Skocz do zawartości

LISTOPADÓWKI 2011 | Forum dla mam


aaa_aniusia_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 12,6 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Shelby_m

    1290

  • yenefer07_m

    1098

  • Cherry_m

    1404

  • lala89_m

    1088

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
Hej, ja też tylko na chwilę, bo właśnie byliśmy z Oskarem u fryzjera,a zaraz lecimy do babci. Oskar był strasznie dzielny, nie płakał i się nie kręcił...obcięliśmy mu boki, troszkę górę, ale zostawiłam "czeską" płetwę z tyłu...ma tam tak długaśną kitkę , że mi jej po prostu żal...poza tym lubię długie włoski 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry mamusie!

Izunia zasnęła, więc mam chwilkę.. ale tutaj produkcja od rana... 😉 ale to dobrze 😎

Cherry Kochana a dlaczego to wstrzymujesz się ze szczepieniem? Koło 18 miesiąca jest kolejne szczepienie chyba nie?

Monia1987 Izunia zasypia ok 11 i potem przed 15!

Marinel a ta koleżanka czym tłumaczy, czym uzasadnia, że nie szczepi wogóle swojego maleństwa?

Anabelle ja też nie miałam żadnej pomocy od nokogo poza mężem po porodzie! Ja czułam się doskonale, już w szpitalu skakałam po łóżku 😉 Dziewczyna która leżała ze mną na sali również!
W domu po wyjściu ze szpitala mąż miał 2 tyg opieki na mnie i to wsio! A u nas akurat jest tak, że dom ogrzewamy kominkiem, więc te pierwsze dni przydał się do noszenia drewna, a potem jak już go nie było to sama sobie nosiłam!
Ale trzeba uważać, żeby sobie przepukliny nie zafundować!

po porodzie siłami natury problem jest na poczatku większy, bo ani usiąść, ani sie wypróżnic... a tu z tym problemów wogóle nie było! Ale dłużej przy dotknięciu bolał brzuch!

W czasie ciąży cztałam jakieś ksiązki o porodach i tam właśnie niepotzrebnie straszą cc!

A i maleństwo jest od razu śliczniutkie, bo nie wymęczone przechodzeniem przez kanał rodny! A przy siłami natury czasami ma taką zniekształconą główkę, opuchnięta, nabrzmiałą... co znika oczywiście po kilku godzinach...

Marinel super sa takie wpsomnienia! Ja robiłam na roczek prezentację od niemowlaka do roczniaka... i własnei na prezentacji miałam pierwszy obrót izuni.. ech jakie to było super uczucie! Pamiętam, że byli goście bo to były im mojego taty, i po imprezie juz prawie nikogo nie było, a Izunia połozona na kanapę przewróciła się sama na plecki! No to szybko wołam męża z aparatem i udało się nagrać, ale była już zmęczona i tak popłakiwała na nagraniu.. ale i tak super się to ogląda... Iza miała 2 miesiące i tydzień jak się przekręciła... a z pleców na brzuszek to bardzop bardzo późno zrobiła!

Piszesz pamiętnik Emilce? Ja mam taką książkę co też wpisuję różne dane... ostatni wpis był na roczek... a teraz na dwa latka będzie...

Zania no proszę jaka zdolna jesteś! Gratuluję!

Moja boi się starsznie puścić więc nawet nie stoi bez trzymanki! No ale ma jeszcze czas na samodzielne chodzenie.. a tańczyć też nie chce! 😞 Super, że masz taką taneczną córeczkę! Chciałabym kiedyś zobaczyć ja tańczy... 😉

Ja od grudnia nie karmię... a powiedz jak mała reaguje na widok cycuszków? Moja ma usmiech od ucha do ucha, ale nie chce już ich... na poczatku po kilku dniach jak jej pokazałam to chciała ugryźć... ale teraz już nie! Tylko cieszy się bardzo na ich widok, a jak pytamy gdzie jest mleczko to pokazuje na mój biust 😉

A ja nie robiłam sobie lewatywy, ani nie kojarzę by mi ktoś robił! Mnie tam od razu na stól rzucili... dali maseczkę na twarz i już jechali golarką... to jeszcze czułam.. ale potem już nic!
Nie wiem ale jakoś sobie nie wyobrażam, żeby mój mąż miał pomóc robić mi lewatywę.. he he

Pomógł mi po cc na sali operacyjnej przebrac się z koszuli jednorazowej operacyjnej na moja własną... no ale żeby lewatywe to nie...

Anabelle ja pepek wyrzuciłam! Takie suche coś to stwierdziłam, że bez sensu... co ja czy nawet Iza miałabym z tym robić w przyszlości? Ale włoski może jej zostawię... chociaż jak się Izunia urodziła to Przemo dostał od swoich rodziców właśnie kepke swoich włosów w kopercie... no i wyrzucił, bo po co nam to w sumie? na zdjęciach widac jakie miał...

Co do pieluszek to mój mąż zmienia chętnie, ale czasami mnie woła na pomoc... 😉 no ale nasza mała to sra jak najęta.. hi hi

Uuu kaszka na dywanie! Miałaś co robić!

O fajnie, że mężuś dzisiaj w domu! odpoczniesz sobie troszkę, a przy okazji spędzisz miło dzie ń! Ja bardzo lubię jak mąz jest w domu|! Wprost uwielbiam dni kiedy jestesmy razem! 😎 ☺️ 😘 😁

Moja córcia nie ma żadnej ulubionej bajeczki, zreszta ona bajek nawet nie ogląda! Ale lubi baaardzo piosenkę "dziadek lulka"

lalaaż mnie zmroziło jak przeczytałam! Szczęście w nieszczęściu, że tak się skończyło! Podejrzewam, że Majunia bardzo sie wystraszyła tego i stąd ten płacz! Jejku jak pomyslę co by mogło się stać, to az mi sie słabo robi!!! Wiesz nie nazwałabym tego porażką! Jeszcze wielokrotnie naszym dzieciom przydarzą się rózne sytuacje, których nawet nie jestesmy w stanie przeiwdzieć 🤢

O to jak nic nie planowaliście to z pewnością dostaniesz okres! 😉
Ja właśnie mam i wcinam czekoladkę 😉 😎

Monia my tez mamy mnóstwo zdjęć i filmików! Już 4 album zapełniamy 😉

Lala zdrówka dla Mai!

MOnia, Lala Iza nigdy takich bardzo rzadkich papek nie chciała! Banana poduszonego też nigdy nie chciała, za to w kawałkach owszem! Bardzo szybko jadła banana ale w kawałku! Teraz też woli cały owoc do ręki niz poduszony na miazgę... zupy to lubi takie konkretne gęste z kawałkami jedzenia, ale jak zmiksuje to tez nie ma nic przeciwko, byle tylko były gęste a nie rzadkie!

Na poczatku ja ja karmię, a jak się juz nudzi, bo cięzko wysiedzieć w jednym miejscu to daje jej do rączki tzn ja nabieram daje jej i ona prosto do buźki sobie wkłada i nic nie rozruca! Dopiero jak zaczyna się bawić to potarfi rozrzucic...

aaa_aniusia fajnie, że 12 godzin już spi bez pobudki! Moja tez spi od 20 do 7 z minutami, ale w nocy popłakuje jak smoczek się gdzies zapodzieje, albo coś się przysni, albo odkryje i jej chłodno!

A właśnie używacie smoczków?

Faktycznie jak miałaś już tyle napisane to się można nieźle wkurzyć!!!

Yen o i już do fryzjera chodzicie.. fajnie, że mały dał się obciąż bez problemu!

Córcia przyszła do mnie... noic będę się ewakuowac do kuchni po zupkę dla niej 😉 dzisiaj mamy zupke buraczaną, nie mylic z barszczykiem, bo koło barszczu to nie stało nawet ha ha

MIłego dnia!

Ps. Jakie macie pomysły na dzień babci i dziadka?










Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej,

na temat szczepień się już rozpisywałam. Za radą mojej teściowej która jest pielęgniarką od szczepień dzieci i jest szkolona z tych wszystkich szczepień postanowiłam poczekać do 18-20 miesiąca życia. Generalnie chodziło o szczepionkę MMR lub Priorix. Mam jeszcze do zrobienia przypominające szczepienie....

Zaraz przyjadą moji rodzice 🙂 🙂 🙂 🙂 Więc zajęcie mam. Młody jeszcze śpi a właściwie dopiero go położyłam.

I wiecie co ciocia Sabina chyba nauczyła go jeść kaszkę rano !!! Wiecie jaki miałam problem... A on trzeci dzień z rzędu pochłania miskę kaszki rano!!! Jejku oby tak zostało!!!

Shelby mam nadzieję że wieczór wczorajszy był przesympatyczny 🙂 🙂 🙂 🙂 A pizza pyszna 😜 🙂 🙂 🙂

Yen ło matko na czecha obcięcie 😁 😁 😁 😁 😮 😮 😮 😮 Postaram się zrozumieć !!! Ale uwierz mi że jak jestem w Czechach a podchodzi taki Czech obowiązkowo w jeansach z grubym swetrem w spodniach i oczywiście ma do tego pasek z ogromną srebrną klamrą to śmiac mi się chce 😁 😁 😁 😁 😁 OBIECAJ ŻE JAK BĘDZIE WIĘKSZY TO MU TEN OGON ZETNIESZ !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ja rodziłam naturalnie...tzn nie do końca, bo lekarz musiał użyć kleszczy, byłam też nacięta... jednak ja dostałam znieczulenie zewnątrzoponowe i samego wyjścia małego kompletnie nie czułam. Urodziłam o 6:35, a już koło 16 zaczęłam odzyskiwać czucie w nogach...ale bałam się wstać...wstałam na długi dzień rano, jak babka mi wyciągnęła cewnik...krocze mnie praktycznie w ogóle nie bolało, bardzo szybko doszłam do siebie...jedynie co mi pozostało po naturalnym porodzie to to, że już nie mam takiego czucia w pochwie jak kiedyś, no i jak byłam na wiosnę na aerobiku to od skakania mało się nie posikałam...mięśnie już nie takie silne...i powiem Wam, że gdybym miała rodzić teraz to albo ze znieczuleniem, albo cc...moje bóle porodowe były tak silne...do tego kleszcze i nacinanie...że bez znieczulenia bym chyba nie przeżyła...i co jest najsmutniejsze...że chciałabym mieć drugie dziecko, ale ze względu na strach przed kolejnym porodem, się nie zdecyduje!!! 😞 😞 😞 Bo mimo, że u nas w szpitalu dają znieczulenie, to jest to dosłownie loteria...może anestezjolog będzie wolny i Ci zrobi, może nie...według mnie powinien być na każdym oddziale położniczym i robić tylko to!Ale no wiadomo...Polska.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
yen---oczywiscie ze tam mozna i tak sie robi
ja mialam cc i uwazam ze jest to super metoda kazdy ma swoje zdanie ja jak bede w drugiej ciazy to tez od razu ide na cc to co widzialm przy porodach naturalnych ...moze szybciej sie dochodzi do sibie ale tez jest wikesze ryzyku dla dziecka....takie rzeczy sie widzi i slyszy ze szok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
yenefer07 napisał(a):
Może to głupie, ale gdybym mogła zapłacić lekarzowi i umówić się na cc, to zaszłabym w ciąże choćby dzisiaj...doszły mnie słuchy, że można, ale jak jest w praktyce, tego nie wiem. Mnie cc w ogóle nie przeraża.


W praktyce przynajmniej u mnie w Oławie to wygląda tak: Jesteś pacjentką ordynatora w jego prywatnym gabinecie lub u jego wspólnika (też lekarza na tym oddziale )i płacisz za wizytę 150 PLN ... Wystarczy że powiesz na wizycie panie doktorze boję się porodu sn a on wyznaczy Ci datę i godzinę - możecie nawet ją wspólnie wybrać....Zaświadczenie masz od ręki i do tego dużo lepsze traktowanie przez panie pielęgniarki.... A przychodzi np. taka Wiolka która pacjentką ordynatora nie była z ciążą przenoszoną, zagrożoną i do tego cukrzycą ciążową i bez jakiejkolwiek akcji skurczowej to nie ma wskazań do cc tylko dziewczynę trzeba jeszcze tydzień męczyć oxytocyną i cewnikami.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ja tez jakbym byla w ciazy to chcialabym miec cc. Ale narazie nie planujemy nastepnego dzidziusia.

Co do smoczków u nas Łukaszek juz zbytnio nie chce. Jakos mu sie powoi odechciewa.
Jak sie obudzi w nocy to rzadko chce cycka a wystarczy ze go poloze do nas do lozka i przysypia. Potrzebuje juz byc kolo nas.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Cherry u mnie w mieście też tak jest, moja przyjaciółka ostatnio rodziła i chodziła do ginekologa, który jest zarazem ordynatorem oddziału położniczego i też skakał koło niej jak nie wiem co...a opowiadała mi jak położne traktowały pacjentki kogoś innego...to bardzo smutna rzeczywistość...

Aaa-aniusia u nas ponoć tez jest taki lekarz, którym ponoć można się dogadać...ale wiecie jak to jest...porodu nigdy nie przewidzisz...czasem może się przedwcześnie rozpocząć akcja porodowa, a akurat lekarz z którym byłaś umówiona jest na urlopie...no trzeba brać każdą ewentualność pod uwagę...

Moja mama pracuje w szpitalu i opowiadała mi ostatnio jak kiedyś w naszym szpitalu był taki wypadek, bo inaczej nie można tego nazwać...że lekarzowi który odbierał poród...dziecko wyślizgnęło się z rąk...wiadomo jak to się skończyło...ponoć ten lekarz nadal pracuje w naszym szpitalu ehhh...mama mi nie chce zdradzić szczegółów, bo ja to nie umiem w takich sprawach trzymać języka za zębami...grrr, w każdym razie było to dawno temu...szok!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
U nas tez zdarzaja sie lekarze co biora kasiorke i pacjenci sa lepiej traktowani. Ale to zalezy na jakiego lekarza sie trafi. Moj ginekolog jest fajny, ma juz swoj wiek ale wie jak traktowac kobiety. Delikatny i wogole. Kiedys poszlam do ginekolog kobiety i tak mi reke wcisnela ze az mi sie slabo zrobilo i ciemno przed oczami. Zadzwonila po pogotowie ze niby ciaza pozamaciczna moze byc. W szpitalu lezalam ponad tydzien i w sumie niepotrzebnie, bo wszystko bylo ok i zadnej ciazy. Wiecej do tej baby nie poszlam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
o porody na tapecie 🙂

Ja swój wspominam baardzo dobrze. Nie powiem bolało, ale przecież nikt nie mówił że boleć nie będzie?! Chodziłam do ginekologa prywatnie, który jeszcze pracował w naszym szpitalu. Jak byłam w 7 miesiącu to zaproponowano mu lepszą prace w Pszczynie no i wiadomo poszedł na to bo będzie sam sobie szefem! Dlatego też nie naciskał mnie, ale proponował i mówił : Przemyśl sobie czy chczesz rodzić tu czy u mnie. Przyjeżdżasz do mnie i rodzimy razem.
Problem był tylko taki że to jakieś 50km od nas, gdzie tu szpital mam 5 min od domu. Postanowiłam rodzić u siebie (wiadomo że lepiej byłoby mi myśleć o porodzie tam i że będe tam mieć swojego lekarza). Taką decyzje podjęłam ze względu na moich bliskich którzy są na miejscu - wtedy moi rodzice jeszcze nie mieli auta a też nie chciałam odbierać im tego żeby byli przy mnie. No i gdyby mi czegoś brakło to zawsze wystarczyłby sms do siostry czy kogokolwiek 5 min i już bym miała 🙂
Mimo obaw było serio super. Jak tylko trafiłąm na oddział a była to 23 to babeczki były bardzo miłe, i żartowałyśmy razem i wgl (gdzie czasem jak trafisz na oddział nocą to budzisz agresje bo przecież babeczki chcą spać!) No ale rano przyszła zmiana i traktowali mnie też dobrze. Nikt nie krzyczał nie patrzył z byka.. Co chwile mi proponowali ''a poskacz sobie na piłce, pospaceruj albo idz pod prysznic'' Hehe ja też zachowałą się jak człowiek i nie darłam się na cały szpital, wgl się nie darłam 😮 Potem przyszedł lekarz naciął mnie, mówili co robią jak robią . Potem jak się urodziła Maja to wszyscy gratulowali.. itd
Chociaż nie powiem była jedna babeczka położna co wyglądała na taką jędze.. ale jak się miło do niej zagadało to też wytłumaczyła co i jak - podobno nie lubi dziewczyn które robią cyrk na porodówce! No ale jak jest to nie wiem. No i jeszcze dla mnie bardzo ważna rzecz że kiedy tylko chciałąm mogłam Majeczke zostawić i iść np do wc, mogłam uczestniczyć w kąpieli itp.
Dlatego ja mam takie wspomnienia jakie mam. Wgl podczas mojego porodu urodziły dwie babeczki więc widziałam co i jak bo leżałam na sali z nimi (najpierw była wiola, potem przyszła sylwia) Dla mnie nie było to krępujące. A potem kiedy ja rodziłam a właściwie już jak miałam parte to byłam sama na sali już 🙂 A po porodzie zaraz pzenieśli mnie na sale poporodową gdzie było nas 8 i było wesoło 🙂 Fajne towarzystwo.. i jak póżniej chciałam się wykąćpać albo któraś chciała się wykąpać to pilnowałyśmy sobie dzieciaczki..

No a może miałąm jakieś szczęście że mnie tak potraktowali, może byłoby jeszcze lepiej gdybym rodziłą u swojego lekarza 🙂 Jak dla mnie loteria..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
aa i jeszcze też mnie dziewczyny straszyły tym nacinaniem i wgl na różnych stronach sie naczytałam że siąść na dupe nie można itd.. Mnie nacinali ale wieczorem już normalnie siedziałam i chodziłam a o 19 byłam już pod prysznicem 🙂 (urodziłam o 16.25) Potem też żadnych problemów w domu nie miałam i śmigałam jak ta ''lala'' 😁 😁 😁 Raz tylko chyba tydzień po powrocie do domu wzięłam się za porządki takie większe i jak ze mnie poleciało to łuuu! No ale zaraz się zwyzywałam i poprawiłam i wszystko na lajciku 🙂

a jak mi babeczka szwy ściągała po tygodniu (u mnie w domu) to nic a nic nie czułam a rana goiła się super bez jakiś maści kremów płynów.. 🙂

Dlatego mnie nie zraziło to żeby miec kolejne dziecko.. Ale przecież nasze organizmy są tak różne że kto powiedział że skoro teraz rodziłam tak to następnym razem też tak będzie? Moja znajoma pierwszą ciąże znosiła super extra a teraz to ją mdli i zgage ma i takie tam 🙂
Nasza Madzia też przy Kubusiu ciąże znosiła inaczej niż przy Jaśku 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
lala89 a Twój mąż był przy porodzie, skoro w tym samym czasie na sali z Tobą rodziły jeszcze inne babki?Byłyście oddzielone jakimś parawanem czy coś? Ja nie wyobrażam sobie rodzić sobie na sali z kimś jeszcze, chyba bym się bardziej stresowała słysząc i widząc inne porody 😮. Ja na szczęście miałam swój pokój, w którym na dodatek było przyciemnione światło, taki półmrok, żeby było miło i przyjemnie...no ale tak się stało jak się stało... w ostateczności urodziłam na sali operacyjnej , bo jakby kleszcze nie pomogły to zrobiliby cesarkę,a obok latało chyba z 10 osób...czułam się jak jak na filmie, nic nie czułam i miałam niezły odlot 🙂 Pamiętam tylko jak mój małż trzymał mnie za rękę i płakał, a ja leżałam w pół przytomna(ze zmęczenia i od znieczuleń, bo brałam wszystko co dawali, na początku gaz i zastrzyk w udo), patrzyłam na niego, i nie wiedziałam o co mu kaman 😁 😁 😁 I tak jak płaczę, oglądając porodówkę...tak na widok swojego syna łezki nie uroniłam...cieszyłam się tylko, że już jest, cały i zdrowy 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Tak Yen był przy mnie mój 🙂 Akurat jak rodziła Wiola to ja leżałąm z kroplówką bo dali mi na wywołanie żeby szyjka szybciej się rozwierała to wtedy Marcin wyszedł. Nie byłó to przerażające 🙂 Wiola miała już 3 swoich dzieci więc to 4 szybko jej szło i bez krzyku itd.. Ogólnie na porodówce były dwa łóżka i dzielił nas parawan i jakieś 2m odległości. Mimo że był parawan to widziałyśmy swoje głowy 😁 Parawan był gdzieś tak od klatki piersiowej Więc jak Wiola urodziła widziałam jak dali jej synka tak wysoko właśnie przy głowie a on tak płąkusiał i był taki siwy.. 🙂 jak w filmie 😁
A z Sylwią to się minęłyśmy na korytarzu - ja spacerowałam żeby szyjka sie rozwierała a ona zaciskała nogi i gadała przez tel ''szefie teraz nie moge bo właśnie ide rodzić'' jak się położyła na łóżko to okazało się że ma 8 rozwarcia!!! Tak więc ja dobrze jeszcze się nie rozchodziłam a ona już urodziła 😁 Często pilnowałąm jej synka potem jak wychodziła na fajke. No a potem to my też mieliśmy lampke zaświeconą i taki półmrok włąśnie. Mój siedział przy mnie i trzymał za ręke. Na sali byliśmy sami.. czasem położna zaglądała. Bo Sylwia urodziła 12.30 a ja dopiero 16.25 więc generalnie sala była dla nas. A jak zaczął się już taki poród PORÓD to były dwie babeczki obok mnie po prawej stronie, po lewej mój a w ''nogach'' położna i lekarz 🙂 a za drzwiami cała familia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
i wgl tu moge sie wygadać bo tak jakoś mężowi '' nie zawracam tym gitary'' ..
Bo kurcze trunde dni mi się spóźniają już tydzień 😮 a zawsze jak w zegarku.. I tak sobie myśle że teraz wgl nie byłabym gotowa na drugie dziecko. Więc czekam na tą ciotke z ameryki, a normalnie to psiacze jak dostaje 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
lala - bądź dobrej myśli 🙂 nie nakręcaj się niepotrzebnie
Majusia mały elektryk - całe szczęście, że się nic nie stało, a Ty kochana się nie obwiniaj :*

Cherry - to dobrze, że ta ciocia przyjechała, niech no Kacperek polubi kaszki 😁 a wieczór był udany a pizza pyszniasta 😁

co to ja jeszcze chciałam napisać -ale postów - ho ho! 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
lala89 dobrze, że masz miłe wspomnienia 🙂

Oskar u dziadków, bo babcia ma urlop, a dziadek już po pracy, a ja czekam na listonosza, bo zamówiłam farbę do włosów i dziś powinna być...on zawsze tak późno chodzi...chyba, że to nie dziś 😞
Teraz będę farbować farbami fryzjerskimi, zobaczymy jaki będzie efekt 🙂

No i znowu się obżarłam...jestem przed okresem i wtedy zawsze mam większy apetyt...jak dostanę, to znowu zaczynam brać tabletki anty...od których pewnie znowu troszkę przytyję grrr!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...