Skocz do zawartości

rzucic palenie z dnia na dzien | Forum o ciąży


mama_2

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Martuśka, mam identycznie. Dla mnie papieros też był w pewnym sensie przyjemnością, a już poranki przy kawce i papierosku to wogóle. I też się obawiam, że jeśli będę już mogła to po prostu zapale. Palenie w ciąży było dla mnie od zawsze wstrzasajace i jak widziałam kobietę w ciąży z papierosem to zawsze powtarzałam sobie, że jak ja będe to nie bede paliła!! To,że siebie trułam nie oznacza, że mogłam truć dziecko!!! Narazie dym strasznie mi przeszkadza, aż mnie odrzuca!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 70
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Martuśka, mam identycznie. Dla mnie papieros też był w pewnym sensie przyjemnością, a już poranki przy kawce i papierosku to wogóle. I też się obawiam, że jeśli będę już mogła to po prostu zapale. Palenie w ciąży było dla mnie od zawsze wstrzasajace i jak widziałam kobietę w ciąży z papierosem to zawsze powtarzałam sobie, że jak ja będe to nie bede paliła!! To,że siebie trułam nie oznacza, że mogłam truć dziecko!!! Narazie dym strasznie mi przeszkadza, aż mnie odrzuca!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witam 🙂
Palenie rzuciliśmy razem z mężem 10 mies. przed zajściem w ciążę. Oboje paliliśmy paczkę a nawet czasem półtorej dziennie. Ja paliłam lat 10 a mąż 12. Dla mnie rzucenie palenia nie było trudne, tzn wcale mnie nie ciągnęło (choć uwielbiałam sobie dymka puścić 🙂). Mało tego, mogłam bez obaw przebywać w towarzystwie osób palących.Z moim mężem było troszkę gorzej... ale dał radę. Nie wspomagaliśmy się żadnymi środkami farmakologicznymi ani ziołowymi. Samozaparcie i silna wola a i i jeszcze dodatkowa motywacja, to wymarzone wakacje, za zaoszczędzone na fajach pieniądze 🙂 zdaję sobie jednak sprawę że do końca życia będziemy" nie palącymi palaczami".
Dziś jesteśmy blisko rozwiązania 🙂 oboje nie palimy, nie śmierdzimy i jesteśmy bogatsi o kilka stówek w portfelu 🙂. Co najważniejsze to wszystko idzie na zdrowie 🙂 Gdybym wiedziała że rzucenie palenia okaże się taką łatwizną, dawno bym to zrobiła... Palenie w ciąży potępiam. Tak samo z alkoholem. Zero tolerancji dla takich kobiet!!!! Także drogie Mamusie życzę wytrwałości w swoich postanowieniach "nie palenia" i zdrowych, rumianych Bobasów. 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Bagira napisał(a):
Sathi napisał(a):
Bagira napisał(a):
Nie zapaliłam nawet w najgorszych momentach typu napad czy próba zabójstwa więc trwam solidnie 🙂

Słucham?! 🤪

Zycie Sathi 😞 Dlatego wyposażyłam się w gaz i psa obronnego 🙂

Cóż napaści też przeżyłam... zaintrygowało mnie to "próba zabójstwa"... Ale jak tak pomyślę to cholera wie czy i tego nie przeżyłam. Nie no, wolę nie wiedzieć.
Choć mnie to chyba niewiele nauczyło - dalej niewiele mam na samoobronę przy sobie a i wciąż lubię prowokować los. ☺️ ☺️
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Sathi napisał(a):
Bagira napisał(a):
Sathi napisał(a):
Bagira napisał(a):
Nie zapaliłam nawet w najgorszych momentach typu napad czy próba zabójstwa więc trwam solidnie 🙂

Słucham?! 🤪

Zycie Sathi 😞 Dlatego wyposażyłam się w gaz i psa obronnego 🙂

Cóż napaści też przeżyłam... zaintrygowało mnie to "próba zabójstwa"... Ale jak tak pomyślę to cholera wie czy i tego nie przeżyłam. Nie no, wolę nie wiedzieć.
Choć mnie to chyba niewiele nauczyło - dalej niewiele mam na samoobronę przy sobie a i wciąż lubię prowokować los. ☺️ ☺️

Sathi, jeszcze jak mieszkałam w Pl to byłam napadnięta około 4 razy w tym dwukrotnie z próbom gwałtu ale nie byłam wtedy w ciązy a to co było tutaj to niestety sie działo we własnym domu. Szkoci jak są nacpani i schlani to nie myślą. Napad był u nas w domu, wyważyli nam drzwi bo moj wyszedł kolesia uciszyć byłam wtedy pod koniec 8 miesia a po dwóch tygodniach urodziłam więc kto wie czy nie przez to a ostatnim razem akurat zaczynały sie MŚ w pilce nożnej więc juz czułam ze będzie się działo no i miałam racę. Przyszlo dwóch gnojków do sasiada pod nami na popijówę a jak skończyły się pomysły do zjawili się u nas z mieczami samurajskimi więc cudem uszliśmy z życiem aczkolwiek nie bez blizn. Policja miała w duie to ze jestem w 12 tygodniu ciąży i ze w mieszkaniu jest roczne dziecko, nie była to bogata dzielnica więc po prostu nas olali więc tak jak stalam to tak sie wyniosłam. Ciul ze całe mieszkanie zrobilam od zera własnym kosztem i rękoma po prostu chciałam miec spokój , dlatego teraz mieszkamy w dzielicy drogiej ale spokojniej bo wolimy płacic więcej ale spac spokojnie.
Takie czasy niestety ale nadal jak jest soboto to mnie szlag trafia nawet jak słyszę gdzieś na ulicy hałasy. Nic, pies podrośnie to nie rade wchodzić na posesję bo czeka nie miła niespodzianka 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Bagira napisał(a):
Sathi napisał(a):
Bagira napisał(a):
Sathi napisał(a):
Bagira napisał(a):
Nie zapaliłam nawet w najgorszych momentach typu napad czy próba zabójstwa więc trwam solidnie 🙂

Słucham?! 🤪

Zycie Sathi 😞 Dlatego wyposażyłam się w gaz i psa obronnego 🙂

Cóż napaści też przeżyłam... zaintrygowało mnie to "próba zabójstwa"... Ale jak tak pomyślę to cholera wie czy i tego nie przeżyłam. Nie no, wolę nie wiedzieć.
Choć mnie to chyba niewiele nauczyło - dalej niewiele mam na samoobronę przy sobie a i wciąż lubię prowokować los. ☺️ ☺️

Sathi, jeszcze jak mieszkałam w Pl to byłam napadnięta około 4 razy w tym dwukrotnie z próbom gwałtu ale nie byłam wtedy w ciązy a to co było tutaj to niestety sie działo we własnym domu. Szkoci jak są nacpani i schlani to nie myślą. Napad był u nas w domu, wyważyli nam drzwi bo moj wyszedł kolesia uciszyć byłam wtedy pod koniec 8 miesia a po dwóch tygodniach urodziłam więc kto wie czy nie przez to a ostatnim razem akurat zaczynały sie MŚ w pilce nożnej więc juz czułam ze będzie się działo no i miałam racę. Przyszlo dwóch gnojków do sasiada pod nami na popijówę a jak skończyły się pomysły do zjawili się u nas z mieczami samurajskimi więc cudem uszliśmy z życiem aczkolwiek nie bez blizn. Policja miała w duie to ze jestem w 12 tygodniu ciąży i ze w mieszkaniu jest roczne dziecko, nie była to bogata dzielnica więc po prostu nas olali więc tak jak stalam to tak sie wyniosłam. Ciul ze całe mieszkanie zrobilam od zera własnym kosztem i rękoma po prostu chciałam miec spokój , dlatego teraz mieszkamy w dzielicy drogiej ale spokojniej bo wolimy płacic więcej ale spac spokojnie.
Takie czasy niestety ale nadal jak jest soboto to mnie szlag trafia nawet jak słyszę gdzieś na ulicy hałasy. Nic, pies podrośnie to nie rade wchodzić na posesję bo czeka nie miła niespodzianka 🤪

Nic dziwnego. Też bym się wyprowadziła! Masakra... No mam nadzieję, że faktycznie pies się przyda. I nie dziwię się, że jak słyszysz takie hałasy na zewnątrz to masz uraz... kto by nie miał? 🥴
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Mamusia
Ja dodam że sam zapach palonego papierosa mnie irytuje .Śmierdzi jak nie wiem co ....Wiem łatwo się mówi ale ostatnio byłam u kumpeli ona ma z okna widok na pks i miałam świetny widok na dziewczynę z 17 lat w ciąży ok to rozumiem czasem tak się zdarza jak odpowiedzialność to zabawa .Ale słuchajcie przez jakieś 20 minut które spędziła na tym pksie zjarała z 5 fajek .No ciul z nią ale to małe pisklę co ono tak przechodzi ha ha aż się mój Tymuś w brzuchu bulwersuje .A po za tym mamy 9 miesięcy na przystosowanie się do roli mamy i mało tego od kiedy podejrzewamy ciążę ,bądź już o niej wiemy mamy obowiązek chronić nasze maluchy .A tu jak widzę coś takiego nuż mi się w kieszeni otwiera .Znam 16 letnie mamy starają się jest im przykro bo straciły jakiś tam dział w swoim życiu ,ale ich ciężka praca i motywacja jest czymś motywującym .Chrońmy to co mamy to tak kruche i delikatne istoty ....Są i chcę byś kochane właśnie przez nas ... 🙂 🙂 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ja... to juz ponad miesiac chyba jak nie pale, nawet nie licze. I po tak krotkim czasie nie wyobrazam sobie juz wciagnac w siebie ten niesamowity smrodek. Przechodzac kolo osoby palacej, wrecz nie potrafie oddychac. Zaciagam sie do polowy i czuje blokade pluc. Smierdzi mi jak chyba jeszcze nigdy dotad. Na szczescie nie musze czesto czuc tych smrodow bo u mnie w domu nikt nie pali. W zyciu, w zyciu nie spodziewalabym sie, ze ta ciaza uratuje mnie przed tym chaniebnym nalogiem. I gdybym wiedziala, ze tak latwo pojdzie mi z odzwyczajaniem sie od papierosow, w ciaze zaszlabym juz kilka lat wczesniej.
Hihi... egoistka ze mnie, wiem wiem ale to przeciez korzysc 2w1, co nie?

Kobitki, te palace/ciazowe szczegolnie! Bierzcie sie za siebie i pomyslcie o dobru waszego jeszcze nienarodzonego dziecka. Powiedzcie sobie "ostatni" i basta!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej. Paliłam przed ciążą parę ładnych latek. W pierwszej ciąży pozwalałam sobie od czasu do czasu na 'dymka'. Córcia urodziła się zdrowa. W drugiej ciąży, która zakończyła się poronieniem w 8 tygodniu też czasami popalałam sobie. Kiedy ponownie zaszłam w ciążę postanowiłam rzucić. Od momentu kiedy zobaczyłam dwie kreski na teście ciążowym nie zapaliłam ani jednego papierosa. Można się zmobilizować i rzucić. Nie jest lekko, ale da się. Teraz po paru miesiącach odrzuca mnie zapach dymu, palacze po prostu mi śmierdzą. Kiedy wracam od rodziców, którzy kopcą od razu biorę prysznic i piorę ubrania bo sama śmierdzę. Bywają momenty kiedy nachodzi mnie wielka ochota na papierosa, w szczególności kiedy się zdenerwuje. Ale jak popatrzę na brzusia i zdjęcie usg malucha mija. Nie warto truć maleństwa i siebie. I nie bójcie się dziewczyny że od tego więcej przytyjecie. To wielki mit. Pozdrawiam wszystkie mamusie a za te które rzucają palenie trzymam mocno kciuki. 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ja palilam ladnych pare lat przd zajsciem w ciaze jak tylko zaszlam w ciaze(planowana)wiec wiedzialam od razu ze jestem nawet na fajke nie spojrzalam ,dzisiaj wiktorek ma 3 miesiace karmie piersia i powiem wam ze mnie wogole nie ciagnie zeby zapalic i jestem z siebie dumna mam nadzieje ze mi tak zostanie 🙂probuje naklonic meza zeby tez rzucil ale jest oporny 😞obiecywal ze jak sie urodzi maly i co...lipa..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kama00006 napisał(a):
ja palilam ladnych pare lat przd zajsciem w ciaze jak tylko zaszlam w ciaze(planowana)wiec wiedzialam od razu ze jestem nawet na fajke nie spojrzalam ,dzisiaj wiktorek ma 3 miesiace karmie piersia i powiem wam ze mnie wogole nie ciagnie zeby zapalic i jestem z siebie dumna mam nadzieje ze mi tak zostanie 🙂probuje naklonic meza zeby tez rzucil ale jest oporny 😞obiecywal ze jak sie urodzi maly i co...lipa..


Kama00006 - ja mojego zmusiłam do rzucenia razem ze mną;p Że niby strasznie mnie3 kusi i jak od niego czuję to boję się, że pęknę i zapalę a przecież chodzi o zdrowie naszego dziecka;D i w ten sposób obydwoje od 2 lat nie palimy 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hej dziewczyny
czytam tu o rzuceniu palenia przez partnera, hmmm ciężka sprawa. Ja uważam ze nie ma co nikogo zmuszać. Tego trzeba chcieć i tyle. My z moim mężem nie palimy 1,5 roku. Rzuciliśmy razem ale oboje tego chcieliśmy. Silna wola i samozaparcie 🙂 Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, byś Kamo00006 wzmacniała silną wole i chęć swojego męża, 3mam kciuki 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
musia21 napisał(a):
Hej. Paliłam przed ciążą parę ładnych latek. W pierwszej ciąży pozwalałam sobie od czasu do czasu na 'dymka'. Córcia urodziła się zdrowa. W drugiej ciąży, która zakończyła się poronieniem w 8 tygodniu też czasami popalałam sobie.


musia21 napisał(a):
Nie warto truć maleństwa i siebie.


Mówisz że nie warto truć maluszka, a sama to robiłaś podczas swoich dwóch poprzednich ciąż. Jak dla mnie to nieodpowiedzialne 😞 Cieszę się jednak, że urodziłas zdrowe dziecko mimo podpalania.
Każde "podpalanie" w ciązy jak dla mnie nie ma wytłumaczenia. Trzeba sobie zdawac sprawę, że nikotyna szkodzi, szczególnie dziecku w łonie matki, kiedy wszystko sie jeszcze kształtuje.
Zamiast dymka proponuję przegryźć jabłko, o wiele zdrowsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej,
ja paliłam przed ciążą jak smok. Moim znakiem rozpoznawczym był papieros w ręku. Lubiłam palić i nigdy tego nie ukrywałam. Dzień, w którym zobaczyłam II kreseczki był dniem pożegnania się z nałogiem. Za każym razem, gdy tylko poczuję tęsknotę za papierosem, myślę sobie, że gdyby przez tego papierosa dziecko miałoby urodzić się chore to nigdy nie wybaczyłabym sobie. Ja wiem, że nie jest łatwo rzucić palenie a łatwo przychodzi niepalącym ocena ciężarnej, która pali... Postarajmy się wspierać zamiast oceniać, każdy ma wolną wolę, nie zapominajmy jednak,że niektórzy mają ją słabą .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
kama00006 napisał(a):
probuje naklonic meza zeby tez rzucil ale jest oporny 😞obiecywal ze jak sie urodzi maly i co...lipa..

Współczuje... ech, sama wiem jak to jest. Mój też dużo obiecywał, próbował niby nawet, ale nic nie wyszło. 🤨 Ja wiem, że uzależnienie jest silne, też swoje pod tym względem przeszłam. Nie powiem w tej sprawie jest mi niewymownie przykro, ale chyba głównie dlatego, że wyszła z tego taka złamana obietnica. Przykra sprawa. W końcu nie prosiłam go o to dla swojego widzi mi się, ale dla dziecka. 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dziewczyny, wiek jak to jest jak ktoś naciska i zmusza bo ja tak miałam z moim mężem. On mi łamał, wyrzucał a nawet spryskiwał dezodorantem do stóp fajeczki 🤪 ale i tak nie pomogło. Ja palić lubiłam i żadna siła, nawet słowa lekarza że podejrzewa nowotwór krtani tego nie zmieniły. Jednak zawsze sobie powtarzałam ze niech się wali i pali ale jak postanowię zajść w ciążę fajki pójdą wek i tak tez się stało. Dla mnie nie ma się zmiłuj, typu mam słaba wolę czy a inne palaczki rodzą zdrowe dzieci bo chyba każda kobieta która decyduje się na dziecko jest na tyle dojrzała żeby zdawać sobie sprawę z konsekwencji palenia w ciąży. Moja znajoma paliła cała ciążę i niedawno urodziła prawie 4 kilo chłopca, 10 dni po terminie i co zaraz nie jedna powie no proszę, paliła ale mały jest zdrowy ale tego się dowiemy za hmmm 10 a może nawet 20 lat bo wpływ niekotny nigdy nie pozostaje obojętny dla nienarodzonego dziecka.
Taki maluszek czuje się w brzuchu matki która pali jak by był zamknięty w szklanym ciasnym pomieszczeniu bez okien i drzwi i nie ma ucieczki przed tym smrodem. Każda mamuśka chcąca zapalić niech najpierw sobie wyobrazi jak to wygląda z perspektywy dziecka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barakuda napisał(a):
Ja wiem, że nie jest łatwo rzucić palenie a łatwo przychodzi niepalącym ocena ciężarnej, która pali... Postarajmy się wspierać zamiast oceniać, każdy ma wolną wolę, nie zapominajmy jednak,że niektórzy mają ją słabą .


Słaba wolna wola? O czym Ty w ogóle mówisz... ja też nie mogłam rzucić. Do czasu - aż zaszłam w ciążę. Wiem po sobie jak ciężko jest, wiem po moim mężu, który rzucił razem ze mną. Dalej mam ochotę na papierosa (a minęło już 2 lata), dalej chwytam długopis w charakterystyczny sposób i wkładam do ust, ale nie wyobrażam sobie żebym miała wrócić do domu przytulić moje dziecko i żeby ono poczuło ode mnie szlugi! A co do palenia w ciąży - nie toleruję - jak wspierać osobę, która świadomie truje własne dziecko? Każda z nas, która paliła wie co znaczy zrezygnować. Dlaczego te niektóre nie mogą? Chociaż na te 9 miesięcy... Dla mnie ciężarna z papierosem to życiowa porażka i nie oszczędzam się w słowach kiedy taką spotykam/mijam. Może nie moja sprawa, ale uważam, że reagować trzeba bo czemu winne jest to dziecko? A co do niepalących pewnie, że łatwo im oceniać bo sami nie mają tego "problemu" ale tak naprawdę chwała im za to.. bo każda z nas męczyła się na własne życzenie - nikt nam na siłę papierosów wcisnąć nie chciał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Bez obrazy dla tych co nadal popalają ale moim zdaniem każda inteligentna palaczka wie kiedy przestać. Prawda jest taka ze palimy bo lubimy a trudno jest zrezygnować z przyjemności lecz co to za przyjemność jak wiesz ze trujesz własne nienarodzone dziecko.
Moja dewiza, zero tolerancji dla alkoholu i fajek w ciąży i w czasie karmienia piersią !!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Bagira napisał(a):
co to za przyjemność jak wiesz ze trujesz własne nienarodzone dziecko.
Moja dewiza, zero tolerancji dla alkoholu i fajek w ciąży i w czasie karmienia piersią !!!


Zgadzam się. Ja też paliłam, zaszłam w ciążę, ale jeszcze o tym nie wiedziałam i dalej paliłam, ale zaczęło mnie od fajek odrzucać, co mnie bardzo dziwiło, bo uwielbiałam palić. Zrobiłam test, pokazały się dwie kreski i od tej chwili nie ruszyłam ani fajki ani kropelki alkoholu. Teraz, kiedy już nie karmię, napiję się nieraz wieczorem z moim Mariuszem piwa, ale pół i finish i to dopiero kiedy malutka już śpi. Obiecałam sobie, że moje dziecko (może w przyszłości DZIECI 😉 ) NIGDY nie zobacz mnie z fajką ani tym bardziej pijanej- ja sama za dużo napatrzyłam się w dzieciństwie na pijanych rodziców i wiem co to znaczy, kiedy masz 5 lat, nie umiesz ukroić dobrze kromki chleba, a nie ma kto Ci zrobić kolacji, bo obydwoje rodzice śpią pijani...

Moja znajoma jest teraz 4-ty raz w ciąży i ostatnio kazała swojemu facetowi kupić sobie Reddsa... Bo "przecież jeden nie zaszkodzi"... bez komentarza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Macierzyństwo wymaga pewnej odpowiedzialności nie tylko za siebie związanej ze zdrowym trybem życia ale odpowiedzialności za dziecko!! Także jeśli ktoś pali to widocznie nie dorósł do tej roli... Szkoda tylko, że to nie kobiety na tym cierpią tylko nienarodzone jeszcze dzieci 😞
A nikotyna, jak wspomniała Beata- będzie miała wpływ większy lub mniejszy w przyszłości tych dzieci, których matki paliły. Nie wierzę, że papieros jest ważniejszy od dziecka- więc jeśli ktoś pali- odpowiedź jest prosta niestety... 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Basik napisał(a):
Bagira napisał(a):
co to za przyjemność jak wiesz ze trujesz własne nienarodzone dziecko.
Moja dewiza, zero tolerancji dla alkoholu i fajek w ciąży i w czasie karmienia piersią !!!


Zgadzam się. Ja też paliłam, zaszłam w ciążę, ale jeszcze o tym nie wiedziałam i dalej paliłam, ale zaczęło mnie od fajek odrzucać, co mnie bardzo dziwiło, bo uwielbiałam palić. Zrobiłam test, pokazały się dwie kreski i od tej chwili nie ruszyłam ani fajki ani kropelki alkoholu. Teraz, kiedy już nie karmię, napiję się nieraz wieczorem z moim Mariuszem piwa, ale pół i finish i to dopiero kiedy malutka już śpi. Obiecałam sobie, że moje dziecko (może w przyszłości DZIECI 😉 ) NIGDY nie zobacz mnie z fajką ani tym bardziej pijanej- ja sama za dużo napatrzyłam się w dzieciństwie na pijanych rodziców i wiem co to znaczy, kiedy masz 5 lat, nie umiesz ukroić dobrze kromki chleba, a nie ma kto Ci zrobić kolacji, bo obydwoje rodzice śpią pijani...

Moja znajoma jest teraz 4-ty raz w ciąży i ostatnio kazała swojemu facetowi kupić sobie Reddsa... Bo "przecież jeden nie zaszkodzi"... bez komentarza

Strasznie mi się zrobiło przykro jak przeczytałam Twoją odpowiedź, aż serce się ściska jak człowiek pomyśli co nieraz biedne dzieciaczki muszą znosić przez nieodpowiedzialnych rodziców 😞 😠 Nie raz na mnie laski naskakiwały jak mówiłam głośnio i otwarcie co sadzę na temat "dozwolonej" ilości alkoholu w ciąży. Kurczę, przecież to tylko 9 miesięcy + karmienie a nie całe życie aż tak trudno jest sobie darować ??? Nie rozumiem tez kobiet które zakładają ze przepękają te 9 miechów a potem sobie odpiją i faktycznie zaraz po wyjściu ze szpitala sięgają po fajkę. Naprawdę warto płacić za podtruwanie siebie i otoczenia ?! Rzucić łatwo nie jest ale jak juz się uda to lepiej sobie wpoić ze już się do nałogu nie wróci a nie ze może kiedyś jeszcze zapalę bo pokusa nie śpi niestety.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
  • Dodaj nową pozycję...