Skocz do zawartości

nauka mowy | Forum dla mam


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
hejka...
Jestem tu dziś pierwszy raz...przeszłam z brzuszka...ponieważ tam nasze forum jakoś ucichło... 😞
moja córcia we wrześniu skończy 2 latka i mam problem co chodzi o jej mowę....onanie chce się uczyć mówić...umie jedynie :mama,tata,tak,nie,daj,tu,baba...tylko ,ze nie używa tych zwrotów sama od siebie tylko jak jej powiem np.powiedz daj....itd.jedynie wyraz nie używa normalnie i czasem za często heh...
ona jakby nie chciała mówić...czasem obraża się na mnie jak jej mówię ,żeby powiedziała tak zamiast przytakiwania ruchem głowy....a nie raz zamiast mówić normalnym tonem to ona wykrzykuje dane słowo mimo ,ze jest spokojna i nawet ręce nieraz tak energicznie do góry podnosi przy tym...jakby to był nie wiem dla niej jakiś wysiłek czy rzecz wymagająca takiego jakby wzmacniającego gestu...nie wiem jak to opisać..tak jakby ten ruch rekami jej pomógł to wymówić....
ona mało kiedy w ogóle podejmuje próbę powtarzania jakichkolwiek słów...a nawet jeśli próbuję to dźwięki jakie wydaje są całkiem inne od tego czego ja uczę...lub mówi te słowa które już umie...
nie wiem co tu dalej z tym zrobić... 🥴
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Sioperka25 mój synek 2,5 roczku też mało mówi i zachowuje się tak samo jak Twoja córcia. Zapiera się ze nie powtórzy danego słowa, choć wiem że nie stanowi to dla niego dużego problemu, bo przyłapałam go niejednokrotnie jak coś powiedział, ale powtórzyć już nie chciał. Już więcej słów opanowuje ale ma swoja tzw. " chińszczyznę", którą muszę odszyfrowywać. Podobno dzieci więcej mówią gdy zaczynają przebywać w towarzystwie innych dzieci, jednak jeszcze nie wysyłam małego do przedszkola bo mam jeszcze w domu półrocznego maluszka.
Nie należy od razu rak załamywać bo niektóre dzieci zaczynają mówić szybciej a inne nie, na pewno zobaczysz postępy. Ewentualnie spytaj lekarza co o tym sadzi. Pozdrawiam 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sioperka jeśli się bardzo martwisz to przejdź się z małą do lekarza rodzinnego i niech ewentualnie jeśli uzna, że jest taka potrzeba skieruje Was do specjalisty (prawdopodobnie do logopedy) ale na pocieszenie powiem Ci, że synek sąsiadki "próbował" mówić w ten sam sposób.. ciężko go było namówić żeby w ogóle chciał cokolwiek powtarzać, a jak już to wykrzykiwał jakieś stękające "słowa". Teraz ma prawie 3 latka i jak z nim ostatnio "rozmawiałam" to zaczyna się pięknie rozkręcać - i z tego co kojarzę to właśnie chodzą z nim do logopedy 😉
Nie martw się też na zapas bo znam dziciaki, które zaczynały mówić dopiero w wieku 3-4 lat pomimo, że rozwijały się bardzo dobrze. Także może mała potrzebuje na to więcej czasu 🙂 Nie mniej jednak ja (z natury panikara) leciałabym po skierowanie do logopedy 🙂
Powodzenia 🙂 jeszcze się doczekasz, że będziesz ją błagać żeby buzię zamknęła 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Mój synek kończy dwa latka w poniedziałek powie czasem tylko mama jak czegoś chce ode mnie i potrafi powiedzieć nie. Na tym kończa się jego umiejętnosci, on mówić nie chce poproszony o powtórzenie czegoś mówi ga albo gu, jego tatuś zaczął mówić w wieku trzech lat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Sioperka25 hm, w sumie warto się dowiedzieć w jakim wieku zaczęłaś mówić Ty sama, tatuś dziecka, czy wasze rodzeństwo (czyli wujkowie i ciocie), bo czasem się okazuje, że takie "opóźnienia" są charakterystyczne w danej rodzinie. 😉

Zresztą osobiście nie nazwałabym tego jeszcze opóźnieniem. Mowa zaczyna się dynamiczniej rozwijać zwykle dopiero po drugich urodzinach... (Oczywiście są dzieci, które mówią szybciej wiadomo, tak jak i te, które mówią dużo znaacznie później. 😉)

U nas też przed drugimi urodzinami zasób słownictwa nie był jakiś powalający, taki normalny + wspomagany był gestykulacją oraz językiem "własnym". 😉

Mimo wszystko nigdy nie dawałam małemu odczuć, że go nie rozumiem, jeśli nie rozumiałam. Nie kazałam mu też czegoś nazywać, wypowiadać jakieś słowa. Choć nie powiem, pediatra poradziła mi (jeszcze przed 2gimi urodzinami), abym też "wymuszała" na małym próby mówienia. Nie posłuchałam się 😉, zamiast tego dużo, bardzo dużo mu czytałam, opowiadałam, rozmawiałam z nim (ale to musi być taki niby "dialog" - nawet jeśli Ty mówisz, a dziecko bełkocze, albo tylko słucha i milczy, to trzeba mu dawać tę chwilę przerwy na jego "wypowiedź"). Piosenki, wierszyki... Mówienie do dziecka uważnie, patrząc na nie, etc. Z czasem też mały sam chyba też zauważył, że chociaż mama świetnie go rozumie, tata równie dobrze, to jednak reszta już nie... No i wszystko przyszło spokojnie po drugich urodzinkach... I teraz szok - ile słów nagle zaczęło padać z tej małej buzinki! 🤪 Nawet nie wiem kiedy słowa przeszły w całe zdania, a zdania w pełne wypowiedzi! 🤪 I dziś od rana do wieczora trajkocze mi taki mały papla. 😉

Także, nie powiem, specjalistą nie jestem, ale takie jest moje zdanie w tej kwestii - nie ma co zmuszać, jeśli dziecko jest zdrowe (np. nie ma problemów ze słuchem!), wszystko okej, no to samo zacznie się uczyć mówić. W końcu dojdzie do tego, że to się mu opłaca - czy w domu, czy na placu zabaw. A wbrew pozorom, nawet jeśli jeszcze się nie odzywa to ono cały czasie właśnie uczy się - słuchając nas. 🙂 Przysłuchiwanie się to bardzo ważny wstęp do nauki mówienia, więc warto samemu po prostu mówić i rozmawiać, pokazywać i objaśniać. 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hejka
dzięki za wszystkie odpowiedzi i rady... 😘
ja myślę,ze poczekam do bilansu dwulatka i wtedy lekarz zdecyduje co dalej i ewentualnie poproszę o skierowanie do logopedy...od czasu kiedy pierwszy raz tu napisałam mała zaczęła mówić''tu'' gdy mi coś wskazuje i czasem też powie ''tam'' gdy chce gdzieś pójść także coś tam nowego przyswoiła,ale reszta dalej opornie...widać więcej czasu potrzebuje ten mój uparciuch.
W każdym razie do logopedy po skończeniu dwóch latek tak dla własnego spokoju się wybiorę 🙂
pozdrawiam 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Widzę, że do bilansu masz jeszcze jakieś dwa miesiące. To bardzo dużo dla dziecka, więc jeszcze może się rozwieją twoje niepokoje. 🙂
Ale pewnie, na Twoim miejscu też bym dla spokoju własnego sumienia zabiegała o wizytę u logopedy. Po co się zamartwiać, gdy są specjaliści? 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Mamusie
Sorki że się wtrącę. Ja mam synka 2,5 letniego. Też się martwiłam, bo nie chciał mówić prawie w ogóle. O powtarzaniu nie było mowy. Jakieś tylko pojedyncze słowa. Od początku byl z tym problem, bo "mama" usłyszałam jak miał 1,5 roku. Jednak od jakiś 2 tygodniu zauważyłam, ze mój chłopczyk zaczyna powtarzać proste słowa, a chwalony za to pod niebiosa bardzo sie cieszy i próbuje dalej.
Myślę ze niepotrzebnie sie martwicie. Dziecko uczy się mówić swoim własnym torem i nawet logopeda nie wymusi na nim czegoś czego nie chce zrobić. Wydaje mi się że u mojego syna miały duży wpływ książeczki, które uwielbia, a ja mimo iż chciał po raz enty tą samą zawsze mu czytałam. Mam nadziej, ze jego mowa bedzie się rozwijać i w koncu bede mogła napisać że mam dość tej jego paplaniny 😉 Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Sioperka, oczywiście na bilansie 2-latka możesz zapytać się o rozwój mowy swojej pociechy, bo lepiej dmuchać na zimne, ale moim zdaniem na wszystko przyjdzie czas i nie ma co martwić się.

Każde dziecko jest indywidualnością, tak jak z siadaniem, wstawaniem i chodzeniem jedne dzieci zaczynały szybciej, a inne później.

Moja Ola nim skończyła 2 latka miała jakiś zasób słów tych prawidłowych i tej swojej "chińszczyzny", mama, tata, baba już usłyszeliśmy dawno temu, na pewno miała mniej niż roczek, ale nie martwiłam się, nawet jak inne znane mi dzieci w takim samym wieku mówiły więcej. Stopniowo uczyła się, a my zawsze do niej dużo mówiliśmy, śpiewaliśmy, czytaliśmy/opowiadaliśmy. A jak skończyła 2 latka to jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki słowa zaczęły sypać się jak z rękawa, codziennie mówiła nowe słowo poprawnie lub mniej poprawnie, nadal nawija po swojemu, ale codziennie nas zaskakuje np. w zeszłym tygodniu piesek był wyłącznie hau hau, kotek to miau, a od soboty kot jest kotem lub kotkiem, a od wczoraj pies jest psem. Poza tym próbuje mówić zdania składające się z 2-3 słów np. mamusiu daj pić, Ola idzie lulu, tatusiu zobacz.

I wydaje mi się, że chodzenie do żłobka nie ma nic z tym wspólnego, bo moja Ola chodzi prawie od roku, na pewno coś tam uczy się przebywając z dzieciakami i paniami opiekunkami, ale na pewno nie zaczęła przez to więcej mówić. Bardziej rozgadała się będąc ze mną, a także z mężem przez prawie cały miniony lipiec, bo żłobek był zamknięty i wzieliśmy w tym czasie urlop.

Jeszcze na koniec wspomnę o zachowaniu dzieci przy wymawianiu słów, nie wiem czy niektóre słowa powodują wysiłek w wymowie to już najlepiej dziecko wie i lekarze, ale znowu na podstawie obserwacji mogę powiedzieć, że Ola niektóre słowa wypowiada bardzo głośno i entuzjazem np. ciuchcia, mama mówi normalnie, ale jak dodaje do słowa mama moje imię to wykrzykuje Ania, niektóre wyrazy wypowiada m.in. te trudniejsze tak jakby całą sobą podskakują, robiąc wymach rączką.
Może te słowa powodują radość, bo coś podoba się - obojętnie czy jest to rzecz czy słowo, bo udało się powiedzieć, bo trudne słowo jest rodzajem przygody/wyzwania. To takie moje gdybania.

Warto dowiedzieć się jak to było w rodzinie, a zwłaszcza u Was, jak zasugerowały tu inne mamy. To może mieć podłoże genetyczne.

Naprawdę dopiero trzeba się zacząć martwić, jeżeli dziecko powinno już dawno mówić, a nadal nic nie mówi lub bardzo mało.

Sioperka i inne mamusie głowy do góry, będzie ok 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Siemka
To ja też wtrącę moje 3 grosze 😜
Dziewczyny ,które tutaj pisały o czytaniu książeczek mają w 100% rację....bo nic tak nie stymuluje mowy,wyobrazni dziecka jak literatura i to ta z najwyższej półki tzn.Brzechwa,Tuwim i klasyka typu...Czerwony Kapturek,Kot w butach,Jaś i Małgosia itp.....Ja mogę z własnego doświadczenia powiedzieć,że mój Oliś zaczął bardzo wcześnie mówić chyba właśnie dzieki czytaniu juz od urodzenia....przy piersi i teraz nawet choć ma juz prawie 3 latka nie zasnie bez lektury....a wiersze i bajki zna na pamięć....otrafi zacytować duze fragmenty ksiażeczek...a te krótkie w całości i wlasnie jego przygoda z mową zaczęła sie z książeczek,bo na początku powtarzał słówka,pozniej zdania itd...teraz jego mowa jest tak bogata,że czasem sam mnie zadziwia jak używa słów,które na pradę dobiera adekwatnie do sytuacji....
Także naprawdę czytanie duzo daje....Wiem ,ze nie wszystkie dzieci to lubia,ale mozna zabrac malca do księgarni czy empiku i niech sobie sam wybierze...
Drugą pomocna sprawą są czasopisma dla dzieci typu Elementarz 2-latka,ksieżeczki wyklejanki...u mnie super sie sprawdzają
Trzecia sprawa to układanki takie drewniane np.misiu gdzie dziecko dopasowuje główkę,brzuszek i nóżki.....i inne tego typu
Moja koleżanka własnie chodzi z synkiem do logopedy,bo w czerwcu skończył 3 latka i nie mówi nic,a słuch inne sprawy są ok.....i właśnie ona kazała spakować wszystkie autka do worka i wynieśc do piwnicy,a w to miejsce kupić książeczki i zabawki edukacyjne.....i nawet w szokubyłam gdy usłyszałam cenę 12zł za 45 min bierze ta pani 😮.....no i już mały robi postepy tylko,ze właśnie ta koleżanka za każdym razem jak on coś chce to mówi mu powiedz,a nie mmmmmmmm albo yyyyyyyyyy....
A ha i ostatnia rzecz audiobuki,wiersze i piosenki dla dzieci.....dziecko może się bawić,a w tle słyszy coś co z pewnością go stymuluje...
Ja czasem puszczam też Małemu bajki na dvd albo na minimnini....ale tylko takie "mądre" 😎
Pozdrawiam i zyczę sukcesów oraz tego żeby te mamy ,które mają teraz problem z mową u dzieci za jakiś czas do nas zawitały i napisały,ze już proszą swoje pociechy o chwilę bez gadania 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Rownież uważam, ze czasem "predyspozycjom" można pomoc, poprzez czytanie, wspólne mówienie wierszykow, mówienie do dziecka w normalnym języku, a nie po dziecinnemu...to prawda, jedne dzieci zaczynaja mówić wcześniej, inne troszkę pózniej, ale my rownież musimy robić co w naszej mocy, aby dziecku pomoc, a nie wszystko np.zwalic na predyspozycje rodzinne 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Maxara, te Elementarze i Akademie 2 latka są super. Kupowaliśmy Oli, ona wogle lubi kolorowanki i książeczki z naklejkami. Audiobooki też są fajne.Aha Ola jeszcze lubi oglądać Klub Myszki Miki, tam liczą, pokazują kształty itp.

Kasiak, predyspozycje mają być tylko ciekawostką, kiedy zaczęło się mówić, na pewno nie można czekać z założonymi rękami i nic nie robić, bo akurat dziecko w danym wieku na pewno zacznie mówić. Tak jak piszesz można ewentualnie tym predyspozycjom pomóc.
A co do dziecinnego mówienia przez dorosłych, ja zawsze zwracam uwagę, żeby tak nie mówić, bo my od początku mówiliśmy do Olci normalnie. Można zdrabniać słowa typu kotek zamiast kot, ale jak słyszę Olcia no cio chcesz, dlacego itd. to mnie trochę to rozdrażnia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Anulk81 u Nas też był szał na Klubik Myszki Miskey i trwa do dziś ale już w mniejszym stopniu co np.rok temu,bo wtedy na 2-gie urodziny było przyjęcie tematyczne właśnie z Myszką Mickey....tort,kubeczki,balony,itp....a teraz też ma od czasu do czasu zajawkę ....np ostatnio przez tydzień musiałam mu codziennie czytać książeczkę Klubu Przyjaciół
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
sorki ,bo urwałąm ☺️
.....o kształtach......a dokładniej o okrągłych rzeczach......
Teraz lubi oglądać Barneya,Ciekawskiego Georga,....a w ogóle to od początku jego ukochanym bohaterem jest Krecik....tylko,że on to raczej mało mówi 😁....ale książki z Krecikiem też mamy....
Dziewczyny w ogóle to polecam książeczki z serii z jeżykiem....bo to są właśnie wyklejjanki,ale mają takie fajne strony jakby plastikowe i można przeklejać naklejki,w ogóle są ładne,kolorowe i ciekawe.....no i tanie jak barszcz.....coś koło 5 zł.....Ja zamówiłam w empiku całą serię.....Poszukam pózniej linka to wrzuce...
Aha i przypomniałam sobie,że wczoraj nie odniosłam się do tego machania i gestykulowania przy mówieniu.....
Kazdy kto był kiedyś na jakimś występie w przedszkolu mógł zaobserwować recytujące maluchy ,które machają przy tym łapkami albo dłubią nogą w podłodze.....to to samo co robią nasze dzieci....ich układ nerwowy i mózg są jeszcze nie w pełni dojrzał i dziecko pobudza się samo właśnie przez wykonywanie tych ruchów....najprościej można to ująć w ten sposób,że "lepiej sie mu wtedy myśli,kojarzy i przypomina".....
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Siemka
No zapomniałam też właśnie ,ze też świat małej księżniczki też lubi,ciekawskiego georga i marta mówi,a Barney to ten fioletowy dinozaur
tu jest link do książeczek,ale widzę ,ze to już nowsza seria i muszę też dokupić....
http://www.empik.com/zabawa-z-jezykiem-ksiazeczka-z-naklejkami-opracowanie-zbiorowe,prod11790114,ksiazka-p
w ogóle ja przwie zawsze w empiku kupuję,bo jak mi sie coś spodoba to zamawiam resztę i mi ściągają 😉
To też mamy i fajne,bo dziecko uczy się nazywać części ciała i garderoby
http://www.empik.com/moje-ubranka-odklejam-i-naklejam-opracowanie-zbiorowe,prod57110071,ksiazka-p?reko=quartic
to jest też świetne
http://www.empik.com/gratka-dwulatka-opracowanie-zbiorowe,2761332,ksiazka-p?reko=quartic
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...