Skocz do zawartości

Majóweczki 2021🤰 | Forum o ciąży


Angella

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, AnnaT napisał(a):

Super 🙂 my też czekaliśmy długo am wypis i wyszliśmy po 15tej dopiero, bo też dużo pracy mieli. 

Ale najważniejsze że do domu. 

 

Zaraz ci ruszy laktacja, bo to właśnie koło 4 dnia. Przystawiaj na zmianę w razie csefo- jedna pierś, druga i znów pierwsza jeśli nadal chce. Mleko będzie lecieć. Tak jak pisałam wyżej możesz ściskać lekko pierś u nasady podczas jedzenia. 

Tak, właśnie tak robię, że ściskam pierś bo nawet czuje ze jest trochę taka twardsza to pomagam małemu żeby wyciągnął z niej jak najwięcej 😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Godzinę temu, Emi_ja napisał(a):

A malutka miała kontrolowane cukry po porodzie? Faktycznie te jej śpiączki są takie nieco niepokojące. Zgłoś to położnej a najlepiej pediatrze. 

Miała cukry robione z uwagi na swoją wagę. 
wyniki miała na granicy, wiec sprawdzali ja co chwile i dostawała szota z glukozy i odrobinkę mm. Później się unormowalo i powiedzieli ze jest już okej... 

 

Godzinę temu, Mama88 napisał(a):

Hej dziewczyny u mnie też moja mała strasznie dużo spała przy żółtaczce aż martwiło mnie to ale na szczęście wszystko się normuje i już ciałko robi się ładne. Za nami już pierwsza wizyta u Pani doktor i aż się poplakalam bo Mala prawie nic nie przybrała i doktor kazała po każdym razie karmienia piersią dokarmiać butelka bo jest bardzo chudziutka i malutka. No i niestety tak robie ale dzięki temu jest spokojniejsza bardzo ładnie śpi i budzi się co nie całe 3godziny na jedzenie. W czwartek mamy położna i będzie ją ważyć mam nadzieję że w końcu coś się waga zwiększy. 

 

ja tez czekam na ta położna bo dopiero wtedy dowiem się na czym stoimy. W razie co umówię tez pediatrę żeby skonsultować. A żółtaczka po ilu dniach zaczęła się normować u was?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
1 godzinę temu, mami napisał(a):

A ile Kalinka ma teraz czasu aktywności w ciągu dnia? Mam na myśli po prostu ze z otwartymi oczkami lezy

No już teraz ma znacznie więcej, bo np. teraz jak się obudziła po 7 to do tej pory nie śpi 🙈 a wciągu dnia..hmm ciężko mi powiedzieć...Ale generalnie budzi się na jedzenie w nocy co 2h, zje i od razu spanie.W dzień zależy- bo pewnie jak teraz zaśnie to będzie spala z 2h...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
11 godzin temu, mami napisał(a):

 


Drażnię ja, ruszam pod broda (podobno punkt pobudzający karmienie), a ona się nie da dobudzić. W nocy to dopiero jest wyzwanie wstaje ja i mąż i ja przebieramy, psikamy pępuszek, wszystkie takie mniej przyjemne aktywności a ona śpi👶🏻 Jak się obudzi to ssie może 2 min. No niezłe wyzwanie, syn był zupełnie inny, na pewno nigdy nie było problemu ze za dużo spi🤣

Moja miała tak samo , jadła z 5 minut i spała tak ,że nie szło jej dobudzić. Położna mówiła ,że to jest normalne jak dziecko ma jeszcze dosyć wysoki poziom bilirubiny. Teraz jest już znacznie lepiej z długością karmienia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas waga przez noc trochę znowu poleciała ale cukier jest ok więc prawdopodobnie nas wypuszczą. O 12 jeszcze jedno ważenie. No ale muszę narazie dokarmiać póki się laktacja nie unormuje. Mam jeszcze odciągnąć w szitalu  pokarm żeby sprawdzić ile go mam, sumie leci cały czas jak dociskam piersi ale raczej jeszcze taka woda. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
1 godzinę temu, MariKate napisał(a):

My już jestesmy po obchodzie i wychodzimy dziś do domu 🥳 😅😁Ksawciu od wczoraj przybrał 50g, ale tak co drugie karmienie (nie zawsze) po opróżnieniu dwóch piersi dojadał jeszcze trochę butelki. Gdzieś koło 13-14 pewnie wyjdziemy, bo podobno sporo dziś wypisów się szykuje i jeszcze cesarka jest po drodze, a wiadomo że w weekend jest ograniczona ilość personelu, więc musimy czekać. 

Super wiadomość. Ciekawa jestem reakcji siostrzyczki ❤️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
31 minut temu, dorcia6579 napisał(a):

No już teraz ma znacznie więcej, bo np. teraz jak się obudziła po 7 to do tej pory nie śpi 🙈 a wciągu dnia..hmm ciężko mi powiedzieć...Ale generalnie budzi się na jedzenie w nocy co 2h, zje i od razu spanie.W dzień zależy- bo pewnie jak teraz zaśnie to będzie spala z 2h...

A moja przekornie dziś tez się rozbudziła i już z godzine nie Spi. Co mnie akurat cieszy i może po prostu ma taki rytm. Zreszta jutro najważniejsze będzie zobaczyc co z waga 🤞

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
28 minut temu, Rio napisał(a):

Moja miała tak samo , jadła z 5 minut i spała tak ,że nie szło jej dobudzić. Położna mówiła ,że to jest normalne jak dziecko ma jeszcze dosyć wysoki poziom bilirubiny. Teraz jest już znacznie lepiej z długością karmienia .

To podobnie może być u nas. Cierpliwie czekam na jutro i pooozna. Ale nie czuje żeby mała dużo zgubiła wagi. 
w szpitalu tez straciła niecałe 200g przed wyjsciem a robiła mega dużo kup.🤷‍♀️😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny urodziłam 💪♥️😊

Maleńka jest nie maleńka bo uwaga 4450!

Ale poszło szybciutko, wgl nie miałam rodzić🙈 tylko iść na test oksytocyny sprawdzający łożysko przepływy itd bo malutkiej spadło tętno rano na ktg, przez to calutki dzień na czczo leżałam podłączona pod ktg wściekła i głodna jak nie wiem,aż wreszcie wieczorem zrobiło się miejsce na porodówce,a tylko tam można zrobić to badanie. Idąc tam byłam bez skurczy bez niczego od zwykły dzień niczego nie zapowiadający, a później oksy ruszyła i z 2 cm zrobilo się prawie odrazu 3, później to już 5, później 8, a później nie wierzyłam,że rodzę,że już czuję parte 🙈 położna kazała zamknąć okno ja że nie bo gorąco, na co ona że to dla dzidziusia, a mi przeszło przez myśl "naprawdę mojego"? Dwie godziny trwała akcja od 3 cm rozwarcia do porodu przy czym córcia wyszła za 3 albo 4 pchnięciem 💪😉 bolało,ale poszło bardzo szybko, jestem przeszczęśliwa 😊😊😊 życzę każdej z Was takiego szybkiego rozwiązania 🤞😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje torby dalej stoją przy drzwiach😂😂😂 dzwoniłam na ginekologię się dowiedzieć co i jak, no i mam dylemat... Bo jeśli pojadę odrazu zostaje przyjęta, a jeśli to jeszcze nie to to muszę zostać ba obserwacji... A nie uśmiecha mi się tam leżeć więcej niż to koniecznie 😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tylko_ONA napisał(a):

Dziewczyny urodziłam 💪♥️😊

Maleńka jest nie maleńka bo uwaga 4450!

Ale poszło szybciutko, wgl nie miałam rodzić🙈 tylko iść na test oksytocyny sprawdzający łożysko przepływy itd bo malutkiej spadło tętno rano na ktg, przez to calutki dzień na czczo leżałam podłączona pod ktg wściekła i głodna jak nie wiem,aż wreszcie wieczorem zrobiło się miejsce na porodówce,a tylko tam można zrobić to badanie. Idąc tam byłam bez skurczy bez niczego od zwykły dzień niczego nie zapowiadający, a później oksy ruszyła i z 2 cm zrobilo się prawie odrazu 3, później to już 5, później 8, a później nie wierzyłam,że rodzę,że już czuję parte 🙈 położna kazała zamknąć okno ja że nie bo gorąco, na co ona że to dla dzidziusia, a mi przeszło przez myśl "naprawdę mojego"? Dwie godziny trwała akcja od 3 cm rozwarcia do porodu przy czym córcia wyszła za 3 albo 4 pchnięciem 💪😉 bolało,ale poszło bardzo szybko, jestem przeszczęśliwa 😊😊😊 życzę każdej z Was takiego szybkiego rozwiązania 🤞😊

Super!!!! Gratulacje ❤️❤️❤️❤️🎉🎉🎉🎉 

 

Tak wam zazdroszczę 😭😭😭

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MariKate napisał(a):

My już jestesmy po obchodzie i wychodzimy dziś do domu 🥳 😅😁Ksawciu od wczoraj przybrał 50g, ale tak co drugie karmienie (nie zawsze) po opróżnieniu dwóch piersi dojadał jeszcze trochę butelki. Gdzieś koło 13-14 pewnie wyjdziemy, bo podobno sporo dziś wypisów się szykuje i jeszcze cesarka jest po drodze, a wiadomo że w weekend jest ograniczona ilość personelu, więc musimy czekać. 

Czyli wasza przygoda się zaczyna☺️☺️☺️ cudownie, trzymajcie się zdrowo❤️❤️❤️❤️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
3 minuty temu, Tylko_ONA napisał(a):

Dziewczyny urodziłam 💪♥️😊

Maleńka jest nie maleńka bo uwaga 4450!

Ale poszło szybciutko, wgl nie miałam rodzić🙈 tylko iść na test oksytocyny sprawdzający łożysko przepływy itd bo malutkiej spadło tętno rano na ktg, przez to calutki dzień na czczo leżałam podłączona pod ktg wściekła i głodna jak nie wiem,aż wreszcie wieczorem zrobiło się miejsce na porodówce,a tylko tam można zrobić to badanie. Idąc tam byłam bez skurczy bez niczego od zwykły dzień niczego nie zapowiadający, a później oksy ruszyła i z 2 cm zrobilo się prawie odrazu 3, później to już 5, później 8, a później nie wierzyłam,że rodzę,że już czuję parte 🙈 położna kazała zamknąć okno ja że nie bo gorąco, na co ona że to dla dzidziusia, a mi przeszło przez myśl "naprawdę mojego"? Dwie godziny trwała akcja od 3 cm rozwarcia do porodu przy czym córcia wyszła za 3 albo 4 pchnięciem 💪😉 bolało,ale poszło bardzo szybko, jestem przeszczęśliwa 😊😊😊 życzę każdej z Was takiego szybkiego rozwiązania 🤞😊

Brawo, gratulacje !!!! Duża dziewczynka!!!! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Tylko_ONA napisał(a):

Dziewczyny urodziłam 💪♥️😊

Maleńka jest nie maleńka bo uwaga 4450!

Ale poszło szybciutko, wgl nie miałam rodzić🙈 tylko iść na test oksytocyny sprawdzający łożysko przepływy itd bo malutkiej spadło tętno rano na ktg, przez to calutki dzień na czczo leżałam podłączona pod ktg wściekła i głodna jak nie wiem,aż wreszcie wieczorem zrobiło się miejsce na porodówce,a tylko tam można zrobić to badanie. Idąc tam byłam bez skurczy bez niczego od zwykły dzień niczego nie zapowiadający, a później oksy ruszyła i z 2 cm zrobilo się prawie odrazu 3, później to już 5, później 8, a później nie wierzyłam,że rodzę,że już czuję parte 🙈 położna kazała zamknąć okno ja że nie bo gorąco, na co ona że to dla dzidziusia, a mi przeszło przez myśl "naprawdę mojego"? Dwie godziny trwała akcja od 3 cm rozwarcia do porodu przy czym córcia wyszła za 3 albo 4 pchnięciem 💪😉 bolało,ale poszło bardzo szybko, jestem przeszczęśliwa 😊😊😊 życzę każdej z Was takiego szybkiego rozwiązania 🤞😊

Gratuluję, twoje cierpienia zostały wynagrodzone😊Brawo mamuśka, bo urodzilas naprawde klocuszka😘Dałaś radę. Przyślij fotkę tej "kruszyny". Kurcze, czasem naprawdę scenariusz może być zaskakujący. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Emi_ja napisał(a):

Oh karpatka...Tak ...Marzę jeszcze o Napoleonce...

Na ktg pewnie się nic nie pokaże w sensie regularnym, ale ostatnio znajoma stawiła się w 40 tygodniu, tam gdzie ja chce rodzic i ja ochrzanili że chodzi tak długo (CC na insulinie) i że już tydzień temu powinna być ciąża rozwiązana, więc zapakowali ja do szpitala. Ale ty idziesz jutro?

Czyli możliwe, że u Ciebie też szybko pójdzie przyjęcie☺️

Tak, ja idę jutro. Zaczynam się powoli stresować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, AgaIGaja napisał(a):

Moje torby dalej stoją przy drzwiach😂😂😂 dzwoniłam na ginekologię się dowiedzieć co i jak, no i mam dylemat... Bo jeśli pojadę odrazu zostaje przyjęta, a jeśli to jeszcze nie to to muszę zostać ba obserwacji... A nie uśmiecha mi się tam leżeć więcej niż to koniecznie 😂

No ja bym chyba jednak kontynuowała działania z wczoraj zamiast kłaść się na obserwację.😊 W ruchu więcej zdziałasz a przecież są już jakieś punkty zaczepienia. Do szpitala zawsze możesz jeszcze trafić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, KahnaMaj napisał(a):

Czyli możliwe, że u Ciebie też szybko pójdzie przyjęcie☺️

Tak, ja idę jutro. Zaczynam się powoli stresować. 

Liczę, że do piątku się tam znajdę, o ile nie pójdzie samoistnie. Kurcze u mnie nawet czop się żaden nie pokazał. Co za porażka. Nie stresuj się nadmiernie, u ciebie też szybko pójdzie 🤗

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tylko_ONA Gratuluję! Zobacz tak się bałaś a tu pyk i poszło 🙂 po pierwszym porodzie taki lekki należał Ci się jak nikomu 🙂

@MariKate super że już wychodzicie 🙂 ni i że ze słuchem jest wszystko dobrze ☺️

@AgaIGaja

No właśnie przyjęcie na weekend jest beznadziejne bo jak nic się nie dzieje to nie chcą pomóc wywoływać tylko czekają do poniedziałku 😕

 

Ja wczoraj mialam bardzo aktywny dzień i wieczorem potwornie bolało mnie krocze 😞 a dziś od rana mam bóle jak na okres, ciekawe czy coś się zaczyna dziać? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Tylko_ONA napisał(a):

Dziewczyny urodziłam 💪♥️😊

Maleńka jest nie maleńka bo uwaga 4450!

Ale poszło szybciutko, wgl nie miałam rodzić🙈 tylko iść na test oksytocyny sprawdzający łożysko przepływy itd bo malutkiej spadło tętno rano na ktg, przez to calutki dzień na czczo leżałam podłączona pod ktg wściekła i głodna jak nie wiem,aż wreszcie wieczorem zrobiło się miejsce na porodówce,a tylko tam można zrobić to badanie. Idąc tam byłam bez skurczy bez niczego od zwykły dzień niczego nie zapowiadający, a później oksy ruszyła i z 2 cm zrobilo się prawie odrazu 3, później to już 5, później 8, a później nie wierzyłam,że rodzę,że już czuję parte 🙈 położna kazała zamknąć okno ja że nie bo gorąco, na co ona że to dla dzidziusia, a mi przeszło przez myśl "naprawdę mojego"? Dwie godziny trwała akcja od 3 cm rozwarcia do porodu przy czym córcia wyszła za 3 albo 4 pchnięciem 💪😉 bolało,ale poszło bardzo szybko, jestem przeszczęśliwa 😊😊😊 życzę każdej z Was takiego szybkiego rozwiązania 🤞😊

Cudownie! Gratulacje❤️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako przerywnik od tematów porodowych, napiszę, że w desperackim oczekiwaniu zapragnęłam zjeść ciasto. Dodam, że dotychczas nie wychodziły mi praktycznie żadne z wypieków dozwolonych. Zawsze jakiś zakalec albo inna glina. Dziś więc zatrudniłam do tego męża i wiecie co się stało?Wyszło cudownie pulchne, normalne, z dozwolona kruszonką. Od teraz mąż przejmuje tę działkę. Skoro, jak gotuję, on może piec, przynajmniej z dobrym skutkiem😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Emi_ja napisał(a):

Jako przerywnik od tematów porodowych, napiszę, że w desperackim oczekiwaniu zapragnęłam zjeść ciasto. Dodam, że dotychczas nie wychodziły mi praktycznie żadne z wypieków dozwolonych. Zawsze jakiś zakalec albo inna glina. Dziś więc zatrudniłam do tego męża i wiecie co się stało?Wyszło cudownie pulchne, normalne, z dozwolona kruszonką. Od teraz mąż przejmuje tę działkę. Skoro, jak gotuję, on może piec, przynajmniej z dobrym skutkiem😂

Super! Smacznego ☺️ u mnie w domu też zawsze tato piekł ciasta. Pamiętam jak miałam 10 lat a moja mama była w ciąży i próbowała zrobić makowca. Nie mogła go zwinąć i w końcu tak się wkurzyła że zaczęła rzucać tym rozbabranym z makiem ciastem po ścianach w kuchni 😂 tata jak wrócił do domu to oprócz zrobienia nowego makowca musiał malować ściany 😅 od tamtej pory mama nigdy więcej nie próbowała robić makowca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Emi_ja napisał(a):

No ja bym chyba jednak kontynuowała działania z wczoraj zamiast kłaść się na obserwację.😊 W ruchu więcej zdziałasz a przecież są już jakieś punkty zaczepienia. Do szpitala zawsze możesz jeszcze trafić. 

No działam dalej, skacze na piłce już godzinę 😂😅😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Emi_ja napisał(a):

Jako przerywnik od tematów porodowych, napiszę, że w desperackim oczekiwaniu zapragnęłam zjeść ciasto. Dodam, że dotychczas nie wychodziły mi praktycznie żadne z wypieków dozwolonych. Zawsze jakiś zakalec albo inna glina. Dziś więc zatrudniłam do tego męża i wiecie co się stało?Wyszło cudownie pulchne, normalne, z dozwolona kruszonką. Od teraz mąż przejmuje tę działkę. Skoro, jak gotuję, on może piec, przynajmniej z dobrym skutkiem😂

Mój i gotuje i piecze 😆 taką drożdżówkę jak robi to nie jadłam nigdy 🤤🤤

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Do_Mi napisał(a):

Super! Smacznego ☺️ u mnie w domu też zawsze tato piekł ciasta. Pamiętam jak miałam 10 lat a moja mama była w ciąży i próbowała zrobić makowca. Nie mogła go zwinąć i w końcu tak się wkurzyła że zaczęła rzucać tym rozbabranym z makiem ciastem po ścianach w kuchni 😂 tata jak wrócił do domu to oprócz zrobienia nowego makowca musiał malować ściany 😅 od tamtej pory mama nigdy więcej nie próbowała robić makowca. 

No u mnie mniej więcej podobnie odreagowuje porażki w tym zakresie, wszystko lata po ścianach 😊Rzecz polega na tym, że on precyzyjnie trzyma się przepisów np.czasow ubijania, miksowania, ucierania itp. ja mam zawsze pokusę, by coś skrócić, zmienić i są tego efekty😊Już nawet jak syn mi pomaga to wychodzi lepiej 😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...