Skocz do zawartości

GRUDNIÓWECZKI 2011 | Forum dla mam


Anika_77_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
właśnie starłam sobie 2 jabłuszka i wcinam z cynamonem 😁 😁 😁

Rita co do sadzania, to ja Maćka nie sadzam jeszcze, uważam że to za wcześnie i nie chce żeby miał potem problemy z kręgosłupem. a ostatnio lekarz - ortopeda do którego jeździmy z Maćkiem powiedział, że dziecko jak ma już w miarę sztywny kręgosłup to samo siada, że nie powinno się go sadzać jak sam nie siedzi. bo potem od tego w przyszłości są problemy z kręgosłupem, różne skoliozy etc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 33 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • coquelicot_m

    4145

  • wanilia_m

    3197

  • aaagaaa_m

    4128

  • marika321_m

    3698

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
dzień dobry dziewczynki 🙂 Ja Ninkę nie sadzam jeśli już to tak na pół leżąco. Ulka niestety tak jest że jak nie ma kasy to człowiek zestresowany bo ciągle myślówa co można a co jeszcze można odłożyć na później itd. Ja całą ciąże odkładałam kasę, bo od maja kończy mi się zasiłek a nie mam powrotu do pracy więc musiałam się zabezpieczyć. Co sylwetki to ważę mniej niż przed ciążą ( 60-61 przed obecnie 58-59) biegam 2 razy w tygodniu, do tego 2 razy w tyg spacer 3 godzinny z wózkiem, wykupiłam na grouponie zabiegi roll masaże zobaczymy jaki będzie efekt 🙂. Moją jedyną zmorą jest bebech. Nie mam pojęcia jak się go pozbyć. Powiem wam że dbam o siebie dużo bardziej niż przed ciążą. Dziewczyny czy zauważyłyście że jesteście dużo bardziej zorganizowane niż wcześniej? koleżanki bezdzietne się dziwią skąd ja mam czas że piorę , prasuję, codziennie obiadki, makijaż jeszcze mam czas na koleżanki, sport, spacery itd. Wyobrażacie sobie naszych Panów na naszych miejscach hehe pewnie po 2 dniach piszczeliby ze zmęczenia hehe. UFFFF ale się rozpisałam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
katja26 napisał(a):
dzień dobry dziewczynki 🙂 Ja Ninkę nie sadzam jeśli już to tak na pół leżąco. Ulka niestety tak jest że jak nie ma kasy to człowiek zestresowany bo ciągle myślówa co można a co jeszcze można odłożyć na później itd. Ja całą ciąże odkładałam kasę, bo od maja kończy mi się zasiłek a nie mam powrotu do pracy więc musiałam się zabezpieczyć. Co sylwetki to ważę mniej niż przed ciążą ( 60-61 przed obecnie 58-59) biegam 2 razy w tygodniu, do tego 2 razy w tyg spacer 3 godzinny z wózkiem, wykupiłam na grouponie zabiegi roll masaże zobaczymy jaki będzie efekt 🙂. Moją jedyną zmorą jest bebech. Nie mam pojęcia jak się go pozbyć. Powiem wam że dbam o siebie dużo bardziej niż przed ciążą. Dziewczyny czy zauważyłyście że jesteście dużo bardziej zorganizowane niż wcześniej? koleżanki bezdzietne się dziwią skąd ja mam czas że piorę , prasuję, codziennie obiadki, makijaż jeszcze mam czas na koleżanki, sport, spacery itd. Wyobrażacie sobie naszych Panów na naszych miejscach hehe pewnie po 2 dniach piszczeliby ze zmęczenia hehe. UFFFF ale się rozpisałam


dzien dobry 🙂

ojjjj piszczeliby jak nie wiem .....
ja potrafie naraz mleko sciągać, jeść sniadanie i małemu bajki opowiadać a on leży na bujaczku obok.... 🙂

moj mąż jak chora byłam wstawał 2 noce do małego i wykończony przez tydzień był.... chociaż nie powiem w dzien mi pomaga po pracy czasem pranie powiesi, wyprasuje jak ja nie zdąże..... 🙂

ale ja sie przyznaje ze mi sił na ćwiczenia brak padam jak mucha wieczorem nawet laptopa nie chce mi sie włączać........ 😮 wiec podziwiam 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Oj Marika to ja zazdroszczę męża 🙂 Mój jak ma mi pomóc to chory jest, o wszystko muszę prosić bo sam nic nie zrobi. A jak już go zmuszę do zrobienia to z fochem 😞 Szlag mnie trafia jak wraca z pracy zje obiad i myk do łóżka przed tv. Ale jak tylko się wyprowadzimy od teściowej to zrobię rewoltę hehe kilka razy nie będzie miał poprasowane, brak obiadu, poprane i od razu się przestawi. Jak mieszkaliśmy sami to bardzo mi pomagał, w sumie ja tylko gotowałam i prałam a on całą resztę ale u mamusi wiadomo hehe nic nie trzeba.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
dzien dobry....
co do neta to jaki brat ma net???jak jest podłączony? ma kabel wpiety dio komputera czy w usb ma wlozony taki niby pendrive? 🙂 zobacz jak on jest podlaczony i jak jest podlaczoiny kablem to musisz kupic router i wtedy bedziesz ty miala bezprzewodowo... a jak nie to wystarczy switch i kabel ale wtedy laptop musi stac tam na ile kabla starcza:P wiec bez sensu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
no Aga mi koleżanka mówiła że moge już ją sobie posadzić na kolanach,nie robiłam tego jeszcze bo sie bałam że za mała no i faktycznie widze że Wy też nie sadzacie,widać "doświadczone" matki tez so końca racji nie mają 🙂
a co do energii to u mnie własnie jej brak,nic mi się nie chce robić;/ pranie po 3 dni czeka na prasowanie a ja jak tylko jest możliwość to się kłade i śpie ale możliwe że mam anemie to pewnie dlatego taka "zdechła " jestem 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
bajki....kiedys Ulka napisala że jej Karolinka ogląda i włączyłam mojej i szok - gapiła sie jak zaczarowana. ale staram się nie częściej niż co drugi dzień korzystać z tego sposobu na chwile spokoju 😜
Co do spacerów to my codziennie chodzimy na minimum 2h, dziś wyszłyśmy o 11 i własnie wróciłysmy. pogoda do d...y bo mżawa i szarówa ale pies musi przecież wyjść 🙂 więc twardo spacerujemy niezaleznie od pogody
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ulka napisał(a):

moja jak lezy na brzuchu to tak tą dupe do gory podnosi sie stopami podpiera ze tylko rąk jej silnych brakuje i by juz na czworakach była i przebiera tymi nogami
a na plecach to samo stopy o ziemie i dupe i plecy odrywa robi mały mostek i sie przesuwa do góry bo sie odpycha, wiec juz całkiem nie wolno zostawic ani na plecach ani na brzuchu bo jak sie odepchnie to poleci!

i wązy 5 kg równo i ma 62 cm 😘

Moja jeszcze nie zauwazyła jakie mozliwości niesie ze sobą leżenie na brzuszku - za bardzo skupia się na beczeniu 😜 Ale na plecach to maly perszing jest, zwłaszcza jak położe na przewijaku to jej się włącza to odpychanie więc ani na sekundę zostawić jej nie można 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
coquelicot napisał(a):
Jestem.
Basiu dziekuje za wiadomosc na FB. Dziekuje wszystkim martwiacym sie.
Bede miala czas to Wam wszystko napisze.
Teraz tylko tyle : Wlasnie wrocilysmy ze szpitala.


rety dobrze że jesteście,mamy nadzieje że już wszystko dobrze 😘 😘 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
witajcie!! 🙂))
troche nas nie bylo i nie ogarniam jak duzo napisalyscie!!!! 😉

wanilia - haha znam to, czy mroz, czy ulewa, psy chca biegac, wiec i ja i Julek korzystamy na tym bo zmuszaja nas do spaceru 😜

coq - co sie stalo??

ulka - czy Twoja Karolinka nadal przewraca sie z brzucha na plecy? bo nasz julek tez tak robi, ale jak pochwalilismy sie rehabilitantowi to powiedzial "spoko, do 3 miesiaca ma prawo, potem juz ma lezec sabilnie, teraz to upadek jest nie przewrot"!!! bylam w szoku bo na prawde wygladalo to jakby sam chcial sie obracac.... 😮 a ty jestes fizjoterapeuta wiec chyba wiesz, i pisalas ze Twoja Karolcia tak smao robi, i juz sie tak cieszylismy.... eeeh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
moj maly ma problem ostatnio ze spaniem w dzien........... najlepiej na rączkach a jak położe to za 5 min obudzony ....jakas masakra...... 😮 😮 😮


ale za to dziś z brzuszka na plecki obrócił sie trzy razy 🙂 😜 😜 😜 ale Tv go nie bardzo interesuje mamusia jest najważniejsza.......i bije na łeb wszystkie zabawki.... 😜 wiec w związku z tym czasu ciagle mi brak....

coq witamy!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
chloe napisał(a):



ulka - czy Twoja Karolinka nadal przewraca sie z brzucha na plecy? bo nasz julek tez tak robi, ale jak pochwalilismy sie rehabilitantowi to powiedzial "spoko, do 3 miesiaca ma prawo, potem juz ma lezec sabilnie, teraz to upadek jest nie przewrot"!!! bylam w szoku bo na prawde wygladalo to jakby sam chcial sie obracac.... 😮 a ty jestes fizjoterapeuta wiec chyba wiesz, i pisalas ze Twoja Karolcia tak smao robi, i juz sie tak cieszylismy.... eeeh


o prosze...... to co już po mojej radości....... 🤔
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
W sobote wyladowalismy na pogotowiu, bo Mala nie przestawala wymioiowac, na prawde strach mi zajrzal w oczy. A ja ja jeszcze targalam do fotografa, na spacer, bo generalnie zachowywala sie jak zawsze. No ale jak po powrocie do domu nic sie nie zmienilo, to wezwalam meza i podnalismy do szpitala. Naczekalismy sie niemilosiernie, tyle dzieci chorych czy polamanych. Az w koncu nam dziecko zaczelo slina i zolcia wymiotowac.
Pani ja przebadala i wlaciwie przyczepila sie do raczki, bo ja dziwnie w tyl wyginala. Wezwala pediatre, obejrzal ja i mielismy wstawic sie na odziale jak tylko zwolni sie miejsce.
Co chwila wchodzil ktos inny, co chwila te sale pytania. Przaz ta reke miala robione przeswietlenie. dostala mleko i zwrocila. Pobrali jej krew, dwa klucia. A potem 5 kluc w reke i 3 w sopki, zeby zainstalowac welfron i nic. Mala ma tak delikatne zyly, ze sie nie dalo.
Zapadla decyzja o hospitaizacji. Jeden rodzic mogl zostac, wiec zanieslismy ja do jej pokoju i zostawilismy pod opieka pielegniarek a sami pojechalismy do domu po rzeczy. W tym czasie panie zdazyly je sie wkluc w glowe - nie znioslabym tego widoku. 😞
Rozwolnienie, wymioty,temperatura, kroplowka przeciw odwodnieniu sie... W niedziele probowalam ja troche nakarmic, bywalo, ze nie zwrocilo, a kolejnym razem zwracala wszystko.
Poniedzialek byl jeszcze ciekawszy, bo tym razem ja obudzilam sie z mdlosciami. Pogodnilo mnie w koncu rozwolnienie, a zaraz potem wymioty. Nic nie jadlam tylko pilam i zwracalam. Maz wyparowal z pracy, ale nie wiedzielismy co poczac, bo tu Yasminka chora, ja lekarza swjego nie mam, jego lekarz nie odbira telefonu ...a ja myslalam, ze zwariuje! W koncu pojechalismy do przychodni studeckiej. Cud kobieta uratowala mnie w magiczny sposob, woda z cukrem i sola pita lyzka - udalo sie zatrzymac wymioty. Zadzwonila w dodatku do szpitala, i przez sznurek osob w koncu dowiedziala sie jak ma sie nasze dziecko.
Powrot do szpitala. Rozlozylam swoj fotel i leze trupem. Jak zobavzyly mnie pielegniarki, to stwierdzily, ze lepiej, zebym do domu wrocila. Wiec wyobrazcie sobie jak sie czuje matka, ktora zostawia swoje dziecko samo w szpitalu 😞 Nie bylo wyjscia, nie bylam w stanie nic zrobic. 😞
Wyleczylam sie Smecta, czysms na wymioty i Cola, ktora mi lekarz polecila. Przespalam 16 godzin z jakimis majakami. A rano ozdrowialam. W poludnie, we wtorek bylam juz z Malutka, oslabiona,ale zdolna do czegokolwiek.
Codziennie mielismy nadzieje, ze juz nas wypisza, bo Yasminka przestala wymiotowac, kupka coraz bardziej normalana, temperatura tez ok. Wczoraj rano jeszcze zdarzylo jej sie wymiotowac. No ale trzymali nas , bo ciagle za malo jadla. W koncu jakos sytuacja sie ustabilizowala i nas wypuscili dzis.

Gdybym wiedziala, ze to nas dorwie, to zaszczepilambym ja na rotawirusy - bo wasnie to obie przeszlysmy. pytalam pielegniarki i stwerdzila, ze skoro Mala juz to przeszla tej zimy to chyba juz nie ma sensu szczepic, ale mam sie lekarza dopytac czy jest to wskazane dla starszych dzieci. No i szczepionka podobno bardzo droga jest tutaj.

Najadlam sie strachu okropnie. Straszne to widziec swoje dziecko jak tak je meczy choroba. 😞 Na pogotowiu mialam ochote wszystkich pozabijac, tyle to trwalo. A w szpitalu odchodzilam juz od zmyslow w tych czterech scianach, gdzie co chwila ktos przychodzi i o cos pyta i budzi Yasmine i to i tamto. Dlatego podziwiam rodzicow, ktorzy wlasciwie mieszkaja ze swoimi dziecmi w szpitalu. I podziwiam Dorianne, ze tyle w szpitalu musiala byc ze swoim maluszkiem i to w dodatku z powaznych powodow.

Yasminka spi, chyba szpial odsypia 🙂 Zdazylam posprzatac troche w domu i ugotowac cos na obiad.
Teraz bede tylko zachodzic w glowe czy wystarczajaco je 🥴
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hej kochane witam na samym początku COQ!!!
Bardzo wstrząsająca opowieść biedna mała Yasmine przeżyła dużo a dodatkowo wy wystraszeni!!!
Ciekawe gdzie złapaliście to paskudztwo ja miałam jelitówkę ale mały na szczęście nie złapał!!! A co do dzisiejszego dnia nudy i szaro buro na polu na spacerku nie byliśmy i tylko pojechałam z małym do znajomej na kawę i grzeczny był!!!
Potem się odezwę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...