Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
A ja wlasnie ide na zakupy i zaniesc zdjecia malej do wywolania.Ponad 200 mi sie ich juz nazbieralo 😁 😁 Kasjalenko tak samo bylo u mnie,robilam wszystko co sie dalo i dupa.Az w koncu zlalam to i uznalam,ze poczekam do tego wywolania.I powiem ci,ze wtedy sie juz duzo spokojniejsza zrobilam 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 631
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Monisia a ja to tykająca bomba... Już sama się dziwię, że mąż ze mną wytrzymuje... Wczoraj zrobiłam mu beznadziejną awanturę, że nawet nie umie mi zdjęcia łądnego zrobić... a on biedny cały czas siedział z aparatem i pstrykał a potem ja to wszystko pokasowałam mu ze złości bo brzydko wyszłam... ehh jestem masakryczna 😞 Sama sobie się dziwię...
Monisia a też uwielbiam robić zdjęcia, a jak urodzę to chyba też codziennie sesję zdjęciową małej będę robiła... 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
mamamichala dzięki 🙂 Nic na to nie wskazuje ale nabrałam nowej energii na oczekiwanie i trochę chandra mi przeszła - co będzie to będzie - i tak to nieuniknione a ja sobie humoru psuć nie będę, zrobiłam sobie piękne stópki i rączki u kosmetyczki i kupiłam kocyk w Lidlu - polecam - jest milusi i sliczniusi bawełenka 150x200, włąsnie go piore i jak wyschnie to sie w niego zawinę.

Monisia daj znać jak Twoje zmagania z karmieniem i czy herbatka Ci pomogła. Jak nie znajdziesz tej Hippa to kup poprostu koper włoski i anyżek bo to to samo tylko Hipp przerabia te ziółka na granulki a takie bezpośrednie są nawet chyba lepsze. Ja tez już je piję na zmianę z liśćmi malin hehehehe 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dziewczynki, a co jeśli dzidziuś rusza się zdecydowanie częściej i intensywniej niż wcześniej? Przecież przed porodem maluchy teoretycznie powinny się uspokoić 🥴
Mój malec całą ciążę za bardzo się nie wysilał, a teraz tak daje czadu, że przedwczoraj to już normalnie myślałam,że rodzę. Tak mnie kopie i się rozpycha, że boli mnie cały brzuch i plecy (właśnie tak dziwnie jak przy miesiączce). Nie wiem jakim cudem on z dnia na dzień tak nabrał sił...
Myślicie, że coś jest na rzeczy???
Bo ja - chyba jako jedyna - jeszcze co najmniej przez tydzień nie chcę urodzić 🙂 Pokój po remoncie jeszcze się wietrzy,okna nie umyte ( kasjalena zapraszam 😉) łóżeczko i wózek ciągle w paczkach i dopiero za 7 dni będę miała wynik na paciorkowce.
No i chciałabym jeszcze przeczytać relację Edi - jak się zjawisz kochana to napisz koniecznie ze szczegółami jak było, jak sobie radziłaś z bólem, czy Cię nacinali i czy zszywanie faktycznie boli. No i jak to zrobiłaś, że poszło Ci tak szybko 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kasjalenko ja mam fiola na punkcie zdjec 😉U nas w domu wszedzie albumy ze zdjeciami sa 🙂Dokladnie nie wiem,ale mam gdzies ok 3000wywolanych i nastepne 200 do odbioru jutro 😁 😁 Estelle moja malutka pod koniec tez dawala czadu,wiec sie nie masz czym stresowac
Wlasnie dostalam mmsa od Edi.Kurcze,dziewczyny,Marcelinka jest boska 🙂 🙂Nie wiem,gdzie mam kabel od tel bo tak bym wrzucila.Mowie wam,sama slodycz 🙂Niech juz nam Edi wraca na forum i wrzuci wiecej zdjec malutkiej 🙂 🙂A co do herbatki,to jej oczywiscie nie dostalam.Ale dostalam namiary na inny sklep,gdzie je sprzedaja.I jutro wysle tam meza 🙂 🙂A jak narazie pije duzo wody,mleka,zbozowki i doje sie co 2godzinki:P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
estelle00 mój też się zaczął wiercić jak wariat pod koniec - widzę że są dwie szkoły - jedni mądrzy twierdzą że prze samym porodem maluchy nabierają aktywności a inni że totalny bezruch je ogarnia co jest powodem niepokoju wielu mam - więc nie wiem jak jest na prawdę - mój mały szalej mam wrażenie że jeździ tam w środku na wrotkach w kółko saltami, puściłam mu Vivaldiego Cztery pory roku i to go chyba jeszcze bardziej rozkręciło bo czuje że wykonuje potrójny tulup właśnie 😉))))

A Vivaldiego zaleciła mi znajoma dyrygentka która ma również zajęcia instrumentalne z dziećmi i podobno Cztery pory roku są rewelacyjne dla maluszków w brzuszku i one potem je pamiętają już po urodzeniu 🙂 Sprawdzę to oczywiście bo az mnie ciekawi jak zareaguje później 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Aniak niestety nie 😞Wrecz przeciwnie 😞Wody to pije tyle,ze niedlugo garb mi jak wielbladowi na plecach wyrosnie 😉Mam nadzieje,ze jak jutro ta herbatke kupimy,to cos sie poprawi.Bo mi to sie juz nawet po nocach sni 😞 😞Dzis snilo mi sie,ze poszlam z mala do jakiegos baku mleka i jakas czarna sciagala mleko dla Julki.A ja tak strasznie plakalam,bo bylam wtedy przeziebiona i martwilam sie,ze Julia sie ode mnie zarazi,bo nie dostanie w mleku przeciwcial 😞Mowie wam,juz na psyche mi siada 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
MonisiaD
Nie przejmuj sie jak nie bedziesz miec mleka to nic takiego złego sie nie stanie Pocieszę Cie ze moj synek tez na sztucznym!!!!!! byl wychowany i zachorował mi 1 raz jak miał 19 miesiecy!!!!!!na zapalenie krtani!!! I nie choruje odpukac tylko czasami katarek miał.
Także głowa do góry , ale wiem co czujesz bo wiadomo ze matki mleko to najlepsze 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Aniak dziekuje za slowa otuchy 🙂Pewnie byloby mi latwiej sie z tym pogodzic,gdyby nie to,ze pol ciazy mialam tyle mleka..Zobaczymy jutro.Jak herbatka nie pomoze to juz nic nie poradze.Przynajmniej bede miala czyste sumienie,ze wszystkiego probowalam i zrobilam co w mojej mocy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Monisiu bardzo ważne podczas laktacji jest tez twoje pozytywne myślenie ..wiem ze łatwo sie mówi ale warto abys o tym nie zapominała...pij herbatkę HIPP i polecam również piwko ,,Karmi,,karmelowe bezalkoholowe...jak miałam braki w mleczku to piłam mała buteleczkę piwka Karmi i po paru godzinka miałam już natłok mleczka ...tylko wiadomo nie ma co przesadzać ...może w UK kupisz..sama nie wiem ...no i ważne abyś si ę nie głodziła ...bo jak nie odżywiasz sie prawidłowo to i twojego mleczka będzie mało i kiepskiej jakości...gotuj na parze...jedz śmiało drób,masło prawdziwe,pieczywko białe i warzywa nie wzdymające ...nabiał wprowadzaj delikatnie - jajka czy produkty mleczne ze względu na skazę białkową...a i gorąco polecam krupniczek ze spora ilością kopru..marchewki...pietruszki... też super zasili i ciebie i laktacje!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Capslocc sek w tym,ze ja caly czas sciagam mleko laktatorem,bo mala z cycka nie chce ciagnac.Ale i tak codziennie ja przystawiamz nadzieja,ze moze jednak jej sie odmieni.Odzywiam sie normalnie,nie glodze sie.A co do nabialu to mi polozna kazala pic duzo mleka i kawy zbozowej,bo podobno pomaga na laktacje.Mleko sciagam co 1,5-2 godziny,robie cieple oklady i nic.Jutro poszukam tego karmi,bo i tak pojedziemy po herbatke.A jesli to nie pomoze,to juz sie nie bede katowac i zalamywac.Bo jak o tym karmieniu mysle,to az mi sie chce plakac.Calymi godzinami na laktatorze siedze,a Julcia i tak nic z tego nie ma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
czesc dziewczyny 🙂 jestem w domciu od 12 🙂
miałam odpocząć i się przespać, ale trzeba było sie rozpakować, poukładac wszystko, obejżec zdjęcia i film z porodu i pierwsza kąpiel Marcelinki później karmienie, a teraz się buja w kołysce 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
jak pisalam wcześniej grabiłam ogród i odszedł mi czop, wieczorem mialam jechać z mężem na zakupy, ale miałam jakieś 2 silne skurcze i rozwolnienie, ale pomyślałam sobie, że od zatrucia a 2 dni prawie nie jadłam bo bolal mnie żołądek i miałam jakiś głupi lek, że co by bylo gdyby coś się stało, a ja włosy brudne, spocona po sprzątaniu i stwierdziłam, ze pojedziemy jutro i poszłam się wykąpać, zauważylam obniżenie brzucha, ale myślałam sobie, że zdaje mi się, bo dzień wcześniej byłam u lakarza i powiedział szyjka długa, zero rozwarcia i nic sie nie zapowiada 😞

oglądaliśmy na wspolnej, m jak miłość, usta usta i poszłam do łazienki wymodelowalam włoski i zrobiłam sobie gorącą herbatkę, położyłam się na łóżku przy laptopie mając zamiar do was popisać i nagle słyszę odglos otwierającego słoika z kompotem i mówię do męża, że chyba mi wody odeszly, a on, że nie jest mokro, więc szybko wstałam w razie gdyby, bo szkoda kanapy, kocyka i poduszek i jak wstałam chlusło na podłogę i pozniej w lazience drugi raz byla to 23.10

🙂 🙂

szybko się spakowaliśmy i podrodze do szpitala obdzwoniłam wszystkich na izbie przyjęc o 00.00 1,5 cm rozwarcia lekkie skurczyki i poszliśmy na sale porodową, było fajnie nowiutko czyściuto, prysznic byłam zdziwiona, bo nasz szpitak jest stary i od niedawna remontują, położylam sie na łóżku i miałam ktg 40 min, tętno w normie skurcze byly cały czas nie wiem jakie, bo lażalam bokiem, a wtedy pokazuje tylko, że są, a bolaly jak cholera;
położna przesympatyczna złoty czlowiek kazała mi iść pod prysznic i czekać mówila, że do 7 powinnam urodzic, bo kończy zmianę, byłam załamana, bo ból nie z tej ziemi, mąż ma palce poobijane tak go ściskalam, o 2 badanie przez lekarza i 8 cm rozwarcia i była w szoku stwierdzając, że jak szła korytarzem to się zastanawiala co za glupia dziewczyna tak się drze po godzinie skurczy i powiedziała, że nic nie jest przygotowane do szybkiego porodu dlatego tak bolał, bo nie miałam w ogóle lekkich skurczów tylko takie, że pod prysznicem nie mogłam, a ni stać ani siedzieć, a leżałan plackiem na boku na podłodze i mąż się denerwował, że cala porodówka zalana, bo zatykalam odpływ, a ja poza zapieraniem o płytki nie byłam się w stanie ruszyć, później o 2.50 zaczęly się parte makabra i poszlo by szybko, gdyby położna nie upierała się, że mnie nie natnie, bo tak ładnie idzie, ja oczywiście też chciałam

🙂 🙂 🙂 🙂 🙂
okazało sie, że nie mam sily, żeby ją wypchnąć i po godzinie partych cholernie bolesnych skurcze się skończyły więc oksytocyna!!! jak dostała skurczy to myślałam, ze mnie rozerwie i miałam parte ok 40 min i nacięcie, bo nie było szans ja byłam wyczerpana 2 dni nie jadlam i hemoglobina 6 co się później okazało, ale jakoś poszło, kanał za szybko się rozwierał i na końcu byl za mała wyćwiczony i elastyczny, ale cięcie czułam jak zacięcie nożem bolalo , ale troszkę;

no i Marcelinka wylądowała na brzuszku, a tatuś przecioł pępowinę 😁
zabrali ją i tatusia na badania i mycie, a ja rodziłam lożysko chociaz nie miałam sił, ale nie boli troche nieprzyjemne i taki kawała mięsa, bo podglądałam, macicę zszywala 2 razy od środka i od zewnątrz, mialam znieczulenie i nie bolało nic poza uczuciem rysowania na sórze, po godzince malutka wrócila z tatusiem i było karmienie;
następnie zabrali ją na oddział, a ja chciałam iśc pod prysznic jak wstałam tak usiadłam, mąż pomógł mi bo mdlałam, tylko się opłukałam i położna posadziła mnie na wózek i zawiozła do pokoju gdzie czekalismy na Marcelinkę;

byłam bardzo slaba nie mogłam ok 10 godz wstawać stracilam dużo krwi, ale jak ja przywieźli to już nie mogłam się oderwać, miała 10 pkt 3360 g i 52 cm 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...