Skocz do zawartości

Samotnosc... | Forum o ciąży


Rekomendowane odpowiedzi

Natalia85-Doskonale Cię rozumiem! Przeżywam dokładnie to samo. Mój Mąż pracuje od poniedziałku do niedzieli po 10 h. A ja całymi dniami siedze sama w domu. Co gorsze mieszkamy w Danii i nie mam tu nikogo do kogo mogłabym sobie pójść. Mamy tu troche znajomych, ale mieszkają daleko, więc sie do nich nie wybiore. No i tak siedze sobie sama w domu, jedynie gdzie wychodze to na spacer, ale to też gdzieś koło domu, bo wszędzie jest daleko, z resztą ja nie jestem tu długo i nie poszłabym gdzieś dalej. I do tego jeszcze tęsknie za rodzinką itd...
Także jesteśmy razem. przytulaski 😉








Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dołączam się do Was dziewczyny 🙂 Jest nas teraz trójka. Podobna sytuacja i u mnie jest, tyle że mąż ma raz jeden dzień wolny, raz dwa, jak ma dwa to dzwonią do niego z rana żeby do pracy szedł ,czasem mam ochotę normalnie odebrać za niego i opierdzielić że nie dość że go ściągają do roboty to jeszcze mnie budzą 🙂 🙃 Brak kultury. Szkoda że nie mieszkamy bliżej siebie. Byśmy się doskonale zrozumiały i dogadały . Pozdrawiam Was gorąco, musimy coś wymyśleć na tą naszą samotność i nudę :laugh: Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące później...
  • 2 tygodnie później...
  • Mamusia
Witajcie,
Przylanczam sie, znam to, mieszkam od miesiaca w Warszawie, nie znam tu kompletnie nikogo, chodzę prawie codziennie na 4 godziny do pracy, bo sama chce, gdyby nie to, nie otworzylabym ust przez caly dzien. Mąż pracuje bardzo duzo, potem oczywiscie jest zmeczony. Może są jakieś samotne Ciężarowki, ktore tez nie maja co ze soba zrobic w Warszawie?
Pozdrwiam! 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witajcie,
Przylanczam sie, znam to, mieszkam od miesiaca w Warszawie, nie znam tu kompletnie nikogo, chodzę prawie codziennie na 4 godziny do pracy, bo sama chce, gdyby nie to, nie otworzylabym ust przez caly dzien. Mąż pracuje bardzo duzo, potem oczywiscie jest zmeczony. Może są jakieś samotne Ciężarowki, ktore tez nie maja co ze soba zrobic w Warszawie?
Pozdrwiam! 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witajcie,
Przylanczam sie, znam to, mieszkam od miesiaca w Warszawie, nie znam tu kompletnie nikogo, chodzę prawie codziennie na 4 godziny do pracy, bo sama chce, gdyby nie to, nie otworzylabym ust przez caly dzien. Mąż pracuje bardzo duzo, potem oczywiscie jest zmeczony. Może są jakieś samotne Ciężarowki, ktore tez nie maja co ze soba zrobic w Warszawie?
Pozdrwiam! 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy watek, witajcie 🙂 no to wiem, że nie tylko ja sie tak czuje. Ja z kolei cale zycie spedzilam w Krakowie. W Krakowie sie urodzilam. Maz nie jest z Krakowa i nie pracuje w Krakowie. Z tego powodu mieszkamy 50 km od mojego kochanego miasta, rodziny, znajomych itd. Szalu dostaję, bo tutaj jest kompletnie inaczej a ja tez nikogo nie znam, malo tego juz zapomnialam ze mam prawo jazdy wiec nie jezdze bo sie boje...no i pozostaja busy i upierdliwa komunikacja w Krakowie ktora pozostawia wiele do zyczenia - tzn. ludzie pozostawiaja..przede wszystkim...Maz oczywiscie pracuje cale dnie. Ja nie pracuję, bo mialam zbyt stresujaca prace od switu do nocy. Nie moge sie przestawic na wiejska nudę... 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps. moje sposoby na nudę:
1) książki - ale te odmóżdźające, lekkie, zabawne
2) sudoku
3) puzzle (tylko od układania na podłodze brzuch mnie bolał i właśnie dzisiaj je złożyłam 🤔
4) TV (tymczasowo nie mam satelity więc niewielki wybór)
5) filmy na DVD
6) spanie
7) fora i strony dla przyszłych mam 🙂
8) robienie wszystkich czasochłonnych rzeczy na które nigdy nie było czasu np. katalogowanie zdjęć etc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej,
Piszesz, ze mieszkasz 50 km od Krakowa, wiec przynajmniej mozesz się czasami wybrac "do swoich" 🙂. Ja, jak pisalam od miesiaca jestem w Warszawie a pochodzę z Wrocławia i niestety mam trochę daleko. mimo, ze w Warszawie jest teoretycznie wiecej rozrywek to wcale z nich nie korzystam, bo nie znam mieasta, poza tym samemu sie nie chce...

Twoje sposoby na nude też wykorzystuję z powodzeniem, dodatkowo gram jeszcze w gry internetowe online 😁

Moglabym na przyklad posprzatac troche w domu ale w ciazy zrobilam sie tak leniwa, ze tego nie robie.

jeszcze jedna rzecza, ktora sprawia mi przyjemnosc i zabija czas jest gotowanie i pieczenie 🙂

Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie gotuję, bo poki co mieszkamy u tesciow i to tesciowa rzadzi w kuchni, ale kupujemy mieszkanie wiec za jakies 2 mies bede miala swoja kuchnie i wtedy juz zapowiedzialam ze bede codziennie gotowac co innego bo kocham gotowanie 🙂))) Co do lenistwa - mam tak samo - dawniej aktywna, dzis zamiast posprzatac wole polezec 🙂)) (Mam nadzieje ze to sie zmieni po uroszeniu Malenstwa).
Kaisaa4 - no to jestesmy prawie sasiadkami 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
No tak to faktyczne przeprowadzka do innego miasta jest wpewien sposob deprymujaca bo czujesz sie nei swojo...ale to minie zobaczysz!!!
a co do robienia niczego to powiem Wam tak bylam na ponkcie sprzatania pedantka i sprzatalam 3rozy w tygodniu mimo ze pracowalam...no coz ciaza zmienia upodobania i tak tez stalo sie ze mna teraz raz na tydzien i to z ciezkim bolem 😉 a co do robienia obiadow i pieczenia to w taki sposob zdobylam mojego Ukochanego ... a teraz bron bozie tylko nie kuchnia... jak ja nielubie gotowac..wrr.. a zato lubie spac ..oj spanie to jest to co Julka lubi najbardziej moglabym przespac cale dnie i noce ... z ksiazka " "odkrywanie Mcierzynstwa" juz ja 2razy przeczytlam za kazdym razem odkrywam w niec cos nowego innego... 🙃
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...
  • Mamusia
Witam wszystkich - dołączam do styczniowych mam , tych z Warszawy (tak jak ja) i tych spoza oczywiście też. Temat jak najbardziej na czasie dla nas z brzuszkami. Ja powiem szczerze od 5 tyg. byłam na zwolnieniu lekarskim i myślałam że porobie sobie wiele zaległości domowych itp. ale nie, nic, nic. lenistwo i samotnośc wzięła górę. Siedziałam ciągle w domu i narzekałam. Jak się cieszę że od środy mogę wrócić już do pracy i oby na jak najdłużej. Mam nadzieję, że lekarz nie będzie miał żadnych przeciwskazań bo czuję się rewelacyjnie fizycznie a psychika - właśnie w chałupce mi siada dlatego CHCE DO PRACY .... A Wy mamuśki jak znosicie samotność, menźcizna ciągle w pracy a jak jest to też bywa źle, nie wiem czasami zachowuję się jak gnuśniała stara panna (haha). Czy któraś z Was też tak ma , że ciągle na wszystko narzeka itd. Bozie jestem dla współlokatorów okropna i to wiem, ale....
Pozdrawiam styczniówki. Ja mam termin na 8 stycznia, jutro idę na USG i zobaczymy której płci maleństwo mnie tak czasami po brzuszku łaskocze. (szczerze mam już córkę i kciałabym syna, ale co będzie to i tak OK).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witaj,no niestety ja też tak miałam 😞 od 5tc na zwolnieniu i tak do 12tc szło,fiksowałam w domu,no ale wróciłam do pracy i było wszystko fajnie,do teraz,tzn do 24tc,zaczęło mnie wszystko na dole pobolewać,każdy krok,każdy ruch był dla mnie męczarnią,i tak przyszło mi w domu siedzieć,ciężko,gorzej się czuje niż jak do pracy chodziłam,nie mam ochoty na nic kompletnie,ten dzień jakiś taki zmarnowany,a ja nic nie robię,no obiad ugotuje i kolację zrobię,ale tak to nic.Jedyne dobre to to że już wiele nie zostało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witam i pozdrawiam wszystkie Piękne Nadziejne!

Mnie także samotność doskwiera. Pracuję w domu, więc jedynymi współpracownikami są pan Leń i pani Samotność:-(jeden egocentryk pracuje nad autorskim patentem, a druga bezczelnie z moich fusów wróży, że się tu rozgości;(

Ukochany Partner -początkowo szczęśliwy, następnie zniepewniały z nadmiaru emocji -skorzystał z pewnego środka lokomocji i oddalił się pod skrzydełka rodziców. Więc z pasją (czyt. cierpieniem) oddaję się tej osobliwej kompanii.
Dobrze, że Jesteście Dziewczyny, nie Same, dobrze, że mamy Nasze Skarby i siebie wzajem 🙂

ściskam 😘
j.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Mamusia
Racja!!! Skórko)
Już niedługo 🙂

Jednak samotność "Nadziejnych" jest (chyba) bardziej dotkliwa 😞
a może to tylko moje NAStroje -nomen omen- bez udziału tego trzeciego.
Chociaż ostatnio wykazuje zainteresowanie, pojawia się...i znika.

Przepraszam, nie chciałam psuć klimatu, ale naprawdę samotność mnie dotknęła
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jejku dziewczyny bardzo Wam współczuję,nie wyobrażam sobie być sama od pn-nd.Ja akurat nie pracuję ,ale zawsze mam coś do zrobienia w domu i na szczęście mam trochę sił na gotowanie,przetwory,sprzątanie,zakupy.Natomiast mój mąż też pracuje 10h ,ale tylko od pon-pt.i soboty oraz niedziele mamy dla siebie.Jestem z Warszawy,widzę,że niektóre z Was także.Z których stron Wa-wy jesteście?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Jestem 🙂 dziękuję

Hormony...naturalnie 😉

My odczuwamy większą potrzebę atencji i troski, a panowie -
- w poczuciu odpowiedzialności- więcej uwagi poświęcają ...pracy. Kwaśny paradoks Natury.

Boli mnie, że wszyscy inni troszczą się o mnie bardziej niż on--...
jednocześnie jestem silniejsza, chociaż słaba, pewniejsza, choć bez gwarancji...

bywa, że właśnie w samotności odnajduję tę kobiecą moc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Masz rację Skórko.

Bardzo mnie cieszy Mój Skarb, zwłaszcza, że dobrą chwilę temu przestałam nawet marzyć o macierzyństwie.

Choć przeszłam wiele,
kochałam, cierpiałam, tworzyłam, tworzę i żyję z pasją,
dopiero teraz czuję się w pełni kobietą.

Banalnie to brzmi, ale takie jest życie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...