Skocz do zawartości

Majóweczki 2021🤰 | Forum o ciąży


Angella

Rekomendowane odpowiedzi

Wieczorne ważenie i mały spadł kolejne 20 g, niby nie dużo ale spadł mu też cukier i muszę go dokarmiać przez noc i rano znów ważenie i się okaże czy nas wypuszczą. Kurcze, niby pokarm mam ale jeszcze nie taki treściwy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mami napisał(a):

No zobacz może to jednak te daktyle 😉😈 

 

Być może, dzwoniłam właśnie do położnej,  mam bóle krzyżowe, uczucie chęci parcia na kupkę, i powoli pojawiają się skurcze... Czy coś się wydarzy zobaczymy, torba stoi przy drzwiach 😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, AgaIGaja napisał(a):

Być może, dzwoniłam właśnie do położnej,  mam bóle krzyżowe, uczucie chęci parcia na kupkę, i powoli pojawiają się skurcze... Czy coś się wydarzy zobaczymy, torba stoi przy drzwiach 😂

No to niezle wyskakalas😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
7 minut temu, AgaIGaja napisał(a):

Być może, dzwoniłam właśnie do położnej,  mam bóle krzyżowe, uczucie chęci parcia na kupkę, i powoli pojawiają się skurcze... Czy coś się wydarzy zobaczymy, torba stoi przy drzwiach 😂

Trzymam kciuki;) ja w niedziele tez biegałam do toalety 😄ale skacz dalej bo trzeba pilnowac żeby się intensyfikowały a nie na odwrót 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
2 godziny temu, banasiatko napisał(a):

Dokuczaj małej kiedy ją karmisz, żeby nie zasypiała. Na początku leci tylko to malokaloryczne mleczko, którym dziecko może zaspokoić swoje pragnienie, ale się nim nie najje.

 

Godzinę temu, AnnaT napisał(a):

Szwy miałam zdjęte dokładnie po 7dniach. 

 

Co do jedzenia to i 40min potrafi siedzieć, ale często przysypia i po pewnym czasie robi sobie z piersi smoczka. 

Jutro go będę ważyć, to się okaże czy wystarczająco zjada. 

Niestety pojawił się u Kubusia problem z kupami. Męczył się żeby zrobić i takie strzelające są.  Albo za dużo pierwszej fazy albo łapie powietrze albo coś mu szkodzi. 


Drażnię ja, ruszam pod broda (podobno punkt pobudzający karmienie), a ona się nie da dobudzić. W nocy to dopiero jest wyzwanie wstaje ja i mąż i ja przebieramy, psikamy pępuszek, wszystkie takie mniej przyjemne aktywności a ona śpi👶🏻 Jak się obudzi to ssie może 2 min. No niezłe wyzwanie, syn był zupełnie inny, na pewno nigdy nie było problemu ze za dużo spi🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
11 minut temu, mami napisał(a):

 


Drażnię ja, ruszam pod broda (podobno punkt pobudzający karmienie), a ona się nie da dobudzić. W nocy to dopiero jest wyzwanie wstaje ja i mąż i ja przebieramy, psikamy pępuszek, wszystkie takie mniej przyjemne aktywności a ona śpi👶🏻 Jak się obudzi to ssie może 2 min. No niezłe wyzwanie, syn był zupełnie inny, na pewno nigdy nie było problemu ze za dużo spi🤣

Położnej mówiłaś, że ona tak śpi? 🤔

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Emi_ja napisał(a):

@Anonimowaa jak u ciebie perspektywy, kiedy masz termin?

Termin minął w piątek. Nic się nie szykuje 😒 I moje wyobrażenia, że zaczynam rodzić w domu, a później szybciutko do szpitala legły w gruzach 😞😒😞 Mam się przyjąć na oddział już w poniedziałek i będą kontrolować to ciśnienie. Zapadnie decyzja czy obserwują i czekają czy wywołują. A jak już wywołują to potem naturalny czy cesarka. Także nie wiadomo nic, no chyba, że dzisiaj jakimś cudem zacznę rodzić, ale marne szanse 😂 Chociaż ukradkiem liczę, że zaczną już w poniedziałek wywoływać jak zobaczą ciśnienie i obrzęki. Nie uśmiecha mi się leżeć tydzień bezczynnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej dziewczyny, jak dzisiaj? AngelGaja, Tylko_ONA ruszyło się coś? 

U mnie nic. W piątek spacer, fryzjer, prasowanie, pranie, 3s, wczoraj sprzątanie i długie zakupy, bo trzeba było młodemu kupić jakieś nowe ciuchy.... I nadal nic. Efekt taki, że padłam wieczorem. Tylko brzuch się napina i ciągną pachwiny. 

10 godzin temu, Eda85 napisał(a):

Wieczorne ważenie i mały spadł kolejne 20 g, niby nie dużo ale spadł mu też cukier i muszę go dokarmiać przez noc i rano znów ważenie i się okaże czy nas wypuszczą. Kurcze, niby pokarm mam ale jeszcze nie taki treściwy. 

I jak tam waga małego, polepszyło się coś w nocy? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Anonimowa napisał(a):

Termin minął w piątek. Nic się nie szykuje 😒 I moje wyobrażenia, że zaczynam rodzić w domu, a później szybciutko do szpitala legły w gruzach 😞😒😞 Mam się przyjąć na oddział już w poniedziałek i będą kontrolować to ciśnienie. Zapadnie decyzja czy obserwują i czekają czy wywołują. A jak już wywołują to potem naturalny czy cesarka. Także nie wiadomo nic, no chyba, że dzisiaj jakimś cudem zacznę rodzić, ale marne szanse 😂 Chociaż ukradkiem liczę, że zaczną już w poniedziałek wywoływać jak zobaczą ciśnienie i obrzęki. Nie uśmiecha mi się leżeć tydzień bezczynnie.

No chyba każda z nas ma takie wyobrażenie 😊Jak cię położą to na pewno nie będą zbyt długo obserwować, bo jest to nieopłacalne, kiedy termin minął. Myślę, że będą próbować wywoływać od wtorku albo jeszcze od jutra. Tydzień na pewno leżeć nie będziesz ot tak se. 😊 Bądź dobrej myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Emi_ja napisał(a):

No chyba każda z nas ma takie wyobrażenie 😊Jak cię położą to na pewno nie będą zbyt długo obserwować, bo jest to nieopłacalne, kiedy termin minął. Myślę, że będą próbować wywoływać od wtorku albo jeszcze od jutra. Tydzień na pewno leżeć nie będziesz ot tak se. 😊 Bądź dobrej myśli.

To byłby fantastyczny scenariusz. W poniedziałek wejście do szpitala, szybka indukcja i za moment już maluch na rękach ☺️ Ciekawe jak się ma do tego rzeczywistość. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, KahnaMaj napisał(a):

Hej dziewczyny, jak dzisiaj?

Hej😊U mnie nic. Mimo, że całymi dniami łaże i robię robotę. Właze na krzesła, dźwigam, schylam się, kucam i nic. Wczoraj w nocy to już się splakalam na maksa, tak mam dość. Jestem zwyczajnie zdołowana. We wtorek idę do szpitala na ktg i do piątku powinni mnie położyć, bo będzie kończył się 39 i to już za długo. Na żarcie cukrzycowe już patrzeć nie mogę. Już że dwa razy olalam pomiary z bo cholera człowiek nigdzie nie może wyjść, jest uwiązany a akurat mieliśmy gości. 

Nadal mam e.col w moczu, ale w mianie 3...powinni to załatwić jednym antybiotykiem razem z gbs 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, KahnaMaj napisał(a):

To byłby fantastyczny scenariusz. W poniedziałek wejście do szpitala, szybka indukcja i za moment już maluch na rękach ☺️ Ciekawe jak się ma do tego rzeczywistość. 

Nie chodzi o fakt żeby już był we wtorek, tylko żeby zaczęli cokolwiek robić w poniedziałek żeby coś ruszyło. No i jeszcze mnie stres dopadł, bo ja taka zatwardziała przeciwniczka cc, a tu proszę klops. 😓

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Emi_ja napisał(a):

Hej😊U mnie nic. Mimo, że całymi dniami łaże i robię robotę. Właze na krzesła, dźwigam, schylam się, kucam i nic. Wczoraj w nocy to już się splakalam na maksa, tak mam dość. Jestem zwyczajnie zdołowana. We wtorek idę do szpitala na ktg i do piątku powinni mnie położyć, bo będzie kończył się 39 i to już za długo. Na żarcie cukrzycowe już patrzeć nie mogę. Już że dwa razy olalam pomiary z bo cholera człowiek nigdzie nie może wyjść, jest uwiązany a akurat mieliśmy gości. 

Nadal mam e.col w moczu, ale w mianie 3...powinni to załatwić jednym antybiotykiem razem z gbs 

Zjadłam wczoraj zwykły makaron (po prostu zapomniałam ugotować swoją wersję😑) i na deser karpatkę... Taka pyszna była, że nawet wyrzutów sumienie nie mam. A co! 

Ale nie ma się co dołować, może akurat na KTG coś się pokaże i pobyt w szpitalu przyspieszą. Ale to pewnie od placówki zależy, bo z tego co czytałam, to mają różne wytyczne w kwestii przyjmowania i wywoływania porodu u kobiet z cukrzycą. Co szpital to inaczej. Ale wydaje mi się, że większość ogarnia to do końca 39 tygodnia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Anonimowa napisał(a):

Nie chodzi o fakt żeby już był we wtorek, tylko żeby zaczęli cokolwiek robić w poniedziałek żeby coś ruszyło. No i jeszcze mnie stres dopadł, bo ja taka zatwardziała przeciwniczka cc, a tu proszę klops. 😓

Spokojnie, cc jeszcze nie przesądzone, więc bądź dobrej myśli! ❤️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, KahnaMaj napisał(a):

Spokojnie, cc jeszcze nie przesądzone, więc bądź dobrej myśli! ❤️

Staram się 🙂 ale ciężko zapanować nad emocjami. A pewnie i hormony też swoje robią i aż się ryczeć chce. Także jeszcze huśtawka emocjonalna na koniec 😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
9 godzin temu, dorcia6579 napisał(a):

Położnej mówiłaś, że ona tak śpi? 🤔

Jutro do nas przychodzi.

mysle o tej żółtaczce, ale tez o tych cukrach... może trzeba je jednak monitorować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
1 minutę temu, mami napisał(a):

Jutro do nas przychodzi.

mysle o tej żółtaczce, ale tez o tych cukrach... może trzeba je jednak monitorować. 

No właśnie, bo dziecko przy pogłębiającej się żółtaczce duzo śpi, no i cukry też w tym momencie mega istotne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Teraz, dorcia6579 napisał(a):

No właśnie, bo dziecko przy pogłębiającej się żółtaczce duzo śpi, no i cukry też w tym momencie mega istotne.

A ile Kalinka ma teraz czasu aktywności w ciągu dnia? Mam na myśli po prostu ze z otwartymi oczkami lezy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, mami napisał(a):

Jutro do nas przychodzi.

mysle o tej żółtaczce, ale tez o tych cukrach... może trzeba je jednak monitorować. 

A malutka miała kontrolowane cukry po porodzie? Faktycznie te jej śpiączki są takie nieco niepokojące. Zgłoś to położnej a najlepiej pediatrze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
28 minut temu, dorcia6579 napisał(a):

No właśnie, bo dziecko przy pogłębiającej się żółtaczce duzo śpi, no i cukry też w tym momencie mega istotne.

Hej dziewczyny u mnie też moja mała strasznie dużo spała przy żółtaczce aż martwiło mnie to ale na szczęście wszystko się normuje i już ciałko robi się ładne. Za nami już pierwsza wizyta u Pani doktor i aż się poplakalam bo Mala prawie nic nie przybrała i doktor kazała po każdym razie karmienia piersią dokarmiać butelka bo jest bardzo chudziutka i malutka. No i niestety tak robie ale dzięki temu jest spokojniejsza bardzo ładnie śpi i budzi się co nie całe 3godziny na jedzenie. W czwartek mamy położna i będzie ją ważyć mam nadzieję że w końcu coś się waga zwiększy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
11 godzin temu, Eda85 napisał(a):

Wieczorne ważenie i mały spadł kolejne 20 g, niby nie dużo ale spadł mu też cukier i muszę go dokarmiać przez noc i rano znów ważenie i się okaże czy nas wypuszczą. Kurcze, niby pokarm mam ale jeszcze nie taki treściwy. 

Wiesz jak mój spadał w szpitalu (też nam groziło zostanie dzień dłużej) to doradca laktacyjne pokazała mi żeby podczas jedzenia ściskać dodatkowo pierś tak od góry i wtedy leci więcej mleka do buzi. I nam to pomogło bo nast dnia przybrał 70g.  Może jeszcze spróbuj tak. Mój dodatkowo szybko przysypiał i jadł tylko pierwsza fazę. 

 

A mój glodomor w tydz przybrał 400g teraz. Ale dziś go już 3 razy przebierałam bo ulał 4razy, więc wlewa sobie az za dużo. 

I od 5 rano męczyła go kupka i budził się co godzinę. 

 

Mój potrafi już czuwać ok 2h gdzieś w ciągu dnia jednorazowo. Ale widać że po tym jest już bardzo zmęczony i raczej czuwa wtedy gdy go bączki męczą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, KahnaMaj napisał(a):

Zjadłam wczoraj zwykły makaron (po prostu zapomniałam ugotować swoją wersję😑) i na deser karpatkę... Taka pyszna była, że nawet wyrzutów sumienie nie mam. A co! 

Ale nie ma się co dołować, może akurat na KTG coś się pokaże i pobyt w szpitalu przyspieszą. Ale to pewnie od placówki zależy, bo z tego co czytałam, to mają różne wytyczne w kwestii przyjmowania i wywoływania porodu u kobiet z cukrzycą. Co szpital to inaczej. Ale wydaje mi się, że większość ogarnia to do końca 39 tygodnia. 

Oh karpatka...Tak ...Marzę jeszcze o Napoleonce...

Na ktg pewnie się nic nie pokaże w sensie regularnym, ale ostatnio znajoma stawiła się w 40 tygodniu, tam gdzie ja chce rodzic i ja ochrzanili że chodzi tak długo (CC na insulinie) i że już tydzień temu powinna być ciąża rozwiązana, więc zapakowali ja do szpitala. Ale ty idziesz jutro?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My już jestesmy po obchodzie i wychodzimy dziś do domu 🥳 😅😁Ksawciu od wczoraj przybrał 50g, ale tak co drugie karmienie (nie zawsze) po opróżnieniu dwóch piersi dojadał jeszcze trochę butelki. Gdzieś koło 13-14 pewnie wyjdziemy, bo podobno sporo dziś wypisów się szykuje i jeszcze cesarka jest po drodze, a wiadomo że w weekend jest ograniczona ilość personelu, więc musimy czekać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
1 minutę temu, MariKate napisał(a):

My już jestesmy po obchodzie i wychodzimy dziś do domu 🥳 😅😁Ksawciu od wczoraj przybrał 50g, ale tak co drugie karmienie (nie zawsze) po opróżnieniu dwóch piersi dojadał jeszcze trochę butelki. Gdzieś koło 13-14 pewnie wyjdziemy, bo podobno sporo dziś wypisów się szykuje i jeszcze cesarka jest po drodze, a wiadomo że w weekend jest ograniczona ilość personelu, więc musimy czekać. 

Super 🙂 my też czekaliśmy długo am wypis i wyszliśmy po 15tej dopiero, bo też dużo pracy mieli. 

Ale najważniejsze że do domu. 

 

Zaraz ci ruszy laktacja, bo to właśnie koło 4 dnia. Przystawiaj na zmianę w razie csefo- jedna pierś, druga i znów pierwsza jeśli nadal chce. Mleko będzie lecieć. Tak jak pisałam wyżej możesz ściskać lekko pierś u nasady podczas jedzenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...