Skocz do zawartości

Majóweczki 2021🤰 | Forum o ciąży


Angella

Rekomendowane odpowiedzi

16 minut temu, Do_Mi napisał(a):

Jestem już po ktg. Niestety dziś nie urodzę, skurcze się nie piszą a z Leonem też wszystko dobrze. Jeśli nic się nie wydarzy to mam się zgłosić na wywołanie za tydzień. Jestem rozczarowana 😞

U mnie raz są a raz nie ma skurczy wcale. Nie wiem jak mam wykurzyć młodego z brzucha. Teraz to już chyba nawet nie mam czasu na rodzenie, bo w sobotę komunia mojej chrześnicy. Liczyłam na to że pójdziemy na nią już całą rodziną...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, banasiatko napisał(a):

U mnie raz są a raz nie ma skurczy wcale. Nie wiem jak mam wykurzyć młodego z brzucha. Teraz to już chyba nawet nie mam czasu na rodzenie, bo w sobotę komunia mojej chrześnicy. Liczyłam na to że pójdziemy na nią już całą rodziną...

Najwyżej pójdziecie jeszcze w dwupaku ale mam nadzieję, że te nasze maluchy wreszcie zdecydują się wyjść... 

Tez nie mam pojęcia jak go wykurzyć, wczoraj dwa razy zeszłam i weszłam na 7 piętro, łaziłam po domu, sprzątałam, piłam liście maliny itd a jedynie co to przez godzinę miałam lekkie skurcze przepowiadające. No a dzisiaj nawet jednego na KTG nie było... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
1 godzinę temu, banasiatko napisał(a):

Tormentiol można stosować dopiero od 12r.ż. ale jest Tormentalum, które ma prawie identyczny skład tylko bez kwasu borowego. Faktycznie działa cuda. Kosztuje grosze, bo coś w granicach 13zł. No i na odparzenia to niezawodne wietrzenie i kąpiel w krochmalu 😉 Mimo wszystko ja bym sprawdziła czy to nie reakcja alergiczna na jakieś pokarmy. 

Wlasnie już doczytałam, że Tormentiol zakazany dla maluchów. 

Krochmal już był, staram się wietrzyć choć to zawsze kończy się przebieraniem 🤣

Niestety dziś nam się nie udało dostać do pediatry, bo brak numerków. Uwielbiam NFZ. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, AnnaT napisał(a):

Wlasnie już doczytałam, że Tormentiol zakazany dla maluchów. 

Krochmal już był, staram się wietrzyć choć to zawsze kończy się przebieraniem 🤣

Niestety dziś nam się nie udało dostać do pediatry, bo brak numerków. Uwielbiam NFZ. 

A próbowałaś zwykłą mąkę ziemniaczaną?? U nas też był problem z pupą najpierw były zaczerwienienia a później już rany odparzone i położna poleciła zasypywać mąka i jest lepiej 😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
11 minut temu, Ewa12 napisał(a):

A próbowałaś zwykłą mąkę ziemniaczaną?? U nas też był problem z pupą najpierw były zaczerwienienia a później już rany odparzone i położna poleciła zasypywać mąka i jest lepiej 😊

Przeczytałam że jak już są rany to mąki się nie powinno stosować. 

Kurde ja mam taką beznadziejna polozna z ośrodka ze nawet nie była na pierwszej wizycie. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, AnnaT napisał(a):

Wlasnie już doczytałam, że Tormentiol zakazany dla maluchów. 

Krochmal już był, staram się wietrzyć choć to zawsze kończy się przebieraniem 🤣

Niestety dziś nam się nie udało dostać do pediatry, bo brak numerków. Uwielbiam NFZ. 

U nas też pupa coraz gorsza, im więcej kup tym gorszy tyłek. Z wietrzeniem mamy problem bo to najlepiej na brzuszku a nam jeszcze pępek nie odpadł. Póki co podkładam małemu pieluszkę tetrową żeby mi nic nie narobił. Jest lepiej ale to najleiej po każdej zmianie pampersa. 

Pamiętam, że starszy też miał problemy tylko nie pamiętam ile miał wtedy miesiecy ale nie mogłam sobie z tym poradzić i pediatra przepisała nam maść robioną i wszystko ładnie schodziło . Może jak dostaniesz sie do lekarza to spytaj czy nie da się czegoś takiego. My narazie próbujemy domowymi sposobami ale też nie wiem co będzie dalej a wizytę mamy dopiero 4 czerwca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
1 godzinę temu, Eda85 napisał(a):

U nas też pupa coraz gorsza, im więcej kup tym gorszy tyłek. Z wietrzeniem mamy problem bo to najlepiej na brzuszku a nam jeszcze pępek nie odpadł. Póki co podkładam małemu pieluszkę tetrową żeby mi nic nie narobił. Jest lepiej ale to najleiej po każdej zmianie pampersa. 

Pamiętam, że starszy też miał problemy tylko nie pamiętam ile miał wtedy miesiecy ale nie mogłam sobie z tym poradzić i pediatra przepisała nam maść robioną i wszystko ładnie schodziło . Może jak dostaniesz sie do lekarza to spytaj czy nie da się czegoś takiego. My narazie próbujemy domowymi sposobami ale też nie wiem co będzie dalej a wizytę mamy dopiero 4 czerwca

Spokojnie możesz kłaść na brzuszku nawet z kikkutem. U nas mały śpi na brzuchu już od 4 dnia życia a kikut odpadł nam dopiero po dwóch tyg bo miał gruba pępowinę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Do_Mi napisał(a):

Najwyżej pójdziecie jeszcze w dwupaku ale mam nadzieję, że te nasze maluchy wreszcie zdecydują się wyjść... 

Tez nie mam pojęcia jak go wykurzyć, wczoraj dwa razy zeszłam i weszłam na 7 piętro, łaziłam po domu, sprzątałam, piłam liście maliny itd a jedynie co to przez godzinę miałam lekkie skurcze przepowiadające. No a dzisiaj nawet jednego na KTG nie było... 

Ja głównie wykorzystuję swojego narzeczonego 😅 Biedny chyba ma mnie już dość 😅 Plus co dzień spacery i sprzątanie. Po schodach raczej nie chodzę za wiele, bo boje się że spadnę. Nic przez ten brzuch nie widzę przed sobą...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję dziewczyny 😊Wracając do kwestii porodu, po rozmowie z lekarzem i informacji, że daje mi on tylko 30 procent szans na naturalny- podziękowałam. Bo to tyle, co nic. Niestety nie dane mi było przejść przez to bezproblemowo. Jeszcze na 2 godz przed zaplanowana godzina CC rozpoczęły mi się okrutne bóle z krzyża, takie właśnie jak przy pierwszym porodzie, które zafundowały mi traumę, oczywiście bez skurczy efektywnych. W którymś momencie tak się nasilily, że nie byłam w stanie wylezec pod ktg. Położna darła się na mnie, że musi zrobić zapis a ja na to, że mam to gdzieś. Byłam już naprawdę zdesperowana. Jeszcze leżąc pod ktg odeszły mi wody w gigantycznym skurczu. Zrobiła się niezła szopka na patoli, bo ja darłam się z bolu, zażądałam wizyty lekarza, którego błagałam o coś doraźnie przeciwbólowego. Ostatecznie przyspieszyli cesarkę o pół godziny (jadłam drugie śniadanie i musieli odczekać). Jadąc na blok operacyjny jeszcze się darłam. Masakra. Siara na maksa, ale co począć. Nie wiem skąd u mnie tendencja do takich bólów i braku typowych skurczy😔

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dziś idziemy do domu. Wypis ma być o 18, równo po 48h. Dawid spadł z wagi niecałe 150g. Karmimy się, ale nie wiem, czy tam coś jest w tych piersiach. Na oko nie widać dobrze. Jednak kupy są robione a cukier w normie.  Tylko 2 razy podałam mm, bo wczoraj zaczął się kryzys drugiej doby. Dziś kontynuacja. Prawie nie śpi i ciągły płacz. Jedyne co chce, to siedzieć na piersi traktując ją jak smoczek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Emi_ja napisał(a):

Dziękuję dziewczyny 😊Wracając do kwestii porodu, po rozmowie z lekarzem i informacji, że daje mi on tylko 30 procent szans na naturalny- podziękowałam. Bo to tyle, co nic. Niestety nie dane mi było przejść przez to bezproblemowo. Jeszcze na 2 godz przed zaplanowana godzina CC rozpoczęły mi się okrutne bóle z krzyża, takie właśnie jak przy pierwszym porodzie, które zafundowały mi traumę, oczywiście bez skurczy efektywnych. W którymś momencie tak się nasilily, że nie byłam w stanie wylezec pod ktg. Położna darła się na mnie, że musi zrobić zapis a ja na to, że mam to gdzieś. Byłam już naprawdę zdesperowana. Jeszcze leżąc pod ktg odeszły mi wody w gigantycznym skurczu. Zrobiła się niezła szopka na patoli, bo ja darłam się z bolu, zażądałam wizyty lekarza, którego błagałam o coś doraźnie przeciwbólowego. Ostatecznie przyspieszyli cesarkę o pół godziny (jadłam drugie śniadanie i musieli odczekać). Jadąc na blok operacyjny jeszcze się darłam. Masakra. Siara na maksa, ale co począć. Nie wiem skąd u mnie tendencja do takich bólów i braku typowych skurczy😔

No to się namęczyłaś biedulko 😟 Skoro lekarz dawał Ci tylko 30% szans na naturalny poród to nie wiem dlaczego nie poinformował Cię o tym wcześniej... Trochę takie znęcanie się nad Tobą...

 

Ja dzisiaj pojechałam po wypis ze szpitala, bo wczoraj nie był jeszcze gotowy. Okazało się, że zgubili mój wynik GBS... Machnęła bym ręką, gdyby był ujemny... Na szczęście miałam go na mailu i mogłam sobie drugi raz wydrukować. Ale co, gdybym już nie miała?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Emi_ja napisał(a):

@banasiatko

@Natalika

@Do_Mi

Trzymam kciuki, byście się już uwolniły. Życzę wam też normatywnych porodów, nie takich szopek, jak u mnie.

Mam nadzieję, że obejdzie się bez jakiś ekscesów. 

Strasznie współczuję Ci że mimo CC musiałaś się tak męczyć 😕 ale czy to oznacza że przed cc nie mogą podać nic przeciwbólowego? Trochę mnie też zniesmaczyło że położna krzyczała na Ciebie jak byłaś pod KTG... To ona w takiej sytuacji powinna Cię uspokajać i dawać poczucie bezpieczeństwa a nie mieć do Ciebie pretensje! Ja bym teraz złożyła na nią oficjalną skargę. No i jeszcze powiedz co znaczy "kryzys drugiego dnia" bo jestem w tym temacie zielona.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Rio napisał(a):

U mnie od wczoraj kryzys laktacyjny. Pokarmu wyraźnie mniej, Młoda dostaje szału i płacze przy cycu. Nie wiem czy to nie koniec naszej przygody z kp.

Nie stresuj się. W pewnym momencie Tobie może wydawać się, że nie masz mleka w piersiach, ale tak na prawdę laktacja się normuje i piersi produkują dokładnie tyle mleka ile potrzebuje dzidzia. A ona się denerwuje, bo musi ciągnąć a nie leci samo jak wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Do_Mi napisał(a):

Mam nadzieję, że obejdzie się bez jakiś ekscesów. 

Strasznie współczuję Ci że mimo CC musiałaś się tak męczyć 😕 ale czy to oznacza że przed cc nie mogą podać nic przeciwbólowego? Trochę mnie też zniesmaczyło że położna krzyczała na Ciebie jak byłaś pod KTG... To ona w takiej sytuacji powinna Cię uspokajać i dawać poczucie bezpieczeństwa a nie mieć do Ciebie pretensje! Ja bym teraz złożyła na nią oficjalną skargę. No i jeszcze powiedz co znaczy "kryzys drugiego dnia" bo jestem w tym temacie zielona.

 

W pierwszej dobie i Ty i dziecko będziecie wymęczeni porodem, ale będzie mimo wszystko w pewnym sensie szczęśliwe, bo po raz pierwszy usłyszało Cię po tej stronie, zostało nakarmione piersią i przytulone. W drugiej dobie natomiast dociera do dziecka, że na zawsze opuściło ciepłe i przytulne gniazdko, w którym żyło do tej pory. Więc normalne może być to, że będzie płakało jak szalone i nie wiadomo będzie jak go uspokoić. Szkoda że nikt nigdy o tym nie mówi, bo gdyby matki były na to przygotowane to może nie przeżywały by takiego stresu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Rio napisał(a):

U mnie od wczoraj kryzys laktacyjny. Pokarmu wyraźnie mniej, Młoda dostaje szału i płacze przy cycu. Nie wiem czy to nie koniec naszej przygody z kp.

Polecam femaltiker herbatę z mlekiem i piwo ciemne bezalkoholowe też po nawale miałam kryzys nawet dałam mm bo był głodny a u mnie nic nie dało się wycisnąć z piersi ale teraz już się normuje i jesteśmy na samej piersi 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
W dniu 25.05.2021 o 14:47, MariKate napisał(a):

No właśnie aż się zdziwiłam jak mi  powiedziała wagę 🙈 a on 2 tyg to w sumie dopiero po jutrze będzie mieć. Aż się boję co to będzie później, chociaż położna mówiła że teraz jak zrobił taki skok to żebym się nie martwiła jak w przyszłym tygodniu może być mniejszy przyrost 😊

 

W dniu 25.05.2021 o 19:20, AnnaT napisał(a):

Ja dziś ważyłam swojego i w ciągu 9 dni przybrał 320g, trochę mniej niż w poprzednim tygodniu.  Dziś waga pokazał 4.2kg.

 

Ja tez walczę z pupa-niestety już pojawiły się ranki i też się zastanawiam czy to nie jakieś alergicznie zmiany, bo reszta pielęgnacji się nie zmieniła. Chyba jutro muszę się wybrać do lekarza, bo nie idzie tej pupy ogarnąć normalnymi środkami 😒


u nas tez położna ostrzegła ze kolejne przyrosty mogą być mniejsze... u nas raczej będą bo teraz trochę swobodniej częstuje mała smoczkiem 😉 tez nie mam takiego ciśnienia żeby ja wybudzać jak smacznie śpi... zobaczę jak taki system na nią działa... a po kolejnej wizycie położnej najwyżej zweryfikuje swoje działania 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
12 godzin temu, AnnaT napisał(a):

Tormentiolu nie znam. Przy starszej nigdy takiego problemu nie było. 

Chusteczki używałam tylko w nocy i to waterwipes. A aktualnie nawet w nocy myje mu pupę już woda, bo i chusteczka go podrażniała. 

 

@banasiatko ❤️ 

 

9 godzin temu, Ewa12 napisał(a):

A próbowałaś zwykłą mąkę ziemniaczaną?? U nas też był problem z pupą najpierw były zaczerwienienia a później już rany odparzone i położna poleciła zasypywać mąka i jest lepiej 😊

 

8 godzin temu, Eda85 napisał(a):

U nas też pupa coraz gorsza, im więcej kup tym gorszy tyłek. Z wietrzeniem mamy problem bo to najlepiej na brzuszku a nam jeszcze pępek nie odpadł. Póki co podkładam małemu pieluszkę tetrową żeby mi nic nie narobił. Jest lepiej ale to najleiej po każdej zmianie pampersa. 

Pamiętam, że starszy też miał problemy tylko nie pamiętam ile miał wtedy miesiecy ale nie mogłam sobie z tym poradzić i pediatra przepisała nam maść robioną i wszystko ładnie schodziło . Może jak dostaniesz sie do lekarza to spytaj czy nie da się czegoś takiego. My narazie próbujemy domowymi sposobami ale też nie wiem co będzie dalej a wizytę mamy dopiero 4 czerwca


Anna ja tez pogorszylam sprawe w nocy waterwipesami ... bo nie miałam sił isc po wodę; ale już się poprawiłam...

nasza pupa tez marnie wyglada, mała za dużo kup robi i ciagle ja coś podrażnia... położna mówiła żeby spróbować maści clotrimazolum- nie kupiłam i nie słyszałam żeby z tego korzystac. Skonsultuje się z pediatra w przyszłym tygodniu. 
ta make ziemniaczana dałam na mini ranki i było lepiej wiec bym się jej nie obawiała... suskces chyba polega na tym żeby często przebierać i wietrzyć. A u nas to wietrzenie jakoś nie idzie 😖 muszę bardziej tego przypilnować. 
 

a kikut pępowiny u nas wciąż jest... już ponad dwa tygodnie... nie wiem co mam zrobić żeby odszedł... mała dużo fika ostatnio i podszedł krwią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
5 godzin temu, Emi_ja napisał(a):

Ale dziś idziemy do domu. Wypis ma być o 18, równo po 48h. Dawid spadł z wagi niecałe 150g. Karmimy się, ale nie wiem, czy tam coś jest w tych piersiach. Na oko nie widać dobrze. Jednak kupy są robione a cukier w normie.  Tylko 2 razy podałam mm, bo wczoraj zaczął się kryzys drugiej doby. Dziś kontynuacja. Prawie nie śpi i ciągły płacz. Jedyne co chce, to siedzieć na piersi traktując ją jak smoczek. 


i jak w domku? 🙂 

mleczko jest, nie musisz go widziec, jak w pieluszce nasikane to znaczy ze jest dobrze ☺️
moc do skurczy to u mnie jest podobna natura, bóle okropne, ale partych brak... drugi poród z tym samym schematem 🤨

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mami napisał(a):

 

 


Anna ja tez pogorszylam sprawe w nocy waterwipesami ... bo nie miałam sił isc po wodę; ale już się poprawiłam...

nasza pupa tez marnie wyglada, mała za dużo kup robi i ciagle ja coś podrażnia... położna mówiła żeby spróbować maści clotrimazolum- nie kupiłam i nie słyszałam żeby z tego korzystac. Skonsultuje się z pediatra w przyszłym tygodniu. 
ta make ziemniaczana dałam na mini ranki i było lepiej wiec bym się jej nie obawiała... suskces chyba polega na tym żeby często przebierać i wietrzyć. A u nas to wietrzenie jakoś nie idzie 😖 muszę bardziej tego przypilnować. 
 

a kikut pępowiny u nas wciąż jest... już ponad dwa tygodnie... nie wiem co mam zrobić żeby odszedł... mała dużo fika ostatnio i podszedł krwią.

U nas też pepęk coś słabo, też podchodzi za bardzo krwią i położna mówiła żeby fioletem smarować żeby go podsuszyć i nie dawać narazie małego na brzuszek. Ze starszym synem też miałam problem z pępkiem i skończyło się obcięciem przez chirurga bo zaczynało ropieć, teraz mam nadzieję, że sam odpadnie. A na pupę to najlepiej właśnie wietrzenie ale to trzeba systematycznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
19 minut temu, Eda85 napisał(a):

U nas też pepęk coś słabo, też podchodzi za bardzo krwią i położna mówiła żeby fioletem smarować żeby go podsuszyć i nie dawać narazie małego na brzuszek. Ze starszym synem też miałam problem z pępkiem i skończyło się obcięciem przez chirurga bo zaczynało ropieć, teraz mam nadzieję, że sam odpadnie. A na pupę to najlepiej właśnie wietrzenie ale to trzeba systematycznie

 

u nas starszemu tez babrał się pępek... ostatecznie ratowaliśmy się spirytusem. Boje się ze teraz tez coś za długo to trwa. Doswiadczenia mam słabe bo młody tez miał przepuchlina pępkowa, on bardzo dużo się darł i ten pępek zawsze mu wychodził 😖 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
2 godziny temu, mami napisał(a):

 

 


Anna ja tez pogorszylam sprawe w nocy waterwipesami ... bo nie miałam sił isc po wodę; ale już się poprawiłam...

nasza pupa tez marnie wyglada, mała za dużo kup robi i ciagle ja coś podrażnia... położna mówiła żeby spróbować maści clotrimazolum- nie kupiłam i nie słyszałam żeby z tego korzystac. Skonsultuje się z pediatra w przyszłym tygodniu. 
ta make ziemniaczana dałam na mini ranki i było lepiej wiec bym się jej nie obawiała... suskces chyba polega na tym żeby często przebierać i wietrzyć. A u nas to wietrzenie jakoś nie idzie 😖 muszę bardziej tego przypilnować. 
 

a kikut pępowiny u nas wciąż jest... już ponad dwa tygodnie... nie wiem co mam zrobić żeby odszedł... mała dużo fika ostatnio i podszedł krwią.

No ja też już poprawiam się w nocy.  Właśnie najgorsze to wstawanie- brak sił. Ale koleżanka sprzedała mi patent- woda w termosie koło łóżka i nie trzeba wstawać. I wczoraj to stosowałam i faktycznie szybciej i bez wstawania. Ewentualnie potem żeby wylać z miseczki. Ale ogarnęłam że mozna na wacik wylać bezpośrednio i wtedy nawet miski nie potrzeba i wylewania. 

 

U nas kikut też krwią podchodził. I nawet ponad tydzień po odpadnięciu ciągle jakąś kropelka się pokazywała już na pepku. Dopieto po 3tyg (2 tyg kikut i tydzień wygajania po odpadnięciu) jest dobrze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...