Skocz do zawartości

Czerwiec 2010 | Forum dla mam


Maria_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
no i dupa z hartowania ... maxym cala noc co chwile sie budzil i plakal, a teraz mu z nosa leci, wrrrr nie puscilam do przedszkola czekam az odzwonia do mnei od lekarza na ktora dadza mi dzis termin, jutro wyjazd a maly kataruje... nieeeeeeeeeeeeee 😠 😠 😠 😠 😠 😠 😠 😠 😠 😠
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,5 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
hej a u nas znalazła się przychyna marudzenia w środe po południu zauważyliśmy że węzły chłonne ma powiększone normalnie jakby świnke miała ale do tego żadnych innych objawów no i wieczorem pojawiła się gorączka ale nie mierzyłam rano też było 38,4 no pędem do lekarza no i mamy anginke i antybiotyk do wtorku i na kontrol a biedna jest taka i tak płacze przy tych syropach że aż mi jej szkoda

u nas przedszkole za rok ale w lck wypatrzyłam klub przyjaciół kubusia puchatka to godzinne zajęcia dla dzieci od 3 do 5 lat podstawy rytmiki czytanie bajek rysowanie zabawy ruchowe itd itp no to sobie myśle pójde zapytam czy 2 latke wezmą ale nikogo nie było (spotkanie organizacyjne 28 wrz) i wracam do domu i koło kiosku spotykam jedną Panią z lck-u (znam ich pare jak pracowałam w księgarni po nagrody dla dzieci przychodziły) i jak się okazało trafiłam na tą co akurat te zajęcia prowadzi i mówi że spoko możemy przyjść spróbować jak nie będzie chciała zostać od razu to po 10 --15 min ile wytrzyma aż się przyzwyczaji zajęcia 2 razy w tyg startujemy od pażdzirnika

anulka laaf ale wam zazdroszcze my w kinie to jeszcze przed ślubem byliśmy na filmie a później tylko na 5D na 15 minut bo takie dłużej nie trwają

madalena i gdzie te fotki?

ja wczoraj jeszcze raz kuchnie malowałam bo mąż tak upierdzielił sufit że szok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hello 🙂

Właśnie wciągnęłam śniadanko i dopijam kawkę. Błogi spokój 🙂

Rano oczywiście nieobeszło się bez scen, najpierw, że nie zgodziłam się na kalosze i wzięcie ze sobą Olciowego parasola - deszcz nie pada i póki co nie zanosi się na to, chłodno i słonko świeci, za drugim razem wogle nie wiem o co chodziło, ale jak już wyszłyśmy z domu to było ok i trzeci raz, bo szlaban coś się popsuł i co kilka minut piszczał przy opuszczaniu i podnosił się, a Ola myślała, że ciuchcię zobaczy. Na szczęście udobruchałam ją mówiąc, że w żłobku ma ładne drewniane puzzle, z których układa się obrazek ciuchci, więc od tej chwili zapanowała radość i już było dobrze. Masakra, muszę tłumaczyć i wymyślać coś co zatrzyma ten ryk, bo płacze jakby ją kto ze skóry obdzierał.

Komsi, wizyta u lekarza swoją drogą, ale nastawiaj raz dwa syrop z cebuli.Sczególnie, że wyjeżdżacie. U Oli jak zaczęłam go dawać po 2 dniach nie było już śladu po katarze i kaszelku. Jeszcze zapobiegawczo podałam do wczoraj i dziecko mi się jeszcze go domaga, bo lubi, ale na razie zrobimy przerwę. Nie wiem jaki cel mają te panie, że dzieciaki biegają bez skarpetek, na sali ok, ale na dwór do buta bez skarpetek przy takiej pogodzie. Nawet jak to byłoby hartowanie to trochę kiepski pomysł, bo jedne dzieci może są przyzwyczajone do tego, może nawet z domu, ale nie wszystkie tak muszę mieć.Mogli chociaż poinformować, że mają takie zwyczaje, bo wtedy mogłabyś zdecydować, że ma mieć zakładane skarpetki. Moja przyjaciółka też była w szoku, jak zobaczyła odbierając córkę, że pomimo przeciwdeszczowych ubrań i kaloszy biegają w spory deszcz, upaplane błockiem, nie wiem czy miała skarpetki. Oni mieszkają w Norwegii.

Sylwia, biedna Igusi, duuuużo zdróweczka!!! Ten płacz to był ból.

Wogle Ola zaczyna nam mówić, jak coś ją boli, wtedy kiedy nam wymiotowała to zaczęła płakać, pokazywać i mówić, że brzuch boli. I teraz jak uderzy się w rączkę czy nóżkę, przerzewróci się itp. to mówi co ją boli. Z tej mojej Olci taki mały szałaput, nogi ma non stop w siniakach, nawet kupiłam maść na siniaki, żeby nie zrobił się z tego potem krwiaczek, a nie daj Boże udarzy się w to samo miejsce.

Zaraz jadę do sklepu po zapas majtek i rajstopek dla Oli. Z części rajstopek już wyrosła, a na wiosnę były jeszcze dobre, zresztą z ubrankami podobnie. Muszę znowu poprzebierać i popakować za małe, żeby mąż wyniósł do piwnicy.

Później zajrzę, a tymczasem: Miłego dnia 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Magda, super 🙂 🙂 🙂

U nas też dziś przerwa w adaptacji. Od wczorajszego popołudnia Staś jakiś niewyraźny, zdecydowałam się go zatrzymać w domu, nawet jeśli to zwykłe zmęczenie. Ostatni tydzień chodził z katarem (jak większość dzieci w żłobku), może to też miało wpływ na humor. Mam nadzieję że przez weekend wróci do formy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
syrop sie robi cebula miod, on w lozeczku, moze kimniee. sylysze jak kicha;/ ajajaj
to ze sie w desczu bawili spoko nie ma problemu ale tak jak mowisz mogli sie kurna zapytac czy maxym tez ma bez skarpet latac. on nie ma ocieplanych tych gumiaczkow... aj aj aj

Sylwia Ty po tej budowie to profesje zmienisz 😉jak juz po mezu poprawiasz 😉

Magda no wlanise dawaj fociki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Komsi napisał(a):
syrop sie robi cebula miod, on w lozeczku, moze kimniee. sylysze jak kicha;/ ajajaj
to ze sie w desczu bawili spoko nie ma problemu ale tak jak mowisz mogli sie kurna zapytac czy maxym tez ma bez skarpet latac. on nie ma ocieplanych tych gumiaczkow... aj aj aj

Sylwia Ty po tej budowie to profesje zmienisz 😉jak juz po mezu poprawiasz 😉

Magda no wlanise dawaj fociki!

komsi bo aby mu nakopać do dupki malowałam teraz bo mi wiercił dziury w suficie na halogeny a sufit bordowy (podwieszona część)farba niby zmywalna ale mazy zostawały więc pociągnęłam go jeszcze raz to jest odświerzony o kurz zamalowany he he
a jak mówiłam żeby wywiercił przed malowaniem to się kłucił ze mną że musimy najpierw pomalować bo kontrol była z banku a farby zmywalne to się zmyje to się tak zmyło że malowałam jeszcze raz

a mąż do malowania się nie nadaje chyba że na jeden kolor całe pomieszczenie bo ja taśme mi przykleił to jak oderwałam to się załamałam



Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
a i musze się pochwalić że zaczynamy kupować sprzęty do kuchni mamy już płyte i okap zlew kupiliśmy wcześniej jeszcze zmywarak piekarnik i mikrofalówka meble mają być na październik (miały być na wrzesień ale przesuneliśmy bo nie dalibyśmy rady) więc aby patrzeć jak będzie wołał zaliczke na meble
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hejka,
no Sylwia coraz realniej wyglada ta wasza przeprowadzka 🙂
Komsi a gdzie Wy wyjezdzacie?
Dawid nadal zasmarany i ni hu hu zakropic nosa....
Sylwia co do kina to my jednak mieszkamy w miescie i taka wyprawa nie jest jakims obciazeniem a lubimy kino to sobie nie zalujemy 🙂
oki milego weekendu 🙂
i zdrowka dla choraczkow, niestety zaczyna sie najwieksza wylegarnia wirusow....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hejka :*

z pracą się nie odzywali. Poruszam już wszelkie możliwe kontakty, gadam z kim mogę, ale póki co cisza.

Agnieszka tez chora. Bunt, bunt i jeszcze raz bunt - nie chciala po kąpieli wyjść z wanny, położyła się w wannie bez wody, zaczęła wierzgać, krzyczeć itp. Więc jej na siłę nie wyciągałam (nie dałabym rady jej utrzymać), tylko poczekalam minutę, aż będzie chciała wyjść. No i efektem jest katar i gorączka. od środy nie była w przedszkolu, ale codziennie się pyta czy idziemy 🙂 a co do buntu, to po pierwsze bunt dwulatka, po drugie różne nowe sytuacje - typu przedszkole, przeprowadzka, wyjazd - i dziecko sie stresuje, czego efektem moze byc bunt. Musimy jakos wytrzymac.

Magda, super, ze wyniki Piotrusia są ok 🙂

Cos jeszcze mialam napisac, ale juz zapomnialam co... 🥴
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hej,
bylismy wczoraj u cioci i dostalam patisona, macie jakies przepisy na neigo? po za tradycyjnym ala lecho....
dawid juz ma mniejszy katar, wczoraj nie spal w ciagu dnia i byl mega marudny na wieczor, juz zeby zaciskalam...

Komsi wczesniej pisalas o wieczornym bronkowaniu, ja teraz na abstynecji jestem bo ta cholerna watroba ale chetnie tak czy siak pogadam 😉

dzisiaj mam abitny plan zajrzec do piwnicy, mam tam mega graciarnie i szczerze mowiac mi sie nie chce no ale trza spojrzec co wywalic a co sie przyda...

milej niedzieli 🙂 oby pogoda lepsza niz wczoraj 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej, ja dzis sie pakuje i jade do domku popołudniu, z tym buntowaniem sie to masakra, ale tzreba przez to przejsc, czasem Kubi to jak aniołek a czasem na miejscu nie może usiedziec brojek mały, za 6 dni mój męzuś wraca 😉 czas szybko leci, dziś jeszcze moja chrześniaczka tu przyjedzie, to jeszcze ją zobacze 😉
Miłej Niedzieli w gronie rodzinki;*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hej 🙂
Laaf i jak wytrzymujesz na tej swojej abstynencji? 🙂 dla mnie w ogole czeste picie alkoholu to jakas abstrakcja, ja pije piwo/wino raz na miesiac 😉 natomiast gorzej byloby, gdybym musiala z kawy zrezygnowac... albo slodyczy. Oj, z tego ostatniego nie dalabym rady...

chodza za mna racuchy razowe, chyba dzis wygonie meza do Reala zeby mi mąkę razową kupił i drożdże. I jutro byłby pycha podwieczorek.

Agnieszki jeszcze jutro do przedszkola nie puszczę, katar jeszcze ma. Pewnie najwcześniej koło środy pójdzie. A jak juz pojdzie, to bede musiala pojechac do biura dewelopera i zaniesc im pismo ze zgloszeniem usterek w mieszkaniu. I wykombinowalam, ze w prezencie slubnym (6 pazdziernika) dam młodym wykonane przeze mnie pudelko na pamiątki ślubne, typu kartki z życzeniami, zaproszenie itp. Tylko musze pojechac i kupic odpowiednie pudlo. No i musze sie pospieszyc, bo czasu niewiele... kupilabym sobie jakas sukienke na ten slub, ale kasy nie ma i musze isc w tym, co mam. Trudno sie mowi 🙂 musze sobie poprzymierzac i podjac jakas decyzje.

A, Sylwia, pytalas jakis czas temu o lęki odnośnie dziecka. Wg mnie to całkowicie normalne. Ja w ogóle nie lubię jak moj mąż gdzieś samochodem jedzie, jakoś mi się myślenie katastroficzne wtedy włącza. Do tej pory sami z Agnieszką jechali tylko raz, jakis rok temu, jakies 3 km, a i tak byłam spanikowana...

Idę coś zjeść, bo mi w brzuchu już burczy. Milej niedzieli 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Kwasku, nie mam zadnego problemu bo to nie odwyk 😉 poprostu lubie pifffko i kilka razy w tygodniu po 2-3 pilam, niektorzy by powiedzieli ze to duzo ale jak sama piszesz kazdy ma swoje ulubione rzeczy, Ty masz slodycze ktore dla mnie moglyby wogole nie istniec jak dla Ciebie piwo 🙂
poki co odpuscilam sobie moja przyjemnosc bo trza ta watrobe zregenerowac a przy tym stluszczeniu na jakis czas zupelnie trzeba odstawic bo kazda nawet najmniejsza dawka alko moze zniweczyc cale odtruwanie.....wiem brzmi to troche mocno" ale tak to juz jest ze ludzie latami (cale dorosle zycie) chleja rozne wynalazki a na watrobe nie umieraja, wideczniew moim przypadku jest to slaba strona. Ale spoko nie stanowi to dla mnie problemu 🙂

dzisiaj porobilam sloiki z kwaszonymi i pierwszy raz marynowalam papryke, mam nadzieje ze zakretki trzymaja.Mam pytanie jak je pasteryzowalam to po nacisnieciu wieczka najpierw sie uginaly a pozniej juz nie ale jak je wyciagnelam z garnka i nieco przestygly to znow sie uginaly (tak strzeleja w jedna i w druga strone) czy to sie dobrze zrobilo czy jeszcze cos powinnam zrobic?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ha! 8:20 a moje dziecko śpi! Próbowałam go już budzić dwa razy, ale pomruczał tylko trochę i śpi dalej. A mieliśmy iść do żłobka na 8:00...
No nic, pójdziemy jak się obudzi, ostatnio ma jakiś gorszy okres więc nic na siłę. Ale mam ogólnie wrażenie że w dni kiedy chodzi do żłobka, jest potwornie zmęczony, jakoś tak za bardzo jak na moje matczyne oko.
Za wcześnie jeszcze na rezygnację, ale zaczynam jednak myśleć o rozwiązaniach alternatywnych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
No i mam drobną satysfakcję, że znowu mnie intuicja nie zawiodła 🙂

Staś obudził się przed 9:00 w świetnym humorze, zjadł porządne śniadanie i oświadczył, że teraz możemy iść do żłobka 😉 Nie było dziś ani jednej łzy. Obstawiam, że to przemęczenie było głównym powodem kryzysu w zeszłym tygodniu i za mało snu.
Umówiłam się z paniami, że w tym tygodniu będę go przyprowadzać po śniadaniu koło 9:00 i zobaczymy czy to coś zmieni. Pogadałam też o spaniu z panią psycholog. Bardzo się ucieszyła że wracam do pracy dopiero od Nowego Roku i poradziła żeby w takim razie poczekać ze spaniem aż się całkiem sytuacja ustabilizuje i aż skończy się właściwa adaptacja i zaczną normalne zajęcia, czyli do października.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Cześć 🙂
Ja akurat mam czas wejsc na kompa,rano troche było roboty przy ogórkach...a jutro muszęcoś na obiad wymysleć,coś dobrego bym zjadła 😜 racuszki drozdzowe bym zjadła tak po namysle 😉 a poztym ładna pogoda i bylismy na spacerku, Kubus teraz cleb wcina, najlepiej mu samkuje pełnoziarnisty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hejka

a u nas szpital w domu wszyscy chorzy na jelitówke zaczeła iga w niedziele w poniedziałek rano biegiem do lekarza bo mnie cały dzien nie było bo miałam zabieg w radomiu a nie miałam nic od biegunki i się bałam ją z siostrą tak bez niczego zostawić w niedziele jej dałam elektrolity i smecte w pon dostała nifuroxazyd i przeszło za to mnie wzieło w pon wieczorem męża w nocy teścia dziś rano a teściową po południu więc mamy komplet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hejka :*

laaf, pytałąś ostatnio o kabaczek. Ja szczerze mówiąc nie wiem nawet jak to wygląda (coś a'la cukinia albo bakłażan?) ale natknęłam się ostatnio na smakowicie wyglądający przepis: http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/kabaczek/kabaczek_faszerowany_miesem_kurkami/przepis.html
Młoda od wczoraj chodzi juz do przedszkola, zadowolona. Dzis lało strasznie przez cały dzien, klełam pod nosem, ze prawka nie mam i musze w taki deszcz zapierniczac z Agnieszką na rękach kawał drogi. No ale jest, jak jest. Może kiedyś. No i generalnie troche mnie Panie w przedszkolu wkurzyły, bo zmieniając Agnieszce buty zauważyłam, że chodzi w nie swoich skarpetkach 🤢 dziurawych, brudnych... podobno duzo dzieci przed drzemka zdjelo skarpety i nie wiedziały, które są czyje, więc Agnieszka niby dostała czyste skarpetki, które sobie w przedszkolu leżały. Jjjjasne. Nie chciałam robic afery skarpetkowej, bo w sumie zwykła pomyłka, ale szlag mnie trochę trafił, bo ja bym czyichś brudnych skarpetach chodzić nie chciała. No ale pewnie podobny problem ma druga mama - ta, której dziecko nosi skarpety Agnieszki, chociaz jej skarpety to nówki (założone dosłownie 1 raz). Cóż, pech...

No właśnie, z dziedziny "może kiedyś" - zawsze widząc w sklepie łososia mieliśmy z mężem na niego smaka. I zawsze mówiliśmy "kiedyś się kupi". I tak od jakichś 2 lat. Więc dziś kupiliśmy 3 dzwonka i jutro łosoś będzie na obiad. Znacie jakieś przepisy na łososia? Jak to się w ogóle smaży, tak samo jak każdą inną rybę??

Jutro przychodzi do mnie sąsiadka na kawę, mamy do omówienia kilka planów biznesowych.

Sylwia, mam nadzieje, ze z jelitówką się już pożegnaliście 🙂

Magda, Zuziaku, Alicja - żyjecie??

Tak sie czasem zastanawiam co tam u Veny slychac. Wpadła na chwilę, zniknęła - jak na poprzednim forum. A ja durna się trochę martwię. Nie pamiętam na kiedy miałą termin, bo bym jej poszukała na innym wątku... 🤨
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hej hej!!
Ja was podczytuje ale ogolnie wielki spokoj na forum i widze ze od czasu do czasu ktos cos napisze 🙂
U nas jest wszystko dobrze, Marika od jakis 2 tyg jest bez smoczka, do przedszkola nie chodzi bo niestety sie nie dostala do tego co skaldalismy wiec dalismy sobie na luz i jeszcze ten rok przesiedzi w domu, nic na sile a mi sie jakas krzywda nie stanie, chodz chciala bym miec troche oddechu.
No Kwasiek , tez bym sie troche wkurzyla gdyby Marika miala kogos skarpetki, ale u mnie by ten numer nie przeszedl tzn u Mariki bo ona nikogo skarpet nie zalozy tylko swoje 🙂
Ogolnie Marika strasznie zaczela powtarzac wszystko co mowimy no i oczywicie tez przechodzi przez ten bunt dwulatka, ale dajemy rade i powoli slucha sie 🙂
Piotrek duzo pracuje , wiec ostatnio malo co jestesmy razem ,ale cos za cos.
Marice kupilismy ostatnio rybke bojownika i jest nia zachwycona hehe 😁
W zwiazku dobrze sie uklada , Marika troszke zasmarkana , i tak jakos leci 🙂
Jak mi sie cos jeszzce przypomni to napisze 🙂 buziolki laseczki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Witam 🙂

Olcia dorobiła się temperaturki 39* i ma zmiany w jednym uszku, pierwsza opcja od wychodzących naraz 2 dolnych piątek albo początek infekcji, ale osłuchowo jest ok. Odebrałam Olę szybciej ze żłobka, bo pani kierownik zadzwoniła i udało nam się dostać do lekarza. Jutro idziemy jeszcze raz, bo ponownie pojawiła się gorączka i Ola chwyta się za te uszko, wizyta już umówiona. W pracy już powiedziałam, że jutro nie przychodzę.

Odpieluchowanie na bardzo dobrej drodze, mokre wpadki już zdarzają się sporadycznie. Pielucha zakładana już tylko do spania. Ola dzielnie siada sama na sedes lub nocnik i robi to co ma zrobić i potem chodzi dumna jak paw. Ładnie też chodzi siusiać przed samym snem i jak wstanie, jak tak dalej pójdzie to niebawem pożegnamy się z pieluchami raz na zawsze 🙂

Kabaczek jest podobny do cukini, fajny jest faszerowany i zapiekany pod pierzynką serową, farsz może być dowolny i wg swoich upodobań.

Kwasiek, dobrze, że Agusia chodzi zadowolona do przedszkola. No cóż czasem w zamieszaniu zdarza się ubrać dziecku nie jego rzecz, może być to wkurzające, zwłaszcza dziurawe i brudne skarpetki. U nas przeciągu roku zdarzyło się tylko 2 razy, że Ola miała założoną nie swoją bluzeczkę, ale były one czyste i wyglądowo nóweczki.
Dzwonek łososia zapiekałam obsypanego w ziołach w folii aluminiowej lub w żaroodpornym naczyniu z dodatkiem papryki i cebuli podlane oliwą lub bulionem. Moi rodzice robili panierowanego łososia, ale to był filet.

A Vena miała rodzić we wrześniu, może już urodziła. Rodzina+prowadzenie przedszkola+ciąża pewnie powodowała brak czasu, żeby do nas zaglądać. I też mam nadzieję, że u niej ok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Dużo zdrówka dla Olci 😘 😘 😘

Kwasiek mam pytanko. Pisałaś ze bierzesz tabletki żeby sobie jakoś poradzić. Możesz coś poradzić. Muszę cos zacząć brac na uspokojenie bo chyba oszaleje. Nie wiem co mi sie dzieje ale nerwowo nie daje rady. Czasem jestem tak nerwowa ze az mi sie wymiotować chce, nie wspomnę juz o tym ze ciągle mi sie ryczeć chce. Normalnie az mi tak dziwnie koło serca i wiecznie czuje lek w srodku. Jako dziecko miałam nerwice ale teraz ......

Przepraszam za mała aktywnosc ale jakos nie mam weny. Czytam Was ale nie mam sił pisac.

Jaki numer butów noszą wasze dzieci. Piotrus ma juz 24 cm. Wszystkie 23 ma juz małe. Dł stopy to 15,5 cm 🤪 Według rozmiarów ki ma 24,5
A takie fajne mu buciki kupiłam wiosenno - jesienne 23 rozm i ubrał je może 5 razy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Magda, nie wolno na dłuższą metę się leczyć na własną rękę! Co innego jakieś doraźne środki ale tak na stałe to jednak trzeba iść do lekarza! Według mnie jesteś przede wszystkim przepracowana, wtedy organizm tak reaguje na byle głupotę. Pamiętam jak w okresie spiętrzenia w pracy potrafiłam wpadać w histerię np. dlatego że czegoś nie mogę znaleźć. Wiem, że to najtrudniejsze, ale pogadaj z mężem, jak zrobić i jak się zorganizować żebyś mogła trochę odpocząć.

Co do buta, to Stasiek ma teraz 23, wyrósł z 22 mniej więcej w sierpniu. Ja teraz buty kupuję na wyprzedażach i przecenach na zapas i po pierwsze wtedy jest dużo taniej a po drugie już czekają w szafie kiedy są potrzebne. Np. teraz na markafoni.pl są buty ecco mimic w cenie poniżej 100 zł, normalnie kosztują grubo ponad 200. Tyle że tam się płaci z góry i trzeba sporo poczekać bo to jest klub zakupowy, ale jeśli buty są na zapas albo na zimę, to czekanie nie jest problemem. Wcześniej kupiłam u nich na tę zimę śniegowce Primigi takie jak Staś miał rok temu, w cenie 129 zł, a normalnie kosztują ponad 250 zł.

Kwasiek, ja robię łososia na takie sposoby:
- tak jak Anulka zapiekam w folii z masełkiem albo oliwą, z przyprawami albo tylko lekko posolonego i z gałązką pietruszki,
- na parze z przyprawami (tak jest najłatwiej a też bardzo smaczny),
- na patelni grillowej tylko z przyprawami.
Przed pieczeniem/gotowaniem/smażeniem warto skropić sokiem z cytryny. Od jakiegoś czasu robimy do łososia zawsze sos z jogurtu greckiego + drobno pokrojony ogórek kiszony i czosnek + ew. koperek. Super jest też z sosem cytrynowym, ale nigdy nie robiłam jeszcze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...