Skocz do zawartości

KWIETNIÓWECZKI 2011 | Forum o ciąży


joll

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 114 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Tyska_1

    5074

  • Ewelinaaleks

    4927

  • alexia_79

    18937

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
alexia_79 napisał(a):
marinka napisał(a):
Antosiek to taki spokojny na tym zdjęciu się wydaje być 🙂 słodziaczek mały 🙂


Podobno jest bardzo spokojny, tylko raz jej dopiero zapłakał 😉


Bo mądry chłopaczek! No i Matylda ma swojego Antosia (tak chciała)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
matko chciałam napisać gratulacje dla Matyldowej rodzinki i nie wiedziałam gdzie nacisnąć, gdzie się pisze posta!!! 🤪 😁
dobra już sie odnalazłam 😁
Cudny Antoś, Mati masz swojego syneczka, ogromne gratulacje!!! 😘 niech zdrowo rośnie braciszek Leny, dla Leniuszka również buziaczki 😘

Ola dziękuje za informacje o zdjęciu
Marinko szczęśliwego rozwiązania kochana 😘

no i buziaki dla wszystkich mam i dzieciaków tak bez okazji 😁 😘 😘 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Asiu tak 😁.
Dziękuję... Czuję się świetnie... jakbym w ciąży nie była 😉 Oby tak dalej... Już połowa za mną 😉
Nie przytyłam jak na razie. Będę miała drugą córeczkę.
ALe na razie walczę z moją Nikolą i jej nocnikiem i moim brakiem cierpliwości w tej sprawie 😁 ☺️ 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
PART 1
Hej od razu zaznaczam że piszę to w Wordzie żeby w razie czego niczego nie stracić , więc nie wiem jak to będzie wyglądać i czy będzie czytelne ale może coś doczytacie 😉
W sumie to nie wiem od czego zacząć ??!!
Może podziękuję WAM serdecznie za gratulacje, wsparcie, troskę i miłe słowo , chociaż jestem pewna że taki odzew i zainteresowanie zawdzięczam Oli która rzetelnie wszystkie poinformowała , ale miłe to nie powiem i jeszcze raz DZIĘKUJĘ
Tyle mam do napisania że nie wiem od czego zacząć ( bo znacie mnie i wiecie że to będzie epopeja ) ale pewnie jedna z ostatnich bo już nigdy nie znajdę czasu żeby coś podobnego napisać , więc zaczynam teraz , choć pewnie zajmie mi to z dobę z przerwami na te wszystkie czynności przy dzieciach 😉
No to co mam napisać , o co ś pytałyście ale nie pamiętam więc może tak od początku co ??
We wtorek na wizycie okazało się że decyzja należy do mnie to początek 38 tygodnia , ciśnienie wyższe od kilku dni , moje tętno 120 uderzeń na minutę ( dziecka 140) , znowu obrzęk brzucha , zamiast opadać podnosił się góry, do tego moje kiepskie samopoczucie i cholerny ból głowy utrzymujący się od kilku dni , rozwarcie 4 cm szyjki brak , lekarz stwierdza początki zatrucia i co robimy ???Niczego nie sugerował dał mi tylko do wyboru albo całkowicie kontrolowany przez niego poród od początku do końca ale czekanie aż się samo zacznie i męczarnie w związku z tym co się ze mną działo , no więc świadoma tego co ewentualnie może się znowu dziać po oksytocynie , deklaruję że w sobotę o 7.00 rano stawiam się na oddziale ., Nie powiem bałam się Oksy tzn tego bólu , chciałam się dowiedzieć jakby to było BEZ ale widocznie jeszcze nie tym razem , a z drugiej strony ulżyło mi że to SOBOTA że P. będzie bo przecież skończył już urlop , że PO WSZYSTKIM bżedzie mógł znowu dostać okolicznościowy i pobyć w domu na czas mojego pobytu w szpitalu .
Tym razem jakoś bajtowo do tego podeszłam ( nie żebym z LENĄ specjalnie się stersowałam) ale te kilka dni minęły mi szybko z resztą miałam co robić w domu i na podwórku to i na myślenie czasu nie było . I co nadszedł piątek , popołudnie , Gizela rozpala na wodę ( co by się doprowadzić do porządku przed porodem ) i co się okazuje , że nie ma WODY , no nic 17.00 myślę sobie pewnie włączą ale dupa blada , takie cyrki to tylko u mnie na wsi , awarie bez uprzedzenia, kopanie kanalizacji , zmiana rur czy coś tam , Całą noc nie spałam bo czekałam na wodę , sprawdzałam krany co 10 min i nic ani kropelki , no wyobrażanie sobie moje wkurwienie ?? jak można iść do porodu brudnym i jeszcze z czarnymi stopami , no nic o 4.00 jeszcze nie ma wody , zapada decyzja jedziemy do mojego kuzyna który u mnie pomieszkuje ( ten z USA) a ma mieszkanie 10 km od szpitala , akurat był wtedy u siebie , dzwonie o 4.00 rano z hasłem „ Piotrek sory ale ja dziś rodzę i u nas nie ma wody czy ja i P. możemy przyjechać się do Ciebie wykąpać ???? „ nie kontaktował w ogóle ale chyba później do niego dotarło bo o 5.50 otworzył mi drzwi ze szerokim uśmiechem i kubkiem kawy 😉
Szybki prysznic, perfumowanie i te wszystkie zabiegi i jedziemy , kurde spóźniłam się byłam tam o 7.30
No nic na IP panie nie doczytały że ja do porodu i zadzwoniły po panie z patologii ( sugerowały się małym brzuchem he he ) ale za chwilę naprawiły swój błąd kazały mi się przebrać , zaproszono mnie do pokoju i kazali czekać na położną . czekamy wchodzi i kto to ?? Pani która z mojej wioski pochodzi , niby sympatyczna ale przecież nigdy z nią nie rodziałam to nie wiem czego mam się spodziewać
Idziemy na górę
Papierolgia
P. czeka w poczekalni ,
Jest już jeden poród rodzinny , dziewczyna rodzi mhm nie mamy Sali , ale ona jeszcze na piłce skacze to mam szanse ja wyprzedzić , tylko że ONA już bez wód, no zobaczymy ……………..
Cała procedura , najpierw cewnik , mhm , główka tak nisko że ją prawie widać a na pewno czuć , rozwarcie 5 cm , nie da się wepchnąć balonika ale coś tam upchnął na siłę , wlała płyn i ma się rozwierać 😉
Nie wiem która to godzina może 8.30
Lekarz stwierdza że u mnie szybciej pójdzie więc zaprasza mnie i P. do naszej kochanej Sali porodów rodzinnych juuupiiiiiiiiiiiiiiiiiii
A tam nic siedzimy sobie oglądamy TV , Pani ELA proponuje lewatywę OMG myślę jak to ???? nigdy tego nie miałam , ale co tam jak ma pomóc , mówię że mam swoją a ONA no co ty ja Ci dam szpitalną i jak zobaczyłam tą bankę wody tzn jej pojemność to aż skurczu dostalam ,
Wlewa ale dziwne uczucie szok , wcale to nie było NIEPRZYJEMNE , wiec pytam co dalej ?? a ONA , nic idź do łazienki przetrzymaj ile się da i działaj „ tak też zrobiłam , poszło jak z płatka , super uczucie 
I oho wypadł balonik no i troche krwi Se myślę teraz to już z górki co nie ??? wpada lekarz zaleca Oksy ) niestety rozwarcie tylko na 7 cm ) godzina nie wiem coś koło 10.00, prędkość wlewu „5”
Za godzinę przychodzi , nic Się nie dzieje KTG pokazuje skurcze , nawet mocne czuję je ale da się zniść są tak co 4-5 minut
Podkręca Oksy na „7”
Mhm dalej to samo za godzinę , nie wiem może to około południa wpada lekarz i dziwi się że nic nie ruszyło i śmieje się że chyba mam wodę w tek strzykawce , podkręca do „12” dalej nic
No skurcze tak co 2 minuty ale znośne nic mnie nie boli jak z LENĄ , gram sobie na komórce P. ogląda TOP MODEL , i głodny jest więc mu karzę i ść na obiad , położna poszła na chwilę bo tamta już parła więc poszła do pmocy , jakby co mam dzwonić , leżę sama , klikam na komórce aż tu czuję takie „PYK” i mokro mi i ciepło OMG pomyślałam WODY juuupiiiiiiiiii- to była dokładnie 13.30
Nie panikowałabym ale tam była krew dużo krwi nie wiedziałam czy tak ma być , nikt mi nie powiedział a ja Kuźwa SAMA , dzwonek był i owszem ale kurde daleko !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!, nie mogłam się oswobodzić z tej kroplówki a tu w sekundzie jak mnie skurcz nie złapie , już nie był taki delikatny jak poprzednie O NIE bolało kurewsko , krótki , ale co z tego jak za nim następny i następny , zaczełam wołać , dupa drzwi dźwiękoszczelne !!!!!!!!!!!
Dzwonie po P. a ON mówi że dopiero kebaba zamówił na co ja „ w dupie mam Twojego kebaba” opisałam krótko sytuację , po czym odstępie chyba 30 sekund wysłałam jeszcze 2 SMS o treści „SZYBKO”
( ON JUŻ BIEGŁ Z KEBABEM , POWIEDZIAŁ ŻE NIGDY TAK SZYBKO NIE JADŁ )
Był przed położną godzina około 13.50 , ja już umierałam ( tzn tak mi się wtedy wydawało ) , przybiegła , mówię co i jak że ja chyba nawet mogę przeć i tak jak z LENĄ słyszę „NIEMOŻLIWE” przychodzi lekarz sprawdza , no 8 cm rozwarcia , za mało
Matyldzie już rozwiązuje się język , zaczynam gadać głupoty co wywołuje śmiech na sali , ale kontroluje się przynajmniej się staram , chciałam wszystko pamiętać nie tak jak z LENĄ ,
Chciałabym WAM napisać co tam gadałam ale chyba nie wypada , w każdym razie P. stwierdził że i tak nie musiał się wstydzić tak jak ostatnio 😉 tj dwa lata temu
Ktg boli , krzyczę wyrywam to , trzymają mnie siłą
Lekarz jest przy mnie cały czas on trzyma mnie za jedną rękę P. za drugą , mówię że prę że to muszę , no bada
Kurde wątpliwe 10 cm ale jak mi się chcę to „proszę bardzo” prę , krzycza na mnie , że teraz dziecko najważniejsze , że „ do końca trzymaj nie puszczaj , bierz drugi oddech na jednym skurczu „ ale kurwa jak jak one takie krótkie
Krzyczę siku mi się chcę , albo nie kupę , albo to i to , kazali robić , ale wcale mi się nie chciało
Matko jak to cholernie bolało
Dobra znowu przemy
Nie dam rady umieram , jeszcze łapią mnie skurcze łydek ,cóż za cholerstwo całą ciąże mnie nie łapało a teraz w dwie nogi na raz , przecież tak się nie da, lekarz się drze że za bardzo opieram się nogami i stąd te skurcze , mam się rozluźnić (łatwo mu mówić to ja rodzę ) !!!!!!!!!!!
Dobra , cisza skurcze u stały , nosz jaka ulga , ale dlaczego ustały to już miał być chyba 4rty ostatni , a tu cisza , no cholerna cisza , leżę sobie wszyscy czekają patrzą mi w krocze czekają na moje głośne „idzie” a tu cisza , no już 5 minut zaczyna się robić nieciekawie
Po głowie mi chodzi „oddychaj , zamykaj oczy , głowa do dołu „ z LENĄ tego nie robiłam i wyglądałam jak ZOMBI przez 2 tygodnie ,
Dalej cisza lekarz masuje mi brzuszek , ale fajne uczucie , mhm podobało mi się , dalej masuje tymi pięknymi paluszkami , ale Kuźwa jaki efekt
Krzyczę „IDZIE” , matko widzę te nożyczki , kładzie mi na łonie , nie wiem czy to do krocza czy do pępowiny a ciul nie m odwrotu , prę
Prę ………………..
JEST jaka ulga jest czuje że głowa przeszła, nożyczki na miejscu , jestem bardzo świadoma , zaglądam TAM odwraca główkę, jest wyskakuje o MATKO KOCHANA KONIEC jaka ulga , dają mi go , nawet go chcę ( z LENĄ BYŁO mi to obojętne )
Ni ukrywajmy nie był ładny wręcz przeciwnie ale kurde był już , mój ,miał wszystkie paluszki, miał jąderka i siusiaka , ryczał , był umaziany ale chciałam go , , najpierw mi go pokazała , z bliska , potem wzięła go tam niżej czekali aż pępowina przestanie tętnić , już miał te wszystkie odsysania
Dała mi go na ręce , a raczej na klatę , matko jaki pędrak , chociaż wtedy wydawał mi się wielki . płakał , był taki nieładny ale fajnie było tylko chciałam żeby go oczyścili , chciałam już wiedziec czy wszystko z nim OK.
Te wszystkie zabiegi za moją głową , P. kontroluje , słyszę wsio OK. nie ma naczyniaków, zdrowy
Ufff
2900 i 55 cm 9 pkt
P. wyprosili , dziecko zabrali a ja rodzę łożysko , rodzę , i rodzę i co z tego ???
Lekarz się wkurza , że ja nie prę
No jak kuźwa nie prę chyba wiem lepiej po prostu nie mogę i już
Wkładają mi cewnik , pompują chyba hektolitry wody ( jak mniemam żeby chyba pod ciśnieniem oderwało się łożysko ) ale dalej nic ,
Lekarz mówi ‘nic z tego „ nie wiem co to oznacza , sięga po telefon , dzwoni po kogoś , mówi jaka sytuacja ,
Opowiada mi co będzie robił , dają papiery do podpisania ( matko wszystko mogłam wtedy podpisać )
Przychodzi dwóch miłych panów anestezjologów , krótki wywiad , dwa strzały w wenflon , maska i miły głos „ teraz Pani chwilkę pośpi „
A tu zraz słyszę PANI MATYLDO budzimy się
No i po wszystkim
Podsumowując to było ręczne wydobycie łożyska oraz łyżeczkowanie , trochę mam stracha bo nie wiem jak to się będzie miało do moich ewentualnych kolejnych ciąż ale miejmy nadzieję że lekarz się spisał .
W każdym razie to bardzo ułatwiło dojście do siebie macica została mechanicznie oczyszczona więc w sumie po 5 dniach przestałam już krwawić , brzuch mam wklęśnięty , nic do obkurczenia nie było już dobę PO . wszystko ładnie pięknie ,
Nie nacięto mnie, nie pękłam mam co prawda dwa szwy tam przy „wejsciu” ale to dla potrzeb zabiegu i w ogóle tego nie czuję , dowiedziałam się że to mam po 3 dniach
W ogóle to czułam, i czuję się rewelacyjnie od razu biegałam, siadałam , karmiłam dziecko siedząc po turecku, kąpałam się 30 minut po zabiegu ( mhm nielegalnie bo uciekłam położnej za co dostałam zjebkę i jak mnie znalazła to stała koło mnie jak się kąpałam )

To chyba tyle o porodzie tak to ja mogę rodzić , w sumie zajęło mi to dokładnie 50 minut 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
PART 2
Potem problemy z Tosiem , wieczorem dopiero dowiaduję się że ma kilka deformacji , ze stopą najgorzej , jeszcze nie wiadomo co to mhm
Na drugi dzień okazuje się że nie chce jesć nie ma odruchu ssania a z butelką też sobie nie radzi , ma dużo wód i mazi masakra
Kolejny problem on ciągle śpi , nawet nie odczuwa głodu nie potrzebuje ani cyca ani butelki
Crp za wysokie , bardzo wysokie a to oznacza infekcję , ale jeszcze nie wiedzą , zobaczą na drugi dzień jeśli wzrasta to antybiotyk
3 doba nawał pokarmu tylko co z nim zrobić ?????, Antek jest jak roślina , jeszcze od porodu nie płakał ,nie otworzył oczu na dłużej niż minutę nawet przy szczepieniu , ale odruchy ma prawidłowe
Masakra z mlekiem zanim P. przywiózł laktator wycisnęłam mu 180 ml mleka RĘCZNIE , coś tam z butelki ciumka ale za mało
Wtorek żółtaczka , bilurbina 17 , zostajemy , nie je , nie kontaktuje waży 2800
Środa waży 2810 bil 15 crp spadło uff nie ma infekcji ale nie je , dwa razy na dobę tylko moje odciąganie
Czwartek rano waży 2810 nie drgnęło ale nie spadło , bil 13, zostajemy, no jak to poryczałam się , już miałam Dość
Tęskniłam za LENĄ , moja mama we wtorek trafiła do szpitala , LENA sama z Piotrem i Pawłem , przecież tak nie może być
Świadoma konsekwencji wypisuję się na własne żądanie
Doktorka się zgadza żeby zobaczyć jak mały zareaguje na dom, może to mój stres ma taki wpływ na wszystko ale w pt pokazuję się poradni na pobraniu krwi o ogólnym badaniu
Mhm piątek , waży 2600 o zgrozo nie mam nadziei , wyniki za dwie godz. , mam skierowanie do szpitala ale już na dziecięcy , na noworodki mnie nie przyjmą , jeśli bilurb 15 lub więcej mam się stawić na oddział
Wracamy do domu, zarejestrowaliśmy go oficjalnie ANTONI
Boję się zadzwonić po wyniki , nie chce jeść, nie da się go obudzić , jest jak roślina
No nic 19.00 muszę zadzwonić bo wyniki było robione o 12.00 , mhmh bilurb 14 , za dużo ale przecież nie 15 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ale jest żółty jak chińczyk o białkach oczu nie wspomnę
Mała ulga

Sobota zaczyna się coś dziać, zaczyna otwierać oczy , nawet tak do 10 minut , co więcej zaczyna ssać
Niedziela pełen sukces sam budzi się się tak co 3 godziny i ssie ssie ssie i już się rozgląda
Poniedziałek to samo uff
Wtorek wizyta położnych więc zobaczymy , może będą miały wagę
Na chwilę obecną żółci już nawet nie widać
A teraz bardziej chaotycznie , mały jest super , jestem w nim zakochana , marzę o tym żeby był zdrowy i grzeczny 😉
Cudownie pachnie, cudownie wygląda
Chociaż przyznaję że to najmniejsze dziecko jakie widziałam w życiu na żywo
Wszystkie ubranka na 56 są sporo za duże
Nie wiem która, ale któraś napisała że podobny do LENY jak była mała, z kolei druga że do mnie otóż z pełną odpowiedzialnością mogę napisać że to moja wierna kopia i nie ma nic wspólnego z Leną, jest zupełnie inny ma mój nos , mój kształt głowy , moją brodę, no w ogóle identyko ja jak się urodziłam – tak twierdzi mama i babcia i nawet P. mówi że do mnie podobny i ja to tylko potwierdzam
Co do deformacji a raczej zniekształcen, to po urodzeniu faktycznie wyglądał dziwnie- jeden pediatra już się u niego jakiejś wady genetycznej doszukiwał – czubek
Miał bardzo wygiętą szyję, spłaszczoną z jednej strony głowę, totalnie zdeformowane ucho , cofniętą brodę ( co ma do tej pory i może stąd te problemy ze ssaniem , ale jak już ogarnie temat to może trochę tą brodę wyciągnie właśnie za pomocą ssania )
No i stopy , lewa mocno wygięte palce do góry , druga wyglądała fatalnie , palce stopy dotykały boku piszczeli a pięta była mocno wypchnięta do środka i wystająca , no jakby mu ktoś tą stopę połamał i przykleił , nie wiem jak to opisać w każdym razie wyglądało źle ,
Czekaliśmy na konsultację z ortopedą ale w niedzielę na obchodzie była najlepsza neonatolog w regionie i powiedziała że to wszystko” ułożeniowe „ i te zmiany się cofną, tzn stopę mamy masować i naciągać , jeśli po 3 mcach ortopeda zadecyduje że za mało , to wtedy gips
Dziś już wygląda całkiem nieźle , tylko trochę ucieka nam ta pięta
A z ciekawostek kikut odpadł nam po 5 dniach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
PART 3
Nie wiem co jeszcze mhm
LENA zareagowała fatalnie w sumie po tym co ostatnio obserwowałam spodziewałam się tego , jest nieznośna , tzn ONA w ogóle jest bardzo NIEGRZECZNA ( to już najbardziej delikatne słowo jakie przychodzi mi do głowy )
To po części wina P. no ale trudno muszę sobie jakoś s tym poradzić , w każdym razie małego już pacnęła kilka razy, chciała go uderzyć „cięższymi” przedmiotami , próbowała go wydrzeć P. z rąk , dziś chciała mu zmiażdżyć rękę i takie tam różne
Aha jeszcze do jedzenia chciała mu dać frotkę do włosów i biszkopta , wydziera mu smoczek , „pieluchę- nianię”
Kładzie się na przewijak , siada do nosidła – istne szaleństwo
Aha znacie moje stanowisko odnośnie karmienia piersią , no więc w sumie niewiele się zmieniło ale wytrzymam dopóki będę mogła jeść wszystko a tak robię , tzn przestanę jeśli będę musiała z czegoś zrezygnować, jeśli waga moja spadnie poniżej 50 kg lub jeśli dostanę okres , więc na razie ssak ssie mnie .
No to chyba tyle bo przesadziłam , sory za jakość ale tak jak pisałam najpierw to było w Wordzie w razie czego , pisanie tego zajęło mi kilka godzin , matko co za poświęcenie , ale fajnie by było jakby każda z WAS napisała podobnej długości posta he he
Pozdrawiam WAS i jeszcze raz DZIĘKUJE
P.S. fotek nie mam jakoś nie mam w zwyczaju pstrykania , ale coś znalazłam , jeszcze kilka na fbku pa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...