Skocz do zawartości

Mamusie na diecie. | Forum dla mam


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

No a ja jeśli chodzi o wczorajsze ćwiczenie to nie robiłam z tą płytą co planowałam bo mnie to zwyczajnie nudzi:P
nie lubię tak jak ta debilka do tv skakać i słuchać jak do mnie mówi :P
Wracam do starych nawyków 🙂 Najpierw krótka rozgrzeweczka, bieg w miejscu i parę takich podnoszących tętno ćwiczeń, potem brzuszki (zwykłe + ukośne) jakieś nożyce czy co mi tam do głowy wpadnie 🙂 i na koniec godz hula-hop 🙂 kąpiel i jeszcze 15 min wmasowuję oliwkę bańką chińską 🙂 sprawdzało się więc nie będe zmieniać. Bo i le razy się biorę za coś innego to dupa:/ i nawalam...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 11,8 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • MonisiaD_m

    1199

  • magda123_m

    1638

Madzialena4 napisał(a):
ja jem czarny chlebek, albo chrupki ryżowe...bo to lubię....dzieciaczek starszy - synek jest z 04.08.1999 więc ma już 12 lat, a Gabcia ma 5 i pół m-ca. Idziemy spacerować...jak wrócimy to coś popiszemy 🙂


łał 🙂 po tylu latach w pieluchy znów wskakiwać:P podziwiam 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moniczek napisał(a):
hejka 😁
no i z wczorajszych kijaszków wyszły nici bo deszcz się rozpadał 😠 , ale za to wygimnastykowałam się przy składaniu szafy 🤪
GoGr też wczoraj zaczęłam jeść pieczywo chrupkie 😆 ale masełko to lubię ☺️ i raz na jakiś czas się kuszę
no ale przesunęłam się w pasku o jedną dziurkę hurra 😆 oby tak dalej ...


wiem co to za radość 😁 najlepszy wyznacznik efektów to pasek 😁 gratki! 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
GoGr napisał(a):
Madzialena4 napisał(a):
ja jem czarny chlebek, albo chrupki ryżowe...bo to lubię....dzieciaczek starszy - synek jest z 04.08.1999 więc ma już 12 lat, a Gabcia ma 5 i pół m-ca. Idziemy spacerować...jak wrócimy to coś popiszemy 🙂


łał 🙂 po tylu latach w pieluchy znów wskakiwać:P podziwiam 🙂


fajna sprawa hihi...wiecznie młoda mama 🤪 moje starszaki mają 15 i 13 lat a jaka to pomoc hoho 😉
GoGr co to za bańka chińska? słyszałam o czymś takim ale nigdy nie widziałam 🤔
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam rok po roku i nie wyobrażam sobie żeby za 10 lat jeszcze mieć dzieci:P wtedy to chcę mieć święty spokój:P

Co do bańki to zerknij tu 🙂
http://allegro.pl/antycellulitowy-masaz-banka-chinska-i1852672652.html

to taka bańka lecznicza (ma właściwości jak zwykłe szklane bańki też) tylko, że jest gumowa 🙂 zasysasz skórę i taką zassaną bańką jeździsz po ciele (brzuch, boczki, uda, tyłek - cokolwiek) - ma właściwości antycellulitowe, ujędrniające i przede wszystkim pomaga pozbyć się tłuszczyku bo masując przyspiesza rozbijanie tkanki tłuszczowej 🙂 świetna sprawa! Na początku bardzo boli - ale to kwestia kilku pierwszych razów i skóra się przyzwyczai 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madzia bardzo polecam 🙂 na początku trudno bo to jednak baaardzo boli - zwłaszcza w miejscach dotkniętych cellulitem ale potem luz 🙂 a efekty są widoczne 🙂
taka bańka nie jest droga.. znaczy nie była.. bo ja ją kupiłam za niecałe 3 dychy (4 rozmiary w opakowaniu) a teraz ponoć ponad 70 kosztuje.. no ale można śmiało taki masaż robić sobie samemu w domu a to już duży plus 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
fajna ta bańka...chyba też się skuszę, chociaż do teraz w razie potrzeby stosowałam żelik Vichy - działa. Na spacerku byłam dłuugo... aż zrobiłam się głodna i zjadłam loda w rożku duńskim....no i potem się dziwie, że nie chudnę....a tyję 😞 no i w domu jeszcze obiadem poprawiłam. Dzieci w różnym wieku są fajne...chociaż trudniej wychowywać tego co ma 12 lat...bo jest bardzo butny i ma ciągle własne zdanie...a malutka jest słodka i ciągle się śmieje 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
a co do nart...to chyba każdy kto długo jeździ i nie tylko po oślej łączce....w końcu trafi na swoją grudkę ziemi, kamień czy coś tam jeszcze. Ja wjechałam w błoto w Alpach i za tym błotem było urwisko więc pomyślałam, że bezpiecznie będzie się wywalić, bo nie wyhamuję na takim błocku i tak zrobiłam ale narty mi się nie wypięły, więc kręciłam się na plecach z nartami w górze i wyrwały mi wiązadło jak jedną strzeliłam po upadku o ziemię (nie utrzymałam ich w górze, aż do zatrzymania, a szybko jechałam)....dość nieprzyjemne, dobrze, że kupiłam w Polsce ubezpieczenie, bo transport w wysokich Alpach jest drogi 🙂, a tam w szpitalu mi powiedzieli jak rehabilitować tę nogę i teraz normalnie chodzę (bez wiązadła i bez operacji) w przeciwieństwie do znajomych, którzy mieli podobne historie w kraju. No ale muszę bardzo na siebie uważać i nie wolno mi ćwiczyć aerobiku i innych rzeczy gdzie się w bok nogi zgina i biegać też nie powinnam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ehhh.. ja też dzisiaj nawaliłam... niby ok bo posiłki mniejsze ale... byłam u mamy i siorka zrobiła takie cud miód zapiekanki z tuńczykiem i majonezem - no i się gośka skusiła ☺️ ☺️ 😠 😠
no ale trudno się mówi - trzeba iść dalej 🙂

Madzialena - no to piękna nieprzygoda... rzeczywiście dobrze, że to ubezpieczenie miałaś bo w pl to byś pewnie do teraz nie chodziła.. zacofańcy jedni...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Bo w Polsce zerwane wiązadło wsadzają w gips na 6 tygodni...i koniec...już się mięśni tak nie wyćwiczy, żeby chodzić bez wiązadła...albo kule...albo operacja. A mi lekarz w Austrii dał zdejmowaną szynę (taką na rzepy) tylko do chodzenia i śliczne czerwone kule z odblaskami (mam do dzisiaj schowany ten zestaw). Jak leżałam to cały czas musiałam robić ćwiczenia izometryczne nogą - czyli ruszać mięśniami. Na szczęście przed wypadkiem miałam silne mięśnie ud i teraz to one trzymają nogę (nie mam pojęcia w jaki sposób). Jak wróciłam do kraju i poszłam u nas do ortopedy to od razu mnie w gips chciał wsadzić i musiałam podpisywać, że się nie dam. Na szczęście posłuchałam lekarza z Alp, a w Polsce dostałam też wskazanie na operację (nie skorzystałam). Jak miałam wypadek to mój synek miał już 6 latek i jeździł na nartach....ale już nie jeździ i nigdy nie będzie ! Gabrysi nigdy nie nauczę jeździć na nartach, bo nie chcę, żeby tak jak ja pół roku nie mogła sama nic robić (bo przecież chodziłam o dwóch kulach). Synek za to pływa na żaglówkach (czasem obrywa bomem 🙂), jeździ konno (nawet raz spadł, ale niegroźnie) i raz w tygodniu moczy tyłek w basenie (podobno pływa).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hej dziewczyny! 🙂
fajnie, że powstał taki wątek... bo ja nie mogę patrzeć na swoje ciało.. niby 4kg jeszcze tylko zostało do wagi wyjściowej zanim zaszłam w ciążę... to jakoś ten brzuch flakowaty i boczki mnie przerażają...
robię brzuszki, nawet matę gimnastyczną kupiłam 🙂 ale guzik to daje...
no i zamówiłam cross trainer 😉 oby to coś pomogło 🤔
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow! Madzialena widze bardzo aktywny tryb życia prowadzicie! 🙂 super - aż zazdroszczę - ja na tym naszym zadupiu nie mam możliwości posłać dziecka nawet na pół z tego co piszesz...

Witaj Agata 🙂 zapraszamy do grona odchudzających się 🙂
jeśli chodzi o skórę - to Magda ma rację 🙂 ma jeszcze czas - ale wiadomo warto ją wesprzeć:P:P
Co do brzuszków - na boczki świetne są te skośne, zwykłe oczywiście też! tylko, że nic nam z brzuszków jeśli nie pozbędziemy się tłuszczyku:P Bo pod spodem możemy mieć piękny kaloryferek zasłonięty tłuszczykiem właśnie...

Cross trainer??? przybliżysz temat?? ☺️
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A.. no i oczywista rzecz - jeśli Twój synio ma niecałe 4 miesiące to pewnie ćwiczysz od niedawna? A najważniejsza rzecz jaką musimy zrobić to uzbroić się w cierpliwość 🙂 Efekty nie pojawią się od tak bo zaczęłyśmy ćwiczyć - i po to jest ten wątek 🙂 żebyśmy się nie zniechęcały a motywowały nawzajem! 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
GoGr cross trainer to jest taki przyrząd gimnastyczny:
http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://jak-biegac.pl/wp-content/uploads/2010/11/cross-trainer.jpg&imgrefurl=http://jak-biegac.pl/biegowy-cross-training&h=328&w=302&sz=20&tbnid=VP8vamMfApYbHM:&tbnh=90&tbnw=83&prev=/search%3Fq%3Dcross%2Btrainer%26tbm%3Disch%26tbo%3Du&zoom=1&q=cross+trainer&docid=xZ0DPPMBDv06XM&hl=pl&sa=X&ei=Gp-YTpPLOMXNhAe_k9iRBA&sqi=2&ved=0CEEQ9QEwAQ&dur=429
moim zdaniem fajna sprawa bo pracuje całe ciało.. ręce, nogi, brzuch 🙂 mam nadzieję, że mój zapał nie będzie słomiany 🙂 tak jakby ruszasz naprzemiennie nogami i rękoma.
No i mam również taką nadzieję, że tak jak napisałyście - mam jeszcze czas 🙂
Faktycznie ćwiczę od niedawna, bo bałam się utraty pokarmu, słyszałam gdzieś opinię, że ostre treningi mogą spowodować utratę mleka, czego bym nie chciała 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
co do diet... to ja tak jak Wy mam ogromną słabość do słodyczy... ale nigdy nie miałam problemu z wagą, zawsze 58kg... a naprawdę uwierzcie mi, że jeśli chodzi o słodkie to potrafię pochłonąć ogromne ilości 🙂 np. całe opakowanie ptasiego mleczka... 🙂 swoją drogą zjadłabym 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Miałam taki sprzęt...stał w kącie przez ponad rok....bo nikomu się nie chciało na nim ćwiczyć i w końcu oddaliśmy go mamie...i chyba u niej też stoi. Mamy też matkę do ćwiczeń z dekhatlona - taki komputerek do ćwiczenia nogami dla synka - to już ma lepsze wzięcie, ale w sumie też ostatnio leży nieużywany. Ale mi się chce ciastko zjeść...idę spać to mi może przejdzie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agata nie kuś ptasim mleczkiem 🙂
Wybacz pytanie ale to już zboczenie - ile masz wzrostu? 🙂 czyli jeśli jeszcze 4 kg to teraz ważysz 62, tak?

co do tego sprzętu to też miałam na niego ochotę.. ale zwyczajnie nie miałabym go gdzie w domu trzymać... a szkoda bo też słyszałam świetne opinie o nim...

Ja właśnie skończyłam ćwiczyć 🙂 lecę pod prysznic, szybka akcja z bańką chińską i do spania. Pobudka znając życie przed 6...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do słodyczy.. to ja teoretycznie odmówię sobie wszystkiego.. tylko nie tycz czekoladek kinder co dzieciaki wcinają 😜 😜 😜 dzisiaj też się na jedną skusiłam ☺️

ratuje mnie (tak sobie to tłumaczę:P) jeszcze fakt, że nie jem już po 18 🙂 wtedy wszelkie pokusy znikają:P a tak to pewnie do teraz bym coś jadła hehe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...