Skocz do zawartości

Majóweczki 2021🤰 | Forum o ciąży


Angella

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
13 minut temu, MariKate napisał(a):

Wczoraj była u nas położna i Ksawciu waży już 4380g, więc od zeszłego tygodnia przytył 300g. W sumie od porodu (w czwartek będzie miesiąc) przytył 1,2kg licząc od wagi spadkowej z jaką wychodziliśmy ze szpitala 🙈

No to też idzie w masę 😉 Kuba dziś był ważony i ma 4640, czyli w 5.5tyg zrobił prawie  1,4kg. Pediatra powiedziała, że idzie jak szalony i nic dziwnego że ma problemy z kupami, bo tyle jedzenia stawić to spory problem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, AnnaT napisał(a):

No to też idzie w masę 😉 Kuba dziś był ważony i ma 4640, czyli w 5.5tyg zrobił prawie  1,4kg. Pediatra powiedziała, że idzie jak szalony i nic dziwnego że ma problemy z kupami, bo tyle jedzenia stawić to spory problem. 

No ja u nas właśnie zauważyłam, że zaczyna się prężenie i stękanie żeby zrobić kupę po jedzeniu 🙁a tych kup potrafi zrobić naprawdę bardzo dużo w ciągu dnia i nocy 🙈

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, MariKate napisał(a):

No ja u nas właśnie zauważyłam, że zaczyna się prężenie i stękanie żeby zrobić kupę po jedzeniu 🙁a tych kup potrafi zrobić naprawdę bardzo dużo w ciągu dnia i nocy 🙈

Pomimo, że my jesteśmy na mm+Kp to kup jest mnóstwo. Teraz jako, że Dawid strasznie ulewal podaliśmy mu modyfikowane AR z zagestnikiem. I teraz ten zagęstnik masowo jest wydalany. Zmieniam pampka z bieżącą kupa a w międzyczasie idzie już kolejna. I muszę przykrywać kolejnymi pampkami te katastrofę. Po moim mleku ulewanie nadal. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Emi_ja napisał(a):

Pomimo, że my jesteśmy na mm+Kp to kup jest mnóstwo. Teraz jako, że Dawid strasznie ulewal podaliśmy mu modyfikowane AR z zagestnikiem. I teraz ten zagęstnik masowo jest wydalany. Zmieniam pampka z bieżącą kupa a w międzyczasie idzie już kolejna. I muszę przykrywać kolejnymi pampkami te katastrofę. Po moim mleku ulewanie nadal. 

U nas kupa przed jedzeniem, w trakcie i po 🙈 i czasami przy jednym przewijaniu zużywam 2-3 pieluszki bo przypomni mu się ze jeszcze musi dorobić, a potem jeszcze się wysikać i wtedy też ratuje się wszystkim co akurat jest pod ręką żeby go okryc🙈

u nas na szczęście nie ma problemu z ulewaniem tzn. czasami się zdarza, ale w porównaniu do córki (była na mm), która okropnie chlustala to jest niebo, a ziemia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Emi_ja napisał(a):

Pomimo, że my jesteśmy na mm+Kp to kup jest mnóstwo. Teraz jako, że Dawid strasznie ulewal podaliśmy mu modyfikowane AR z zagestnikiem. I teraz ten zagęstnik masowo jest wydalany. Zmieniam pampka z bieżącą kupa a w międzyczasie idzie już kolejna. I muszę przykrywać kolejnymi pampkami te katastrofę. Po moim mleku ulewanie nadal. 

A macie problem tylko z ulewaniem?? Czy jeszcze jakieś dolegliwości??  I czy po mm z zagetnikiem lepiej?? Bo u nas ulewanie łącznie z bólem brzuszka częste czkawki i płacz i zastanawiam się czy to nie refluks wizyta dopiero za tydzień 🙄 zależy mi na karmieniu piersią ale jeśli ma być lepiej to mm chyba będzie ratunkiem bo już nie mogę patrzeć na jego cierpienie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Ewa12 napisał(a):

A macie problem tylko z ulewaniem?? Czy jeszcze jakieś dolegliwości??  I czy po mm z zagetnikiem lepiej?? Bo u nas ulewanie łącznie z bólem brzuszka częste czkawki i płacz i zastanawiam się czy to nie refluks wizyta dopiero za tydzień 🙄 zależy mi na karmieniu piersią ale jeśli ma być lepiej to mm chyba będzie ratunkiem bo już nie mogę patrzeć na jego cierpienie 

Ewa u nas też czkawki, ale nie tak dokuczliwe. Mały jakoś sobie radzi. Najgorsze było ulewanie. Miałam wrażenie, że nic nie zostaje w tym brzuszku. No i przybieranie jest dosłownie na styk, jak piszą że powinien. Mleko AR bardzo pomogło. Po mm nie ma wogole ulewania. Naprawdę, spadło do zera. Jedynie co ulewa teraz to po piersi. Bo ja najpierw daje mu pierś, potem dojada, ale za chwilę będzie na samym mm, gdyż ja muszę wziąć leki, których nie powinno się brać przy kp. Wiem, że jest jeszcze osobno zagęstnik nazywa się Nutrition, które można dodać do mleka kobiecego, ale wówczas trzeba odciągać i demoluje to już cały proces karmienia, no bo dziecko wprawdzie dostaje twoje mleko, ale nie przystawiasz..a tego najbardziej szkoda. Do rozeznania u ciebie. Ja bym jednak chwilę zaczekała, dlatego że u ciebie za 2 tygodnie może okazać się że problem się rozwiązał. Układ dziecka naturalnie dojrzeje i będzie po sprawie. Pamiętam że przy pierwszym, który koszmarnie ulewal, po 3 miesiącu nie było już problemu. U nas problemy z prezeniem przed kupa też występują, ale jakoś mały daje radę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, MariKate napisał(a):

U nas kupa przed jedzeniem, w trakcie i po 🙈 i czasami przy jednym przewijaniu zużywam 2-3 pieluszki bo przypomni mu się ze jeszcze musi dorobić, a potem jeszcze się wysikać i wtedy też ratuje się wszystkim co akurat jest pod ręką żeby go okryc🙈

u nas na szczęście nie ma problemu z ulewaniem tzn. czasami się zdarza, ale w porównaniu do córki (była na mm), która okropnie chlustala to jest niebo, a ziemia. 

No właśnie fontanny moczu dochodzą jeszcze i wszystko pozalewane. W nocy zwłaszcza jest to mega frustrujące. A jak u ciebie z paznokietkami, obcinalas już?Mój wciąż również robi sobie sznyty na twarzy, co zlikwiduje zadziore, to wyrastają nowe. Teraz ma rankę tuż pod okiem, zastanawiam się, czy by już nie obciąć mu tego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamusie a jak radzicie sobie z deficytem snu?Ja jestem na wykończeniu. Mój synek wprawdzie jest na mm w nocy i po zjedzeniu w większości przypadków zasypia a nawet butle daje mu mąż, ale ja i tak nie śpię, gdyż synek ma tendencję do sypiania na prawym boku i wtulania się w tapicerkę łóżeczka. Przeczekuje więc najpierw etap gurmolenia się i postękiwania, czekam aż przysnie, bym mogła go odciągnąć. Wprawdzie dotyka jedynie czubkiem nosa sciany a dziurki są drożne, jednak przeraża mnie to, wiadomo sids. A więc czekam. Potem nie mogę zasnąć. I znowu się budzę. Koszmarek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Emi_ja napisał(a):

No właśnie fontanny moczu dochodzą jeszcze i wszystko pozalewane. W nocy zwłaszcza jest to mega frustrujące. A jak u ciebie z paznokietkami, obcinalas już?Mój wciąż również robi sobie sznyty na twarzy, co zlikwiduje zadziore, to wyrastają nowe. Teraz ma rankę tuż pod okiem, zastanawiam się, czy by już nie obciąć mu tego. 

Ja jeszcze nie obcinałam bo same się póki co ładnie łamią. Na szczęście nie drapie się jakoś bardzo po buzi. Zauważyłam że bardziej już ma nóżki podrapane niż buziaczka. Jakoś nie spieszy mi się do obcinania bo pamiętam że przy córeczce to chyba najbardziej mnie przerażało, żeby obciąć takie malusie paznokcie i zawsze musiałam robić to jej na śpiocha żeby mieć pewność że nie poruszy się w trakcie. 

1 minutę temu, Emi_ja napisał(a):

Mamusie a jak radzicie sobie z deficytem snu?Ja jestem na wykończeniu. Mój synek wprawdzie jest na mm w nocy i po zjedzeniu w większości przypadków zasypia a nawet butle daje mu mąż, ale ja i tak nie śpię, gdyż synek ma tendencję do sypiania na prawym boku i wtulania się w tapicerkę łóżeczka. Przeczekuje więc najpierw etap gurmolenia się i postękiwania, czekam aż przysnie, bym mogła go odciągnąć. Wprawdzie dotyka jedynie czubkiem nosa sciany a dziurki są drożne, jednak przeraża mnie to, wiadomo sids. A więc czekam. Potem nie mogę zasnąć. I znowu się budzę. Koszmarek. 

Ja śpię z małym w łóżku (wiem nie powinno się) bo tak mi wygodniej w nocy tylko cycusia wystawić i jest samoobsługa 😅 ja w sumie od zawsze nie potrzebowałam zbyt dużo snu (w ciąży to nawet się zdarzało że tylko po 5-6h spalam), więc teraz nie mam co narzekać. Jedynie kiedy córeczka się obudzi to wtedy muszę pójść do niej i ja znowu ululac no i potem wracam do małego, więc czasami takie wędrówki urządzam między pokojami 😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie

Mnie przeraża spanie w łóżku z dzieckiem, więc tego nie robię , tym bardziej, że w szpitalu u mnie duzo mówiono , jakie jest zagrożenie Sids poprzez spanie z dzieckiem w łóżku.

U nas noce są różne.Czasem co 3h budzi się, ale od razu po jedzonku z piersi zasypia.Dzis w nocy było bardzo przyjemna i czuję się wyspana- usnęła po 21, obudziła się delikatnie po 23 i ja jeszcze nie spalam, wręcz na śpiąco zjadła, potem obudziła się o 4 i o 6, posapla jeszcze do 8.

Moja najstarsza córka przesypiał już całe noce jak miała 1,5 miesiąca, ale za to słabo zaczęła przybierać na wadze, natomiast nasza pediatra twierdziła, że skoro mama wyspana to i dziecko szczęśliwe, więc nie kazała wybudzać jej na karmienie.

 

U nas kupy już takie inne i o wiele rzadziej.

Zważona będzie dopiero 17 czerwca na szczepieniu.

 

W przyszłym tygodniu muszę iść na test obciążenia glukozą i ciekawa jestem czy uda się, żeby Kalina przespała te 2h ze mną w przychodni.

 

Paznokci nie obcinam , bo póki co same się odłamują i w sumie u moich córek też długo obcinać nie musiałam.

Edytowane przez dorcia6579
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nas jutro minie 4 tyg jak mały jest z nami. Waga w zeszły piątek 4 kg, teraz napewno więcej. Też mamy problem z brzuszkiem ale narazie jakoś radzimy sobie na espumisanie. Kupy, podobnie ja u was w ilości masowej. Mamy skierowanie do chirurga bo mały ma wodniaczka na jąderku i mamy sprawdzić czy to nie przepuklina mosznowa. A tak to jeszcze mamy problem bo małemu nie chce odpaść pępek i pewnie też się skonczy drugą wizytą u chirurga. 

 

A ja pierwsze co zrobiłam jak wróciłam po porodzie do domu to obcięłam małemu paznokcie i teraz tak obcinam średnio raz w tygodniu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, MariKate napisał(a):

Ja jeszcze nie obcinałam bo same się póki co ładnie łamią. Na szczęście nie drapie się jakoś bardzo po buzi. Zauważyłam że bardziej już ma nóżki podrapane niż buziaczka. Jakoś nie spieszy mi się do obcinania bo pamiętam że przy córeczce to chyba najbardziej mnie przerażało, żeby obciąć takie malusie paznokcie i zawsze musiałam robić to jej na śpiocha żeby mieć pewność że nie poruszy się w trakcie. 

Ja śpię z małym w łóżku (wiem nie powinno się) bo tak mi wygodniej w nocy tylko cycusia wystawić i jest samoobsługa 😅 ja w sumie od zawsze nie potrzebowałam zbyt dużo snu (w ciąży to nawet się zdarzało że tylko po 5-6h spalam), więc teraz nie mam co narzekać. Jedynie kiedy córeczka się obudzi to wtedy muszę pójść do niej i ja znowu ululac no i potem wracam do małego, więc czasami takie wędrówki urządzam między pokojami 😅

No ja mam łóżeczko dostawne 

 

4 minuty temu, Eda85 napisał(a):

I nas jutro minie 4 tyg jak mały jest z nami. Waga w zeszły piątek 4 kg, teraz napewno więcej. Też mamy problem z brzuszkiem ale narazie jakoś radzimy sobie na espumisanie. Kupy, podobnie ja u was w ilości masowej. Mamy skierowanie do chirurga bo mały ma wodniaczka na jąderku i mamy sprawdzić czy to nie przepuklina mosznowa. A tak to jeszcze mamy problem bo małemu nie chce odpaść pępek i pewnie też się skonczy drugą wizytą u chirurga. 

 

A ja pierwsze co zrobiłam jak wróciłam po porodzie do domu to obcięłam małemu paznokcie i teraz tak obcinam średnio raz w tygodniu. 

A wiesz, my też mamy wodniaczka, ale pediatra mówi, że to samo się wchłonie i wyrówna...że na razie nie trzeba się tym zajmować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My byliśmy dziś z Dawidem u fizjoterapeuty, z uwagi na to niby wzmożone napięcie. Wybraliśmy świetnego specjalistę i on mówi, że to zdrowe, świętnie rozwijające się dziecko, że wszystko co pediatra nauwaza, na tym etapie jest prawidłowe i fizjologiczne, że on nie pracuje że zdrowymi dziećmi. Ze jest silny i wszystko Super. Więc chyba problemu brak. Mamy tylko ćwiczenia, żeby go pobudzić do zajmowania nie tylko prawej strony (co też jest fizjologiczne na tym etapie), ale też lewej. I tyle

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
16 minut temu, Eda85 napisał(a):

I nas jutro minie 4 tyg jak mały jest z nami. Waga w zeszły piątek 4 kg, teraz napewno więcej. Też mamy problem z brzuszkiem ale narazie jakoś radzimy sobie na espumisanie. Kupy, podobnie ja u was w ilości masowej. Mamy skierowanie do chirurga bo mały ma wodniaczka na jąderku i mamy sprawdzić czy to nie przepuklina mosznowa. A tak to jeszcze mamy problem bo małemu nie chce odpaść pępek i pewnie też się skonczy drugą wizytą u chirurga. 

 

A ja pierwsze co zrobiłam jak wróciłam po porodzie do domu to obcięłam małemu paznokcie i teraz tak obcinam średnio raz w tygodniu. 

My też obcięliśmy od razu po szpitalu, bo już tam się podrapał. I teraz już regularnie obcinam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Emi_ja napisał(a):

Ewa u nas też czkawki, ale nie tak dokuczliwe. Mały jakoś sobie radzi. Najgorsze było ulewanie. Miałam wrażenie, że nic nie zostaje w tym brzuszku. No i przybieranie jest dosłownie na styk, jak piszą że powinien. Mleko AR bardzo pomogło. Po mm nie ma wogole ulewania. Naprawdę, spadło do zera. Jedynie co ulewa teraz to po piersi. Bo ja najpierw daje mu pierś, potem dojada, ale za chwilę będzie na samym mm, gdyż ja muszę wziąć leki, których nie powinno się brać przy kp. Wiem, że jest jeszcze osobno zagęstnik nazywa się Nutrition, które można dodać do mleka kobiecego, ale wówczas trzeba odciągać i demoluje to już cały proces karmienia, no bo dziecko wprawdzie dostaje twoje mleko, ale nie przystawiasz..a tego najbardziej szkoda. Do rozeznania u ciebie. Ja bym jednak chwilę zaczekała, dlatego że u ciebie za 2 tygodnie może okazać się że problem się rozwiązał. Układ dziecka naturalnie dojrzeje i będzie po sprawie. Pamiętam że przy pierwszym, który koszmarnie ulewal, po 3 miesiącu nie było już problemu. U nas problemy z prezeniem przed kupa też występują, ale jakoś mały daje radę. 

Walczymy zobaczymy czy przybrał jak trzeba bo na ostatnim ważeniu był na granicy normy a teraz tego ulewania więcej 😓 

Co do zmęczenia to są dni że ledwo żyje codziennie od 5 pobudka i do rana sobie leżymy bo mały rozbudzony a ja mam taki stan że nie mogę się rozbudzić i nawet boje się wziąć na ręce młodego żeby mi nie spadł jak przysne bo ledwo żyje 🤪 lezymy sobie razem a ja walczę żeby nie usnąć bo boje się spania razem 🙈🙈

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Emi_ja napisał(a):

No ja mam łóżeczko dostawne 

 

A wiesz, my też mamy wodniaczka, ale pediatra mówi, że to samo się wchłonie i wyrówna...że na razie nie trzeba się tym zajmować.

No wodniaczek powinien wchłonąć sie sam do 2 lat. Moja pediatra jest jednak zapobiegliwa i  żeby upewnić się czy to napewno wodniaczek. Podobno wodniaczek zwiększa się i zmniejsza a przepuklina mosznowa nie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Ewa12 napisał(a):

Walczymy zobaczymy czy przybrał jak trzeba bo na ostatnim ważeniu był na granicy normy a teraz tego ulewania więcej 😓 

Co do zmęczenia to są dni że ledwo żyje codziennie od 5 pobudka i do rana sobie leżymy bo mały rozbudzony a ja mam taki stan że nie mogę się rozbudzić i nawet boje się wziąć na ręce młodego żeby mi nie spadł jak przysne bo ledwo żyje 🤪 lezymy sobie razem a ja walczę żeby nie usnąć bo boje się spania razem 🙈🙈

Ja też się boje. Nawet jak w pierwszą noc wzięłam go koło siebie, bo nie mógł zasnąć, to właściwie nie spałam tylko czuwalam w takim nieco spłyconym stanie świadomości. W nocy jestem tak otumaniona, że trzymam się z nim też blisko kanapy, bo boje się,  że go upuszcze. Ja ostatnio muszę wybudzać moje dziecko na jedzenie. Ostatnie dwie noce po 5 godzinach. Nie mam serca, co 3, bo zanim on zaśnie to zaraz znowu trzeba budzić. Różnie piszą, że jak dziecko odrobiło spadek na wadze i prawidłowo przybiera to wybudzać nie trzeba, ale ja tej pewności nie mam. Jutro położna, więc zobaczymy. Może je za dużo, trudno oszacować to, bo najpierw je z dwóch piersi a potem dojada jeszcze 60 a jak jest na samym mm to nawet do 120 mu się zdarzy. Nie wiem. Na początku się wybudzal, jak tylko ze szpitala wróciliśmy. Potem, jak zaczął dostawać regularna strawę, to już nie. Z tym przybieraniem to jest mega stres. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś tu się cicho zrobiło,ale mam madzieje, że coś mi doradzicie, albo chociaż napiszecie swoje zdanie na następujący temat 😊

Za tydzień w sobotę mąż ma jechać zd starsza córeczką nad morze No i od kilku dni zaczął mnie namawiać żebyśmy (ja i maluszek) jechali z nimi. No i się zastanawiam. Przeraża mnie daleka podróż (600km) z takim miesiecznym maleństwem. Co o tym myślicie? Wybrałybyście się z nimi na wakacje? Mam mętlik w glowie🤷‍♀️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MariKate napisał(a):

Coś tu się cicho zrobiło,ale mam madzieje, że coś mi doradzicie, albo chociaż napiszecie swoje zdanie na następujący temat 😊

Za tydzień w sobotę mąż ma jechać zd starsza córeczką nad morze No i od kilku dni zaczął mnie namawiać żebyśmy (ja i maluszek) jechali z nimi. No i się zastanawiam. Przeraża mnie daleka podróż (600km) z takim miesiecznym maleństwem. Co o tym myślicie? Wybrałybyście się z nimi na wakacje? Mam mętlik w glowie🤷‍♀️

Ja myślę że jeśli macie dobry fotelik samochodowy to śmiało mama też się zrelaksuje a szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko 😊 możecie robić częstsze postoje w razie potrzeby😁 a dziecku też dobrze zrobi pooddychać morskim powietrzem ☺️ ja bym chętnie pojechała niestety w tym roku wakacje odpadają całe fundusze idą w wykończenie domu bo mieszkamy już trzy lata a połowa jeszcze nie skończona 🙈🙈

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MariKate napisał(a):

Coś tu się cicho zrobiło,ale mam madzieje, że coś mi doradzicie, albo chociaż napiszecie swoje zdanie na następujący temat 😊

Za tydzień w sobotę mąż ma jechać zd starsza córeczką nad morze No i od kilku dni zaczął mnie namawiać żebyśmy (ja i maluszek) jechali z nimi. No i się zastanawiam. Przeraża mnie daleka podróż (600km) z takim miesiecznym maleństwem. Co o tym myślicie? Wybrałybyście się z nimi na wakacje? Mam mętlik w glowie🤷‍♀️

Ja bym jechała. U nas wyjazd w tym roku odpada ze wzgledu na fundusze a chetnie bym się gdzieś wybrała dalej. Czeka nas kupno samochodu i w dom też trzeba coś władować. Także jak masz możliwość to jedź. Zrobicie częstsze postoje i będzie dobrze. 

 

A ja mam pytanie czy macie jakieś sprawdzone nosidełka takie żeby iść gdzieś na wycieczkę a wózek odpada. Mieszkamy w górach i chetnie bym gdzieś połaziła bo siedzenie w domu zaraz zacznie mnie dobijać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
1 godzinę temu, MariKate napisał(a):

Coś tu się cicho zrobiło,ale mam madzieje, że coś mi doradzicie, albo chociaż napiszecie swoje zdanie na następujący temat 😊

Za tydzień w sobotę mąż ma jechać zd starsza córeczką nad morze No i od kilku dni zaczął mnie namawiać żebyśmy (ja i maluszek) jechali z nimi. No i się zastanawiam. Przeraża mnie daleka podróż (600km) z takim miesiecznym maleństwem. Co o tym myślicie? Wybrałybyście się z nimi na wakacje? Mam mętlik w glowie🤷‍♀️

Ja miałam jechać w sierpniu nad morze ale zrezygnowałam. Jednak to jest za małe dziecko na takie długie podróże jak dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MariKate napisał(a):

Coś tu się cicho zrobiło,ale mam madzieje, że coś mi doradzicie, albo chociaż napiszecie swoje zdanie na następujący temat 😊

Za tydzień w sobotę mąż ma jechać zd starsza córeczką nad morze No i od kilku dni zaczął mnie namawiać żebyśmy (ja i maluszek) jechali z nimi. No i się zastanawiam. Przeraża mnie daleka podróż (600km) z takim miesiecznym maleństwem. Co o tym myślicie? Wybrałybyście się z nimi na wakacje? Mam mętlik w glowie🤷‍♀️

Ja mogę powiedzieć o swoim doświadczeniu. Jak mój mały miał pierwszy niespełna miesiąc, mieszkaliśmy we Wrocławiu i wówczas wybieraliśmy się na święta do moich rodziców 645 km. To była jego pierwsza tak długa podróż i też się jej obawiałam. Jednakże znaleźliśmy na to sposób. 4 godziny jazdy, potem zrobilsmy przerwę i kolejne 4.  Syn przespał całą drogę. Tyle że przystanki na karmienia. Dzieci uwielbiają podróże autem. Myślę, że niekorzystnie będzie ci zostać samej na tak długo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki dziewczyny za wszystkie odpowiedzi 😊

No wlasnie najbardziej boję się tej drogi i tego jak mały zniesie podróż. W zeszłym roku dorga zajęła nam 10h (masakryczne korki, remonty na drogach, przystanki na siku/jedzenie), a teraz trzebaby było zatrzymywać się częściej 🙈 Ksawciu bedzie jeszcze przed pierwszymi szczepieniami i to też mnie zniechęca.

Dzisiaj mamy wizytę u neurologa i chyba jeszcze jego zapytam o zdanie na ten temat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...