Skocz do zawartości

Majóweczki 2021🤰 | Forum o ciąży


Angella

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Do_Mi napisał(a):

No kochane mój Leoś już z nami 🙂 wczoraj o 18.30 odeszły mi wody, o 20 pojechaliśmy do szpitala ze skurczami co 5 minut a maluszek urodził się o 23.25. Waży 3150, ma 54 cm  i 10/10. Ogolnie trochę za szybko wszystko szło i musiałam być nacięta ale mam tylko 3 szwy więc nie jest źle. W klubie postaram się wstawić zdjęcie 🙂

@banasiatko jak sytuacja u Ciebie? 

 

Gratuluję maluszka ♥️ 

Ja się dalej toczę. Nie mogę znaleźć sobie miejsca. Puchnę tak, że aż mi stopy i usta sinieją... Skurcze mam, ale cały czas nieregularne. Chce mi się już płakać. Jadąc do szpitala w zeszłym tygodniu byłam pewna, że sie już rozpakuję, a tu dalej nic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Do_Mi napisał(a):

No kochane mój Leoś już z nami 🙂 wczoraj o 18.30 odeszły mi wody, o 20 pojechaliśmy do szpitala ze skurczami co 5 minut a maluszek urodził się o 23.25. Waży 3150, ma 54 cm  i 10/10. Ogolnie trochę za szybko wszystko szło i musiałam być nacięta ale mam tylko 3 szwy więc nie jest źle. W klubie postaram się wstawić zdjęcie 🙂

@banasiatko jak sytuacja u Ciebie? 

 

Gratulacje, jednak coś z tą pełnią jest🤗 dużo zdrówka dla Was 😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, banasiatko napisał(a):

Gratuluję maluszka ♥️ 

Ja się dalej toczę. Nie mogę znaleźć sobie miejsca. Puchnę tak, że aż mi stopy i usta sinieją... Skurcze mam, ale cały czas nieregularne. Chce mi się już płakać. Jadąc do szpitala w zeszłym tygodniu byłam pewna, że sie już rozpakuję, a tu dalej nic...

To zostałyśmy we dwie tylko. Kiedy masz wizytę u lekarza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Natalika napisał(a):

Gratulacje 🙂 ja w nocy miałam skurcze ale nie były one regularne i ustąpiły po 2,5 godziny 😞 jestem wykończona przez takie bezowocne akcje. W poniedziałek szpital nas czeka

Jeju Natalika przepraszam że wspomniałam o Tobie ale ja już myślałam że urodziłaś.... Trzymam więc i za Ciebie kciuki oby jeszcze dzisiejsza pełnia coś pomogła 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nadal krwawię z piersi i moje dziecko ulewa krwią. Nie jestem w stanie tego znieść psychicznie. Muszę skonsultować z położna. Dokarmiamy mm i nie ma problemu. Zobaczymy jak będzie. Nie trzymam się tego kurczowo, zwłaszcza że na tym etapie synek nie chce podłączać się do piersi zapewne nie pasuje mi smak żelaza. Jak już go prawie siła nasadze, to wtedy w porządku, ale szybko odpuszcza. Nie wiadomo, co począć. W w piersiach wzbiera, więc odciągam i do butelki. Laktator na 1 ciągnie nie tak mocno, więc nie ma krwi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Emi_ja napisał(a):

A ja nadal krwawię z piersi i moje dziecko ulewa krwią. Nie jestem w stanie tego znieść psychicznie. Muszę skonsultować z położna. Dokarmiamy mm i nie ma problemu. Zobaczymy jak będzie. Nie trzymam się tego kurczowo, zwłaszcza że na tym etapie synek nie chce podłączać się do piersi zapewne nie pasuje mi smak żelaza. Jak już go prawie siła nasadze, to wtedy w porządku, ale szybko odpuszcza. Nie wiadomo, co począć. W w piersiach wzbiera, więc odciągam i do butelki. Laktator na 1 ciągnie nie tak mocno, więc nie ma krwi. 

Wiesz, ja bym to skonsultowała z położną ale może też lepiej z doradcą laktacyjnym jeśli zależy ci na karmieniu piersią. Może coś też doradzi, bo takie działania na własną rękę mogą zaburzyć ci calkowicie laktację. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
18 minut temu, Emi_ja napisał(a):

A ja nadal krwawię z piersi i moje dziecko ulewa krwią. Nie jestem w stanie tego znieść psychicznie. Muszę skonsultować z położna. Dokarmiamy mm i nie ma problemu. Zobaczymy jak będzie. Nie trzymam się tego kurczowo, zwłaszcza że na tym etapie synek nie chce podłączać się do piersi zapewne nie pasuje mi smak żelaza. Jak już go prawie siła nasadze, to wtedy w porządku, ale szybko odpuszcza. Nie wiadomo, co począć. W w piersiach wzbiera, więc odciągam i do butelki. Laktator na 1 ciągnie nie tak mocno, więc nie ma krwi. 

Ale ta krew to z sutka?Obie piersi ? 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Emi_ja napisał(a):

A ja nadal krwawię z piersi i moje dziecko ulewa krwią. Nie jestem w stanie tego znieść psychicznie. Muszę skonsultować z położna. Dokarmiamy mm i nie ma problemu. Zobaczymy jak będzie. Nie trzymam się tego kurczowo, zwłaszcza że na tym etapie synek nie chce podłączać się do piersi zapewne nie pasuje mi smak żelaza. Jak już go prawie siła nasadze, to wtedy w porządku, ale szybko odpuszcza. Nie wiadomo, co począć. W w piersiach wzbiera, więc odciągam i do butelki. Laktator na 1 ciągnie nie tak mocno, więc nie ma krwi. 

Miałam podobnie z pierwszym synem. Tylko że on po prostu poranił mi sutki i stąd była ta krew. Może i u Ciebie tak jest? Próbowałaś karmić przez kapturki? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Do_Mi @Emi_ja gratuluje! ♥️😊 Wasze maluszki wreszcie z Wami 😊

 @banasiatko @Natalika głowa do góry, już bardzo bardzo niedługo i wy dołączycie do grona szczęśliwych mamuś ☺️

Długo sie nie oddzywałam bo nie miałam zupełnie sił. Dopiero od paru dni jesteśmy w domu, prawie dwa tygodnie siedzialysmy w szpitalu. Mała przechodziła żółtaczkę, w sumie była na pograniczu z wynikami ale i tak wstawili nas dwa razy na 48 godzin pod lampy, koszmar. Dwa razy ciągiem nie spałam przez 60 godzin 😞 w pewnych momentach odbijałam się od szpitalnych ścian ze zmęczenia. 

Cale szczęście ten koszmar już za nami teraz jesteśmy już w domu♥️

Tylko zaś serce mi pęka bo mój kochany 3,5 latek dostaje ataków histerii na mój widok, jest tak obrażony,że "odeszłam" od niego na tak długo😞 nie chce wcale ze mną przebywać, to strasznie przykre 😞

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tylko_ONA napisał(a):

@Do_Mi @Emi_ja gratuluje! ♥️😊 Wasze maluszki wreszcie z Wami 😊

 @banasiatko @Natalika głowa do góry, już bardzo bardzo niedługo i wy dołączycie do grona szczęśliwych mamuś ☺️

Długo sie nie oddzywałam bo nie miałam zupełnie sił. Dopiero od paru dni jesteśmy w domu, prawie dwa tygodnie siedzialysmy w szpitalu. Mała przechodziła żółtaczkę, w sumie była na pograniczu z wynikami ale i tak wstawili nas dwa razy na 48 godzin pod lampy, koszmar. Dwa razy ciągiem nie spałam przez 60 godzin 😞 w pewnych momentach odbijałam się od szpitalnych ścian ze zmęczenia. 

Cale szczęście ten koszmar już za nami teraz jesteśmy już w domu♥️

Tylko zaś serce mi pęka bo mój kochany 3,5 latek dostaje ataków histerii na mój widok, jest tak obrażony,że "odeszłam" od niego na tak długo😞 nie chce wcale ze mną przebywać, to strasznie przykre 😞

Może powinnaś teraz udać się z nim do psychologa? Nie chcę straszyć, ale może być tak, że już mu to nie minie i już nigdy nie będziecie mieć takiej relacji jak dawniej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, banasiatko napisał(a):

Miałam podobnie z pierwszym synem. Tylko że on po prostu poranił mi sutki i stąd była ta krew. Może i u Ciebie tak jest? Próbowałaś karmić przez kapturki? 

To się nazywa syndrom zaschniętej rury, to nie jest kwestia poranienia sutka. Naczynia włosowate, w tym skomplikowanym systemie są kruche, bo dawno nie było to wszystko na rozruchu. Pękają po prostu i to jest głębiej w środku, tam gdzie dziecko wyssie ale laktator np. już nie. Odciąga czyste mleko. Poza tym heparyna, która dostałam podkręca ten proces. Karmienie przez kapturki odpada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, dorcia6579 napisał(a):

Ale ta krew to z sutka?Obie piersi ? 

 

 

 

Tak w obu piersiach jest widoczna na środku taka duża krwawa obręcz. Konsultowałam z położna, by odciągać do czasu zbadania. Pójdę do poradni, zobaczymy. Nie chcę by dziecko piło moja krew i potem nią wymiotowało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, wracając do mojego porodu to nie było tak źle. Niestety jestem oporna na zzo i okazalo się ze właściwie nie zadziałało ale na ból trochę pomógł gaz rozweselający. Jestem bardzo zadowolona z położnej, którą miałam wykupioną. Proponowała mi różne pozycje, instruowała i tylko dzięki niej urodziłam tak szybko bez większych strat. Musiałam być nacięta ale mam tylko 3 szwy więc nie ma tragedii. Mąż był ze mną praktycznie od wejścia do szpitala bo szybko mnie zbadali na izbie przyjęć i zaraz potem zapoprosili go ze mną na porodówkę. Po porodzie został z nami ponad 3 godziny 🙂 Małego karmię piersią i jakoś nam to idzie, narazie nie ma żółtaczki i ogólnie jest bardzo grzeczny 🙂 Wstawiam kolejne zdjęcie do klubu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpakowana! Dzisiaj o 7:20 urodziłam Nikodema waży równe 3kilogramy i mierzy 53cm.  Dostał 8pkt w skali Apgar. Urodził się ze złamanym obojczykiem wody płodowe były zielone i trzykrotnie był owinięty pępowiną. Lekarz stwierdził że złamany obojczyk szybko się zrośnie i głównym problemem są zielone wody. Miał pobraną krew do badania i zrobione badanie pracy serca. Z serduszkiem jest wszystko ok, czekamy na wyniki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Natalika napisał(a):

Rozpakowana! Dzisiaj o 7:20 urodziłam Nikodema waży równe 3kilogramy i mierzy 53cm.  Dostał 8pkt w skali Apgar. Urodził się ze złamanym obojczykiem wody płodowe były zielone i trzykrotnie był owinięty pępowiną. Lekarz stwierdził że złamany obojczyk szybko się zrośnie i głównym problemem są zielone wody. Miał pobraną krew do badania i zrobione badanie pracy serca. Z serduszkiem jest wszystko ok, czekamy na wyniki

Gratuluję ❤️ ale przygoda z tą pępowiną, masakra. A powiedz na kiedy Ty dokładnie miałaś termin że wody już były zielone? Może jeszcze nie zdążył się ich nałykać... Akurat leżę w sali z dziewczyną której córeczka też ma złamany obojczyk bo utknęła w kanale i potrzebne było vacum. Z tego co słyszę to tak jak mówisz wystarczy uważać na tą rączkę i jej nie obciążać a wszystko samo się naprawi. Będzie dobrze 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, banasiatko napisał(a):

Nawet kocica mojej siostry urodziła, a ja jeszcze nie 😒😅

Wytrzymaj jeszcze troszkę 🙂 teraz to już musi być lada dzień! Przecież nie można chodzić w ciąży w bezkonczonosc 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
2 godziny temu, Natalika napisał(a):

Rozpakowana! Dzisiaj o 7:20 urodziłam Nikodema waży równe 3kilogramy i mierzy 53cm.  Dostał 8pkt w skali Apgar. Urodził się ze złamanym obojczykiem wody płodowe były zielone i trzykrotnie był owinięty pępowiną. Lekarz stwierdził że złamany obojczyk szybko się zrośnie i głównym problemem są zielone wody. Miał pobraną krew do badania i zrobione badanie pracy serca. Z serduszkiem jest wszystko ok, czekamy na wyniki

Gratulacje!!!Znam kilka przypadków ze złamanym obojczykiem, i wszystko dobrze się kończyło 🙂 A jak się poród zaczął?Ty chyba w nocy bez męża byłaś, bo pracował?

 

 

 

My już po komunii.Wszystko wyszło bez szwanku, a Kalinka całe przyjęcie przespała, pod koniec obudziła się, zjadła i śpi nadal ale chyba zaraz ją podbudze, bo piersi mnie już zaczynają boleć..

 

2 godziny temu, Do_Mi napisał(a):

Tak, wracając do mojego porodu to nie było tak źle. Niestety jestem oporna na zzo i okazalo się ze właściwie nie zadziałało ale na ból trochę pomógł gaz rozweselający. Jestem bardzo zadowolona z położnej, którą miałam wykupioną. Proponowała mi różne pozycje, instruowała i tylko dzięki niej urodziłam tak szybko bez większych strat. Musiałam być nacięta ale mam tylko 3 szwy więc nie ma tragedii. Mąż był ze mną praktycznie od wejścia do szpitala bo szybko mnie zbadali na izbie przyjęć i zaraz potem zapoprosili go ze mną na porodówkę. Po porodzie został z nami ponad 3 godziny 🙂 Małego karmię piersią i jakoś nam to idzie, narazie nie ma żółtaczki i ogólnie jest bardzo grzeczny 🙂 Wstawiam kolejne zdjęcie do klubu. 

Fajnie, że masz dobre wspomnienia z porodu 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Natalika napisał(a):

Rozpakowana! Dzisiaj o 7:20 urodziłam Nikodema waży równe 3kilogramy i mierzy 53cm.  Dostał 8pkt w skali Apgar. Urodził się ze złamanym obojczykiem wody płodowe były zielone i trzykrotnie był owinięty pępowiną. Lekarz stwierdził że złamany obojczyk szybko się zrośnie i głównym problemem są zielone wody. Miał pobraną krew do badania i zrobione badanie pracy serca. Z serduszkiem jest wszystko ok, czekamy na wyniki

Gratulacje😘Witamy na świecie. Twój lekarz cały czas uważał, że wszystko w porządku mimo cukrzycy i przekroczonego terminu porodu. Zielone wody biorą się z niedotlenienia najczęściej. Pytanie, czy nie można było tego uniknąć. Najważniejsze jednak, że rączka faktycznie szybko się naprawi. Dużo, dużo zdrówka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Termin miałam na 21.05 z ostatniej miesiączki a według badań usg i prenatalnych termin na 27.05. Mój na szczęście w teb dzień schodził z pracy na 48h. Przez cały dzień spaliśmy oboje, byłam strasznie zmęczona mimo że noc przespałam. Za dnia były jakieś skurcze ale po godzinie przechodziły. W nocy po 12 miałam regularne skurcze co 5minut i pojechalismy do szpitala. W szpitalu na ktg skurcze żadne się nie pisały a ja je czułam. Po 6 podlaczyli mi znowu ktg i dalej żadego zapisu. Przy odłaczaniu położna powiedziała ze mi kroplówkę podłączą i na zawołanie dostałam bóli partych. Pp 20 minutach Nikoś już był ze mną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...