Skocz do zawartości

Pażdziernik 2012 | Forum dla mam


danusia1985_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
Nacudia- u nas tez upał, na szczescie mieszkamy na parterze wiec w domu jest znosnie, no i mocze sie z Olga w basenie na balkonie, mysle, że odmieni mu sie 🙂 Olga ma teraz faze na auta, piłki i rowerki, pociagi, kolcki, a z bajek oglada tylko strazaka sama, boba budowniczego, tomek i przyjaciele(o lokomotywach) i strażnikow miasta- tez o autach, a jej rowiesnik chlopak dla odmiany tylko peppe 😁 mi to nie przeszkadza nich oglada i bawi sie tym co ja interesuje, pilek ma juz u siebie w pokoju parenascie i u babci tez kilka, pelno aut- lubi zwlaszcza z syrenami-policje, straz, pogotowie, lubi tez smieciarki- przynajmniej zaoszczedze na zabawkach dla mlodszego 😉 w dlugi weekend jedziemy do znajomych do Raciborza a w drodze do nich do zoo do Ostravy, moze tym razem zwierzatka wzbudza wiekszy entuzjazm bo ostatnio jak bylismy na wakacjach to interesowal ja tylko slon, karmienie koz no i przejazdzka po calym zoo ciuchcia, tam tez jest i ciuchcia i mozna karmic kozy wiec w razie czego bedzie je dwie godziny karmic hehe 🙂 Olga bardzo lubi towarzystwo dzieci, jak nikogo nie ma na placu zabaw to jest nieszczesliwa, dzieli sie swoimi zabawkami wita sie sama z siebie ale na tym koniec- nie umie sie bawic z kims tylko goni od jednej do drugiej rzeczy, wspina sie na zjezdzalnie, sama zjezdza no i niestety ciagle ma obite kolana albo jakies siniaki bo ma faze ze wszystko musi robic sama i nie da sie nawet podtrzymac, jak sa dzieci starsze i bardziej halasliwe niz ona to wycofuje sie calkowicie, i obserwuje, jest malo odporna na przeszkody w dzialaniu- jak nie udaje sie jej cos samej zrobic jest histeria i placz 😮 tlumacze jej ale za kazdym razem jest to samo i nie bardzo mam pomysl jak nauczyc ja cierpliwosci i tego zeby dala sobie pomoc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,8 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • karolka84_m

    1422

  • danusia1985_m

    1133

  • Nacudja_m

    820

  • ania1301_m

    1321

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
Hej dziewczyny 🙂
U nas też upał, piękna pogoda, a dziecko mam chore 😞 W niedzielę Natalce zaczęły strasznie ropiec oczy. Pojechałam do pediatry, przepisał antybiotyk w kroplach do oczu. A wczoraj w nocy dziecko nam się zaczęło dusić. Dostała kaszlu jak szczekanie psa i nie mogła złapać oddechu. Nata prawie sina zaczeła się robić a ja wpadłam w panikę. Już miałam wzywac pogotowie, ale przypomniałam sobie, że miała podobne objawy, gdy zdignozowano u niej pół roku temu zapalenie krtani. Na szczeście miałam w domu jeszcze kilka fiolek sterydu i od razu zrobiliśmy jej inhalację. Po 5 minutach dziecko zaczęło normalnie oddychać. Ale strachu żeśmy się najedli. Do 4 nad ranem spała mi na kolanach a ja ciągle tylko wsłuchiwałam się w jej oddech. Wczoraj pojechaliśmy do lekarza, bo oprócz tego okropnego kaszlu dostała gorączki ponad 38 stopni. No i pediatra zdiagnozował bakterię chlamydię pneumo..coś tam. Podobno potrafi najpierw zaatakować oczy a potem przejść w krtań. Więc teraz oprócz antybiotyku do oczu mamy antybiotyk doustnie Ale na szczęście dziś już jest lepiej.

Danusia, znalazłam czas aby zajrzeć na fb. Wyglądasz prześlicznie 😘 Na kiedy masz dokładnie termin?
I spóźnione, ale szczere życzenia z okazji rocznicy 🙂 Buziaki rocznicowe 😘
Nacudja, to teraz masz naprawde komfort psychiczny, gdy Igor tak ładnie śpi 🙂 A co do zabawy w grupie - nie przejmuj się. Mam taką mądrą książkę "Drugi i trzeci rok życia dziecka" Heidi Murkoff i Sharon Hazel 🙂 Moja teściowa od razu skwitowała, że to na pewno głupia książka, bo napisana przez Amerykanki 😮 🙃 A ja uważam, że nie dość, że mądra, to w wielu przypadkach uspokoiła mnie i rozwiała moje obawy. Ich książka o pierwszym roku życia dziecka była męczona przeze mnie przez cały pierwszy rok Natalki 😁 A Natalka ma podobnie ja Twój Igorek. Jak się okazuje wiele dzieci w tym wieku jest częściej obserwatorem niż czynnym uczestnikiem zabaw. Zacytuję Ci coś "W wieku około 2 lat czas na interakcje społeczne wzrasta do 20% a na obserwację spada do 14% - ciągle jeszcze dość znaczny okres. Jest więc jasne, że obserwacja zajmuje dzieciom wiele czasu, tak że często wydaje się, zwłaszcza na początku, że jest to jedyna forma ich udziału w zabawie. Chociaż niektóre szczególnie towarzyskie dzieci bez wysiłku włączają się w wir wydarzeń, bez względu na to, czy jest to gra, czy rozmowa czy inne działanie, to jednak wiele musi najpierw przyjrzeć się wszystkiemu z zewnątrz, nim podejmie jakąkolwiek decyzję." Moja Natalka mimo, że chodzi do żłobka i doskonale bawi się ze znanymi sobie dziećmi, to ostatnio na placu zabaw wśród obcych dzieci stała jak wryta prawie cały czas. Ale to minie z czasem. Byliśmy na tym placu zabaw jeszcze kilka razy i chyba dopiero za 3 razem zaczęła się tam czuć swobodnie i od razu poleciała do zjeżdżalni a potem do drewnianej ciuchci, gdzie nawiązała kontakt z innymi dziećmi od razu. Daltego bez obaw - Igor najwyraźniej należy do grupy dzieci-obserwatorów i ostrożnie podchodzi do nowych sytuacji i ludzi 🙂
A rowerek może jeszcze wróci do łask 🙂 Trzeba dać mu czas 🙂 Moja za to kocha swój rower (ale ma tego czterokołowca), nawet po domu chce nim jeździć 😉

A weekend chyba też spędzimy na miejscu. Nie mam pomysłu ani kasy na jakieś wyjazdy. Odkładamy na sierpień na wyjazd w Tatry. A na przyszły rok chyba pojedziemy do Włoch nad jezioro Garda 🙂 Chcemy skorzystać z oferty Eurocampu. Mają fajne ceny poza sezonem np. w maju.

Ciekawe co tam u Karolki, jak tam jej nowa praca... 🤔
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
A już tak nieco zmieniając temat... Ostatnio jak wyczytałam, że Kożuchowska, która jest ode mnie dużo starsza zaszła w pierwszą ciążę, to coraz częściej zadaję sobie pytanie, czy się nie zdecydować jednak na drugie pomimo wieku... Boję się, ale z drugiej strony coraz bardziej atakuje mnie myśl o drugim dziecku... Sama nie wiem... Mężowaty też nie mówi "nie", ale chyba też ma jakieś dylematy. Wciąż biję się z myślami...

A tak sobie uzewnętrzniłam się Wam na forum 😁 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Deira - przede wszystkim zycze zeby Natalka szybciutko wrocila do zdrowka! Nie dziwie sie , ze wpadlas w panike , bo bedac na twoim miejscu pewnie zareagowalabym tak samo..Cale szczescie ze w tym wszystkim mialas trzezwy umysl i pomyslalas o tych lekach..

Nacudja- gratuluje spania Igorka, w koncu i tobie sie nalezalo.. 🙂 Pamietasz jak opowiadalam o moim bracie ktory przez pierwsze 2 lata swojego zycia nic nie robil tylko wyl w porze spania? Wozek , bujanie bylo na porzadku dziennym , jednak tak jak u Ciebie blizej 2 roku wszystko sie zmienilo..Moze cos w tym jest .. 🙂

Co do zabaw z dziecmi.. Oliver mimo ze jeszcze nie chodzi do przedszkola, to lubi dzieci, ale duzo tez zalezy od jego nastroju danego dnia... Sa takie ze potrafi np obserwowac i robic to samo co inne dzieci ,zaczepiac je i w jakis tam dzieciecy sposob sie bawic, ale sa tez takie dni , kiedy sie wycofuje i bawi sam ze soba obserwujac tylko innych.. Niestety kilka razy zdarzylo sie ,ze inne dziecko go popchnelo lub uderzylo.(swoja droga szlag mnie trafia, ze rodzice udaja ze NIE WIDZA co robia ich pociechy) . Wtedy sploszony ucieka zajac sie soba , takiemu dziecku nie odda , ale gdy jestesmy w domu i jest cos nie po jego mysli reaguje biciem.. Probowalam juz chyba wszystiego i jedyne co jako tako dziala to udawanie plakania przeze mnie..

My rowerek tez mamy,dostalismy w prezencie na roczek , niestety do tej pory wciaz jest za duzy.. albo moj Oliver jest niski, ile maja wasze pociechy? Dzis w biegu go zmierzylam i ma okolo 83-84 cm .. zgadzaloby sie to , bo ciuszki nosi na 80-86 a spodnie czesciej juz na 92.. Na szczescie zanim dorosnie do rowerka, wciaz ma autko na ktore z samego rana juz wsiada i zasuwa po mieszkaniu, nawet jedzie nim do lazienki umyc zeby i wjezdza pod sam zlew 🙂


Co do dzidziusia nr 2 to powiem wam , ze i mnie nachodza takie mysli.. Z jednej strony mysle sobie im szybciej, tym lepiej , pki nie wylazlam z pieluch jeszcze.. A z drugiej wiadomo finanse, mieszkanie no i troche lek przed ciaza i porodem.. Jednak to bylospore przezycie..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Deira-Biedna Natalka- zapalenie krtani jest paskudne, my to przerabialismy ostatniej zimy 3 razy 😮 pomaga bardzo- choc o tej porze roku sie nie da- owinac dziecko w koc, otworzyc okno i wystawic do zimnego powietrza- dusznosci ustepuja, no i zeby bylo chlodno w mieszkaniu no ale tersaz to ciezko. Sterydy sa bardzo pomocne, ja tez trzymam w zapasie berodual i pulmicort, glownie berodual pomaga bo rozszerza oskrzela.
Termin mam na 06.08
Ja mysle ze dzieci maja tak jak my dorosli- jedni sa bardziej towarzyscy i otwarci a inni bardziej powsciagliwi - to wyniak z charakteru danego czlowieka, i dobrze ze jestesmy tak rozni bo nudno by bylo 🙂
Anecia- Olga nosi ubrania na 92, nie mierzylam jej bo nie da sobie tego zrobic ale moge sprobowac przez sen, ale raczej wysoka jest tylko malo je a goni caly dzien jak oszalala i jest chuda, wazy 12.500.Boze skad te dzieci biora sile na to wszystko- ona goni za pilka po calym mieszkaniu i ciezko ja wsadzic do lozka po 21, ledwo za nia nadazam.
Co do bicia to Oldze tez sie zdarza ze jak sie jej cos nie uda probuje nas uderzyc, ale wtedy stawiamy ja w kącie- tzn ma takiego karnego miska i ma tam siedziec 2 minuty sama a moze z niego wyjsc dopiero jak sie uspokoi, bo ryk jest jak sie ja tam posadzi i nieraz ryczy parenascie minut, ale my czekamy, jak sie uspokoi pozwalamy wyjsc i pytamy czy wie za co miala kare, ona kiwa glowa i mowi tak i za kazdym razem powtarzamy ze nie wolno nikogo bic, jak jest niegrzeczna to tez ja tam sadzamy. Nie wiem czy to dobra metoda ale trzeba reagowac bo ona ma taki temperament ze by nam na glowe wlazla, a widac ze rozumie bo po calym zdarzeniu widac ze jest jej przykro i sie tuli i mowi kocham, manupulant jeden 😁 staramy sie nie krzyczec, moze ze 2 razy dalam sie tak wyprowadzic z rownowagi i krzyknelam i bardzo tego zalowalam bo wywolalo to jeszcze wieksza agresje z jej strony i tez krzyczala, no i widac bylo ze sie boi, dzieci wyczuwaja zle emocje, a nie o to chodzi zeby sie mnie bala tylko rozumiala ze tak nie wolno.
Co do drugiego dziecka to ja chcialam zeby byla jak najmniejsza roznica bo potem juz by mi sie nie chcialo no i moj wiek, plusem jest tez to ze mam ogromna pomoc ze strony tesciow, nawet teraz jak siedze w domu Olga jedzie do babci rano i wraca na poludniowe spanie, ciezko by mi bylo zajmowac sie nia caly dzien i wszedzie ja ze soba brac i wozic, gdyby nie ta pomoc to byloby naprawde ciazko, ale ogarnia mnie przerazenie na sama mysl o tym co bedzie z dwojka takich maluchow, jakos trzebabedzie przezyc ten pierwszy rok, potem juz bedzie troszke lepiej, boje sie tez ze Olga bedzie mlodszego ciagle zarażac bo ona dosc czesto jest chora, a jak jest chora to wszystko staje na glowie- zreszta same wiecie jak to jest jak dziecko chore.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Zapalenie krtani faktycznie jest paskudne, bo rozwija się bardzo szybko i do tego jest z tego co kiedyś pediatra mi mówił bardzo groźne u dzieci, bo ich krtań jest wąska jak słomka i każde najmniejsze zwężenie może spowodować duszności. O tym wystawianiu na zimne też nam lekarz mówił. W pokoju nawet może być poniżej 15 stopni. Dziecko można cieplej ubrać, okryć kocem a schładzać powietrze. Ale jak za oknem jest powyżej 20 stopni to trudno sobie z tym jakoś radzić 🤢

My w zapasie mamy kilka fiolek właśnie pulmicortu i nebbudu. To chyba nawet to samo jest, tyle że nebbud tańszy 😉

Co do wzrostu to Natala ma około 92-94 cm wzrostu, chociaż spodnie i spódniczki ubieram jej już na 98. A waży 11.900 g, więc mimo, że na twarzy jest pyza to reszta ciałka raczej smukła 🙂

Moja też czasem próbuje mnie bić. Ale tylko wtedy, gdy próbuje naprawdę dać upust swojej złości i frustracji. Staram się jej tłumaczyć, że to złe i tak nie wolno. Mówię, że mnie to boli i takie tam. Ile z tego rozumie, trudno powiedzieć 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Cześć,
co do wzrostu to Igorek jest malutki 🙂 Jak ostatnio byliśmy na imieninach mojego chrześniaka, to próbowałam go zmierzyć przy futrynie, na której mają miarkę i wyszło mi coś koło 80 cm. Pewnie by się zgadzało, bo ciuchy nosi 80-86. Dlatego taki problem był z rowerkiem, bo wszystkie były za duże.
Do rowerka powoli się przekonuje, choć na razie jeździ tylko po domu.
Odnośnie bicia, to niestety u nas też to się zdarza. Zwłaszcza jak nie chcemy mu dać czy zrobić tego co on chce. To takie rozładowanie złości i frustracji. Najczęściej dostaje się mnie i nie bardzo pomaga tłumaczenie, że nie wolno czy udawany płacz.
Martwi mnie jeszcze to, że Igorek przy tacie i cioci, która się nim zajmuje jest bardzo grzeczny, potrafi sam się zająć zabawą, a przy mnie dostaje małpiego rozumu. Histeryzuje, awanturuje się, krzyczy, bije, uczepia się mojej nogi. Masakra jakaś.
Deira jak Natalka?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Igor znowu z infekcją. Ma katar, nie je i nie śpi. Innych objawów brak - nie kaszle, nie ma temperatury. Podejrzewam kolejne zęby, bo u nas co ząb to coś się dzieje. Myślicie, że będę nadgorliwą mamą jak pójdę do lekarza albo zbyt wyrodną jak poczekam...? Po tym szpitalu to ja już chyba całe życie będę panikować 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Nacudja, nie będziesz nadgorliwą mamą. Idź do lekarza na wszelki wypadek. Nasza lekarka traktuje nas już od dawna jak hipochondrycznych rodziców ale my to mamy w nosie 😉

A tak w ogóle to dzień dobry (a raczej dobry wieczór) wszystkim 🙂
Oj dawno mnie tu nie było...
Wróciliśmy z wakacji tydzień temu, od razu mieliśmy wesele, 2 dni w domu na przepierkę i potem wyjazd na działkę. Wczoraj w nocy wróciliśmy.

Co u Was słychać?
Danusia, jak samopoczucie?
Deira, co z tym choróbskiem? Mam nadzieję, że poszło sobie w diabły!!! 🙂
Co z Karolką, bo nadrobiłam Wasze wpisy ale od niej ani słowa nie było...
Nacudja, BARDZO się cieszę, że w końcu normalnie śpisz 🤪 🤪 🤪

U nas niewiele się zmieniło przez ostatni miesiąc. Piotrek nadal nie mówi prawie nic (z wyjątkiem: nie, tata, tak, bach), nawet mama nie mówi 😞
Już się zaczynam tym martwić i podejrzewać, że może ja go jakoś zaniedbuję 😞
Jest bystry, dużo wie, dużo pamięta jeśli chodzi o książeczki, puzzle etc ale sportowo nie jest delikatnie mówiąc zbyt rozwinięty 😉 Na razie uczy się wchodzić po schodach, na rowerek biegowy nawet nie chce spojrzeć, niechętnie chodzi na dłuższe spacery i w ogóle jest raczej "kanapowym" dzieckiem.
Nadal nie gryzie, choć tu jest pewien postęp - gryźć potrafi paluszki słone i banana. Ale nadal jak są grudki w jedzeniu to rzyga a zjedzenie kawałka ziemniaka albo mięsa nie wchodzi w ogóle w grę.
Społecznie też nie najlepiej - jest introwertykiem, inne dzieci obserwuje z daleka ale raczej się ich boi, pozwala sobie odbierać zabawki w piaskownicy, jak ktoś go popchnie to się co najwyżej popłacze i potem unika tego dziecka, sam nikogo nie zaczepia a jak inne dziecko go zaczepia to ignoruje albo odchodzi.
Z dorosłymi jakoś tego problemu nie ma, kokietuje kobiety na ulicy, szybko się oswaja z obcymi, wchodzi na kolana ciotkom, każe sobie czytać książeczki etc

Z ważnych rzeczy: stał się jakiś cud i Piotrek się dostał do państwowego żłobka. Z 97 pozycji na liście rezerwowej. Nie rozumiem całej tej rekrutacji...
Plan jest taki, że będzie chodził od września na pół dnia, głównie po to żeby się właśnie oswoić z innymi dziećmi i jakoś społecznie otrzaskać. No i ja będę miała chwilkę wytchnienia bo do 12.00 będę miała na głowie tylko 1 dziecko 🙂 Chyba, że Piotrusiowi się w żłobku nie spodoba i będzie bardzo płakał to nie będę go na siłę posyłać.

Dziewczyny, a propos: jak Wasze maluchy reagowały na początku na żłobek? I jak je oswajałyście? Jakieś dobre rady na początek tej nowej drogi życiowej?

I czy Wasze dzieci potrafią już same jeść łyżeczką?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Nacudia- ja mysle ze spolkojnie mozesz pojsc, co do schizowania to doskonale Cie rozumiem i mam dokladnie to samo po tych przebojach z chorobami Olgi i zapaleniem płuc.
Gofer- ja czuje sie rewelacyjnie, jak nie w ciazy 🙂 tylko brzucvh ogromny i troche przeszkadza ale pozatym zero puchniecia, boli plecow czy innych czesci ciala, morfologia wzorcowa ( co dziwne bo odzywiam sie gorzej niz w pierwszej ciazy a wyniki duzo lepsze) a T
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Nacudia- ja mysle ze spolkojnie mozesz pojsc, co do schizowania to doskonale Cie rozumiem i mam dokladnie to samo po tych przebojach z chorobami Olgi i zapaleniem płuc. U nas chyba tez znowu zeby, piatki na dole mamy i chyba ruszyly sie na gorze bo od tygodnia jest nie do wytrzymania, pcha paluchy, zle sypia, slini sie i mowi ze ja tam boli, dolne wychodzily strasznie dlugo, podobno najbardziej boli jak sie wyżynaja z kosci bo samo przebicie przez dziaslo juz tak nie.
Gofer- ja czuje sie rewelacyjnie, jak nie w ciazy 🙂 tylko brzuch ogromny i troche przeszkadza ale pozatym zero puchniecia, boli plecow czy innych czesci ciala, morfologia wzorcowa ( co dziwne bo odzywiam sie gorzej niz w pierwszej ciazy a wyniki duzo lepsze) a Ty jak sie czujesz? ktory to tydzien i opoiwiadaj o wakacjech? gdzie byliscie, co robiliscie i jak pogoda?
Ja mysle ze Piotrus poprostu bedzie spokojnym dzieckiem- taka ma nature i na Twoim miejscu bym sie cieszyla bo za moim, szogunem nie moge nadazyc 😮 ostatnio hitem jest hulajnoga, kupilam w duzej promocji taka 3-6 lat, myslalam ze schowam do piwnicy i poczeka ale gdzie tam, 10- minut i juz umiala na smigac, z czego nie jestem zadowolona bo na spacer bierze albo rower biegowy albo ta hulajnoge rozpedza sie a ja za nia lece a ludzie patrza jak na wariatke bo z tym brzuchem to pewnie ciekawy widok 😁 co do jedzenia to je lyzeczka ale nie jakos strasznie czysto, czesc zupy ma na sobie, z drugim daniem lepiej, oczywiscie zdarza sie ze chce jesc rekami np parowke to jej nie zabraniam, sliniakow juz dawno nie daje bo nie chce wiec po obiedzie obowiazkowe przebieranie.
Co do zlobka to u Was mozna na pol dnia tylko w panstwowym? u nas mozna odebrac najwczesniej po drzemce czyli 13.30-14, wczesniej nie ma opcji bo blokuje sie miejsce komus kto potrzebuje opieki dla dziecka na caly dzien- tak mi dyrektorka tlumaczyla. Nie zastanawiaj sie jak- wazne ze sie dostal, co do przygotowania to mysle ze musisz mu tlumaczyc pare tyg wczesniej ze pojdzie i opowiadac o tym miejscu, nasze dzieci sa juz duze i wszystko rozumieja. Nie zrazaj sie tym ze nie chce- przez pierwsze pare tygodni moze tak byc, trzeba przetrwac.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Danusia, u mnie generalnie ok. Już się dobrze czuję, etap rzygania, spania i wiecznego poczucia "słabo mi" na szczęście za mną 🙂 Mam lekką anemię ale w poprzedniej ciąży też miałam.
Tylko schizuję bo to już przełom 19-20 tydzień a ja nie czuję żadnych ruchów 😞 A podobno kobiety w drugiej ciąży czują szybciej (z Piotrusiem poczułam w 19 tyg). Byłam tydzień temu na usg i niby wszystko ok, rusza się, serduszko spoko.
Nie mamy jeszcze pewności czy to chłopiec, oglądało go 2 lekarzy, tak im się wydawało ale pewności nie mieli. Dokładniejsze usg, połówkowe, dopiero 17.07. No ale nie mam złudzeń, u Igora w rodzinie ostatnio same chłopaki więc moje marzenie, żeby mieć parkę chyba się nie spełni 😞 Ale z drugiej strony dla Piotrusia to może i lepiej mieć brata... I Igor też chyba woli chłopca

Nad morzem było super tylko pogoda byłą mocno w kratkę. Nawet jak było słoneczko to raczej rześko i wietrznie. Całe dni jak tylko się dało siedzieliśmy na plaży, Piotruś był zachwycony 🙂 Byliśmy też w akwarium w Gdyni, rybki też mu się bardzo podobały ale dużych ryb się bał.
Teraz staramy się jak najwięcej czasu spędzać na działce bo Warszawa w lato jest mało przyjazna 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Witam Kochane 🙂
przepraszam, że Was tak bardzo zaniedbałam, ale jakos nie mam czasu ani weny na pisanie. Moze dlatego, ze u nas nic nowego sie nie dzieje. Ula juz przestala az tak chorowac, co prawda miala zapalenie spojowek, ale raz dwa wyleczylismy. Rozwija sie super, nawet juz piosenki spiewa tak, ze mozna spoko zrozumiec 🙂 ma super pamiec i wszystko lapie raz dwa 🙂
Ja pierwszy miesiac w nowej pracy mam za soba, musze przyznac ze sajgon jest, duzo sie dzieje, ciągle gadam lub pisze po niemiecku, ale ekipa fajna, atmosfera luzacka to i fajnie sie pracuje. jedyny minus, ze czasem po pracy trzeba byc pod telefonem lub siedziec na necie, ale taka to wlasnie jest praca spedytora 😉 tak czy inaczej nie narzekam 🙂
Mam nadzieje ze u Was wszystko dobrze, wybaczcie, ale nawet nie próbuję nadgonić wpisów...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Cześć Karolka! Super, że się odezwałaś 🙂
Ale Ula wyrosła.
Ho ho! Prawdziwa panienka 🙂
I super, że jesteś zadowolona z pracy. Czasem lepiej więcej pracować ale mieć fajnych ludzi i poczucie satysfakcji.
Zazdroszczę tych piosenek i gadania. Ja się ciągle nie mogę doczekać na zwykłe "mama".
Myślicie, że powinnam iść do logopedy już czy poczekać jeszcze miesiąc-dwa?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Cześć Mamusie 🙂
Gofer myślę, że nie ma co panikować. Igor też nie chce mówić - nadal jesteśmy na etapie mama i czasem tata. To znaczy mówi dużo, tylko nie są to słowa artykułowane a dziecięcy bełkot 🙂 Dobrze wiesz, że nasi chłopcy rozwijają się we własnym tempie i niektóre umiejętności osiągają dużo później niż forumowe panienki 😉 I my się doczekamy pierwszych słów.
A co do tego, że Piotruś jest spokojny, to może trzeba się tym cieszyć póki taki stan rzeczy się utrzymuje. Jeszcze wszystko może mu się odmienić jak pójdzie do żłobka czy później przedszkola. W gronie rówieśników na pewno nabierze innych przyzwyczajeń i pozna nowe zachowania. Także charakter charakterem, ale dzieci cały czas się uczą i zmieniają 🙂
Igor też nie był nigdy typem sportowca (te dłuuugie oczekiwania na turlanie, raczkowanie, pierwszy krok), ale chyba to się bardzo zmieniło. Rower biegowy przywrócony został do łask i jak już wyjdzie z nim na dwór to z niego nie zsiada, a o wózku na spacerach to już dawno zapomniałam. Rośnie mały piechur 🙂 I czasem sama się dziwie, że na takich krótkich nóżkach jest w stanie przejść takie długie trasy. Może pojadę w góry szybciej niż myślałam 🙂
Karolka fajnie, że się odezwałaś i że nowa praca spełnia Twoje oczekiwania. A Ula naprawdę się bardzo zmieniła 🙂
Danusia dobrze, że ta ciąża jest mniej uciążliwa. Może po prostu mając już jedno dziecko nie ma też czasu, żeby aż tak dokładnie jak w pierwszej wszystko analizować i zastanawiać się czy jesz ok, czy wystarczająco długo odpoczywasz itp. I wyniki dzięki temu lepsze.

Dziewczyny mam pytanie co dajecie na śniadanie? Mam wrażenie, ze Igorowi powoli nudzą się kanapeczki, a jeśli nie jemu to ja mam jakieś dziwne schizy, że ciągle je to samo i chciałabym mu coś urozmaicić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Gofer- ciezko mi cos doradzic z tym mowieniem... ja jednak bym dla swietego spokoju poszla do swojego pediatry pogadac, nawet bez dziecka, moze cos podpowie albo Cie uspokoi. Tylko ze ja jestem z tych schizujacych i martwiacych sie na zapas, moze faktycznie nie ma sie czym martwic..Zazdroszcze spokojnego dziecka i marze o tym zeby drugie dziecko bylo spokojniejsze- jak to napisalas kanapowe, bo Olga to wulkan 😮 jak drugie takie bedzie to ja wysiadam. Ostatnio byla duza przecena na hulajnogi takie dla wiekszych dzieci 3-6 lat, mysle kupie jak jest okazja i schowie do piwnicy, ale gdzie tam, Olga ja wyparzyla w bagazniku, zaczela probowac i po 5 minutach juz smiga na niej 😁 jestem w szoku bo na tym naprawde ciezko utrzymac rownowage. U nas wozek na spacer jak cos je bo jak nic jej nie dam to odpina pasy i wychodzi dolem albo gora takze na spacer to rower biegowy albo hulajnoga albo wozek plus paka chrupek kukurydzianych i bananow. Na nogach samych ja nie biore bo mi ucieka albo grzebie w kaluzach i zbiera kamienie i w takim tepie nigdzie bysmy nie zaszli.
Nacudia- w sprawie sniadan to chyba niewiele pomge bo Olga niewiele rzeczy jada, kolacje i sniadania sa monotonne bo ona lubi tylko- kanapke z szynka, tosta suchego albo z serem, parowke z sokolowa z szynki, jajka( sadzone, omlet z serem i szynka lub jajecznice), jogurty naturalne tylko te z gerbera z rossmana i na tym koniec takze u nas tez w kolko to samo. Sprobuj mu dac co innego, moze zje, jak nie to sie nie przejmuj, na zaglodzonego nie wyglada.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
No wiem, że nie wygląda na zagłodzonego ale mnie samej by się znudziło jeść ciągle to samo. Podtykam mu różne rzeczy, ale z reguły nowości wypluwa i czasem dopiero po kilku dniach załapuje, że to nowe też jest dobre 🙂 Ale często nie daje się przekonać.
U nas podobnie w kółko kanapki z szynką, z serami prócz żółtego bo nie lubi, ryba wędzona, jajka na twardo lub jajecznica, parówki z szynki, czasem owsianka lub jakaś kaszka gotowa (coś jak jogurty). Na szczęście je dość dużo owoców, bo z warzywami różnie niestety.
Mnie też grzebie w kamieniach, kałużach, piachu, zeschłych liściach ale ja z reguły nigdzie się nie spieszę i łazimy tam gdzie on chce. W końcu ja wychodzę na ten drugi spacer po pracy, więc zakupy z reguły są już zrobione 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej dziewczyny 🙂
mam sekundę wolnego w pracy to zaglądam 🙂
Troche sie niepokoje, bo ostatnio Ula stala sie bardzo nerwowa i wybuchowa 😮 nawet panie w zlobku zwrocily na to uwage. W sekunde zmienia jej sie humor, bawimy sie, jest fajnie, cieszy sie, tanczy spiewa, nagle zaczyna mowic na wszystko "nie" i przewaznie konczy sie rzucaniem i totalną histerią 😞 cokolwiek wtedy nie zrobimy jest źle 😮 czy mozliwe, ze to jakis bunt tego wieku?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Karolka- ja mysle ze to bunt dwulatka/ nieumiejętność radzenia sobie z emocjami, u nas podobny problem gdzies od 2 miesiecy, z tym ze ona sie wscieka najbardziej w 2 sytuacjach- jak probuje cos zrobic sama( wiekszosc rzeczy koniecznie chce zrobic sama) i jej nie wychodzi- wpada w szal, drze sie, probuje uderzyc i ogolnie totalna histeria a nie chce dac sobie pomoc zrobic to cos co sie nie udalo, druga sytuacja- jak cos chce i zrobic czy dostac a nie ma na to pozwolenia/ nie dostaje. Ja mysle ze poprostu nie umie sobie radzic z emocjami i w taki sposob sie wyladowuje.Teraz to dopiero zaczna sie nam problemy ale bardziej wychowawcze bo nasze dzieci nie sa juz bobaskami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Karolka, to chyba faktycznie początek buntu 2-latka. Nie martw się, z czasem będzie coraz gorzej 😉 😁 Unormuje się koło 3 r.ż.
Piotrek też ma ataki złości ale na szczęście ponieważ jest dość spokojny to i te ataki są w miarę spokojne.

Moje dziecko w przeciwieństwie do Danusiowej Olgi to leniuszek straszny. Nic nie chce sam robić. W miarę chętnie uczył się jeść łyżeczką ale jak już się prawie nauczył to mowy nie ma żeby sam jadł. Jak ja go nie nakarmię to nie je 😞

Jeśli chodzi o śniadania, to jak Was czytam to mam poczucie, że są BARDZO urozmaicone. Piotrek ponieważ nadal jest na bakier z gryzieniem i ma masę alergii to na śniadanie tylko "mleczko" i jedną z 2 kaszek na zmianę 😞
A propos jedzenia: miałam spytać co dajecie na obiad? 1 czy 2 dania? Gotujecie oddzielnie czy dajecie Wasze domowe? A może słoiczki?

My wczoraj byliśmy w szpitalu na "diagnostyce" alergicznej. Czekaliśmy na to pół roku a wyszliśmy z szpitala po 4 h z czego 2 h to czekanie na lekarza...
Lekarka zrobiła za mną godzinny wywiad, opowiedziała jej całą historię Piotrusia, pokazałam plik zdjęć po czym poszła skonsutować to z innym lekarzem. Doszli do wniosku, że skoro Piotrek ma alergię IgE niezależną a ja mam taki dobry materiał obserwacyjny to nie ma sensu robić mu dodatkowych badań. Zwłaszcza, że jest typowym przypadkiem i widzieli już tysiące takich dzieci... W końcu jak się upierałam to pobrali u tylko krew na jakieś specjalistyczne badania alergii pyłkowych. Dużo dali nam cennych dotyczących wprowadzania nowości i mają nam dac papier dla alergologa, że Piotrek ma prawo do tego mleka do końca 3 r.ż. Wyniki badań będą za 10 dni.
Wypytywali nas dokładnie o WSZYSTKO, nawet o to kiedy młody zaczął siadać, wstawać etc i co mówi. Jak usłyszeli, że tylko praktycznie 4 słowa to od razu kazali nam iść do laryngologa żeby zbadał słuch i do logopedy. Dziś więc załatwiłam skierowanie i jutro będę nas zapisywać. A Igor umówił nas dodatkowo ze znajomą, któa jest logopedą, żeby zobaczyła Piotrusia.
Więc moje obawy okazały się słuszne...

Z ciekawostek: lekarz opowiedział nam historię dziewczynki, która jadła normalnie jajka a raz dostała wstrząsu po jajecznicy. Zrobili jej badania - nic, zero alergii na jajka. Zaczęli dalej grzebać i okazało się, żę dziewczynka miała b silną alergię na dorsza. A więc kury karmione były maczką rybną... Masakra 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Gofer to trochę jest tak, że co lekarz to inna opinia. Ja mam ciocię ze strony męża pracującą w poradni foniatryczno - audiologicznej i wg nich dziecko może nie mówić do 2 roku życia. Potem robione są badania słuchu i wizyta u logopedy. Jeśli badania wychodzą ok, daje się dziecku czas do 3 roku życia. Igor nie mówi wiele, chyba że po swojemu, ale nie wydaje mi się, żeby miał problemy ze słuchem. Wszystko słyszy, rozumie, ale na razie nie chce mówić. Moim zdaniem to trochę jak z chodzeniem - musi sam "zachcieć" mówić. Oczywiście staram się go namawiać i proszę, żeby coś powtarzał, ale zawsze ze śmiechem odpowiada mi, że nie. Niedługo będziemy mieli bilanse dwulatków i mam nadzieję, że wtedy (jesli nadal nie wypowie żadnego słowa) lekarz podsunie jakieś wskazówki czy rozwiązania.
Ostatnio usłyszałam mądra radę, że nie ma co dziecka ciągać po wszystkich możliwych lekarzach jeśli nic się nie dzieje. I może coś w tym jest. Bo jako przewrażliwiona mama chciałam już iść do dentysty, okulisty, logopedy, laryngologa, ortopedy i do wszystkich świętych, a przecież on w swoim króciutkim życiu już się tych przychodni naodwiedział wiele...
Oczywiście daj znać co powiedział laryngolog i logopeda. Jestem ciekawa ich podejścia. A jak z neutro? My mieliśmy pod koniec czerwca robić krew, ale przez infekcję sprawa się rypła. Chyba zrobimy po powrocie z wakacji dopiero...
A co do obiadów to Igor zjada jedno danie i z reguły jest to to samo co jemy my. Staram się tylko mniej doprawiać, a my smak poprawiamy sobie juz na talerzu. Czasem dostaje słoiczek, ale naprawdę rzadko - na wyjeździe, jak my mamy coś czego on nie może jeść. Problem jest tylko taki, że często ten słoiczek to już za mało...
Karolka bunt dwulatka dotknie każdą z nas. I czasem też się zastanawiam czy u nas się nie zaczął. Awantury i histerie, które urządza czasem Igor jeżą mi włos na głowie 😮
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Gofer- zazdroszcze spokojnego dziecka, ja sie boje co bedzie potem- pewnie non stop nogi i rece w gipsie 😮 u nas z jedzeniem obiadow tez kiepsko- sloiczkow juz od dawna nie jada ( a szkoda bo jak sie gdzies jedzie to by nie trzeba bylo kombionowac), no wiec z zup to tylko rosol z makaronem a probowalam dawac rozne- od czystych po kremy z grzankami, z obiadowych rzeczy to raczej tez gotuje osobno bo ona jada pare rzeczy na krzyz- wiec 3 razy w tygodniu ryba- zazwyczaj losos dwa razy, dorsz jeden raz, z miesa to tylko jada- klopsy, pulpety(tylko z indyka), bitki z piersi z kurczaka i czasem kurczaka z piekarnika, do tego ziemniaki obowiazkowo z maslem w kazdej ilosci, no a z warzywami tez kiepsko- tylko mloda kapustka z koperkiem albo brokul.My za pulpetami i bitkami nie przepadamy wiec gotuje osobno razczej, no chyba ze tego kruczaka z piekarnika to razem to samo jemy. Absolutnie nie zje makaronu, kaszy, ryzu czy potraw macznych, taki niejadek z niej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...