Skocz do zawartości

LISTOPAD 2010 | Forum o ciąży


anka888

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 16,1 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • iwonka1

    1891

  • magda123

    3961

  • Mamusia
hej babolki Iwona gratuluje 🙂 powiem wam szczerze ,ze od rana jezdziłam i nie dawno włączylam komputer 🙂 Kamil waży już 3300 i jest zdrowy jąderka ma na swoim miejscu i generalnie ładnie się chowie 🙂 i jeszcze załatwiałam rodzinne i becikowe 😉 i nie miałam sily nawet kompa włączyć 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Mój poród czyli 2 tygodnie w szpitalu, złamana kość i 4 kilo szczęścia.
KOCHANI w szpitalu spędziłam około dwóch tygodni,ponieważ mały dostawał antybiotyk,ale po kolei. Przyjechałam do szpitala 10-go,6 dni po terminie,odrazu przebrałam się w koszulkę i poszłam na porodówkę,na próbę OCT,czyli wydajności łożyska.Próba wypadłą dobrze wiec wysłali mnie na patologie,miałąm czekać do 13-go na następną próbę OCT,wywoływać nie chcieli...
Dwunastego pod wieczór zauważyłąm troszeczke krwi na bieliźnie,z czasem coraz więcej az pojawiły sie lekkie skurcze.Zbadał mnie ordynator kazal sie spakować,zadzwonic po narzeczonego i zjechac na porodówkę.Akurat tego wieczoru porodówka była puściuteńka a my byliśmy w sali rodzinnej.Na początku było nieźle M. masował mi plecy,polewał gorącą wodą pod prysznicem,rozmawialiśmy oglądaliśmy sale,prawie tańczyliśmy by rozruszać moje biodra. Z czasem bóle krzyżowe promieniujące do miednicy stawały się nieznośne,dostałam czopek i zastrzyk na przyśpieszenie a następnie położna przebiła mi wody.Okazało sie że są zielone wiec porod w wodzie odpada. Kolejne godziny były koszmarem,skurcze miałam krótkie ale bardzo bolesne,rozwarcie postępowało ale na piątym centymtrze nastąpił godzinny kryzys. Krzyczałam w niebogłosy przy każdym skurczu,powstrzymywałam się od płaczu,nie mogłam siadać,nie chciałam kucać,nie mogłam skupić się na oddychaniu.Pot lał się ze mnie a nogi trzesły się ze zmeczenia i bólu. Miałąm podłączoną kroplówkę i w pewnym momencie chcialam poprostu ją wyrwać.Badania podczas skurczy byly okropne,M mial lzy w oczach widzialam ze cierpi patrząć na mnie. Mówiąc szczerze gdyby nie moj narzeczony i cudowna położna Pani Wioletka chyba niedałabym rady. Zaczęłam kucać i przeć a nie było jeszcze pełnego rozwarcia,męczyłam się wiec polozna z innymi pielegniarkami i lekarzem zaczeli wszystko przygotowywać.Po chwili juz parłam,M mowi ze około 20-25 min bo ja juz nie pamiętam. Na początku miałam siły do parcia jak cholera nawet połozne byly pod wrazeniem i lekarz Pan Bartek, "Dziewczyno ile ty masz siły" uslyszalam,ale nie na dlugo,pod koniec bylo ciezko,M przyciskal mi glowe do piersi,lekarz i polozna uciskali brzuch inna trzymala nogi a Pani Wioletka odbierała porod, poczulam jak mnie nacięla,krzyknełam ale gdy uslyszalam "Jeszcze troche za chwile będziesz miała dziecko na brzuchu,widac juz pol główki" dostałam chyba jakiegos powera i pojawił się ON. Byl siny,nie plakał,lekarz z polozna szybko sie nim zajeli a ja powatarzalam jak mantre "czemu on nie placze",lozysko urodzilam w 5 minut, polozna mnie szyla i uspokajała az w koncu zaplakał,dostałam go na sekundke. Nie wierzyłam że to koniec i początek,ze zdołałam to zrobic, że mi się udało. Aleksander ur. 13.11.2010 4 kg i 59 cm. Szesciogodzinny poród, nie popekałam nie mialam krwotoku wszyscy byli pod wrazeniem a ja przezylam najwiekszy bol mojego zycia,ból,szok i szczęście. Okazało sie ze maly złamał mi kosć ogonową i niestey nie karmie piersia tylko przyjmuje srodki przeciwbolowe,ma sie ponoc sama zrosnąć a jak nie to za miesiac operacja.No coz,cos za cos.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MagdalenaOS z zapartym tchem przeczytałam opis Twojego porodu i od razu przypomniał mi się mój...masakra! ale powiem Ci...za miesiąc już tego nie będziesz pamiętać 🙂 u mnie też było ciężko, a mimo to kiedyś chce mieć jeszcze jedno dziecko 🙂 mimo ze się zastrzegałąm że absolutnie nie!
zszokowałaś mnie tą kością ogonową! jak on mógł ją złamać? 🙂
zdrówka życzę i zadowolenia z maluszka 🙂 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaktualizowałam tabelkę 😉
Kurde.. ale umknęło mi jak ma na imię córeczka Anity.. a ona ostatnio nie wpada i nie mam jak zapytać;(
No a tak w ogóle to szkoda, że parę dziewczyn w ogóle nie zagląda... Bo pewnie wszystkie już rozpakowane jesteśmy 😜

kolorowych snów:*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hejka 🙂
tak czytałam Waszą tabelke ciekawa czy juz wszystkie rozpakowane 😁...sorki za wścibstwo 😁
Ale macie juzfajnie...teraz my czekamy,ola na pewno do niedzieli urodzi 🙂...także powoli się wysypiemy 😁

A jak Wasze maluszki,jak sobie radzicie???
Wszystkiego dobrego dla Was i Maluchów 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GoGr napisał(a):
MagdalenaOS Gratulacje 😉:*

wczoraj Iwonka1 urodziła córcię przez cc 😉 więcej jak się smyk odcyca 😜
GRATULACJE!!! 😘 😘 😘


Gosia jak starszy brat reaguje na młodszego????
mam nadzieję,ze nie jest tak źle????
Powodzenia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
cześć Kochane 🙂
wczoraj przez cały dzień nie miałam internetu... ani tv bo była jakaś awaria...

Magda gratulacje i pełen podziw za wytrzymałość 🙂

Iwonka najszczersze gratulacje 🙂

Wracajcie do zdrowia i pełni sił jak najszybciej 🙂

Kurcze... ale wymęczona już jestem... całymi dniami sama... Damian jest w sumie tylko z rana, bo jak wraca to idzie od razu spać... a rano wychodzi po zakupy i tak z 3 godzin robi się 1,5 kiedy zajmuje się Darią... byle do soboty... a ja chyba będę spać za każdym razem jak Daria i Kinga przysną 🙂
Kini już ładnie żółtaczka schodzi 😉 a tak lubi ciepełko, że nie chce spać jak nie ma termoforu pod sobą... 😁 🙃

Uciekam położyć Darię spać bo marudzi już...

do później 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej dziewczynki 🙂
My wczoraj wróciłyśmy do domku po 6 dniach pobytu w szpitalu.
Czuje się dobrze. Noc przespałyśmy też dobrze 😉
A to Majeczka :
[URL=http://img230.imageshack.us/i/p20111018360001.jpg/][IMG]http://img230.imageshack.us/img230/8026/p20111018360001.jpg[/IMG][/URL]

Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...