Skocz do zawartości

Majóweczki 2021🤰 | Forum o ciąży


Angella

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
3 minuty temu, banasiatko napisał:

Ja na szczęście drugi, w porównaniu do pierwszego, miałam na prawdę cudowny 😉 Chociaż tyle po takiej ciąży problemowej 😏

U mnie nie dość że z synkiem źle bo za późno lekarze zareagowali to i ze mną nie ciekawie 

Ale na szczęście z biegiem czasu wszystko poszło w dobra stronę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,  jestem w 7 tc, poród pod koniec maja, to moja druga ciąża , mam już 7 letnią córeczkę 🙂, jestem z woj. świętokrzyskiego. Dokładnie tydzień temu wyszły mi dwie kreseczki na teście 😊, ale dopiero dziś poszłam do ginekologa , ponieważ dzień po wykonaniu testu złapało mnie przeziębienie, ból gardła, katar, bóle mięśniowe i stan podgorączkowy, puściło mnie dopiero we wtorek. A dzisiejsza wizyta u ginekologa mocno mnie rozczarowała, wręcz załamała .... wyobraźcie sobie że lekarz mnie OCHRZANIŁ, że zaszłam w ciąże w czasie pandemii ....  ten sam lekarz prowadził moją pierwsza ciążę i na prawdę byłam z niego zadowolona... na wizycie w sumie nic się nie dowiedziałam, tylko tyle że „fasolka” jest w macicy. Byłam w takim szoku reakcji lekarza, że nie powiedziałam o przeziębieniu, ani o nic nie zapytałam odnośnie ciąży 😔, mam się zgłosić za 10 dni to sprawdzi czy serduszko bije i założy mi kartę ciąży  ... masakra jakaś..... poważnie myślę o zmianie lekarza .... Czy w Waszym przypadku lekarz coś mówił o „ kiepskim” okresie na ciążę ??? Mało tego, jak byłam u niego w czerwcu to mówiłam że chciałabym się postarać o kolejne dziecko, to zrobił mi badania i po tym stwierdził że nie widzi przeciwwskazań, że mogę się starać o dziecko .... na prawdę nie rozumiem reakcji lekarza ... i jeszcze jestem wściekła na siebie że w ogóle nie zareagowałam tylko zamilkłam i wyszłam z gabinetu z opuszczoną głową 😔😢 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie dzis rowniez 9 tydzien, brzuch wzdety, nad spojeniem lonowym czuje roznice, podbrzusze jest trwardsze.  

Pracuje jako pielegniarka na oddziale szpitalnym, o ciazy powiedzialam dzien przed 2gim usg( pierwsze bylo 4t5d) i jedynie bylo pogrubione endometrium co moglo o ciazy swiadczyc, kreski na testach pojawily sie momentalnie, mialam wszystkie objawy i bylo po mnie widac, ze zle sie czuje. Byl to tez czas na zamkniecie grafikow. Pracuje, bo chce, bo lepiej czuje sie psychicznie. Niestety, ale moja praca nalezy do niebezpiecznych w ciazy ze wzgledu na dzwiganie i ekspozycje na material potencjalnie zakazny. Kolezanki nie pozwalaja mi dzwigac, daja tez wybor czym mam na danym dyzurze sie zajac, abym miala jak najmniejszy kontakt z chorymi. Poki pracuje na dwunastki i noce zdecydowalam, ze unikam dzwigania i biegania na rtg, ct itp. Przy kłuciu zazwyczaj uwazalam, wiec nadal to robie, ale ryzyko zawsze istnieje. Nie przystapie do resuscytacji, kontakt ze swiezymi zwlokami tez mnie nie razi, wiec wykonam co trzeba bez dzwigania. Mimo ograniczonej pracy bede jej miec i tak duzo.

Obstawiam, ze nie spotkalyscie sie w szpitalu z pielegniarka/ polozna w widocznej ciazy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj lekarz ginekolog w korone nie wierzy, wiec nie wspominal, ze to zly czas.  Niekiedy plotkujemy sobie o naszej pracy w ochronie zdrowia, narzekamy na system i obgadujemy ,,ciekawych" pacjentow. 

Rozumiem Twoj smutek, ale nie rozumiem podejscia lekarza.

Edytowane przez Mamamaj21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Platyna85 napisał:

Witam,  jestem w 7 tc, poród pod koniec maja, to moja druga ciąża , mam już 7 letnią córeczkę 🙂, jestem z woj. świętokrzyskiego. Dokładnie tydzień temu wyszły mi dwie kreseczki na teście 😊, ale dopiero dziś poszłam do ginekologa , ponieważ dzień po wykonaniu testu złapało mnie przeziębienie, ból gardła, katar, bóle mięśniowe i stan podgorączkowy, puściło mnie dopiero we wtorek. A dzisiejsza wizyta u ginekologa mocno mnie rozczarowała, wręcz załamała .... wyobraźcie sobie że lekarz mnie OCHRZANIŁ, że zaszłam w ciąże w czasie pandemii ....  ten sam lekarz prowadził moją pierwsza ciążę i na prawdę byłam z niego zadowolona... na wizycie w sumie nic się nie dowiedziałam, tylko tyle że „fasolka” jest w macicy. Byłam w takim szoku reakcji lekarza, że nie powiedziałam o przeziębieniu, ani o nic nie zapytałam odnośnie ciąży 😔, mam się zgłosić za 10 dni to sprawdzi czy serduszko bije i założy mi kartę ciąży  ... masakra jakaś..... poważnie myślę o zmianie lekarza .... Czy w Waszym przypadku lekarz coś mówił o „ kiepskim” okresie na ciążę ??? Mało tego, jak byłam u niego w czerwcu to mówiłam że chciałabym się postarać o kolejne dziecko, to zrobił mi badania i po tym stwierdził że nie widzi przeciwwskazań, że mogę się starać o dziecko .... na prawdę nie rozumiem reakcji lekarza ... i jeszcze jestem wściekła na siebie że w ogóle nie zareagowałam tylko zamilkłam i wyszłam z gabinetu z opuszczoną głową 😔😢 

Ja z czymś takim absolutnie się nie spotkałam, wręcz przeciwnie, o ciążę staram się od 2 lat i w tym roku nawet miałam już laparoskopie diagnostycznych czyli operacje w szpitalu w celu znalezienia przyczyny, mówię to dlatego ze kazdy z lekarzy z którym się spotkałam życzył mi jak najlepiej a badało mnie kilku😀dziwne to zachowanie lekarza, ja bym od razu zmieniła po czymś takim... Dramat

Edytowane przez Aneczka87
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Platyna85 napisał:

Witam,  jestem w 7 tc, poród pod koniec maja, to moja druga ciąża , mam już 7 letnią córeczkę 🙂, jestem z woj. świętokrzyskiego. Dokładnie tydzień temu wyszły mi dwie kreseczki na teście 😊, ale dopiero dziś poszłam do ginekologa , ponieważ dzień po wykonaniu testu złapało mnie przeziębienie, ból gardła, katar, bóle mięśniowe i stan podgorączkowy, puściło mnie dopiero we wtorek. A dzisiejsza wizyta u ginekologa mocno mnie rozczarowała, wręcz załamała .... wyobraźcie sobie że lekarz mnie OCHRZANIŁ, że zaszłam w ciąże w czasie pandemii ....  ten sam lekarz prowadził moją pierwsza ciążę i na prawdę byłam z niego zadowolona... na wizycie w sumie nic się nie dowiedziałam, tylko tyle że „fasolka” jest w macicy. Byłam w takim szoku reakcji lekarza, że nie powiedziałam o przeziębieniu, ani o nic nie zapytałam odnośnie ciąży 😔, mam się zgłosić za 10 dni to sprawdzi czy serduszko bije i założy mi kartę ciąży  ... masakra jakaś..... poważnie myślę o zmianie lekarza .... Czy w Waszym przypadku lekarz coś mówił o „ kiepskim” okresie na ciążę ??? Mało tego, jak byłam u niego w czerwcu to mówiłam że chciałabym się postarać o kolejne dziecko, to zrobił mi badania i po tym stwierdził że nie widzi przeciwwskazań, że mogę się starać o dziecko .... na prawdę nie rozumiem reakcji lekarza ... i jeszcze jestem wściekła na siebie że w ogóle nie zareagowałam tylko zamilkłam i wyszłam z gabinetu z opuszczoną głową 😔😢 

Witaj, też jestem że Świętokrzyskiego i też mam 7 letnie dziecko 😉

Twój lekarz zachował się na prawdę beznadziejnie 😡 Mój nic na temat zachodzenia w ciążę w czasie pandemii nie powiedział...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Mamamaj21 napisał:

U mnie dzis rowniez 9 tydzien, brzuch wzdety, nad spojeniem lonowym czuje roznice, podbrzusze jest trwardsze.  

Pracuje jako pielegniarka na oddziale szpitalnym, o ciazy powiedzialam dzien przed 2gim usg( pierwsze bylo 4t5d) i jedynie bylo pogrubione endometrium co moglo o ciazy swiadczyc, kreski na testach pojawily sie momentalnie, mialam wszystkie objawy i bylo po mnie widac, ze zle sie czuje. Byl to tez czas na zamkniecie grafikow. Pracuje, bo chce, bo lepiej czuje sie psychicznie. Niestety, ale moja praca nalezy do niebezpiecznych w ciazy ze wzgledu na dzwiganie i ekspozycje na material potencjalnie zakazny. Kolezanki nie pozwalaja mi dzwigac, daja tez wybor czym mam na danym dyzurze sie zajac, abym miala jak najmniejszy kontakt z chorymi. Poki pracuje na dwunastki i noce zdecydowalam, ze unikam dzwigania i biegania na rtg, ct itp. Przy kłuciu zazwyczaj uwazalam, wiec nadal to robie, ale ryzyko zawsze istnieje. Nie przystapie do resuscytacji, kontakt ze swiezymi zwlokami tez mnie nie razi, wiec wykonam co trzeba bez dzwigania. Mimo ograniczonej pracy bede jej miec i tak duzo.

Obstawiam, ze nie spotkalyscie sie w szpitalu z pielegniarka/ polozna w widocznej ciazy?

Ja spotkałam się z położną w ciąży na dyżurze 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


 

11 minut temu, banasiatko napisał:

Witaj, też jestem że Świętokrzyskiego i też mam 7 letnie dziecko 😉

Twój lekarz zachował się na prawdę beznadziejnie 😡 Mój nic na temat zachodzenia w ciążę w czasie pandemii nie powiedział...

No właśnie.... zastanawiam się czy dać mu jeszcze jedną szanse na następnej wizycie czy już teraz szukać nowego lekarza.... mam weekend na przemyślenia .... najgorsze jest to, że ja do niego chodzę już od 10 lat, prowadził moją pierwszą ciążę, na prawdę byłam z niego zadowolona ... a dziś takie rozczarowanie.... SZOK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie

Hej dziewczyny dzisiaj dostałam wypis i jestem już w domku 🙂 Z jednej strony się cieszę że jestem w domu a drugiej strony będąc w szpitalu oni mieli wszystko pod kontrolą. A więc tak podczas pobytu w szpitalu krwawienie pojawiło sie jeszcze raz tzn leciało przestało leciało przestało itd. Nie że cały czas i nie jakieś wielkie ilości z tego co się dowiedzialam krew jest ciemna prawie że brązowa to znaczy że wszystko dobrze gorzej jakby była jasna. Krwiak 2,6cm x 1,6cm nie wiem co o tym myśleć. Teraz mam odpoczywać żadnych gwałtownych ruchów zero współżycia plus przepisane zostały mi leki jakieś witaminy i tabletki działające przeciw ryzyku poronien. Nikt w szpitalu nie wspomniał mi ani razu że może dojść do poronienia a na wypisie napisane Rozpoznanie: poronienie zagrażające😐 z drugiej strony wiem że dzidzia dobrze sie rozwija bo przez 8 dni od ostatniego usg z 4mm zrobiły sie 9mm Teraz czeka mnie wizyta u mojej ginekolog 5.10 i zobaczymy jak ona to widzi 🙂 ja jestem dobrej myśli ale życie bywa róŻne. Co wy myślicie o tym ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Platyna85 napisał:


 

No właśnie.... zastanawiam się czy dać mu jeszcze jedną szanse na następnej wizycie czy już teraz szukać nowego lekarza.... mam weekend na przemyślenia .... najgorsze jest to, że ja do niego chodzę już od 10 lat, prowadził moją pierwszą ciążę, na prawdę byłam z niego zadowolona ... a dziś takie rozczarowanie.... SZOK

Jeżeli przez te 10 lat nie miałaś z nim podobnych przygód - ja bym mu dała jeszcze jedną szansę. Może miał na prawdę fatalny dzień i chcąc nie chcąc się na Tobie wyżył

 

7 minut temu, Mainusia napisał:

Hej dziewczyny dzisiaj dostałam wypis i jestem już w domku 🙂 Z jednej strony się cieszę że jestem w domu a drugiej strony będąc w szpitalu oni mieli wszystko pod kontrolą. A więc tak podczas pobytu w szpitalu krwawienie pojawiło sie jeszcze raz tzn leciało przestało leciało przestało itd. Nie że cały czas i nie jakieś wielkie ilości z tego co się dowiedzialam krew jest ciemna prawie że brązowa to znaczy że wszystko dobrze gorzej jakby była jasna. Krwiak 2,6cm x 1,6cm nie wiem co o tym myśleć. Teraz mam odpoczywać żadnych gwałtownych ruchów zero współżycia plus przepisane zostały mi leki jakieś witaminy i tabletki działające przeciw ryzyku poronien. Nikt w szpitalu nie wspomniał mi ani razu że może dojść do poronienia a na wypisie napisane Rozpoznanie: poronienie zagrażające😐 z drugiej strony wiem że dzidzia dobrze sie rozwija bo przez 8 dni od ostatniego usg z 4mm zrobiły sie 9mm Teraz czeka mnie wizyta u mojej ginekolog 5.10 i zobaczymy jak ona to widzi 🙂 ja jestem dobrej myśli ale życie bywa róŻne. Co wy myślicie o tym ? 

Dużo leż i odpoczywaj. Wszystko będzie dobrze 😘 Jeśli lekarze Ci nic nie wspomnieli o tym, że groziło Ci poronienie, to pewnie tylko dlatego, że nie chcieli Cię stresować niepotrzebnie. Bądź dobrej myśli ♥️ Trzymamy za Ciebie kciuki 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
27 minut temu, Mainusia napisał:

Hej dziewczyny dzisiaj dostałam wypis i jestem już w domku 🙂 Z jednej strony się cieszę że jestem w domu a drugiej strony będąc w szpitalu oni mieli wszystko pod kontrolą. A więc tak podczas pobytu w szpitalu krwawienie pojawiło sie jeszcze raz tzn leciało przestało leciało przestało itd. Nie że cały czas i nie jakieś wielkie ilości z tego co się dowiedzialam krew jest ciemna prawie że brązowa to znaczy że wszystko dobrze gorzej jakby była jasna. Krwiak 2,6cm x 1,6cm nie wiem co o tym myśleć. Teraz mam odpoczywać żadnych gwałtownych ruchów zero współżycia plus przepisane zostały mi leki jakieś witaminy i tabletki działające przeciw ryzyku poronien. Nikt w szpitalu nie wspomniał mi ani razu że może dojść do poronienia a na wypisie napisane Rozpoznanie: poronienie zagrażające😐 z drugiej strony wiem że dzidzia dobrze sie rozwija bo przez 8 dni od ostatniego usg z 4mm zrobiły sie 9mm Teraz czeka mnie wizyta u mojej ginekolog 5.10 i zobaczymy jak ona to widzi 🙂 ja jestem dobrej myśli ale życie bywa róŻne. Co wy myślicie o tym ? 

Wiesz z krwakami jest różnie jedne się wchłaniają drugie opróżniają skoro z Ciebie leci brązowa krew to jest nadzieja ze krwiak się opróżnia i będzie się zmniejszał 

Ja w tamtej ciąży przegrałam walkę z krwiakiem co nie znaczy że tak to wygląda bo są kobiety które urodziły zdrowe maleństwa także głowa do góry bierz tabletki i dużo lez 

Ja też teraz walczę z krwiakiem i też tak jak Ty 5 dowiem się co dalej 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
1 godzinę temu, banasiatko napisał:

Jeżeli przez te 10 lat nie miałaś z nim podobnych przygód - ja bym mu dała jeszcze jedną szansę. Może miał na prawdę fatalny dzień i chcąc nie chcąc się na Tobie wyżył

 

Dużo leż i odpoczywaj. Wszystko będzie dobrze 😘 Jeśli lekarze Ci nic nie wspomnieli o tym, że groziło Ci poronienie, to pewnie tylko dlatego, że nie chcieli Cię stresować niepotrzebnie. Bądź dobrej myśli ♥️ Trzymamy za Ciebie kciuki 😉

Dziękuję bardzo ❤ oj odpoczywać na pewno będę 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
1 godzinę temu, Mama88 napisał:

Wiesz z krwakami jest różnie jedne się wchłaniają drugie opróżniają skoro z Ciebie leci brązowa krew to jest nadzieja ze krwiak się opróżnia i będzie się zmniejszał 

Ja w tamtej ciąży przegrałam walkę z krwiakiem co nie znaczy że tak to wygląda bo są kobiety które urodziły zdrowe maleństwa także głowa do góry bierz tabletki i dużo lez 

Ja też teraz walczę z krwiakiem i też tak jak Ty 5 dowiem się co dalej 

Mi raz lekarz mówił kiedy zapytałam sie czy duży ten krwiak to on no powinien się wchłonąć a kiedy zaczęłam znowu krwawic to powiedział dobrze oproznia sie a więc nie wiem czy w tą czy w tamtą😶

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
6 minut temu, Mainusia napisał:

Mi raz lekarz mówił kiedy zapytałam sie czy duży ten krwiak to on no powinien się wchłonąć a kiedy zaczęłam znowu krwawic to powiedział dobrze oproznia sie a więc nie wiem czy w tą czy w tamtą😶

Może być ze częściowo się wchłonie a część wydali ala ważne żeby znikł żeby nie zagrażał 

U mnie nic się nie dzieje żadnych plamień wiec mam nadzieję że się wchlania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
7 minut temu, banasiatko napisał:

Mam nadzieję, że chłopcy nie przywlekli tego do domu 🏠. Niby wychowawczyni pierwszaka i panie w przedszkolu pięciolatka nie są zakażone, ale wiadomo czy te testy dobrze powychodziły? 

Teraz w tych czasach nic nie wiadomo 

I Nas też coś wspominali ze nie długo może być zdalne nauczanie🙄

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...