłej, a teraz w jedną to w ogóle ledwo weszłam, w drugiej chodzę ale opięta jak nie wiem , no i stopy mi tak spuchły że ledwo wsuwam je w szpitalne klapki. Więc chodzę w dopasowanej koszuli i z wystającymi piętami ojej😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, MariKate napisał(a):

Jestem jeszcze trochę tym podlamana, że jak od wczoraj rozmawiam z córeczką przez telefon to słyszę po jej głosie ze jest taka smutna i ciągle pyta mojej mamy kiedy wrócę do domu. 

 

Dziewczyny po CC kiedy u Was pojawił się pokarm? Ja od dzisiaj od rana co chwilę przykładam małego do jednej i drugiej piersi (nawet po 2 razy bo ciągle szuka piersi), a i tak położna stwierdziła że jest głodny no i dała nam butelkę i rzeczywiście wypił 30ml. Też mi to jakoś podcięło skrzydła. Wszystko dzisiaj jest nie tak jak trzeba 🙁

U mnie w drugiej dobie mały też był ciągle na cycu bo mało pokarmu w trzeciej już było więcej a od czwartej taki nawał że szok więc spokojnie pierwsze doby może nie być pokarmu tym bardziej jak CC na zimno ja przeszłam cały naturalny i później CC a i tak musiało się rozkręcić 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
43 minuty temu, MariKate napisał(a):

Jestem jeszcze trochę tym podlamana, że jak od wczoraj rozmawiam z córeczką przez telefon to słyszę po jej głosie ze jest taka smutna i ciągle pyta mojej mamy kiedy wrócę do domu. 

 

Dziewczyny po CC kiedy u Was pojawił się pokarm? Ja od dzisiaj od rana co chwilę przykładam małego do jednej i drugiej piersi (nawet po 2 razy bo ciągle szuka piersi), a i tak położna stwierdziła że jest głodny no i dała nam butelkę i rzeczywiście wypił 30ml. Też mi to jakoś podcięło skrzydła. Wszystko dzisiaj jest nie tak jak trzeba 🙁

Gratulacje:* mu ruszyło tak od 4 doby piłam femaltiker i piulatte i odciągałam laktatorem co 3 godz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MariKate napisał(a):

Jestem jeszcze trochę tym podlamana, że jak od wczoraj rozmawiam z córeczką przez telefon to słyszę po jej głosie ze jest taka smutna i ciągle pyta mojej mamy kiedy wrócę do domu. 

 

Dziewczyny po CC kiedy u Was pojawił się pokarm? Ja od dzisiaj od rana co chwilę przykładam małego do jednej i drugiej piersi (nawet po 2 razy bo ciągle szuka piersi), a i tak położna stwierdziła że jest głodny no i dała nam butelkę i rzeczywiście wypił 30ml. Też mi to jakoś podcięło skrzydła. Wszystko dzisiaj jest nie tak jak trzeba 🙁

U mnie po cesarce też było słabo. Praktycznie nic się nie działo w piersiach, jak wróciliśmy do domu to dopiero jakieś względnie normalne karmienia się zaczęły. Wcześniej w szpitalu oczywiście mm. Niestety nie wygląda to od razu różowo, ale myślę, że nie należy się ciśnieniowac, bo to dodatkowo blokuje. Podejdź na spokojnie, na pewno się rozkręci. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tylko_ONA napisał(a):

@Emi_ja dzięki wielkie, takie słowa wsparcia są mi chyba teraz najbardziej potrzebne...

Nie ukrywam,że w duchu bardzo liczyłam na rozwój akcji z domu, a jeśli nie to że po przyjeździe dowiem się,że córcia ma te swoje ponad 4kg i biorąc pod uwagę to co przeszłam zrobią mi jeszcze dziś lub jutro CC...

Niby sobie tłumaczyłam żeby się nie nastawiać ale to było silniejsze odemnie.

Najgorzej bo w sumie torbę mam spakowana typowo do porodu, nic na pobyt dłużej. Jasne mąż może podwieźć jest też sklepik więc taki problem to nie problem ale to raczej ta moja podświadomość dostaje właśnie po tyłku bo bardzo ale to bardzo zapieralam się,że tym razem zajadę tylko na akcję, nic a nic wcześniej no i klops. ..

A no i jakie było moje zdziwienie kiedy przyszło mi się przebrać w piżamę, a obie okazały się ciasne 🙈 kupiłam m-ki (oczywiście "na poród") które mierzyłam miesiąc temu i były super , nie mam żadnej zwykłej, a teraz w jedną to w ogóle ledwo weszłam, w drugiej chodzę ale opięta jak nie wiem , no i stopy mi tak spuchły że ledwo wsuwam je w szpitalne klapki. Więc chodzę w dopasowanej koszuli i z wystającymi piętami ojej😉

Spokojnie, nie jest powiedziane, że będziesz dłużej, nie leży to w niczyim interesie, zwłaszcza ekonomicznym państwa 😊Nie przejmuj się defektami stroju szpitalnego, takie przyciasnawe pidzamki i tak się rozejdą siła naporu, po nocy powinno być lepiej😊 Każda z nas ma jakąś wizję, tego co może się dziać, jak widać większość nas i tak została zaskoczona. Będzie dobrze, niebawem będziesz trzymać maleństwo w ramionach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
18 godzin temu, Emi_ja napisał(a):

Dziewczyny a ja mam prawie nieprzespana noc. Po drugiej, jak wstawałam do toalety, zbudził się też mój syn i powiedzial, że mu niedobrze. Za chwilę już wymiotował. I tak 3 razy. Ponoć w klasie jest rotawirus. Już zaczynam się bać, gdyż w ciąży z łatwością się to łapie a ja nie wiem jak miałoby to wyglądać dodatkowo z cukrzyca w tle... Jeszcze tylko tego mi trzeba było we wszystkich stresach😰

Mam nadzieje ze ciążowe hormony jednak  Cię obronią. To tak wyjątkowy stan ze czasem wszystko jest na opak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
17 godzin temu, Do_Mi napisał(a):

No tak, jeszcze Ci rota brakuje 😕 trzymam kciuki żeby Cię ominął ale w razie co pamiętaj dużo pić żeby ewentualnie się nie odwodnić. Nie wiem czy też coś w powietrzu nie krąży bo u mnie wczoraj była siostra z siostrzenicą i jak się okazało mała miała od rana biegunkę ale siostra nie raczyła mnie o tym uprzedzić 😕

 

Jeju Domi... zobaczysz ze teraz często będzie tak ze ktoś zapomni wspomnieć ze złe się czuje itp 🤕 to już norma... ze nagle w czasie spotkania dowiadujesz się ze dziecko znajomych czy z rodziny wczoraj miało goraczke ale dziś było w miarę dobrze wiec wyszli z nim😖

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
9 godzin temu, Tylko_ONA napisał(a):

@Emi_ja tak tak,jestem i melduje ,że NADAL W DWUPAKU.... Już mam dość 😩

11 minął mi termin, rzeczywiście miałam ktg i pisały się skurcze do 100 ale w sumie w odczuciu to tylko takie ściskanie brzucha,zero bólu.

Wróciłam do domu, łapało mnie co rusz i myślałam,że może jednak a tu nic... 

Dostałam zalecenie,że o ile akcja nie zacznie się szybciej to w piątek (dziś) mam się wstawić do szpitala, no i jestem....

Mam okropne nerwy, dom wysprzątany, skurcze były,a tu nic mała nie chce wyjść 😞 tak bardzo chciałam,żeby się zaczęło w domu, a tu wszystko poszło nie tak, jeszcze ten piątek,kto przyjmuje do szpitala na weekend? Mogłam spokojnie przeczekać w domu... Mało wszystkiego moja córcia po badaniu USG pisze się napewno na 4 kg lub więcej ALE mają dobre tłumaczenie,że główka jest już bardzo nisko i nie idzie dobrze zmierzyć stąd gdy tylko wspomniałam o CC usłyszałam,że skoro z pierwszym dałam radę to teraz też...ogólnie boje się sto razy bardziej i czuje się bardzo ale to bardzo nie fajnie, ale czułam że tak będzie dlatego odcięłam się na trochę z forum.

 

 Trzymam kciuki🤞 U mnie to samo mowili z glowka- te nasze dzieci tak maja bo są ciężkie i mega napierają na dół. Tez nie mogli zbadać a jak zbadali to nie doszacowali😖 

oby Tylko się Tobą zajęli żebyś nie musiała tam długo siedziec 😰

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O północy Ksawciu miał kolejne badanie słuchu no i uszka dalej nie reagują tak jak powinny. Lewe uszko reaguje lepiej (ale też nie jakoś super), a prawe gorzej. Jeszcze rano ma mieć powtórzone badanie 😢 wszyscy mnie uspakajają ze to całkiem normalne, że czasem właśnie tak wychodzi bo dzieci mają jeszcze przytkane kanaliki uszne mazią płodową. Niby wyczytałam w necie, że najlepiej sprawdzać uszka w 2-3 dobie, a Ksawciu miał w pierwszej więc niby uszy mają jeszcze czas na przetkanie się, ale to i tak nie daje mi 100% komfortu psychicznego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...